| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
– Tryb pozyskiwania piłkarzy był zdecydowanie lepszy od tego, co działo się w Wiśle latem – mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” prezes Wisły Kraków, Bogdan Basałaj, który jest zadowolony z transferów.
– Po to właśnie zatrudniliśmy dyrektora sportowego, skautów, żeby transfery były przeprowadzone w taki sposób, jak to sobie założyliśmy. Nie będę jednak w tej chwili mówił, że jestem zadowolony, bo to pokaże dopiero życie – mówi prezes wicemistrzów Polski.
Inne zdanie mają eksperci związani z innymi klubami Ekstraklasy. Wojciech Kowalczyk i Ivan Djurdjević skrytykowali wzmocnienia Wisły. – Każdy ma do prawo do swojego zdania – mówi Basałaj. – Kto ma rację, zobaczymy w maju. Moim zdaniem – poza Pawłem Brożkiem, który był jednym z najlepszych napastników w lidze, pozostali piłkarze, którzy odeszli, nie byli aż tak istotnymi postaciami w drużynie. W mojej ocenie zespół się wzmocnił - dodaje prezes, który przyznaje, że niektórych graczy nakłaniał do związania się z klubem w niekonwencjonalny sposób.
-Staramy się przedstawić zawodnikowi nie tylko propozycje finansowe, ale również nasze ambicje i cele, pokazać nowy stadion, a także Kraków. To rzeczywiście pomaga, bo pokazujemy im, że przenosząc się do nas będą żyli w europejskim mieście i grali w takim właśnie klubie kończy Basałaj.
Czytaj także: Legia przegrywa z trzecioligowcem
Cały obszerny wywiad w „Gazecie Krakowskiej”.