Zalatani z gwizdkami. VAR wita was…

Szymon Marciniak (fot. getty images)
Szymon Marciniak (fot. getty images)

Arbitrzy z dziesięciu najlepszych lig Europy nie sędziują w sumie tylu meczów w Arabii Saudyjskiej, co Polacy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Według danych z tego kraju, potwierdzonych w innych źródłach, nasi poprowadzili tam w tym sezonie (do 16 kwietnia włącznie) 31 meczów ligowych. W tym samym okresie arbitrzy z pięciu czołowych lig Europy (według rankingu UEFA: hiszpańskiej, angielskiej, włoskiej, niemieckiej i francuskiej) sędziowali łącznie w lidze saudyjskiej tylko sześć meczów. Biorąc pod uwagę dziesięć najlepszych lig europejskich (dodatkowo: rosyjską, portugalską, belgijską, ukraińską i turecką), to ich wysłannicy prowadzili w Arabii Saudyjskiej zaledwie 26 meczów.

Dyspozycyjnością polskich sędziów zaskoczeni są nie tylko sami Saudyjczycy, którzy w żadnym innym kraju na świecie nie mogą liczyć na takie wsparcie jak z Polski, ale zaskoczeni są również członkowie władz. Zarówno w Azji, jak i w Europie. W lidze saudyjskiej nikt nie sędziuje tak dużo jak Polacy, nawet Saudyjczycy. Zaskakuje nie tylko liczba meczów, ale też terminy.

9 lutego Szymon Marciniak sędziował mecz Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin. Później UEFA dostała informację, że z powodu urazu nie będzie mógł być na boisku 13 lutego podczas meczu Ajax – Real w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Prowadzenie tego meczu UEFA awaryjnie powierzyła sędziom ze Słowenii, a Polakowi powierzyła pracę w roli sędziego VAR, tego samego dnia i też w Amsterdamie. Dzień przed meczem Ajax – Real, który razem z Marciniakiem mieli prowadzić jego stali asystenci międzynarodowi, czyli Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, obaj... sędziowali w Arabii Saudyjskiej, gdzie przecież musieli być co najmniej dzień przed meczem, czyli najpóźniej 11 lutego. Sokolnicki i Listkiewicz 12 lutego prowadzili tam z Tomaszem Musiałem mecz Al Hilal – Al Qadsiah, dzień później Ligę Mistrzów mogli oglądać tylko w telewizji, a 15 lutego znowu sędziowali w Arabii Saudyjskiej: z Bartoszem Frankowskim mecz Al Ra’ed – Al Ittihad.

W ostatni weekend z piątkowego wieczornego meczu Al Ahli SFC – Al Hilal polski sędzia wracał przez całą noc i przyleciał do Polski rano, bo na sobotę był wyznaczony jako VAR meczu Ekstraklasy Legia – Pogoń. Nie wiadomo dlaczego, skoro akurat w tej kolejce system VAR był obecny tylko na czterech stadionach i na mecz w Warszawie z łatwością można było wcześniej wyznaczyć kogoś innego.

Zanim ktoś skrytykuje tego czy innego arbitra, warto zaznaczyć, że sędziowie sami siebie na mecze nie wyznaczają. Oczywiście każdy sędzia może oddać mecz, nawet atrakcyjny międzynarodowy czy dobrze opłacany w Arabii Saudyjskiej, ale musi liczyć się ze wszystkimi możliwymi konsekwencjami.

Krzysztof Piątek nie powinien być ukarany? Należał się rzut karny
(fot. TVP SPORT HD)
Krzysztof Piątek nie powinien być ukarany? Należał się rzut karny

Nagroda, chałtura czy emerytura

Gdy Mark Clattenburg – czołowy arbiter angielskiej Premier League, sędzia finału Ligi Mistrzów i finału Euro 2016 – dostał propozycję regularnego sędziowania w Arabii Saudyjskiej, poprosił szefów o zgodę. Pracę na Półwyspie Arabskim chciał łączyć z sędziowaniem w Anglii. Jednak władze PGMOL, organizacji sędziów zawodowych założonej i współfinansowanej przez Premier League i English Football League, odpowiedziały Clattenburgowi, że w ramach kontraktu płacą mu za pracę dla zawodowych lig angielskich, a nie za wspieranie futbolu w innych krajach.

