{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Top 10: tych piłkarzy najbardziej będzie brakować w PKO Ekstraklasie

Najbardziej utalentowani Polacy i wyróżniający się obcokrajowcy – na takie dwie kategorie można podzielić piłkarzy, którzy po sezonie 2018/19 opuścili kluby Ekstraklasy. Kogo najbardziej będzie nam brakować? Na kilka dni przed startem nowego sezonu wskazujemy dziesięciu wspaniałych.
Liga Europy: mecze Cracovia – Dunajska Streda i Legia – Europa FC w czwartek w TVP
Kolejność jest alfabetyczna, a wybór mocno subiektywny. Na kilku pozycjach mieliśmy twardy orzech do zgryzienia i wskazaliśmy "rezerwowych", którzy równie dobrze mogli znaleźć się w naszym zestawieniu. Założyliśmy sobie jednak tylko 10 miejsc, a dobrych zawodników, których w przyszłym sezonie nie zobaczymy w Ekstraklasie, jest niestety dużo więcej.
Airam Cabrera (z Cracovii do Extremadury)
W zeszłym sezonie zaliczył drugą przygodę z Ekstraklasą i potwierdził, że świetnie się w niej czuje. Wcześniej w Koronie, a teraz w Cracovii był jednym z najlepszych napastników ligi. W 27 meczach strzelił 14 goli – w Segunda Division potrzebował do tego dotychczas dwa razy więcej spotkań. Teraz dostatnie kolejną szansę, bo Extremadura zakończyła jego wypożyczenie do Krakowa. Szkoda, bo takich egzekutorów w Polsce brakuje. W ślady Cabrery próbował pójść Javi Hernandez, ale drugi z Hiszpanów ma nadal ważny kontrakt i Pasy nie zamierzają oddawać go za darmo. Na razie ma okazję przemyśleć swoje zachowanie w rezerwach.
Koniec.
— Javi Hernandez (@javih89) 21 czerwca 2019
Marko Kolar (z Wisły Kraków do FC Emmen)
Wisła na Kolarze solidnie zarobiła (pół miliona euro), ale straciła najlepszego strzelca i bardzo dobrego ofensywnego piłkarza. Wystarczyło pół roku przy Reymonta, by dostrzegło go holenderskie Emmen. Do Eredivisie przeniósł się też najlepszy strzelec Korony Kielce, nieco niedoceniany przez większość sezonu Elia Soriano. Zdobywca 14 bramek w przyszłym sezonie będzie trafiał dla VVV Venlo.
Marko Kolar ����� opuszcza szeregi Białej Gwiazdy. Chorwacki napastnik trafi do @FC_Emmen ����na zasadzie transferu definitywnego.
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 17 czerwca 2019
Marko, powodzenia �� i dziękujemy! ��
▶️https://t.co/1j0E5tcTXX pic.twitter.com/K7JyYSho7O
Radosław Majewski (z Pogoni Szczecin do Western Sydney Wanderers)
Majewski grał już w Nottingham Forest, w Huddersfield Town i w Grecji. Teraz przenosi się dalej na Wschód, aż do Sydney. Nie był już może kluczowym piłkarzem Pogoni, ale i tak potrafił zebrać w zeszłym sezonie osiem goli i osiem asyst. A jak już zdobywał bramki, to zazwyczaj bardzo ładne. Naszym reporterom będzie brakować jego poczucia humoru i dystansu. Czy podbije A-League na miarę Adriana Mierzejewskiego? – Na razie o tym nie myślę. Jest mi to wręcz obojętne – wypalił w swoim stylu w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Arkadiusz Malarz (z Legii Warszawa do...?)
39-latek to jeden z wielu doświadczonych zawodników, którzy latem opuścili Legię, ale którzy mogliby jeszcze dużo dać innym polskim klubom. W Warszawie widzieli w doświadczonym bramkarzu trenera bramkarzy w grupach młodzieżowych, ale on chce jeszcze pograć w piłkę. Tylko gdzie? Po czerwcowych doniesieniach o zainteresowaniu Wisły Płock na razie zapadła cisza. Wśród bramkarzy wyróżniamy również Mariana Kelemena (Jagiellonia nie przedłużyła z nim kontraktu) i Jakuba Słowika (odszedł ze Śląska Wrocław do japońskiej Vegalty Sendai), którzy w ostatnich miesiącach byli jednymi z lepszych fachowców w lidze.
Konrad Michalak (z Lechii Gdańsk do Achmata Grozny)
Młodzieżowy reprezentant Polski jest w naszym zestawieniu przedstawicielem skrzydłowych – pozycji, która w Ekstraklasie nie jest dobrze obsadzona, a latem odeszli jeszcze tacy zawodnicy jak Michał Kucharczyk i Luka Zarandia. Na Michalaku Lechia zarobiła całkiem nieźle (1,5 miliona euro) biorąc pod uwagę, że w zeszłym sezonie wcale nie zachwycał. Ale na pewno ma potencjał, co pokazywał wcześniej w barwach Wisły Płock. A Legia niech żałuje.
