Podczas gdy organizatorzy kolejnych wyścigów odwołują zaplanowane imprezy, a Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) pracuje nad nowym kalendarzem sezonu 2020, dziennikarze "La Gazetta dello Sport" dotarli do informacji, które mogą ucieszyć polskich kibiców. Największe gwiazdy światowego kolarstwa mogą wznowić tegoroczną rywalizację właśnie w Tour de Pologne. Powrót do normalności na trasie z Warszawy do Krakowa? Nie mamy nic przeciwko!
Wszystko za sprawą planów organizatorów Wielkich Tourów. Przeprowadzenie w tym sezonie rywalizacji w Giro d'Italia, Tour de France i Vuelta a Espana jest priorytetem całego kolarskiego środowiska. Z tego powodu od kilku tygodni brane są pod uwagę różne rozwiązania, a kolejne propozycje pojawiają się niemal codziennie...
Dwa Wielkie Toury jednocześnie?!
Jeszcze w ostatnich dniach marca Włosi twierdzili, że Giro ruszy 31 maja, a Francuzi utrzymywali, że przygotowują się do zorganizowana swojego Touru zgodnie z planem (27 czerwca – 19 lipca). W środę 1 kwietnia UCI zawiesiła jednak sezon co najmniej do 1 czerwca, a dziennikarze "La Gazetta dello Sport" poinformowali, że wyścig dookoła Włoch pojedzie dopiero w październiku.
Teraz informatorzy tej samej gazety twierdzą, że pewne jest już także przesunięcie o miesiąc startu Tour de France. "Grand Boucle", jak nazywany jest najważniejszy wyścig świata, ma odbyć się w dniach 25 lipca – 16 sierpnia i… będzie pokrywał się z Vuelta a Espana (14 sierpnia – 6 września).
Informacje włoskich mediów częściowo potwierdził dyrektor Tour de France. – Pracujemy nad alternatywnymi terminami "Wielkiej Pętli". Na pewno nie odbędzie się ona bez udziału kibiców i chcemy, żeby ewentualnie została ona przeniesiona, a nie odwołana – powiedział Christian Prudhomme portalowi Sports-Auvergne.fr.
To duża zmiana. Dotychczas dyrektor Touru nie chciał nawet słyszeć o zmianie terminu wyścigu.
Co z Tour de Pologne?
Jak całe zamieszanie ma się do naszego narodowego wyścigu? Dyrektorzy sportowi oraz sami kolarze są zgodni, że start w trzytygodniowym Wielkim Tourze nie jest możliwy bez co najmniej miesiąca normalnych treningów i co najmniej jednego startu w krótszym wyścigu etapowym. To właśnie z tego pierwszego powodu Prudhomme w końcu zaczyna się łamać i bierze pod uwagę przesunięcie o miesiąc "Wielkiej Pętli".
Co do startu testowego w tygodniowym wyścigu, jedyną taką możliwością dla wszystkich kolarzy planujących udział w Tour de France i Vuelta a Espana będzie właśnie Tour de Pologne! Wszystkie inne imprezy z kalendarza UCI World Tour zostały już odwołane. Jako ostatni o rezygnacji z przeprowadzenia wyścigu poinformowali w piątek Szwajcarzy.
To właśnie w Tour de Suisse, Criterium du Dauphine i Tour de Romandie startowali zazwyczaj kolarze przygotowujący się do Tour de France. Każdy z nich niemal obowiązkowo zaliczał jeden lub dwa z tych wyścigów, żeby razem z imprezami wiosennymi zaliczyć 20 – 30 dni startowych przed udziałem w trzytygodniowych zmaganiach we Francji. W tym roku będą mogli zaliczyć prawdopodobnie tylko dziewięć (7 w TdP oraz po jednym w Strade Bianche i Mediolan-San Remo). Żaden z kandydatów do zwycięstwa w "Wielkiej Pętli" i Vuelcie nie przepuści zatem takiej okazji. A to oznacza, że na trasie z Warszawy do Krakowa rywalizowaliby nie tylko Michał Kwiatkowski czy Rafał Majka, ale także Geraint Thomas, Egan Bernal, Chris Froome, Nairo Quintana i Primoż Roglić.
– Jesteśmy gotowi, jest trasa, mamy sponsora. Obserwujemy sytuację z koronawirusem. Jak to wszystko się skończy, sport będzie potrzebny. Szczególnie taki jak kolarstwo, w którym wyścig przejeżdża przez całą Polskę – powiedział kilka dni temu w jednym z wywiadów dyrektor Tour de Pologne, Czesław Lang.