Jeden z najlepszych sędziów na świecie musiał wybrać: sędziować w ojczystej Premier League, uznawanej za najlepszą ligę na świecie, w której wynagrodzenia dla sędziów zaliczają się do najwyższych w Europie, czy wybrać saudyjskie argumenty finansowe. Za pozostaniem w Anglii przemawiała możliwość sędziowania w Lidze Mistrzów i finałów mistrzostw świata w Rosji, gdzie Clattenburg byłby jednym z dwóch-trzech głównych kandydatów do finału. Anglik mógłby przejść do historii jako pierwszy arbiter, który sędziował trzy wielkie finały: Ligi Mistrzów, Euro i Mundialu. A mimo to Anglik zrezygnował z sędziowania w Anglii, w UEFA i FIFA. Dla Arabii Saudyjskiej. W tym sezonie prowadził tam 12 meczów. Opłacało się.

Na początku tego roku 44-letni Clattenburg wybrał kontrakt i sędziowanie w Chinach, podobnie jak inny czołowy sędzia FIFA i UEFA, powoli zbliżający się do końca kariery 46-letni Serb Milorad Mazić. Z angielską piłką nożną Clattenburga łączy to, że jako ekspert występuje w brytyjskich mediach, chwaląc lub krytykując w zależności od sytuacji. W Angielskim Związku Piłki Nożnej (The FA) do głowy nikomu jednak nie przyszło, żeby z tego lub innego powodu głośno oskarżać Clattenburga o nielojalność czy w jakikolwiek inny sposób rewanżować się za krytykę związku i kolegów po fachu. Merytoryczna krytyka i wolność słowa są silniejsze niż osobiste wpływy działaczy.

VAR znów krytykowany. "Często to wynik niezrozumienia"
fot. TVP
VAR znów krytykowany. "Często to wynik niezrozumienia"

Rekordzista z 31. ligi, drugi jest sędzia z Ekstraklasy

Propozycje częstego sędziowania w Arabii Saudyjskiej dostawali i dostają sędziowie z krajów dziesięciu czołowych lig Europy, ale w żadnym z nich władze nie zgodziły się na tak częste występy arbitrów w innej lidze narodowej. Zazwyczaj władze nie zgadzają się na takie wyjazdy, nie widząc w tym korzyści ani dla związku czy ligi, ani dla sędziego. W Hiszpanii zgodę dostał tylko Alberto Undiano Mallenco, który w tym roku kończy karierę sędziowską.

Z grupy sędziów pięciu najlepszych lig w rankingu UEFA żaden nie prowadził w tym sezonie w Arabii Saudyjskiej więcej niż jednego meczu. Z dziesięciu czołowych lig europejskich tylko trzech sędziów ma dwa lub więcej meczów w lidze saudyjskiej. Rosjanin Siergiej Karasiow prowadził tam dwa mecze, Turek Cuneyt Cakir – trzy, a Portugalczyk Artur Soares Dias – osiem. Szymon Marciniak sędziował już 13 i pod tym względem wyprzedza go tylko Słoweniec Damir Skomina z 19 meczami. Tyle że polska Ekstraklasa w rankingu UEFA jest na 25. miejscu, a słoweńska jeszcze niżej – na 31. Poza tym również inni słoweńscy sędziowie są oceniani bardzo wysoko przez FIFA i UEFA (Slavko Vincić właśnie został powołany na MŚ do lat 20 w Polsce), więc Skomina nie jest w ojczyźnie aż tak potrzebny jak wypoczęci sędziowie zawodowi w polskiej Ekstraklasie.

Śmietanka zawodowa kontra zakorkowani

Wprowadzenie zawodowstwa sędziów piłkarskich w Polsce sfinansowała Ekstraklasa SA, kiedy jej prezesem był Andrzej Rusko, a dyrektorem Bogdan Basałaj, obecnie zastępca dyrektora sportowego PZPN. Sędziowania poza granicami kontrakty nie zabraniały, ale podpisano je po to, aby sędziowie mogli rzucić inną pracę, trenować, szkolić się i odpoczywać we właściwy sposób, aby jak najlepiej sędziować mecze Ekstraklasy. Potem sens zawodowstwa niestety został wypaczony. Z krajów, w których obowiązują zawodowe kontrakty, tylko my tak często wysyłamy czołowych arbitrów do ligi saudyjskiej.

