To nie MKOl odwlekał decyzję o przełożeniu igrzysk, tylko Japonia. To Thomas Bach serią zakulisowych zagrań doprowadził świat sportu do Tokio 2021 – donoszą brytyjskie media.
17 marca oficjalnie nie było jeszcze nawet planu B. 18 marca pojawił się wywiad Thomasa Bacha dla "New York Times" i górnolotne "niech ogień olimpijski będzie światełkiem nadziei". Tam też padły słowa o tym, że przełożenie Tokio 2020 będzie ostatecznością. Zaskakująco szybko – w tydzień – MKOl odwrócił swoje stanowisko. A może wcale nie o MKOl od początku chodziło…
Więcej światła na olimpijskie negocjacje – i ich kulisy – rzuca dziś szef redakcji sportowej "Guardiana", Sean Ingle. Z jego informacji wynika, że to Japonia odwlekała decyzję w nieskończoność, zapewniając o tym, że w lipcu w Tokio śladów po koronawirusie już nie będzie. Organizator – pilnując strony biznesowej – nie chciał też dokładać do budżetu kolejnych miliardów dolarów. Thomas Bach miał za to od dwóch tygodni przekonywać, że igrzyska trzeba przełożyć i to jak najszybciej.
Gdy kolejne spotkanie MKOl z władzami Japonii nie przyniosło przełomu, buntować zaczęły się krajowe federacje olimpijskie. Australia oficjalnie zakomunikowała swoim zawodnikom, by szykowali się już na Tokio 2021. Dobrze zorientowani w świecie sportu wiedzieli, że prezydent AOC (Australijski Komitet Olimpijski) John Coates to jeden z najbliższych przyjaciół… Thomasa Bacha i – co równie istotne – szef komisji MKOl, koordynującej przygotowania z japońską stroną. Bach wyciągnął jedną ze swoich najmocniejszych kart. I to było skuteczne zagranie. "Nie dla Tokio 2020" – zaczęto mówić we wszystkich językach świata. Swój sprzeciw wyrazili Amerykanie i Brytyjczycy, czyli olimpijskie potęgi.
Drugą kartą atutową prezydenta MKOl był Dick Pound. Kanadyjczyk (który kraj jako pierwszy ogłosił bojkot igrzysk?) co chwila dostarczał dziennikarzom nieoficjalnych informacji z posiedzeń Komitetu Wykonawczego MKOl, podtrzymując medialny ogień. I tak jednego dnia przełożenie igrzysk było ostatecznością, drugiego – "planem B", a trzeciego stało się najpoważniejszą opcją, nad którą po cichu mieli już pracować prawnicy.
W ostatnim rozdaniu Bach przekonał prezydenta Shinzo Abe, by oficjalna informacja o przełożeniu igrzysk w Tokio – na którą czekał cały świat – wyszła od władz Japonii, stawiając je tym samym w bardzo korzystnym świetle. Koszt operacji szacuje się dziś na kolejne trzy miliardy dolarów.
Dużo pisało się w ostatnich dniach o tym, że ogromnym problemem będzie konieczność stworzenia nowej wioski olimpijskiej dla sportowców, bo apartamenty z tej już zbudowanej zostały sprzedane mieszkańcom Tokio z terminem odbioru we wrześniu 2020 roku. I te wiadomości można oficjalnie zdementować. Po pierwsze – sprzedano tylko 500 z 5500 mieszkań. Po drugie – oddanie kluczy dopiero w 2023 roku. Więc i olimpijska rodzina Tokio 2022 mogłoby tam ostatecznie zamieszkać. Odpukać.
93 - 107
Australia
82 - 87
USA
90 - 89
Słowenia
97 - 78
Australia
97 - 59
Argentyna
75 - 84
Francja
81 - 95
USA
94 - 70
Niemcy
87 - 95
Słowenia
97 - 77
Japonia