| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Dusan Kuciak, Michal Pesković, Frantisek Plach – trzej najlepsi bramkarze w tym sezonie Ekstraklasy to Słowacy. W 30. kolejce słowackiego bramkarza miało w składzie aż siedem drużyn. Polskiego – tylko pięć. – Nie wyciągałbym z tego jednak daleko idących wniosków – mówi czołowy trener bramkarzy w Polsce i koordynator szkolenia na tej pozycji w PZPN, Andrzej Dawidziuk.
Trudno zaprzeczyć, że w Polsce od lat panuje "moda" na bramkarzy ze Słowacji. Gwarantują spokój i równy, wysoki poziom. Młodych Polaków w ekstraklasowych bramkach można policzyć na palcach jednej ręki. Dopóki nie doznał kontuzji, w Legii grał Radosław Majecki. W Wiśle Kraków ze zmiennym szczęściem występuje Mateusz Lis. Tomasz Loska z Górnika Zabrze w trakcie sezonu stracił miejsce na rzecz... Słowaka, Martina Chudego.
– Przyznam, że przed startem rundy wiosennej trochę się przeraziłem, gdy zdałem sobie sprawę, że w Ekstraklasie regularnie grać może tylko czterech polskich bramkarzy, a reszta to obcokrajowcy. Teraz jest z tym chyba trochę lepiej, mniej więcej pół na pół – mówi Andrzej Dawidziuk, który od lat szkoli najlepszych polskich fachowców na tej pozycji.
Sprawdzamy. W ostatniej, decydującej kolejce sezonu zasadniczego trenerzy zdecydowali się na wystawienie Polaków w bramce tylko w pięciu zespołach. W aż siedmiu zagrali Słowacy. Również w tylko pięciu klubach obaj pierwsi bramkarze zostali wyszkoleni nad Wisłą. To Legia (Radosław Majecki, Radosław Cierzniak), Zagłębie Lubin (Konrad Forenc, Dominik Hładun), Pogoń (Łukasz Załuska, Jakub Bursztyn), Wisła Kraków (Mateusz Lis, Michał Buchalik) i Śląsk (Jakub Słowik, Jakub Wrąbel).
Bramkarze w ostatniej kolejce fazy zasadniczej:
1. Lechia – Dusan Kuciak (Słowacja)
2. Legia – Radosław Cierzniak (Polska)
3. Piast – Frantisek Plach (Słowacja)
4. Cracovia – Michal Pesković (Słowacja)
5. Zagłębie Lubin – Konrad Forenc (Polska)
6. Jagiellonia – Marian Kelemen (Słowacja)
7. Pogoń – Łukasz Załuska (Polska)
8. Lech – Matus Putnocky (Słowacja)
9. Wisła Kraków – Mateusz Lis (Polska)
10. Korona Kielce – Matthias Hamrol (Niemcy)
11. Miedź – Anton Kanibołocki (Ukraina)
12. Śląsk Wrocław – Jakub Słowik (Polska)
13. Górnik Zabrze – Martin Chudy (Słowacja)
14. Wisła Płock – Thomas Daehne (Niemcy)
15. Arka – Pavels Seinbors (Łotwa)
16. Zagłębie Sosnowiec – Lukas Hrosso (Słowacja)
Czy to oznacza kryzys szkolenia bramkarzy w kraju, który od lat się nim szczyci? Zdaniem Dawidziuka, nie ma powodów do paniki.
– Po pierwsze, wysoka forma Kuciaka, Peskovicia czy Placha dobrze świadczy o polskich trenerach bramkarzy, którzy z nimi aktualnie pracują. Wyszkolenie to jedno, a zbudowanie formy sportowej to drugie. Jarosław Bako w Lechii Gdańsk, Maciej Palczewski w Cracovii, Mateusz Smuda w Piaście – oni wszyscy niedawno kończyli szkołę trenerów bramkarzy i uzyskali dyplom UEFA Goalkeeper A. Dzisiaj dzięki ich pracy ich podopieczni są w tak wysokiej formie – zwraca uwagę.
