Krok do przodu. Sędzia gola już nie strzeli

Nestor Pitana sędziował finał MŚ 2018 (fot. Getty Images)
Nestor Pitana sędziował finał MŚ 2018 (fot. Getty Images)

Zanim napastnik kopnie piłkę z rzutu karnego bramkarz będzie mógł zrobić krok do przodu, nawet duży, albo kilka mniejszych, ale pod warunkiem, że drugą stopą będzie nadal na linii bramkowej – to jedna z propozycji, które The IFAB właśnie zarekomendowała. Zmiany w "Przepisach gry" chce wprowadzić w przyszłym roku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Przepisy gry w piłkę nożną i wynikające z nich decyzje sędziów często wzbudzają kontrowersje, ale nie ma kontrowersji co do tego, że przepisy wciąż trzeba poprawiać. IFAB to organizacja pracująca tylko nad tym. Oprócz systemu VAR, który w tym roku po raz pierwszy był używany podczas mundialu, to właśnie sposób obrony rzutów karnych przez bramkarzy i zbyt oszczędne używanie kartek przez sędziów były najczęściej dyskutowanymi tematami sędziowskimi podczas mistrzostw świata w Rosji i później. Podobnie jest podczas trwających rozgrywek międzynarodowych i ligowych w różnych krajach. IFAB chce więc zmienić zwłaszcza tzw. martwe przepisy. Jednym z nich jest przepis o rzucie karnym. Zgodnie z nim rzut powinien być powtórzony na przykład wtedy, gdy bramkarz obroni strzał w sposób niedozwolony, czyli opuszczając linię bramkową przedwcześnie. W praktyce od dawna ten przepis jest zazwyczaj ignorowany – przez bramkarzy i przez sędziów.

Martwy przepis, niepisana reguła

Niepisana reguła jest taka, że bramkarze bronią rzuty karne robiąc krok, dwa lub więcej i oddalając się od linii bramkowej nawet o parę metrów zanim wykonawca rzutu kopnie piłkę. W ten sposób powiększają pole powierzchni, tzw. światło bramki, które są w stanie zasłonić strzelcowi. Piłkarze nazywają to "skracaniem kąta". Im dalej od bramki udaje się bramkarzowi znaleźć w momencie wykonania rzutu karnego, tym bardziej utrudnia przeciwnikowi strzelenie gola. Często skutecznie, wbrew regułom, tym zapisanym.

Od początku sezonu 2019/2020 przepisy mają już pozwalać bramkarzom na większą swobodę podczas rzutów karnych. W momencie kopnięcia piłki przez wykonawcę rzutu karnego prawdopodobnie będą musieli być na linii bramkowej przynajmniej jedną stopą, a nie obligatoryjnie dwiema, jak dotychczas. Będą mogli zrobić krok do przodu, choćby i duży, albo kilka mniejszych. Ale bez przesady: tylko jedną nogą.

Co proponowana zmiana będzie oznaczać w praktyce? Skoro większość rzutów karnych bramkarze bronią robiąc tylko jeden krok do przodu, to IFAB zamierza im wyjść naprzeciw i zalegalizować to, co stało się zwyczajem większości. W założeniu taka zmiana ma sprawić, że procent rzutów karnych obronionych sprzecznie z przepisami zmniejszy się wyraźnie.

Bramkarze rzadziej decydują się zrobić więcej kroków przed kopnięciem piłki przez egzekutora, bo im bardziej bramkarz oddala się od linii bramkowej, tym naruszenie przepisów staje się wyraźniejsze. Tym samym rośnie ryzyko, że sędzia zdecyduje się unieważnić obronę rzutu karnego i nakaże ponowne wykonanie "jedenastki". Bramkarze w większości starają się więc ryzykować rozsądnie i ze względnym umiarem. Oczywiście są też tacy, którzy całkiem ignorują przepisy i starają się je "omijać". Dla nich gra w piłkę jest nie tylko pojedynkiem z przeciwnikiem, ale też z sędziami. Takie zachowanie dalekie jest od idei fair play, podobnie jak inne boiskowe oszustwa czy symulacje.

