Sport nie należy wyłącznie do młodych, a jego historia udowodniła to wiele razy. 6 czerwca 48 lat ukończył Noriaki Kasai, będący ikoną długowieczności. Kto mógłby konkurować z nim, jeśli chodzi o występy na najwyższym poziomie po "czterdziestce"?
10. Oscar Swahn (strzelectwo)
Specjalizował się w strzelectwie do tarczy o sylwetce jelenia. W tej konkurencji wywalczył trzy złote, jeden srebrny i dwa brązowe medale olimpijskie. Sięgając po drużynowe srebro w Anwerpii (1920) został najstarszym medalistą w historii igrzysk. Miał wówczas… 72 lata i 280 dni. Oczywiście, znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że nie był to duży sukces, gdyż sklasyfikowano wówczas zaledwie cztery drużyny. Warto więc dodać, że osiem lat wcześniej, mając 64 lata, wywalczył swój ostatni medal indywidualny – brąz.
9. Kareem Abdul-Jabbar (koszykówka)
Wybitny koszykarz grający na pozycji środkowego, legenda NBA. Do najlepszej ligi świata trafił w 1969 roku, gdy został wybrany przez Milwaukee Bucks z pierwszym numerem w drafcie. Po sześciu latach spędzonych w tym klubie przeszedł do Los Angeles Lakers, gdzie grał już do końca kariery.
Z tym klubem wywalczył cztery mistrzowskie tytuły: w 1982, 1985, 1987 i 1988 roku. W doskonałej grze nie przeszkadzał mu wiek. "Czterdziestkę" ukończył w 1987 roku. Mimo to jeszcze przez dwa lata grał na najwyższym poziomie. Pożegnał się ze sportem po przegranych 0-4 finałach z Detroit Pistons w 1989.
8. Oksana Chusovitina (gimnastyka)
Urodziła się w Uzbekistanie. Reprezentowała ZSRR, WNP, swoją ojczyznę, a ostatnio Niemcy. Zaprzecza stereotypowi, że gimnastyka to sport wyłącznie dla młodych dziewcząt. Jeszcze na igrzyskach w Pekinie wywalczyła srebrny medal w skoku. Do Rio de Janeiro (2016) jechała już w wieku 41 lat i podjęła tam próbę wykonania ćwiczenia zwanego "skokiem śmierci". Zajęła siódme miejsce. Wciąż trenuje, zdobywa medale Pucharu Świata i planuje wystartować na igrzyskach w Tokio, co uczyniłoby ją najstarszą gimnastyczką w olimpijskiej historii.
7. George Foreman (boks)
Foreman w 1977 roku po wyrównanym boju przegrał na punkty z Jimmym Youngiem, a po wszystkim w szatni zasłabł. Jak sam przyznał, znalazł się wtedy w stanie śmierci klinicznej i doświadczył... wizji. To wydarzenie na zawsze zmieniło jego życie. W wieku 28 lat – u szczytu możliwości fizycznych – nieoczekiwanie zakończył karierę. Nawrócił się na chrześcijaństwo i zaczął udzielać się jako pastor w kościele w Houston. Otworzył też schronisko dla trudnej młodzieży.
Po dziesięciu latach wrócił jednak między liny, a po siedemnastu został najstarszym mistrzem w historii wagi ciężkiej. Miał 45 lat, gdy w 10. rundzie sygnalizowanym prawym ściął Moorera z nóg. Sędzia wyliczył do dziesięciu, a Foreman zaczął się modlić w narożniku.
6. Edwin van der Sar (piłka nożna)
Najbardziej "długowieczna" pozycja na boisku piłkarskim? Oczywiście bramkarz. W historii futbolu znajdziemy wielu goalkeeperów, którzy kontynuowali grę na wysokim poziomie bardzo długo. Van der Sar jest jednym z najwybitniejszych przykładów. W 2011 roku, gdy wybiegał na murawę w finale Ligi Mistrzów, miał 41 lat. Jego Manchester United przegrał wówczas z Barceloną 1:3. Po tym sezonie zakończył karierę. Pięć lat później wystąpił gościnnie w jednym meczu VV Nordwijk – klubu, w którym trenował jako junior – w czwartej lidze holenderskiej.
