| Piłka nożna

Zimna Wódka, złamane nosy i mistrzowie Europy. Folklor niższych lig

W niższych ligach nie brakuje ciekawych postaci (fot. Zuza Walczak/SF Fairant/LZS Chrząstawa)
W niższych ligach nie brakuje ciekawych postaci (fot. Zuza Walczak/SF Fairant/LZS Chrząstawa)
Krystian Juźwiak

Krzywe linie boiska, piwo przed meczem (po nim też), próby zabicia sędziego tępym narzędziem służącym do prac rolnych – tak najczęściej jawią się niższe ligi. Przaśność miesza się tam z niewymuszonym zaangażowaniem, godnym Ligi Mistrzów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Ile lat ma najstarszy zawodnik w Polsce? Komu płacą za oglądanie meczu LZS-u Zimna Wódka z Czarnymi Kalinów/Kalinowice? Ilu mistrzów Europy gra w Zatoce 95 Puck? Gdzie jest Mekka groundhopperów? Zawodnik jakiego zespołu zabrał klubową koszulkę do Afganistanu? Kto zdobył brązowy medal młodzieżowych mistrzostw Azji? Gdzie biją sędziów? Jak schować trybunę do szatni? W którym zespole występował reprezentant Lesotho, a kto mierzył się z Neymarem? No i czy można się oświadczyć na meczu B- klasy?

Siatkarze, piłkarze i Derby Autostrady

Korki pamiętające jeszcze czasy świetności Ludowych Zespołów Sportowych podklejone brązową taśmą tylko po to, żeby wytrzymały jeszcze tylko ten jeden mecz. Prezes przyjeżdżający rozklekotanym polonezem z kratą piw, które są zapłatą za awans do okręgówki. Fałd skóry z tłuszczem podlewany regularnie napojem z chmielu i wystający spod obcisłej koszulki z logiem lokalnej masarni. To nie są legendy niższych lig. Zresztą, w każdej legendzie jest sporo prawdy. Co z tego, że piłkarz ma ciut większy brzuszek… Lepiej mieć brzuch od piwa niż garb od roboty! Przecież słynny "kaloryfer" Rafała Murawskiego potwierdza, że nie trzeba mieć sylwetki Cristiano Ronaldo, żeby grać w Ekstraklasie.

Niedzielni kopacze mogą tylko pomarzyć o wypłacie Artura Jędrzejczyka. Mało kto dostaje pieniądze. Wielu dopłaca nawet do interesu, ale spotykają się na koślawych boiskach dla czystej przyjemności. Wśród tych amatorów są nawet ci z wielkimi nazwiskami. W Zatoce 95 Puck gra Daniel Pliński. Siatkarz zajął w 2006 drugie miejsce w mistrzostwach świata w Japonii. Trzy lata potem pod okiem Daniela Castellaniego został mistrzem Europy. No i jak przystało na siatkarza, mierzy 204 cm.

– Kurczę, dwadzieścia jeden lat uprawiałem sport zawodowo, ale dzień przed meczem z Sokołem Bożepole Wielkie miałem stresik. Piłka nożna, wiadomo, jaka to gra: można przez cały mecz wyglądać dobrze, ale zawalisz jedną sytuację i po zawodach. Nikt nie będzie ci pamiętał dobrego występu, tylko ten feralny moment. Ale jestem fanem futbolu, uwielbiam ten klimat, zapach piłkarskiej trawy, a z Pucka pochodzę, tu grałem w juniorach – mówił w rozmowie z Leszkiem Milewskim. W 2011 Pliński został zgłoszony jako zawodnik po raz pierwszy do B klasy Relaksu Mechowo. Od trzech sezonów gra w rodzinnym Pucku, gdzie jest też radnym.