Sędziowanie będzie lepsze, jeśli władze pozwolą

Czy zgoda na kroczenie jedną nogą przez bramkarza gwarantuje, że kontrowersji podczas rzutów karnych rzeczywiście będzie mniej? Absolutnie nie. Taka zmiana sprawi tylko, że przesunięta zostanie granica tolerancji. To powinno poprawić sytuację, ale całkowicie problemu z pewnością nie rozwiąże. Ci bramkarze, którzy dotychczas starali się łamać przepisy "tylko o jeden krok", po wprowadzeniu zmiany w przepisach prawdopodobnie będą starali się nadal bronić na granicy przepisów, robiąc już drugi krok.

Jak z tym będą sobie radzić sędziowie? Teoretycznie zadanie mają proste, ale tylko teoretycznie: wystarczy pilnować, aby bramkarz był jedną stopą na linii. Dotychczas to zadanie wcale nie było dużo trudniejsze, a jednak sędziowie podchodzili do tej kwestii bardzo różnie. Na dodatek władze piłkarskie lub sędziowskie były niekonsekwentne, bo czasem zachęcały sędziów do pilnowania bramkarzy, a czasem wręcz przeciwnie – zachęcały do przymykania oko na ich kroki. Jeżeli władze są niekonsekwentne, to jak konsekwencji można wymagać od sędziów?

Były też inne pomysły na zmianę przepisu o postępowaniu bramkarza podczas rzutu karnego. Niektóre były zbyt kontrowersyjne dla członków IFAB, wydawały się zbyt rewolucyjne i za bardzo zmieniłyby ten element gry, inne zaś były po prostu uznane za nienajlepsze. Przynajmniej na teraz. Jednak IFAB od paru lat sprawia wrażenie otwartej na zmiany i jeśli przesunięcie granicy tolerancji dla bramkarzy nie przyczyni się wyraźnie do zmniejszenia liczby kontrowesji i zarzutów o tolerowanie zachowań sprzecznych z przepisami (tzw. martwy przepis) – zapewne wróci do tematu i zdecyduje się na bardziej radykalną zmianę tego przepisu.

Rafał Rostkowski: polscy sędziowie popełniają błędy, bo są przepracowani
(fot. TVP)
Rafał Rostkowski: polscy sędziowie popełniają błędy, bo są przepracowani

ROSTKOWSKI: RZUTY KARNE BRONIONE BEZKARNIE

Sędzia gola już nie strzeli

Członkowie IFAB zgodzili się również, że gol strzelony po odbiciu piłki od sędziego nie powinien być uznany. Dotychczas sędzia w takich sytuacjach był traktowany jak powietrze. Bez względu na to, jak potoczyła się akcja po odbiciu piłki od sędziego, zgodnie z przepisami nic nie można było z tym zrobić. Odwrócenie biegu akcji było niemożliwe. Zdarzało się więc, że nieszczęśliwie lub nieumiejętnie ustawiony arbiter stawał piłce na drodze, następował zwrot akcji i padał gol. Albo piłka strzelona niecelnie odbijała się od źle ustawionego sędziego i wpadała do bramki, ewentualnie lecąca do bramki odbijała się od sędziego, co skutecznie myliło bramkarza. Zanosi się na to, że od następnego sezonu w takich sytuacjach sędziowie nie będą już zaliczać gola, lecz dyktować rzut sędziowski. Takie sytuacje zdarzają się jednak bardzo rzadko.

Znacznie częściej, praktycznie w każdym meczu widzimy natomiast jak zawodnicy grają na czas, próbując ukraść przeciwnikom jak najwięcej sekund, aby ułatwić swojej drużynie utrzymanie korzystnego wyniku. IFAB zamierza ten proceder ukrócić, przynajmniej podczas przeprowadzania wymiany zawodników. Zgodnie z rekomendowaną przez IFAB propozycją zawodnik wymieniany nie będzie już szedł lub biegł do linii bocznej blisko strefy technicznej i ławki rezerwowych swojej drużyny, lecz będzie musiał opuścić boisko przez najbliższą linię – boczną lub bramkową. To ma skrócić przerwy na wymianę zawodników, a tym samym wydłużyć tzw. czysty czas gry.

