| Piłka nożna / Reprezentacja

Krzysztof Lewandowski – on pierwszy uwierzył w sukces Roberta

"Na pewno byłby dumny". Taki był ojciec Roberta Lewandowskiego
Krzysztof Lewandowski z córką Mileną i synem Robertem (fot. East News)

Za sukcesem każdego wielkiego sportowca stoją oddani rodzice. Nie inaczej jest w przypadku Roberta Lewandowskiego. Iwona i Krzysztof Lewandowscy byli sportowcami, oboje po AWF. – Dzięki nim jestem tu, gdzie jestem. Zawsze będę im wdzięczny – mówi "Lewy". Ojciec nie zobaczył jednak żadnego jego gola w seniorskiej karierze. Zmarł 15 lat temu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Odbierając w lutym dziesiątą nagrodę dla piłkarza roku tygodnika "Piłka Nożna" Robert Lewandowski mówił: – Zawsze będę żałował, że tata nigdy nie widział moich występów na żywo. Odszedł, kiedy stawiałem pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Mam nadzieję, że teraz patrzy na moje mecze z góry.

"Zobaczycie, jakim Robert będzie piłkarzem"

Krzysztof Lewandowski nigdy nie wątpił w sportowe umiejętności syna. Sam był przecież judoką, młodzieżowym mistrzem Europy, absolwentem warszawskiej AWF. Tam poznał Iwonę. Jego żona była ligową siatkarką AZS-u. Potem oboje uczyli WF-u. Robert miał na kim się wzorować.

Całe życie byli związani ze sportem. W połowie lat 80., po ukończeniu AWF wyprowadzili się do Leszna, bo tam dostali pracę w szkole. Krzysiek był dyrektorem tamtejszego ośrodka sportu – wspomina Jolanta Dolecka, ich przyjaciółka z czasów studiów i do dziś znajoma Iwony.

Z byłą prezes AZS Politechniki Warszawskiej (obecnie Verva Warszawa) rozmawialiśmy przy okazji nagrań do "Projektu: Lewy". Tak jak wszyskimi innymi wymienionymi tu postaciami. – Na pewno wielka jest zasługa ojca w tym, że Robert osiągnął taki sukces. Był taki jak Iwona – towarzyski, wszędzie go było pełno. Były momenty, że przy stole się przekrzykiwali. On zawsze mówił: "Zobaczycie, jakim Robert będzie zawodnikiem". Żal, że tego nie zobaczył. A byłby na pewno bardzo, bardzo dumny – przyznaje.

Krzysztof Lewandowski z małym Robertem (fot. East News)
Krzysztof Lewandowski z małym Robertem (fot. East News)

Choć Krzysztof Lewandowski uwielbiał piłkę nożną (sam pogrywał w Hutniku), to u syna próbował zaszczepić pasję do różnych dyscyplin. Od judo po biegi przełajowe, w których Robert odnosił spore sukcesy.

Uprawiałem chyba wszystkie możliwe sporty. W biegach przełajowych wygrywałem wszystko do ostatniej klasy gimnazjum. Ale to był sport, którego nie lubiłem. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie sprawia mi to przyjemności. Wygrywam, ale nie ma uśmiechu na twarzy przed zawodami. W dniu zawodów zamiast być szczęśliwy, byłem zestresowany – opowiadał nam "Lewy".

Marek Siwecki, nieżyjący już pierwszy trener Lewandowskiego z rocznika 1986 Varsovii, tak to wspominał: – Ja mówiłem tak: "Krzysiek, czy ty chcesz z niego zrobić lekkoatletę, żeby on biegał dookoła stadionu i żeby mu się w głowie kręciło? Lepiej biegać za piłką, tak? Śpi z piłką, je z piłką, wszystko robi z piłką, a ty chcesz, żeby biegał przełaje?". Ale fakt faktem, wydolność miał niesamowitą.

Gdy w niewielkiej szkółce, położonej tuż obok stadionu Polonii, powstał rocznik 1988, Robert przeszedł pod skrzydła Krzysztofa Sikorskiego. Tam odnosił z rówieśnikami największe młodzieżowe sukcesy. – Nieraz byłem trochę zły na tatę, bo mieliśmy mecz, a on w przeddzień biegał jakieś przełaje i to było po nim widać na boisku. Ale z reguły i tak wygrywali, Robert strzelał gole, więc nie było problemu.

