Łyżwiarstwo figurowe to nie tylko skoki, piruety i inne trudne technicznie elementy. To także taktyka. Właśnie dzięki strategii po programie krótkim w Pjongczangu prowadzą dwie zawodniczki z Rosji – Alina Zagitowa oraz Jewgienija Miedwiediewa.
Pierwsza na lód wyjechała Miedwiediewa, która wynikiem 81,61 pkt poprawiła własny rekord świata (81,06 pkt). Kilka minut później w Gangneung Ice Arena zaprezentowała się zaledwie 15-letnia Zagitowa i to ona mogła się cieszyć z najlepszego rezultatu (82,92 pkt) w historii tej dyscypliny.
Eksperci nie mają wątpliwości, że to między tą dwójką rozegra się batalia o złoto. Trzecia po programie krótkim Kanadyjka Kaetlyn Osmond traci do Miedwiediewiej niespełna trzy punkty i raczej nie ma większych szans, by włączyć się do walki o najwyższy stopień podium. Zwłaszcza, że Rosjanki są w tak kapitalnej dyspozycji.
W czym zatem tkwi tajemnica ich sukcesu? W strategii i zrozumieniu, w
jaki sposób punktują sędziowie. Większość rozrzuca skoki po całym
programie, Rosjanki najtrudniejsze elementy wykonują w jego drugiej
połowie. Dlaczego? Zawodniczki są wtedy bardziej zmęczone i każdy
poprawnie wykonany skok jest lepiej punktowany. Dodatkowo w większości skoków
trzymają nad głową jedną lub dwie ręce, za co także otrzymują bonusy.
– To znakomita strategia i co najważniejsze zgodna z regułami gry –
przyznał Tom Zakrajsek, trener dziewiątej po programie krótkim
Amerykanki Mirai Nagasu. Dlaczego zatem pozostałe łyżwiarki nie idą
śladem Rosjanek? – Odpowiedź jest prosta – wykonanie poprawnie
najtrudniejszych elementów pod koniec programu jest potwornie trudne.
Maksymalne tętno, zakwaszenie mięśni – ustanie skoków w takich warunkach
jest naprawdę arcytrudne – dodał Zakrajsek.
Paul Wylie, srebrny
medalista w rywalizacji solistów igrzysk w Albertville (1992) zdradził,
że Rosjanki wylewają na treningach hektolitry potu. – W trakcie jednej
2-3 godzinnej sesji potrafią powtórzyć program krótki kilkanaście razy. I
za każdym, to co najtrudniejsze, zostawiają na sam koniec. Pierwszą
jego część praktycznie przejeżdżają bez wykonywania jakichkolwiek
elementów, jednak w drugiej podkręcają tempo i osiągają poziom, do
którego nie są się w stanie zbliżyć inne zawodniczki.
Zagitowa i
Miedwiediewa na co dzień trenują wspólnie w Moskwie pod okiem Eteri
Tutberidze. 18-letnia Miedwiediewa jest jedną z... najstarszych w
grupie.
– Tak utalentowanych zawodniczek jak Alina jest zdecydowanie
więcej. Niektóre są jeszcze młodsze od niej, a już wykonują skoki i
kombinacje na takim samym poziomie. Na każdym treningu muszę udowadniać,
że jestem lepsza od pozostałych – kilka błędów i nie ma mnie w kadrze.
Czasami trenerzy zarządzają wewnętrzne zawody i ich poziom jest równie
wysoki jak mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich – zaznaczyła
Miedwiediewa.
Zagitowa kilka la temu musiała opuścić grupę.
Zdaniem trenera nie pracowała tak ciężko i tak dużo jak pozostałe
zawodniczki. Jak sama przyznała, to był przełomowy moment w jej
karierze. 15-latka przed igrzyskami zdradziła, że właśnie wtedy zdała
sobie sprawę z tego, jak bardzo kocha łyżwiarstwo figurowe.
Poprosiła
szkoleniowca o rozmowę, powiedziała mu, że nie wyobraża sobie życia bez
tego sportu, i że chce spróbować raz jeszcze. Efekt? W styczniu została
mistrzynią Europy, przerywając tym samym dominację Miedwiediewej –
starsza koleżanka była niepokonana na arenie międzynarodowej ponad dwa
lata.
– Jesteśmy przyjaciółkami. Znamy się niemal od urodzenia,
spędzamy ze sobą po kilka godzin dziennie, zdradzamy sobie największe
sekrety. Zdajemy sobie jednak sprawę, że po wyjeździe na lód kończy się
przyjaźń, a zaczyna walka. Każdy trening i każde zawody to taka mała
wojna – zakończyła Zagitowa.
Program dowolny o 2:00 w nocy z
czwartku na piątek (22/23 lutego). Transmisja w TVP1 HD, SPORT.TVP.PL i
aplikacji mobilnej TVP Sport.