IFAB zgadza się również na pokazywanie żółtych i czerwonych kartek trenerom i innym oficjelom towarzyszącym drużynom. Możliwość karania tych osób wcale nie jest czymś nowym, co sugerowały niektóre agencje prasowe czy inne media zagraniczne – nowe będzie tylko informowanie o tych karach właśnie poprzez pokazywanie kartek. Warto tutaj przypomnieć, że piłkarze również byli karani zanim angielski sędzia Ken Aston wymyślił żółtą i czerwoną kartkę – informację o karze napomnienia czy wykluczenia z gry sędziowie w dawnych czasach przekazywali ustnie, tak jak dotychczas robili to wobec trenerów czy innych oficjeli siedzących na ławce rezerwowych.

JAK BRAMKARZ Z SĘDZIĄ – JERZY DUDEK I RAFAŁ ROSTKOWSKI O OBRONIE RZUTÓW KARNYCH

AB-BA niemile widziana

IFAB prawdopodobnie ustali też, że po wykonaniu rzutu od bramki, popularnie nazywanego "piątką" lub "autem bramkowym", piłka nie będzie musiała opuścić pola karnego, lecz będzie mogła zostać zagrana przez współpartnera wykonawcy rzutu wewnątrz tego pola lub na linii pola karnego, ewentualnie na linii bramkowej. To ma uprościć grę – dzięki takiej zmianie obrońcy nie będą czuli pokusy czy konieczności, by zagrać piłkę na linii pola karnego lub wewnątrz tego pola w obawie przed zbliżającym się przeciwnikiem. W konsekwencji sędzia nie będzie musiał zarządzać powtórki rzutu od bramki. Zmiana przepisu zwiększy liczbę możliwości rozegrania piłki po rzucie od bramki, na przykład stworzy możliwość tzw. krótkiego rozegrania tego rzutu. Podobne udogodnienia prawdopodobnie będą wprowadzone dla wykonania rzutu wolnego z własnego pola karnego.

IFAB zamierza zrezygnować z testów z przeprowadzaniem serii rzutów karnych według systemu "AB-BA". Wykonywanie dwóch rzutów karnych z rzędu przez jedną drużynę nie zyskało wystarczającego uznania.

Zanosi się także na to, że napastnicy wkrótce nie będą mogli "rozbijać" muru obrońców podczas wykonywania rzutu wolnego. W murze często dochodzi do niepotrzebnych incydentów – pchania, szczypania, deptania przeciwników – więc usunięcie napastników z najbliższej okolicy muru moim zdaniem byłoby łatwym i bardzo dobrym rozwiązaniem takich problematycznych sytuacji.

Różne pomysły, co zrobić z ręką

Największe kontrowersje wzbudzają teraz dwa pojęcia: "kontakt piłki z ręką" i "zagranie piłki ręką". Tutaj pomysłów nadal jest wiele, niektóre sprzeczne. Ścierają się różne filozofie i różne wizje futbolu. Eksperci IFAB zgadzają się właściwie tylko co do tego, że ten przepis wymaga doprecyzowania i dobrania odpowiedniego słownictwa dla różnych sytuacji, w których piłka ma kontakt z ręką lub rękami. W rzeczywistości chodzi jednak o coś znacznie większego i ważniejszego. Od tego, jaką treść przepisu ustali IFAB i jakich dokładnie użyje słów, może zależeć mniejsza lub większa rewolucja w kontekście sposobu używania ręki przez piłkarzy w czasie gry. Zmiany w "Przepisach gry" IFAB zamierza ustalić najpóźniej 2 marca 2019 roku, więc to bardzo ciekawe, czy do tego czasu uda się ustalić dobry tekst przepisu o ręce.

Pewne wydaje się właściwie tylko to, że gole nie będą już uznawane, jeśli piłka wpadnie do bramki po kontakcie piłki z ręką napastnika. Nawet jeśli nie będzie w tym żadnej winy napastnika, jego ręka będzie przy ciele, w naturalnej pozycji, nastrzelona z bliskiej odległości i bardzo mocno, a napastnik będzie odwrócony plecami do bramki i zupełnie nieświadomy, że piłka go trafiła. Ten opis pokazuje, że tak czy siak zanosi się na co najmniej małą rewolucję w znaczeniu roli ręki w piłce nożnej. Dotychczas w takiej sytuacji zgodnie z przepisami sędziowie musieli uznać gola.