Słynne zdjęcie w koszulce reprezentacji Niemiec po kolejnym przełajowym sukcesie (fot. archiwum prywatne Roberta Lewandowskiego)
Słynne zdjęcie w koszulce reprezentacji Niemiec po kolejnym przełajowym sukcesie (fot. archiwum prywatne Roberta Lewandowskiego)

Pełna profeska

Leżące na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej Leszno oddalone jest od Warszawy o ponad 30 kilometrów. Na obiekty Varsovii jedzie się co najmniej 40 minut, jeśli nie ma korków. Krzysztof Lewandowski dowoził tam syna codziennie. – W wyjątkowych przypadkach, gdy akurat nie mógł, to dzwonił i mówił, że weźmie go na trening do Leszna, żeby się ruszał – opisuje Sikorski.

Młody "Bobek" nieraz łączył grę w UKF Varsovia z występami bez zarejestrowanej karty dla Partyzanta Leszno. Rodzice wspierali go w sportowym rozwoju, ale nic na nim nie wymuszali. – Robili wszystko z myślą o tym, żebym był szczęśliwy. To im sprawiało największą satysfakcję – podkreśla Robert.

Najlepszy przykład to dzień I Komunii Świętej. – Była trochę zwariowana – wspomina Lewandowski. – W tym samym dniu miałem mecz i musiałem to jakoś pogodzić. Pamiętam, że tata miał dobre kontakty z księdzem i udało się trochę przesunąć godzinę, żebym od razu po komunii mógł pojechać na mecz.

Pytałem: "Ale jak to? Przecież macie gości" – Marek Siwecki doskonale pamiętał tę rozmowę. – Iwona odpowiedziała: "No ale Robert chciał jechać na mecz. Więc się zgodziliśmy". Pełna profeska.

Sikorski dodaje: – Bardzo się nim interesowali, przywozili na treningi, było dla nich bardzo ważne, żeby dobrze się uczył, żeby jego kariera sportowa przebiegała bez kolizji z nauką. A Robert ich słuchał.

Wigilijny opłatek Krzysztofa Lewandowskiego z synem (fot. East News)
Wigilijny opłatek Krzysztofa Lewandowskiego z synem (fot. East News)

Jego i Milenę wychowywali normalnie, nie bezstresowo. – Najbardziej cieszę się, że wychowywałem się w domu z ogrodem. Do tego miałem boisko pod nosem, bo mieszkaliśmy tuż obok szkoły. Biegałem za piłką całymi dniami, sam albo z sąsiadem. Obok był las. Czyli kolejny plac zabaw. Krążyłem po całej okolicy. To było takie dzieciństwo, jakie odchodzi już w przeszłość. Bo rodzice się coraz bardziej boją spuścić dzieci z oczu. Pamiętam, że kiedy wracałem po bójkach, tata wcale się nie martwił, czy coś mi nie jest, tylko pękał z dumy, że dałem radę. To mama była od martwienia się. Ale rodzice podchodzili do wszystkiego spokojnie. Rozciąłem głowę, więc się zakładało szwy i jedziemy dalej – opowiadał "Bobek" w znakomitej książce "Nienasycony" Pawła Wilkowicza.

Zobaczyć tatę

Krzysztof Lewandowski nigdy nie wątpił w piłkarski talent syna. Dali mu na imię Robert, żeby było łatwe do wymowy za granicą, międzynarodowe. Ojciec był kibicem Legii, chciał, żeby pewnego dnia syn trafił na Łazienkowską. Tak też się stało, choć dziś doskonale wiemy, z jakim skutkiem. Latem 2005 roku, po czterech miesiącach w IV-ligowej Delcie, Robert znalazł się w rezerwach Legii. Ale jego tata już wówczas nie żył...

Cierpiał na nowotwór. Do tego doszła choroba wieńcowa. Przeszedł operację wycięcia guza, ale dwa dni po powrocie ze szpitala zmarł. We śnie, na wylew. Miał 49 lat. Widział dziesiątki bramek "Bobka" w meczach juniorów, ale w seniorach żadnej.

Strasznie mi do dziś brakuje rozmów z tatą. A jak wtedy brakowało... – wyznał "Lewy" w książce Wilkowicza. – Rozmów o szkole, o piłce. Tata był duszą towarzystwa. Uczniowie go lubili, choć był wymagający. Miał w sobie coś takiego życiowego, normalnego. Przez tyle lat woził mnie na treningi półtorej godziny w jedną stronę, półtorej w drugą. Nagadaliśmy się o życiu. Trenowałem żeby potem zobaczyć tatę na trybunach...

Wtedy postanowił, że każdego pierwszego gola w nowych barwach będzie dedykował tacie. Niedługo przyszła Legia, pierwsza poważna kontuzja i przykre rozstanie z klubem jego marzeń. Załamany 18-latek chciał skończyć z piłką. Tatę zastąpiła wtedy mama. Wróciła z Robertem do Varsovii, a jego ostatni trener w tej szkółce, Marek Krzywicki, zorganizował mu testy w III-ligowym Zniczu Pruszków. Reszta jest historią.

