Nazywano go "królem wysokości". W wieku 14 lat skoczył wzwyż dwa metry. Od dekad otwiera listę wszech czasów, a jego wynik pozostaje niedościgniony dla kolejnych zawodników. 27 lipca mija rocznica rekordowego skoku Javiera Sotomayora podczas mitingu w Salamance.
Rekordowy od najmłodszych lat
Urodzony w 1967 roku w Limonar na Kubie rozpoczął karierę bardzo wcześnie. Miał doskonałe warunki fizyczne – ponad 190 cm wzrostu. Świat usłyszał o nim w 1984 roku, kiedy jako niespełna siedemnastolatek dwukrotnie bił w Hawanie rekord świata juniorów, osiągając najpierw wynik 2.31 m (o dwa centymetry więcej od najlepszego wyniku), a osiem dni później w tym samym miejscu 2.33 m. Od tamtej pory nikt nawet nie zbliżył się do tego osiągnięcia.
Śrubowanie rekordów to specjalność Sotomayora. Na czele światowych list to nazwisko widnieje od 8 sierpnia 1988 r., kiedy w hiszpańskiej Salamance skoczył o centymetr wyżej (2.43 m) od rekordu globu Szweda Patrika Sjöberga. Taki sam wynik osiągnął w halowych mistrzostwach świata w Budapeszcie w 1989 r., zdobywając złoto i ustanawiając (niepobity do dziś) rekord świata w hali. Kolejny centymetr do najlepszego wyniku na otwartym stadionie dołożył podczas mistrzostw Ameryki Środkowej i Karaibów w San Juan (Portoryko).
Jednym z trudniejszych okresów w karierze był sezon 1990. Na zawał zmarł trener, a zarazem przyjaciel Jose Godoy. Na domiar złego odniósł kontuzję stopy, przez którą musiał pauzować kilka miesięcy. Sotomayor nie lubił jednak marnować czasu – przerwę w występach postanowił wykorzystać na skończenie studiów kultury fizycznej i sportu.
Ofiara olimpijskich bojkotów
Powrócił w wielkim stylu. Nie dał szans rywalom w mistrzostwach Ameryki Środkowej i Karaibów, a w mistrzostwach świata w Tokio lepszy okazał się tylko Charles Austin. Zawody w Azji były jednak etapem przygotowań do igrzysk w Barcelonie – olimpijskiego debiutu. Stał się ofiarą bojkotów – w 1984 roku nie mógł pojechać do Los Angeles, podobnie jak reprezentanci innych krajów socjalistycznych.
Jeszcze większe pretensje mógł mieć cztery lata później – w Seulu nie wystąpił, bo Kuba zbojkotowała igrzyska, solidaryzując się z Koreą Północną, która żądała przyznania jej organizacji igrzysk wraz z południowym sąsiadem. Do bojkotu, poza Kubą, przyłączyły się tylko Etiopia i Nikaragua. Nieobecność na tych zawodach była tym bardziej bolesna, że znajdował się wówczas w znakomitej formie.
Występ w Barcelonie, jak wiele lat później stwierdził, kosztował go najwięcej nerwów i niepewności w karierze. Wynik 2,34 m nie zrobiłby na nim wrażenia gdyby nie fakt, że wystarczył do zdobycia upragnionego złotego medalu olimpijskiego – jak się później okazało – jedynego. Co ciekawe, taki sam wynik uzyskało pięciu zawodników, m.in. Artur Partyka, który zdobył brąz. Z konkursu w 1996 roku w Atlancie Sotomayor ma odmienne wspomnienia. W konkursie, w którym Partyka, po trzymającej w napięciu walce z Charlesem Austinem, wywalczył srebrny medal, Kubańczyk zajął dopiero jedenastą pozycję. Ostatni występ w igrzyskach, w 2000 roku w Sydney, okrasił wicemistrzostwem olimpijskim.
Niepobita Salamanca
27 lipca 1993 roku napisał w Salamance najbardziej spektakularny rozdział kariery. Stadion Helmantico, podobnie jak pięć lat wcześniej, był świadkiem jego rekordowego skoku. Po bezproblemowym pokonaniu wysokości 2.32 i 2.38 postanowił pójść na całość – nakazał zawiesić poprzeczkę na 2.45 (jeden centymetr wyżej od jego rekordu świata z San Juan).
Pierwsza próba okazała się nieudana. Wydawało się, że podobnie będzie w drugim podejściu – zawodnik zahaczył o poprzeczkę, która tylko lekko zadrżała i pozostała na miejscu. W ten sposób ustanowiony został rekord globu, który okazał się granicą możliwości Sotomayora i barierą dla kolejnych skoczków. Do tej pory najbliżej był Katarczyk Mutaz Essa Barshim, który w 2014 roku w Brukseli pokonał wysokość 2.43 m.
Problemy z dopingiem i koniec kariery
Kariera Kubańczyka nie była jednak wolna od skandali. W 1999 roku przyłapano go na przyjmowaniu kokainy, przez co stracił złoty medal Igrzysk Panamerykańskich w Winnipeg. Jego lekarz tłumaczył, że zawodnik napił się herbaty z koką ze względu na ból brzucha, ale nie uwierzyły w to władze IAAF, które skazały Sotomayora na dwa lata dyskwalifikacji. Karę później skrócono, dzięki czemu zawodnik mógł wystąpić na igrzyskach w Sydney, gdzie zdobył srebrny medal. Kłopoty z dopingiem go nie opuszczały – po przyłapaniu na stosowaniu nandrolonu w 2001 roku postanowił zakończyć karierę. Jako powód tej decyzji podał przewlekłą kontuzję ścięgien.
Po rezygnacji z występów postanowił zająć się trenowaniem kubańskich lekkoatletów. Honorowano go licznymi nagrodami, m.in. księcia Asturii, Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oraz włączeniem do galerii sław Konfederacji Lekkoatletycznej Ameryki Środkowej i Karaibów. W 2015 roku… zmienił obywatelstwo i został Hiszpanem.