Polska szkoła bramkarska jest za dobra na polską ligę, co piszę bez ironii. Inny problem to lokalny strach przed wprowadzaniem młodych zawodników na tej akurat pozycji.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 kwietnia 2019
– Po drugie, polscy bramkarze odgrywają ważne role w ligach europejskich. Wojtek Szczęsny, Łukasz Fabiański, Bartek Drągowski, Łukasz Skorupski, Kamil Grabara... Przez to brakuje bramkarzy, którzy mogliby bronić w Polsce, ale nie jest to dla mnie wielkie zmartwienie.
– Jest pokolenie młodych bramkarzy, wśród których upatruję następców Szczęsnego i Fabiańskiego za parę ładnych lat. Na pewno są to Radek Majecki w Legii, Mateusz Lis w Wiśle Kraków, Miłosz Mleczko w Puszczy Niepołomice. Kilku jeszcze młodszych jest w II lidze, m.in. Mikołaj Biegański w Skrze Częstochowa i Bartek Mrozek w Elanie Toruń. Mógłbym wymienić jeszcze kilku nastolatków – uspokaja odkrywca talentu Fabiańskiego.
Nie, nie wyschło. Jest masa zdolnych i już nieźle wyszkolonych chłopaków, będą wyjeżdżać dalej. Zazwyczaj przed debiutem w seniorach.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 16 kwietnia 2019
Optymizm w kwestii Lisa
Ciekawym przypadkiem jest Wisła Kraków, w której Maciej Stolarczyk konsekwentnie stawia na 22-letniego Mateusza Lisa. Ten nie zawsze jednak spłaca to zaufanie. Potrafi uratować drużynę przed stratą pewnego gola, by w kolejnym meczu zawieść w prostej sytuacji.
– Lis to zawodnik, z którym pracowałem bardzo długo. Decydując się na młodego bramkarza trzeba pamiętać, że trudno będzie od niego wyegzekwować powtarzalność na wysokim poziomie. Błędy przydarzają się doświadczonym bramkarzom, a młodszym tym bardziej. To jest wkalkulowane – przypomina Dawidziuk.
– Mimo wszystko, patrzę na niego z dużym optymizmem. Na razie rozgrywa skrajne mecze. Popełnia błędy, ale potrafi też zagrać wspaniale, tak jak na przykład w derbach z Cracovią. Żeby wejść na pewien poziom, musi złapać powtarzalność. Jeżeli bramkarz popełnia podobne błędy w kolejnych meczach, to trzeba dać mu odpocząć, bo nie będzie tego w stanie udźwignąć psychicznie. Ale jeśli po słabszym meczu, jest w stanie następny zagrać na dobrym poziomie, to decyzja należy do trenera – podsumowuje.
Kuciak wzorem
W każdym razie młody Wiślak ma kogo podpatrywać. W tym sezonie najlepszym bramkarzem w lidze jest Dusan Kuciak. Zagrał w 23 ligowych meczach, a czyste konto zachował w... 15! To nie przypadek, że być może życiową formę osiągnął właśnie w Gdańsku, w wieku 33 lat. Ma też godnego rywala w osobie Zlanata Alomerovicia, który bronił równie dobrze zawsze, gdy go zastępował.
– To pokazuje, jaką pracę w Gdańsku wykonuje Jarosław Bako. Kuciak jest w świetnej dyspozycji i ma ogromny wpływ na wyniki Lechii. Ale już słyszę głosy, że ostatnio wpuścił cztery gole, że zdarzały mu się błędy... Nie! To jest świetny bramkarz. A oceniać umiejętności zawsze powinniśmy na podstawie całokształtu, a nie pojedynczego meczu – kończy Dawidziuk.
Najlepsi bramkarze w sezonie zasadniczym:
(na podstawie średniej noty w "Przeglądzie Sportowym")
1. Dusan Kuciak (Lechia) – 5,96
2. Michal Pesković (Cracovia) – 5,89
3. Frantisek Plach (Piast) – 5,81
4. Pavels Steinbors (Arka) – 5,53
5. Marian Kelemen (Jagiellonia) – 5,50