Powodzenia na Rosyjskiej Ziemi ,trzymam kciuki ✊😉💪 pic.twitter.com/AQWFucaet9
— Mariusz Piekarski (@sportmar_mario) 29 czerwca 2019
Marcin Robak (ze Śląska Wrocław do Widzewa Łódź)
Kolejny weteran, tym razem w ataku. Mimo 36 lat na karku, w zeszłym sezonie znów był najlepszym polskim strzelcem Ekstraklasy. Dla Śląska zdobył 18 bramek w 35 meczach. Spokojnie mógłby jeszcze postrzelać na najwyższym poziomie, ale... chce na niego wrócić za dwa lata, w barwach Widzewa Łódź. Były napastnik m.in. Korony, Piasta, Lecha i Pogoni został przyjęty przy al. Piłsudskiego z honorami, a już w pierwszym meczu towarzyskim założył opaskę kapitana i strzelił dwa gole.
#ToZnowuOn #MR9
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) 2 lipca 2019
🔊🔛 pic.twitter.com/W9ozWIwPIh
Sebastian Szymański (z Legii Warszawa do Dynama Moskwa)
Ofensywnych, środkowych pomocników na liście reprezentuje Szymański, czyli najdrożej sprzedany piłkarz w tym oknie. Dynamo zapłaciło za niego prawie sześć milionów euro i niewiele zabrakło do pobicia rekordu Jana Bednarka. Kibice Legii nie kryli radości, bo można było odnieść wrażenie, że przy Łazienkowskiej Szymański już się nie rozwijał, a w Rosji jego kariera może wrócić na właściwe tory. Na tej pozycji będziemy też tęsknić za Michałem Janotą (z Arki do arabskiego Al-Fateh), Filipem Jagiełłą (z Zagłębia Lubin do Genoi) i Kasparem Hamalainenem (koniec kontraktu z Legią), który mógłby jeszcze strzelić niejednego gola na polskich boiskach.
Marko Vejinović (z Arki Gdynia do AZ Alkmaar)
Urodzony w Amsterdamie pomocnik spędził w Polsce tylko cztery miesiące, ale to wystarczyło, by pokazał, że na tle większości rywali jest "panem piłkarzem". Jacek Zieliński bardzo chciał go zatrzymać, ale piłkarz AZ Alkmaar był poza zasięgiem finansowym gdynian. Może jednak wrócić do Polski. Według medialnych doniesień, nadal starają się o niego m.in. Cracovia i Zagłębie. Ma kosztować ok. miliona euro.
🗣 Hej Arkowcy! @marko_vejinovic chciał Wam coś powiedzieć przed wyjazdem. Posłuchajcie. pic.twitter.com/ByfYkKXGAD
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSSA) 22 maja 2019
Sebastian Walukiewicz (z Pogoni Szczecin do Cagliari)
Aleksandar Sedlar (z Piasta do Mallorki) został wybrany obrońcą sezonu, a Dani Suarez (odszedł do Asterasu Tripoli) przez dwa i pół roku był jednym z najmocniejszych punktów Górnika Zabrze. Wśród stoperów wybieramy jednak Walukiewicza, bo jest najmłodszy, bo jest Polakiem i bo Pogoń zarobiła na nim ponad cztery milionów euro. To rekord w historii Portowców. Dalej będzie rozwijał się w Serie A. Pierwszy sparing w Cagliari zaczął w wyjściowym składzie.
NEW OFFICE FOR SEBA! 🇵🇱🤩#Aritzo2019 #forzaCasteddu pic.twitter.com/RIjeB1Wr2B
— Cagliari Calcio (@CagliariCalcio) 9 lipca 2019
Szymon Żurkowski (z Górnika do Fiorentiny)
Kończymy kolejnym stranierim, który zasili Serie A. Kosztował też blisko cztery miliony euro i też wiosnę spędził jeszcze na wypożyczeniu w swoim starym klubie. Sezon 2018/19 nie był dla niego jakiś fenomenalny, ale zakończył go udanym występem w młodzieżowych mistrzostwach Europy. To ten sam przypadek co Szymański i Walukiewicz – to był już dla niego najwyższy czas na transfer. Dlatego chociaż będziemy tęsknić, to rozumiemy i trzymamy kciuki. Na pewno będzie mu łatwiej, bo we Florencji będzie miał rodaka – Bartłomieja Drągowskiego. Już na pierwszych zdjęciach z obozu Violi widać, że panowie trzymają się razem.
#Chicago: Fiorentina arrivata negli USA per disputare l' @IntChampionsCup
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) 13 lipca 2019
Video -> https://t.co/emtpBj5sDy#ForzaViola pic.twitter.com/DiXdBVqCKj