PKO Ekstraklasa, Fortuna 1 liga, 2 liga... Futbol wróci niedługo do telewizji, wydarzenia w tych ligach można łatwo śledzić z każdego zakątka Polski. Trzecia liga gości w serwisach informacyjnych od wielkiego dzwonu, ale Polski Związek Piłki Nożnej wczoraj "postarał się", by rywalizacja na tym szczeblu znalazła się w centrum uwagi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niezwykły koniec sagi. Hutnik jednak zagra w II lidze!
O co chodzi? O decyzję Komisji ds. Nagłych, która przyznała wczoraj awans do 2. ligi Hutnikowi Kraków. Przypomnijmy, że mająca tyle samo punktów co Motor Lublin w chwili zakończenia gry na boisku drużyna została zaskoczona decyzją organu prowadzącego rozgrywki 3. ligi grupy 4, czyli Lubelskiego Związku Piłki Nożnej o przyznaniu awansu Motorowi Lublin. Władze klubu z Suchych Stawów protestowały, efekt poznaliśmy wczoraj.
"Komisja ds. Nagłych Polskiego Związku Piłki Nożnej, na wniosek Prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka postanowiła, że zarówno Motor Lublin, jak i Hutnik Kraków będą w sezonie 2020/2021 uczestniczyć w rozgrywkach II ligi".
– Myślę, że dzięki tej decyzji zwyciężył przede wszystkim sport i zdrowy rozsądek. Absolutnie nie chcę włączać się w dyskusję i interpretację przepisów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który autonomicznie prowadził rozgrywki w grupie IV, III ligi piłkarskiej. Mam nadzieję, że przyjęte rozwiązanie zadowoli wszystkich zainteresowanych, a Motor Lublin i Hutnik Kraków pomyślnie przejdą proces licencyjny i swą obecnością oraz klasą sportową wzmocnią drugoligowe zmagania.
Tak mówił Zbigniew Boniek, tak poinformował PZPN. Co to oznacza? Że trzy kluby z innych grup 3. ligi wystąpią do PZPN o uznanie ich awansu! Dlaczego miałyby tego nie zrobić? Skoro dochodzi do takiej zmiany w przepisach na skutek silnej presji medialnej Hutnika – mającego podstawy prawne – to z całą pewnością nie można dopuścić do sytuacji, w której kluby z drugich miejsc zostałyby pokrzywdzone.
Następne
Skoro tak, prezesi Raduni Stężyca oraz Polonii Bytom mogą zacierać ręce. Co jednak z grupą pierwszą? Rzut oka na tabelę, tam awansował Sokół Ostróda, drugi jest jego imiennik z Aleksandrowa Łódzkiego, trzecie rezerwy Legii. Dla rezerw drużyny z Łazienkowskiej awans był celem, w końcu w drugiej lidze rezerwy ma Lech Poznań, a od przyszłego sezonu także wrocławski Śląsk. Sęk w tym, że warszawski zespół na trzecim miejscu jest wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności, nie zagrał jesienią meczu w Ostródzie, przekładając go na własne życzenie w powodu powołań do młodzieżówki oraz Chrisa Phillipsa do reprezentacji Luksemburga. W drugim możliwym terminie boisko w Ostródzie było remontowane, więc spotkanie przełożono na kwiecień. Naturalnie po wybuchu pandemii mecz nie mógł się odbyć.
Skoro w grupie czwartej wkroczyła centrala, uznając, że należy spór rozstrzygnąć poprzez awans dwóch klubów, to analogicznie - można tak samo postąpić w grupie pierwszej. Prawo musi być równe wobec wszystkich. Tylko najpierw trzeba rozstrzygnąć, kto w tej grupie będzie miał awansować. Sokół Aleksandrów Łódzki? Na pewno nie, ze względu na to, że nie może skorzystać na tym, że mecz Sokoła Ostróda z Legią II się nie odbył. Czyli – mecz ów należy bezwzględnie rozegrać. Niestety, zgodnie z prawem... nie wolno tego zrobić. W ustawie z 16 maja czytamy, że możliwe są rozgrywki do trzeciej klasy rozgrywkowej, czyli drugiej ligi. Planowanie jakichkolwiek meczów poniżej drugiej ligi jest zwyczajnie niezgodne z prawem, przynajmniej do czasu jego zmiany.
No dobrze, załóżmy, że do spotkania Sokoła Ostróda z Legią II dojdzie, gdy tylko będzie to legalne i bezpieczne. Skoro awansują dwa zespoły, to gospodarzom tego zaległego spotkania nie będzie zależało na wyniku. Sokół Ostróda i tak zajmie drugie miejsce. Legia II wzmocni więc skład zawodnikami z pierwszej drużyny, żeby mieć awans. A Sokół Aleksandrów Łódzki będzie słusznie domagał się sprawiedliwości, bo zmiana reguł w trakcie sezonu i nakaz rozegrania meczu w Ostródzie przy pewnym awansie dwóch klubów postawi aleksandrowian w roli pokrzywdzonych. Chyba, że Sokół Ostróda wygra to spotkanie, wtedy awansuje on i klub z Aleksandrowa Łódzkiego... Pole do nadużyć i kontrowersja jest po wczorajszej decyzji PZPN nie mniejsza niż w przypadku konflikt o awans Motoru i Hutnika.
Pandemia zaskoczyła nas wszystkich. Zdezorganizowała świat futbolu. Zmusiła do wielu działań i decyzji, które normalnie nie miały prawa się zdarzyć. Przykład decyzji Komisji ds. Nagłych PZPN i chęć salomonowego wyjścia z sytuacji pomiędzy Motorem Lublin i Hutnikiem Kraków dobitnie pokazuje, że rozwiązań trzeba szukać rozważnie i ostrożnie, bo można dolać oliwy do ognia. Quod erat demonstrandum.