{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kupić tanio, drogo sprzedać. Wielkie zarobki Borussii Dortmund

W pierwszym odcinku nowego cyklu Radosław Przybysz i Marcin Borzęcki ze SPORT.TVP.PL typują wymarzoną jedenastkę Borussii Dortmund, gdyby w przeszłości nie sprzedała ona swoich najlepszych piłkarzy.
Robert Lewandowski w jedenastce rundy jesiennej Bundesligi
Borussia już dekadę temu zaczęła pokazywać, że jej skauting funkcjonuje fenomenalnie. Wówczas bowiem do klubu trafili między innymi Mats Hummels czy Sven Bender, którzy kosztowali grosze, a przez lata stanowili o sile BVB. W późniejszym czasie na Singal Iduna Park trafili jeszcze choćby Robert Lewandowski, Shinji Kagawa czy Mario Goetze, o których szersza publiczność wówczas niewiele słyszała.
Lata mijają, a Borussia wciąż kapitalnie penetruje rynek. Dowodów na to nie trzeba daleko szukać, bo praktycznie co okienko klub z Zagłębia Ruhry zarabia krocie na sprzedanych zawodnikach.
Najlepszym na to dowodem jest Christian Pulisic. Amerykański skrzydłowy jeszcze nieco ponad trzy lata temu grał w prowincjonalnym klubie w ojczyźnie – wkrótce za darmo trafił do zespołu U17 Borussii, a w ostatnich dniach został sprzedany do Chelsea aż za 64 miliony euro.
Przed rokiem natomiast klub z Signal Iduna Park zarobił krocie na Ousmane Dembele i Pierre-Emericku Aubameyangu. Pierwszy z nich, po tym jak został kupiony za 15 milionów euro, zdążył rozegrać w Zagłębiu Ruhry zaledwie 50 meczów, po czym został sprzedany Barcelonie za... ponad 100 milionów więcej. Gabończyk natomiast pozwolił zainkasować BVB połowę tej sumy, a dla klubu strzelił 141 goli w 213 meczach.
W poprzednich latach nie było inaczej. Mats Hummels trafił do Borussii za nieco ponad 4 miliony, by po paru świetnych latach zarobić na nim 35 milionów. Ormianin Henrich Mychitarian podarował natomiast wpływy rzędu 15 milionów.