Siedmiu polskich sędziów głównych prowadziło w Arabii Saudyjskiej 31 meczów ligowych w tym sezonie. To nie byłoby wielkim problemem dla Ekstraklasy, a wszyscy byliby pewnie bardzo zadowoleni, gdyby odloty polskich sędziów międzynarodowych wiązały się z awansami arbitrów z niższych lig. Tymczasem grupa sędziów Ekstraklasy nadal jest jedną z najbardziej hermetycznych na świecie.

Mimo drugich "etatów" w Arabii Saudyjskiej i wielu obowiązków związanych z pracą w systemie VAR, czyli w zaokrągleniu podwojonej liczby różnych wyjazdów, lista sędziów zawodowych i arbitrów wyznaczanych do sędziowania Ekstraklasy się nie powiększyła. W sezonie 2015/2016, gdy nie było VAR ani "etatów" w Arabii Saudyjskiej, mecze Ekstraklasy prowadziło 16 sędziów głównych (w tym jeden z Japonii). W bieżącym sezonie – 15 (bez posiłków zagranicznych), choć liczba sędziów w Polsce od lat waha się między 9 i 10 tys., więc przy odrobinie dobrej woli jest z kogo wybierać.

Rafał Rostkowski: polscy sędziowie popełniają błędy, bo są przepracowani
(fot. TVP)
Rafał Rostkowski: polscy sędziowie popełniają błędy, bo są przepracowani

Zdumiewające jest także to, że w Ekstraklasie nadal nie ma żadnego sędziego głównego z Białegostoku ani Podlasia, Poznania ani Wielkopolski, Wrocławia ani Dolnego Śląska, w których to miastach i regionach od lat są kluby Ekstraklasy i zainteresowanie futbolem należy do największych w Polsce. Trudno uwierzyć, że akurat tam nie rodzą się talenty sędziowskie. Podobnie jak od lat dziwi brak w Ekstraklasie sędziów z Warmii i Mazur i Lubuskiego.

Zdarza się, iż sędziowie wracają do Polski późno, na dzień przed ważnymi meczami w Ekstraklasie, albo nawet w dniu meczu. Wyjazdy po kilkaset kilometrów samochodem, podobnie jak długie wyjazdy i powroty tego samego dnia, już dawno stały się standardem. Jaki to wszystko ma lub może mieć wpływ na pracę arbitrów w meczach o mistrzostwo Polski, awans do rozgrywek UEFA czy decydujących o degradacji z Ekstraklasy – nikomu tłumaczyć nie trzeba.

Albo Arabia, albo FIFA i UEFA

Zapracowanie polskich sędziów w Arabii Saudyjskiej i nadmiar zajęć przekłada się nie tylko na jakość pracy w Polsce, ale również na obsadę meczów w Europie. Poza Marciniakiem żaden z naszych sędziów głównych nie prowadził w tym roku ani jednego meczu w rozgrywkach klubowych UEFA. To słaby wynik jak na taki kraj jak Polska. Tym bardziej, że przez wiele lat w wiosennej fazie rozgrywek pucharowych Polskę reprezentowały dwa lub trzy zespoły sędziowskie, jak choćby w roku 2008. O takiej obsadzie PZPN może teraz tylko pomarzyć.

Podobnie słabo wygląda obsada turniejów FIFA i UEFA. Niestety, polscy sędziowie nie zostali wyznaczeni przez FIFA do finałów mistrzostw świata do lat 20, które za dwa miesiące zostaną rozegrane w Polsce. Nasz kraj będzie pierwszym w historii gospodarzem takiego turnieju, który nie będzie miał na boisku ani jednego swojego sędziego. Ostatnio gospodarzami takich turniejów były Kanada (w 2007 roku), Egipt (2009), Kolumbia (2011), Turcja (2013), Nowa Zelandia (2015) i Korea Południowa (2017). Wszystkie były reprezentowane przez zespoły sędziowskie albo – tylko w jednym przypadku – przez jednego asystenta z Egiptu. Żaden z tych krajów nie był w danym roku tak wysoko w rankingu FIFA, jak teraz reprezentacja Polski.