5. Jaromir Jagr (hokej)
Legendarny hokeista największe sukcesy osiągał co prawda długo przed "czterdziestką", ale i po niej wciąż prezentował wysoki poziom. Po przekroczeniu tego wieku występował w Dallas Stars, Boston Bruins, New Jersey Devils i Florida Panthers. W ostatniej z wymienionych drużyn jeszcze w sezonie 2016/17 (miał wówczas 45 lat!) strzelił 16 goli i zanotował 30 asyst w NHL. Zapowiadał, że będzie chciał występować do "pięćdziesiątki". I być może mu się to uda – być może już nie za oceanem, a w rodzimej lidze.
4. Noriaki Kasai (skoki narciarskie)
Stał się symbolem długowieczności na skoczniach. Dla wielu kibiców jest tym, który skacze "od zawsze" i choć w ostatnich sezonach punktował coraz rzadziej (w 2019/20 w ogóle), jego nazwisko wciąż często przewija się podczas transmisji zawodów. "Czterdziestkę" ukończył w 2012 roku. Od tej pory był drugi w klasyfikacji generalnej lotników (2013/14), wywalczył brąz mistrzostw świata w drużynie mieszanej (2015), a przede wszystkim – dołożył dwa trofea do swojej kolekcji olimpijskiej. W Soczi (2014) wywalczył brąz z drużyną, a w konkursie indywidualnym na skoczni dużej przegrał tylko z Kamilem Stochem.
3. Tiger Woods (golf)
Ekscentryczny zawodnik stał się ikoną swojej dyscypliny – choć można zaryzykować stwierdzenie, że więcej szalonych rzeczy robił poza polem golfowym niż na nim. Przez swoje wybryki, a także przez kontuzje, kilkukrotnie zawieszał karierę. Za każdym razem jednak wracał i pokazywał, że wciąż może rywalizować na najwyższym poziomie.
W 2018 roku, mając 42 lata, triumfował w Tour Championship, a rok później ponownie wygrał The Masters Tournament. Udowodnił tym samym, że wciąż jest jego królem. Było to jego piąte zwycięstwo w tym turnieju. Pierwsze odniósł w 1997 roku, zostając wówczas… najmłodszym w historii zawodnikiem, któremu udała się ta sztuka.
2. Dara Torres (pływanie)
Pierwszy złoty medal olimpijski wywalczyła w Los Angeles w 1984 roku – wówczas jako część sztafety 4x100 metrów stylem dowolnym. Na swój najcenniejszy medal indywidualny musiała czekać jeszcze bardzo długo. Wywalczyła go na igrzyskach w Pekinie, kiedy to zdobyła srebro na 50 m stylem dowolnym, do czego dołożyła także dwa krążki z tego samego kruszcu za sztafety 4x100 metrów stylem dowolnym i zmiennym. W trakcie olimpijskiej rywalizacji miała 41 lat.
1. Martina Navratilova (tenis)
Urodzona w Pradze tenisistka reprezentowała najpierw Czechosłowację, a później… Stany Zjednoczone. Należy do legend dyscypliny. W latach 1982-87 zdominowała Wimbledon, który łącznie – tylko w singlu – wygrywała dziewięciokrotnie. "Czterdziestkę" skończyła w 1996 roku. Mimo to wciąż błyszczała. Jeszcze w 2004 roku zagrała w głównym turnieju French Open i Wimbledonu.
W tym wieku znacznie lepiej szło jej jednak w deblu. Regularnie grywała w ćwierćfinałach i półfinałach podczas wielkich szlemów. W 2006 roku, w parze z Bobem Bryanem, triumfowała w grze mieszanej na US Open. Kilka miesięcy przed 50. (!) urodzinami.