Przejdź do pełnej wersji artykułu

Szybka reakcja na decyzję WADA. "Rosja może zrobić własne igrzyska"

Walentina Matwijenko z Władimirem Putinem (fot. Getty Images) Walentina Matwijenko z Władimirem Putinem (fot. Getty Images)

Odpowiedź na zakaz rywalizacji pod rosyjską flagą m.in. na igrzyskach w Tokio przyszła szybko. Przewodnicząca Rady Federacji, Walentina Matwijenko, stwierdziła, że kraj stać na organizację alternatywnej imprezy. Szef związku bokserskiego zapowiedział natomiast, że jego zawodników zabraknie w Japonii.

Surowa kara dla Rosji. Bez tamtejszych sportowców w Tokio i Pekinie

W poniedziałek Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zadecydowała o surowym ukaraniu Rosji. Sportowcy z tego kraju między innymi nie będą mogli wystąpić pod własną flagą na igrzyskach w Tokio, a w przypadku zwycięstwa nie usłyszą państwowego hymnu.

Ostro zareagowała na to Przewodnicząca Rady Federacji – Wierzę, że Rosja może zorganizować własne igrzyska, u siebie – stwierdziła w rozmowie z agencją Interfax. A groźba, choć brzmi dość groteskowo, w przeszłości okazała się już realna. Związek Radziecki, nim przystąpił do ruchu olimpijskiego, przez lata organizował Spartakiady.

Wcześniej Matwijenko mówiła, że rosyjscy sportowcy sami muszą postanowić, czy brać udział w najważniejszej imprezie czterolecia. Wyraziła też nadzieję, że niezależnie od ich decyzji kibice okażą wsparcie.

Pierwsze odpowiedzi pojawiły się natychmiast. Umar Krelew, szef rosyjskiego związku bokserskiego, stwierdził, że zawodnicy nie chcą walczyć jako neutralni. – Powiedzieli, że nie wyjdą bez flagi i hymnu. Nie idziemy po medale, ale po to, by mieć uczucie, że przynieśliśmy zaszczyt swojemu krajowi – zaznaczył.

Dodał, że jego zawodnicy są bardziej skłonni do przejścia na zawodowstwo, niż do startu pod flagą inną niż rosyjska. – Poza tym mistrz świata jest znacznie bardziej znany niż mistrz olimpijski – tłumaczył. I choć wyraźnie dodał, że potępia stosowanie dopingu, argumentował, że nie jest sprawiedliwe, by cierpieli za innych. – Jeśli inne dyscypliny są winne, dlaczego my jesteśmy karani? Chcemy, by boks był czysty i jeśli kogoś złapiemy na dopingu, usuniemy go stąd – mówił.

O tym, czy jego deklaracja wejdzie w życie, przekonamy się prawdopodobnie w marcu. To wówczas (13-23.03) w Londynie ma odbyć się europejski turniej kwalifikacyjny. Ostatnią szansą dla bokserów na wywalczenie kwalifikacji będzie światowy turniej kwalifikacyjny w Paryżu (13-24 maja).

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także