| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
To była jedna z najciekawszych edycji Tour de Pologne w ostatnich latach. Nas oczywiście najbardziej ucieszyła postawa Michała Kwiatkowskiego, który wygrał dwa etapy i triumfował w końcowej klasyfikacji wyścigu. Nie brakowało także innych ciekawych momentów...
Początek wyścigu należał do Pascala Ackermanna. Niemiecki sprinter najpierw wygrał po finiszu z peletonu w Krakowie na oczach m.in. premiera Mateusza Morawieckiego. To jednak jego zwycięstwo w Katowicach zrobiło na wszystkich duże wrażenie.
Mistrz Niemiec na ostatnich metrach wykonał niesamowity slalom między rywalami i wygrał po raz drugi z rzędu. Jeszcze większe wrażenie zrobiła prędkość, która według jego licznika wyniosła w pewnym momencie aż 105 km/h.
To nowy rekord prędkości na prowadzącym lekko w dół finiszu w Katowicach, najszybszym mieście Tour de Pologne, zwanym przez niektórych "świątynią sprintu".
To nie jest częsty obrazek. Kolarze trzeci etap rozpoczęli nietypowo na błękitnej bieżni Stadionu Śląskiego. Z kolei meta umieszczona była tuż obok Areny Zabrze, gdzie grają piłkarze miejscowego Górnika.
Ackermann w razie zwycięstwa mógł zaliczyć klasyczny hat-trick i powtórzyć osiągnięcie swojego rodaka Marcela Kittela z 2011 roku. Niemiec tym razem jednak nie walczył o wygraną. W Zabrzu najszybszy był 21-letni Kolumbijczyk Alvaro Hodeg.
To był etap na który wszyscy czekali. Rok wcześniej to tu kluczowe zwycięstwo w drodze po triumf odniósł Dylan Teuns. Teraz Belg znów walczył w Szczyrku. Niestety dla niego, Michał Kwiatkowski pojawił się na starcie tegorocznej edycji.
Ostatnie kilkaset metrów prowadziło mocno pod górę. Kwiatkowski pojechał po profesorsku. Przez cały czas kontrolował sytuację i na koniec popisał się piorunującym finiszem. Dzięki temu założył żółtą koszulkę lidera.
Mistrz Polski na etapie kończącym się w Bielsku-Białej znów pokazał ponadprzeciętne umiejętności. Tym razem finisz nie był tak wymagający i prowadził tylko lekko pod górę.
Drużynom faworytów nie udało się też na wcześniejszych podjazdach zgubić takich sprinterów jak Ackermann. Tym razem polski kolarz wcześnie zaatakował, bo wiedział, że tylko tak będzie w stanie wyprzedzić szybkiego Niemca.
I chociaż Teuns i inni kolarze mocno naciskali, to Kwiatkowski dotrwał do mety i po raz drugi mógł podnieść ręce w geście triumfu. Jego przewaga w klasyfikacji generalnej była coraz większa...
W latach 2011-2015 polscy kolarze za każdym razem wygrywali klasyfikację górską TdP. W dwóch poprzednich edycjach magentową koszulkę zdobywali jednak Belg Tim Wellens i Włoch Diego Rosa.
Po 1. etapie liderem tej klasyfikacji w tegorocznym wyścigu był Michał Paluta. Kolarz CCC Sprandi Polkowice utrzymał to miano w dwóch kolejnych dniach.
Gdy pojawiły się poważniejsze podjazdy miano najlepszego górala przejął Jan Tratnik. Co prawda Słoweniec, ale jeżdżący dla CCC, więc koszulka "została w rodzinie".
Tratnik szybko stracił prowadzenie w tej klasyfikacji. Łukasz Owsian był bardzo widoczny na czwartkowym etapie i zgromadził sporo punktów. Niestety okazało się, że to nie wystarczyło.
Austriak Patrick Konrad z grupy Bora, który uciekał zarówno na szóstym, jak i siódmym etapie, w piątek wygrał kilka premii i to on ostatecznie został najlepszym góralem wyścigu. Owsian miał tego dnia dużo pecha. Z powodu defektu w kluczowym momencie nie znalazł się w ucieczce. Później było już za późno i Polak musiał pożegnać się z marzeniami o magentowej koszulce.
Michał Kwiatkowski w Bukowinie Tatrzańskiej zapewnił sobie triumf w całym wyścigu, ale rywale nie ułatwili mu zadania.
Ataki na lidera zaczęły się na trzecim podjeździe przed metą. Jako pierwszy od peletonu odskoczył siódmy w klasyfikacji generalnej Belg Laurens De Plus (Quick-Step Floors). Już na podjeździe pod Gliczarów zaskoczyć Kwiatkowskiego próbował George Bennett (LottoNL-Jumbo).
Jednak dopiero atak Simona Yatesa (Mitchelton-Scott) okazał się skuteczny. Wkrótce po tym Kwiatkowski został sam, bez pomocy kolegów z grupy. Musiał więc gonić Brytyjczyka, który przed etapem tracił do niego 39 sekund, a z drugiej strony kontrolować innych rywali.
I mistrz Polski tego dokonał. Do Yatesa nie stracił zbyt dużo, a inni kandydaci do wysokich miejsc zdołali wyprzedzić kolarza Sky dopiero na finiszu.
Co ciekawe Kwiatkowski wygrał także klasyfikację punktową 75. Tour de Pologne.
Na koniec jeszcze obrazek z ostatniego etapu, który mógł umknąć większości widzów. Na ostatnich kilometrach na drodze przed kolarzami pojawił się pies. Spowodowało to poruszenie w grupie, w wyniku czego upadł Siergiej Czernecki.
Rosjanin z grupy Astana w klasyfikacji generalnej przed wielkim finałem TdP zajmował wysokie, piąte miejsce. Niestety po tej kraksie stracił szanse na podium. Zdołał dojechać do mety, ale ostatecznie zakończył wyścig na 17. pozycji.
Następne