Ma już prawie 90 lat, ale sił witalnych i ostrości umysłu mógłby mu pozazdrościć niejeden pięćdziesięciolatek. Don King od dawna nie jest już w boksie głównym rozgrywającym, ale wciąż ma sporo do powiedzenia. W styczniu znów zrobiło się o nim głośniej, gdy zaczął rzucać kłody pod nogi czekającemu na mistrzowską szansę Michałowi Cieślakowi.