Gdy straciłem ojca, miałem 17 lat. Z dnia na dzień z chłopaka musiałem stać się mężczyzną. Nie byłem na to gotowy – mówił, gdy rozmawialiśmy blisko godzinę na potrzeby "Projektu: Lewy". – Mogłem się poddać albo iść dalej i pokazać, że dam radę.

Dał radę.

Cytaty i archiwalne materiały pochodzą z "Projektu: Lewy" – pierwszej, interaktywnej opowieści o najlepszym polskim piłkarzu. To specjalna multimedialna platforma, dzięki której użytkownik może samemu wybrać, od której strony chce poznać Roberta Lewandowskiego i ścieżkę, jaką chce podążać, by śledzić jego życie i karierę. Każdy z sześciu rozdziałów serwisu można zgłębiać pod adresem ProjektLewy.tvp.pl.

Zobacz też
Sekretarz PZPN ws. nowego selekcjonera: to nasz numer jeden
Łukasz Wachowski i Cezary Kulesza (fot. Getty)

Sekretarz PZPN ws. nowego selekcjonera: to nasz numer jeden

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kolejny kandydat na selekcjonera. Media: był kontakt z PZPN
Kosta Runjaic (z lewej) od roku pracuje w Serie A (fot. Getty)

Kolejny kandydat na selekcjonera. Media: był kontakt z PZPN

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kto zostanie nowym selekcjonerem kadry? Oto potencjalni kandydaci [LISTA]
Kto zostanie nowym selekcjonerem? Sprawdź listę kandydatów! (fot. Getty)

Kto zostanie nowym selekcjonerem kadry? Oto potencjalni kandydaci [LISTA]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Głos z otoczenia Kuleszy. Oto faworyt na selekcjonera
Cezary Kulesza (fot. Getty)

Głos z otoczenia Kuleszy. Oto faworyt na selekcjonera

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Grosicki tłumaczy zmianę zdania. "Sytuacja wymaga reakcji"
Kamil Grosicki (fot. PAP)

Grosicki tłumaczy zmianę zdania. "Sytuacja wymaga reakcji"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polecane
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
10 czerwca 2025
Piłka nożna

Finlandia

Polska

Łotwa

Albania

Rumunia

Cypr

San Marino

Austria

Serbia

Andora

Holandia

Malta

09 czerwca 2025
Piłka nożna

Belgia

Walia

Estonia

Norwegia

Wyspy Owcze

Gibraltar

Chorwacja

Czechy

Terminarz
04 września 2025
Piłka nożna

Kazachstan

14:00

Walia

Gruzja

16:00

Turcja

Litwa

16:00

Malta

Liechtenstein

18:45

Belgia

Luksemburg

18:45

Irlandia Północna

Bułgaria

18:45

Hiszpania

Holandia

18:45

Polska

Słowacja

18:45

Niemcy

05 września 2025
Piłka nożna

Grecja

18:45

Białoruś

Islandia

18:45

Azerbejdżan

Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Niemcy
Niemcy
0
0
0
2
Luksemburg
Luksemburg
0
0
0
3
Irlandia Północna
Irlandia Północna
0
0
0
4
Słowacja
Słowacja
0
0
0
Najnowsze
Wieczysta wyprowadza się z Krakowa
nowe
Wieczysta wyprowadza się z Krakowa
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Piłkarze Wieczystej Kraków (fot. Getty)
Puchar Polski 2025/26: sprawdź terminarz i inne szczegóły tej edycji
Puchar Polski – co daje wygrana? Sprawdź zasady, drużyny i terminarz rozgrywek
nowe
Puchar Polski 2025/26: sprawdź terminarz i inne szczegóły tej edycji
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Jaga zagra z Serbami. Dyrektor sportowy ocenił losowanie
Dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski ocenił losowanie eliminacji Ligi Konferencji (Fot. Getty Images, PAP)
tylko u nas
Jaga zagra z Serbami. Dyrektor sportowy ocenił losowanie
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Dart wraca do TVP! Pokażemy Poland Darts Masters!
Dart wraca na antenę Telewizji Polskiej (fot. Getty Images)
tylko u nas
Dart wraca do TVP! Pokażemy Poland Darts Masters!
| Inne 
Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!
Terminarz 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP? (fot. Getty Images)
Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Znany trener w Betclic 1 Lidze!
Maciej Stolarczyk (fot. PAP)
Znany trener w Betclic 1 Lidze!
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Sport, pasja i zdrowie. Startuje turniej dla osób z cukrzycą
Ubiegłoroczna edycja Międzynarodowego Turnieju Piłki Nożnej dla Diabetyków IOB 2024 (fot. Paweł Maul/materiały organizatora)
Sport, pasja i zdrowie. Startuje turniej dla osób z cukrzycą
| Piłka nożna 
Do góry