Daniel Pliński w bloku podczas finałów MŚ 2006 (źródło: GettyImages)
Daniel Pliński w bloku podczas finałów MŚ 2006 (źródło: GettyImages)

24 marca 2019 roku we Wronkach doszło do małej niespodzianki. I nie, nie chodzi o wypuszczenie Ryszarda F. z zakładu karnego. Tego dnia miejscowych Błękitnych objął Marek Bajor. Jak wicemistrz olimpijski z Barcelony trafił do czwartoligowca? – We Wronkach spędziłem wiele lat mojego życia podczas piłkarskiej kariery, a potem również, gdy pracowałem jako trener. Mam tu rodzinny dom, a poza tym cenię sobie możliwość pracy nie tylko z pierwszym zespołem Błękitnych, ale również z drużynami młodzieżowymi – przyznał w rozmowie z widzew.com. Bajor ściągnął do Wronek Karola Gregorka. Były młodzieżowy reprezentant Polski grał przez sześć sezonów w Ekstraklasie.

Z kolei Robert Siernat został w 2001 roku młodzieżowym mistrzem Europy, a ostatnio grał… w Derbach Autostrady. Tak mecze Pogoni Wiskitki z Guzovią Guzów określił Radosław Rzeźnikiewicz, pomysłodawca kanału "Kartofliska". A Siernat od jesieni 2019 gra właśnie w tym drugim zespole. Guzovię reprezentował już w sezonie 2016/17, ale odszedł do Orła Piątkowisko. Po kilku latach nieobecności na ligowych boiskach wrócił do Guzowa.

W niższych ligach spotkamy wielu byłych piłkarzy z Ekstraklasą w CV. Jarosław Lato grał m.in. w Groclinie Grodzisk Wielkopolski oraz Polonii Warszawa. W Pucharze UEFA mijał obrońców MKT Araz Imiszli, a dziś mija rywali Venusu Nowice w wałbrzyskiej okręgówce.

GKS Wikielec doświadczeniem i zdobywanymi bramkami wspiera Remigiusz Sobociński. Schedę po ojcu zaczął przejmować młody Maddox, którego talent już doceniła Legia Warszawa. – Chciałbym, żeby syn osiągnął więcej ode mnie. Będę stał z boku i go dopingował. Niech pracuje na nazwisko. Broń Boże nie chciałbym, żeby był odbierany w przez moją karierę. Ma możliwości, niech więc się broni umiejętnościami – mówił.

Trybuna w szatni

Niższe ligi to także ciekawe kluby. Prawdziwą Mekką groundhopperów jest LZS Chrząstawa – klub występuje w sieradzkiej B klasie. Rywali przyjmuje na błotnistym boisku między Bełchatowem a Zduńską Wolą. Chrząstawa uchodzi od kilkunastu lat za symbol piłki amatorskiej. Za sterami stoi grający prezes Bohdan Kwaśniak. To dzięki jego zaangażowaniu klubik stał się jednym z najsłynniejszych na piłkarskiej mapie Polski. Choć wyniki nie przemawiają na ich korzyść.

Z tym LZS-em nierozerwalnie łączyła się drewniana rudera (dawna szkoła w Chrząstawie) – siedziba, szatnia, biuro i magazyn. Niestety, kilka tygodni temu została zburzona. – Od kilku lat budynek po byłej szkole był ruiną z zawalonym dachem. Wielokrotnie proponowałem prezesowi klubu sportowego LZS Chrząstawa korzystanie ze Stadionu Gminnego w Widawie z zapleczem lokalowym, ale nie wyrażał zgody – mówił portalowi naszemiasto.pl wójt gminy Widawa, Michał Włodarczyk. – Budynek decyzją nakazową Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Łasku został objęty rozbiórką od 15 kwietnia 2020 roku. Gmina Widawa, która jest właścicielem nieruchomości, musiała rozebrać budynek, który zagrażał zdrowiu i życiu mieszkańców. Niewykonanie decyzji groziło wysokimi sankcjami finansowymi dla gminy.

LZS Chrząstawa najgorsza drużyna w Polsce

Innym słynnym B-klasowym klubem jest Piasek Potworów. Dolnośląski zespół błyszczy w mediach społecznościowych. Na Twitterze legendą obrosła ich trybuna zachodnia. Ostatnio krążyły pogłoski o zniknięciu słynnej ławeczki. Na szczęście okazało się, że… po prostu została schowana do szatni.