Również UEFA nie wyznaczyła polskich sędziów do prowadzenia meczów mistrzostw Europy do lat 21, które będą we Włoszech i w San Marino. Oba turnieje są dla FIFA i UEFA polem do testowania arbitrów kandydujących do najważniejszych rozgrywek: Mundialu, Euro, meczów Ligi Mistrzów. FIFA i UEFA wyznaczyła na te turnieje tych, którzy są skoncentrowani na rozgrywkach międzynarodowych i sędziowaniu w swoim kraju. Z Europy FIFA postawiła na arbitrów z Francji, Hiszpanii, Słowacji, Włoch, Anglii, Niemiec i Słowenii (Slavko Vincić jest szykowany na następcę Damira Skominy), natomiast UEFA wybrała zespoły sędziowskie ze Szwecji, z Holandii, Izraela, Serbii, Bułgarii, Rumunii, Białorusi, Szkocji i Łotwy. Z jednego i drugiego grona tylko jeden arbiter, Holender Serdar Gozubuyuk, prowadził i to jeden mecz ligi saudyjskiej w tym sezonie.

A z Polski? Jeden sędzia – razem z arbitrami z Danii, Litwy, Malty, Norwegii, Szkocji, Słowenii i Ukrainy – został powołany na mistrzostwa Europy do lat 17, ale to akurat od lat jest turniej dla początkujących sędziów międzynarodowych.

(fot. materiał własny)
(fot. materiał własny)

Z ostatniej chwili: PZPN ryzykuje coraz bardziej

Gdy ten artykuł był już przygotowany do publikacji, PZPN ogłosił obsadę sędziowską 31. kolejki Ekstraklasy. Jest jeszcze ciekawsza niż 30. kolejki tydzień temu, kiedy Szymon Marciniak po piątkowym meczu w Arabii Saudyjskiej leciał całą nocą, by wylądować w Warszawie rano, gdzie był wyznaczony jako VAR sobotniego meczu Legia – Pogoń. Ryzyko popełnienia błędu sędziowskiego w rozgrywkach o mistrzostwo Polski rośnie, bo tym razem Marciniak ma być sędzią głównym sobotniego meczu Lechia Gdańsk – Piast Gliwice (20 kwietnia o godzinie 15:30). Problem w tym, że w czwartek 18 kwietnia o 19:45 sędziował w Arabii Saudyjskiej mecz Al-Ittihad – Al-Ittifaq razem z Pawłem Sokolnickim i Marcinem Bońkiem. Był to 14. mecz Marciniaka z gwizdkiem w lidze saudyjskiej w tym sezonie. Dla Bońka co najmniej piąty i trzeci z Marciniakiem, choć w rozgrywkach FIFA i UEFA razem nie sędziują w ogóle, a w Polsce bardzo rzadko.

Po powrocie do Polski wszyscy trzej mają sędziować w sobotę, tyle że Boniek w Białymstoku mecz Jagiellonia – Lech. Ciekawe, jak spaliby trenerzy i prezesi klubów Ekstraklasy, gdyby ich zawodnicy regularnie dorabiali sobie na drugim "etacie" i co tydzień całą noc spędzali w międzykontynentalnej podróży lotniczej z przesiadkami – na dodatek tę noc bezpośrednio przed meczem lub jedną noc wcześniej.

W PZPN najwyraźniej śpią spokojnie. Dopóki ktoś nie spóźni się na mecz Ekstraklasy po dalekiej podróży, nie uśnie ze zmęczenia przed monitorami systemu VAR, nie wypaczy rywalizacji o mistrzostwo Polski albo nie zdegraduje klubu z Ekstraklasy jedną błędną decyzją. Wtedy trudno będzie mówić o przypadku.