Rafal Rostkowski: były sędzia główny i sędzia asystent, sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, UEFA 1997-2017, FIFA 2001-2017.

Rafał Rostkowski na Facebooku

Fot. TVP
Rafał Rostkowski Był sędzią przez 30 lat: liniowym, głównym, asystentem, technicznym i VAR. Sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, mecze UEFA: 1997-2017, FIFA: 2001-2017. Prowadził również mecze Ligi Mistrzów UEFA i mistrzów świata FIFA. W TVP przybliża niuanse przepisów gry, odsłania kulisy piłki nożnej i stara się pisać takie artykuły, aby młodszym pokoleniom było lepiej niż było starszym.

Rafał Rostkowski jest też między innymi:
● autorem projektu i inicjatorem wprowadzenia zawodowstwa sędziów piłki nożnej w Polsce, autorem kampanii medialnej promującej ten pomysł i autorem trzech pierwszych edycji kontraktów zawodowych dla polskich sędziów;
● autorem wielu publicznych wystąpień przeciwko korupcji w piłce nożnej, autorem różnych propozycji antykorupcyjnych i pomysłodawcą weksli antykorupcyjnych dla sędziów zawodowych;
● pomysłodawcą, inicjatorem i organizatorem programu Referees Exchange Programme Japan/Poland, czyli wymiany sędziów między Japonią i Polską, programu uznawanego za najlepszy tego typu program szkoleniowy na świecie, trwającego od roku 2008 do 2017, reaktywowanego przez JFA i PZPN w 2024 i 2025 roku;
● autorem aplikacji, po otrzymaniu której UEFA przyjęła PZPN do Konwencji Sędziowskiej;
● promotorem idei umożliwienia sędziom korzystania z powtórek wideo, promotorem systemu VAR i autorem kampanii medialnej w celu wdrożenia tego systemu w Polsce;
● autorem propozycji zmian w "Przepisach gry", między innymi interpretacji przepisu o spalonym wdrożonej przez The IFAB w roku 2022;
● autorem petycji do Senatu RP w celu wprowadzenia zmian w polskim prawie i objęcia sędziów sportowych taką samą ochroną prawną, jaką mają funkcjonariusze publiczni.
Najnowsze
Szymon Ziółkowski oczyszczony z zarzutów
Szymon Ziółkowski oczyszczony z zarzutów
| Lekkoatletyka 
Szymon Ziółkowski (fot. Getty Images)
Bilety na mecze Polaków na Euro U21 jeszcze dostępne. Ale trzeba się spieszyć!
Mariusz Fornalczyk jest jednym z ważnych piłkarzy kadry U21 (fot. Getty Images)
Bilety na mecze Polaków na Euro U21 jeszcze dostępne. Ale trzeba się spieszyć!
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
190 kg w martwym ciągu. Kandydaci na nowego papieża a sport
Wśród kardynałów mających szanse na zostanie papieżem największe zainteresowanie sportem przejawiają
190 kg w martwym ciągu. Kandydaci na nowego papieża a sport
Sebastian Muraszewski - zdjęcie
Sebastian Muraszewski
Terminarz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP?
Terminarz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP? (fot. Getty Images)
Terminarz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP?
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Obrońcy tytułu pokonani na początku decydującej fazy
Hokeiści Florida Panthers (fot. Getty)
Obrońcy tytułu pokonani na początku decydującej fazy
| Hokej / NHL 
Kiedy finał Ligi Mistrzów 2024/2025? Sprawdź datę meczu!
Kiedy finał Ligi Mistrzów 2024/2025? Sprawdź datę meczu! (fot. Getty)
Kiedy finał Ligi Mistrzów 2024/2025? Sprawdź datę meczu!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Poznaliśmy najlepszego trenera sezonu w NBA!
Kenny Atkinson (fot. Getty)
Poznaliśmy najlepszego trenera sezonu w NBA!
| Koszykówka / NBA 
Do góry