Warta wspomnienia jest występująca w A-klasie Tęcza Stanisławów. Klub niezwykły z powodu duetu, który go prowadzi. Prezesem jest Ula Pacyga-Glanowska, a trenerem mąż Łukasz. – Zwalniam go co tydzień! Awantury są raczej przed meczem niż po – mówi pani prezes.


Nie ma czasu na Fairant

A jakby tak zrobić B-klasę (właściwie to już A) po hiszpańsku? Dominik Szarek, Czarek Janas, Kuba Malicki i Szczepan Janus wpadli przy piwku na pomysł powołania klubu. SF Fairant Kraków nie jest zwykłą drużyną. Pierwsze litery można rozszyfrować jako "stowarzyszenie futbolowe", ale jest też drugie dno. Co niektórzy fani twórczości Dana Browna mogą interpretować "SF” jako slow football. Idea opierająca się m.in. na łączeniu sportu z życiem lokalnego społeczeństwa.

– Naszym wzorem jest drużyna FC United of Manchester. Gdy mieszkałem w Anglii, regularnie chodziłem na ich mecze, więc wiem, jak to funkcjonuje. To coś więcej niż klub. Przykłady? Na Boże Narodzenie stadion zmienia się w stołówkę dla bezdomnych. Oprócz tego mogą wtedy skorzystać z bezpłatnej opieki medycznej oraz fryzjera. Podstawowym celem Fairanta jest nawiązanie do czasów, gdy piłka była magnesem dla lokalnych społeczności – mówi Szczepan Janus.

Ale gdzie wątek hiszpański? Otóż właścicielem Fairanta Kraków może… zostać każdy. Wzorem są socios znani m.in. z FC Barcelona i ostatnio również Wisły Kraków. Jednak ci wspierający Fairanta mogą liczyć na dużo większe przywileje. W wielkim skrócie fani "Barcy" decydują tylko o wyborze prezesa, a ci trzymający kciuki za "Białą Gwiazdę" ograniczają się do przelewania pieniędzy na ukochany klub.

Socios Fairanta mają realny wpływ na działanie klubu. Otrzymują specjalną kartę i wchodzą do piłkarskiej rodziny. Nie bez znaczenia jest też to, że taka karta gwarantuje zniżki na alkohol w wybranym punkcie!

Fairant to jeden z niewielu, jak nie jedyny klub z B-klasy, który może pochwalić się zagranicznymi sparingami. 16 lipca ubiegłego roku krakowiacy zagrali ze słowackim TJ Tatranem Cierny Balog. Mecz niezwykły był również dlatego, że w trakcie gry między boiskiem a trybunami przejechał… pociąg.


International level

Zostańmy w Krakowie i w międzynarodowych klimatach. W stolicy Małopolski gra drużyna o nazwie Dragoons FC, w której nie ma żadnego Polaka. Klub założył Rumun Alexandru Bacica, który w 2015 roku przeprowadził się do Polski z Bukaresztu. Zaczęli spotykać się na orliku, a po pewnym czasie zawiązali drużynę. – Wszyscy wiedzą, że na boisku może być jeden zawodnik bez unijnego paszportu oraz drugi, jeżeli jest zarejestrowany na podstawie kontraktu, a nie deklaracji gry amatora. Mamy więc ośmiu takich zawodników, płacimy im symbolicznie 10 zł, plus opłacamy składki ZUS i podatki – mówił założyciel Dragoons FC w rozmowie z Norbertem Bandurskim.

– Spodziewałem się, że ludzie w MZPN będą podejrzliwi i nieufni, a od samego początku okazali się bardzo otwarci i pomocni. Mieliśmy też szczęście, bo trafiliśmy na okres rosnącego zainteresowania piłką amatorską. W związku spodobało się więc, że w ten sposób zamierzamy integrować ludzi oraz obcokrajowców z Polską. Pomysł zaaprobował m.in. Ryszard Kołtun, wiceprezes związku, który chciał nas poznać i zrozumieć, czym jest nasz projekt – dodaje.