Zmęczenie sędziów rośnie z tygodnia na tydzień, ale może w Gdańsku i Białymstoku uda się uniknąć skandalu. VAR pomaga bardziej niż wszystkim się wydaje. Tylko nie rozumiem, po co takie ryzyko w kraju z ponad dziewięcioma tysiącami sędziów piłkarskich?

***

Rafał Rostkowski – był sędzią przez 30 lat: liniowym, głównym, sędzią asystentem i sędzią technicznym. Sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, w rozgrywkach UEFA w latach 1997-2017, FIFA 2001-2017, w tym mecze mistrzów świata, mistrzów trzech kontynentów i mecze Ligi Mistrzów.


Fot. TVP
Rafał Rostkowski Był sędzią przez 30 lat: liniowym, głównym, asystentem, technicznym i VAR. Sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, mecze UEFA: 1997-2017, FIFA: 2001-2017. Prowadził również mecze Ligi Mistrzów UEFA i mistrzów świata FIFA. W TVP przybliża niuanse przepisów gry, odsłania kulisy piłki nożnej i stara się pisać takie artykuły, aby młodszym pokoleniom było lepiej niż było starszym.

Rafał Rostkowski jest też między innymi:
● autorem projektu i inicjatorem wprowadzenia zawodowstwa sędziów piłki nożnej w Polsce, autorem kampanii medialnej promującej ten pomysł i autorem trzech pierwszych edycji kontraktów zawodowych dla polskich sędziów;
● autorem wielu publicznych wystąpień przeciwko korupcji w piłce nożnej, autorem różnych propozycji antykorupcyjnych i pomysłodawcą weksli antykorupcyjnych dla sędziów zawodowych;
● pomysłodawcą, inicjatorem i organizatorem programu Referees Exchange Programme Japan/Poland, czyli wymiany sędziów między Japonią i Polską, programu uznawanego za najlepszy tego typu program szkoleniowy na świecie, trwającego od roku 2008 do 2017;
● autorem aplikacji, po otrzymaniu której UEFA przyjęła PZPN do Konwencji Sędziowskiej;
● promotorem idei umożliwienia sędziom korzystania z powtórek wideo, promotorem systemu VAR i autorem kampanii medialnej w celu wdrożenia tego systemu w Polsce;
● autorem propozycji zmian w "Przepisach gry", między innymi interpretacji przepisu o spalonym wdrożonej przez The IFAB w roku 2022;
● autorem petycji do Senatu RP w celu wprowadzenia zmian w polskim prawie i objęcia sędziów sportowych taką samą ochroną prawną, jaką mają funkcjonariusze publiczni.
Najnowsze
Sportowy wieczór (22.04.2025)
Sportowy wieczór (22.04.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (22.04.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Barcelona zdominowała rywala i... mogła źle skończyć
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)
nowe
Barcelona zdominowała rywala i... mogła źle skończyć
| Piłka nożna / Hiszpania 
Serie A. Kolejne spotkania przełożone
Papież Franciszek był wielkim fanem sportu (fot. Getty Images)
nowe
Serie A. Kolejne spotkania przełożone
| Piłka nożna / Włochy 
Gol w ostatniej minucie zadecydował w hicie Premier League!
Remis pucharowiczów może mieć wpływ na układ tabeli na koniec sezonu (fot. Getty Images)
Gol w ostatniej minucie zadecydował w hicie Premier League!
| Piłka nożna / Anglia 
Historyczny triumf! Mistrzostwo Polski po pięciu latach niepowodzeń
Siatkarki Developresu Rzeszów (fot. PAP)
pilne
Historyczny triumf! Mistrzostwo Polski po pięciu latach niepowodzeń
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
UEFA wypłaca pieniądze. W Polsce najwięcej dla... Lecha Poznań
Piłkarze
UEFA wypłaca pieniądze. W Polsce najwięcej dla... Lecha Poznań
| Piłka nożna 
Raków się starał, ale Pogoń ich przycisnęła – tak wyglądała walka w środku pola! [WIDEO]
Mecz Pogoni z Rakowem wzbudził emocje, jak i kontrowersje (fot. PAP)
Raków się starał, ale Pogoń ich przycisnęła – tak wyglądała walka w środku pola! [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry