Przejdź do pełnej wersji artykułu

Małysz, Schlierenzauer, Ahonen i inni wybitni, ale z wybrakowanymi kolekcjami. Gdyby rodacy... mogli sobie pożyczyć medale?

/ Wielkie pary skoczków z jednego kraju. Adam Małysz i Kamil Stoch, Sven Hannawald i Martin Schmitt oraz Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer (Fot. Getty) Wielkie pary skoczków z jednego kraju. Adam Małysz i Kamil Stoch, Sven Hannawald i Martin Schmitt oraz Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer (Fot. Getty)

Już w sobotę o 15:05 na pytanie Małysz czy Stoch spróbują odpowiedzieć w magazynie "Ring z dystansem" Maciej Jabłoński i Sebastian Parfjanowicz. Orzeł z Wisły wygrywał seryjnie i bezapelacyjnie, ale to Stoch zdobył złoto olimpijskie. Co wielcy skoczkowie, a zarazem rodacy, mogliby od siebie "pożyczyć" z trofeów? Sprawdziliśmy.

Czytaj też:

Adam Małysz czy Kamil Stoch? Który częściej bił rekordy skoczni? (Fot. Getty)

Małysz czy Stoch? Który z nich królem polowania na rekordy skoczni?

Niekiedy brylowali w tych samych czasach, niekiedy minęli się na skoczni, a dominację jednego poprzedziło zakończenie kariery bądź obniżka formy u drugiego. Tak było w przypadku Stocha i Małysza. Ale Gregor Schlierenzauer z Thomasem Morgensternem to nie tylko wielcy rywale, ale i partnerzy z niepokonanej drużyny. Janne Ahonen i Matti Hautamaeki też co pewien czas jednoczyli siły, by walczyć o medale dla Finlandii w "drużynówkach".

Często bywało, że jeden miał trofeum, na które drugi polował przez lata. Oto pary wybitnych rodaków, których kolekcje medali i pucharów się uzupełniają.

Adam Małysz i Kamil Stoch

Tutaj nie ma wątpliwości. Małyszowi w galerii trofeów brakuje dwóch złotych medali – z igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata w lotach. Z tej drugiej imprezy nie przywiózł ani jednego krążka, ale oczywiście to złota olimpijskiego pragnął najbardziej. Ma je rzecz jasna Stoch. I to nie jedno. Triumfował dwukrotnie w Soczi i raz w Pjongczangu. Za to Orzeł z Wisły wywalczył aż cztery medale – po dwa w Salt Lake City i Vancouver. W tym przypadku to Stoch mógłby uzupełnić kolekcję Małysza.

Kamil Stoch gratuluje Adamowi Małyszowi medalu na MŚ w Oslo (Fot. Getty) Kamil Stoch gratuluje Adamowi Małyszowi medalu na MŚ w Oslo (Fot. Getty)

Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern

Co za para. Dwóch Austriaków, cztery lata różnicy, obaj w Red Bullu. Wielcy rywale. Nie dziwiły pogłoski o tym, że za sobą nie przepadają. Wybitni skoczkowie, ale też nie wygrali wszystkiego, co było do wygrania, choć "Schlieri" wygrywał na potęgę. Igrzyska są co cztery lata, więc to trofeum, którego najczęściej brakuje wybitnym. Nie mają albo złota, albo żadnego medalu. Schlierenzauer, dominator z Pucharu Świata, tylko raz pojechał na igrzyska jako jeden z faworytów – w 2010 roku do Vancouver. Skończyło się na dwóch brązowych medalach (drużynowe złoto). Miał już wtedy Kryształową Kulę i tytuł mistrza świata w lotach.

Morgenstern obrał inną drogę. On zaczął tworzenie kolekcji od najtrudniejszego do zdobycia medalu. To był jego pierwszy tytuł: mistrza olimpijskiego. W wieku 19 lat wygrał w Turynie. A co "Morgi" mógłby pożyczyć od Gregora, żeby uzupełnić swoją kolekcję? Złoto mistrzostw świata w lotach.

Schlierenzauer "zabrał" Morgensternowi drugie złoto w Oslo. Tak sam zdobył jedyny indywidualny tytuł w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym (Fot. Getty)

Janne Ahonen i Matti Hautamaeki

Dwóch Finów, których lata świetności przypadły na pierwszą dekadę XXI wieku. Właściwie na jej pierwszą połowę. Hautamaeki nie bez przyczyny uchodzi za najwybitniejszego skoczka, który... niczego nie wygrał. Zawsze drugi bądź trzeci. Ahonen wygrał i to wiele. Czego zatem mógłby pozazdrościć młodszemu rodakowi? Ależ pewnie, że medalu olimpijskiego. Matti zdobył brąz w Salt Lake City po nieustanej próbie Svena Hannawalda oraz srebro w Turynie. Wielokrotnie był też rekordzistą świata. Ahonen miałby rekord, ale jego pamiętny 240-metrowy lot na kacu w Planicy zakończył się upadkiem. Hautamaeki swoją kolekcję mógłby uzupełnić praktycznie każdym medalem "Maski”. Za wyjątkiem wspomnianych olimpijskich.

Janne Ahonen medale olimpijskie zdobywał tylko z drużyną. Hautamaeki ma dwa wywalczone indywidualnie (Fot. Getty)

Martin Schmitt i Sven Hannawald

Wielcy rywale nie tylko dla siebie. To dwaj wielce, ba, najwięksi rywale Adama Małysza. Nie wygrali aż tak wiele, zwłaszcza Hannawald, ale miejsce w historii skoków mają zagwarantowane. To sytuacja, w której jeden wygrał to, czego nie wygrał drugi. Razem zdobyliby wszystko. Schmitt został dwukrotnie mistrzem świata i dwukrotnie sięgał po Kryształową Kulę. Hannawald był bliski jej zdobycia w 2003 roku, ale na finiszu wyprzedził go Małysz. Ma za to złoto z mistrzostw świata w lotach i oczywiście Turniej Czterech Skoczni wygrany w legendarnym stylu. Schmitt trzykrotnie zwyciężał w inauguracji Vierschanzentournee, ale w całej imprezie nigdy nie był najlepszy. Obu brakuje natomiast indywidualnego złota olimpijskiego (Martin nie ma żadnego indywidualnego medalu), ale kiedy połączyli siły, w 2002 roku w Salt Lake City, zdobyli je w drużynie.

Hannawald i Schmitt dwukrotnie stawali na dwóch najwyższych stopniach podium. Podzielili się złotymi krążkami: jeden ma z dużej skoczni, drugi z mamuciej (Fot. Getty)

Ryoyu Kobayashi i Noriaki Kasai

Kiedy Kasai zdobywał pierwsze trofeum, Ryoyu nie było jeszcze na świecie. To najbardziej nietypowa para w tym zestawieniu. Jeden, Noriaki, legendą został dzięki długowieczności i sukcesom odnoszonym w późnym wieku. Drugi za sprawą dominacji niedługo po 20. urodzinach. Jak mogliby uzupełnić swoje kolekcje? Ryoyu zwyciężył w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Turnieju Czterech Skoczni, ale brakuje mu choćby jednego indywidualnego medalu. Kasai wygrał tylko jedną imprezę – mistrzostwa świata w lotach w 1992 roku w Harachovie. Ale ma też trzy inne krążki: dwa brązowe z mistrzostw w Val di Fiemme w 2003 roku i srebro, które wywalczył w wieku prawie 42 lat w igrzyskach w Soczi.

Mistrz i uczeń, czyli Ryoyu i Noriaki. Tylko czy uczeń już nie przerósł mistrza? (Fot. Getty)

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także