Dragoons FC (źródło Dragoons FC – Facebook)
Dragoons FC (źródło Dragoons FC – Facebook)

Ciekawa jest etymologia nazwy. Smoki i Kraków łączą się niby w całość, ale to połączenie w tym przypadku jest mylne. Dragoons oznacza bowiem dragonię – szesnastowieczną jednostkę wojskową. Niegdyś we Wrocławiu występowało Dynamo, a wszyscy piłkarze pochodzili z Ukrainy. Klub wywalczył awans do B-klasy, ale DZPN nie wydał zgody na grę obcokrajowców i zespół się rozsypał.

W niższych ligach nie brakuje też zagranicznych piłkarzy. Przyszłość z Polską związał Buzurgmiechr Yusupow. Dosłownie, bo od trzech sezonów gra w Przyszłości Włochy. Tadżyk karierę zaczął w Chimie Dunaszbe, a jego pierwszym klubem w Polsce był KKS Jelenia Góra, choć początkowo miał trafić do… rosyjskiego Kubania Krasnodar. W CV piłkarz ma brązowy medal mistrzostw Azji U-17.

Konopljanka, Neymar… i Luciano Matsoso

Jakie narodowości reprezentowane są w polskich ligach? Warto wysunąć nos ciut wyżej niż okręgówka. W trzecioligowym Sokole Sieniawa gra Daquan King. Amerykanin trafił na Podkarpacie zimą tego roku z litewskiego FK Poniewież, a kulisy tego transferu są dość osobliwe. – Wybrałem Sokół Sieniawa, ponieważ był to jedyny klub, który zaoferował mi kontrakt. Bardzo chciałem przyjechać do Polski. Miałem przyjechać już latem po tym, jak byłem testowany przez Stal Mielec. Byli oni wówczas na tournee po USA, ale wiele rzeczy poszło nie tak. Niemniej jednak cieszę się, że ostatecznie jestem i gram w Polsce.

To logiczne, że na wschodzie naszego kraju gra wielu zza Buga. Jednym z nich jest Jurij Furta, napastnik Victorii Żmudź. W młodzieżowej reprezentacji Ukrainy występował z Andrijem Jarmołenką, Jewhenem Konopljanką i Jarosławem Rakickim. – Widać było, że Andrij to dobry piłkarz, ale wtedy nikt nie spodziewał się, że rozegra tyle meczów w narodowej reprezentacji i w ogóle, że zostanie taką wielką gwiazdą nie tylko ukraińskiej, ale też światowej piłki. Pamiętam, że mecz z Turcją wyszedł mi bardzo dobrze. Jak schodziłem z boiska, byłem z siebie mocno zadowolony – mówił Furta. W debiucie obecny napastnik Victorii Żmudź zdobył bramkę. – Po meczu trener długo mnie chwalił. Chyba dłużej niż Andrija – śmieje się.

Jurij Furta z numerem 11 (trzeci od lewej, dolny rząd), Andrij Jarmołenko (drugi od prawej w górnym rzędzie, numer 7) (Źródło: prosport.tsn.ua)
Jurij Furta z numerem 11 (trzeci od lewej, dolny rząd), Andrij Jarmołenko (drugi od prawej w górnym rzędzie, numer 7) (Źródło: prosport.tsn.ua)

Jakich jeszcze cudzoziemców mieliśmy w Polsce? W sezonie 2017/18 grał w Oskarze Przysucha reprezentant Lesotho Luciano Matsoso. Z mniej orientalnych kierunków: nadal nie brakuje Brazylijczyków. Na przykład w Barciczance Barcice gra Hernani, którego kibice powinni pamiętać z występów w Ekstraklasie. W A- klasie z kolei występuje równie dobrze znany Sergio Batata. Jeśli cofniemy się parę sezonów, to warto powiedzieć o Pedro Perinie. Trzy lata temu grał w Unii Hrubieszów, a w swej ojczyźnie rywalizował z Neymarem. – To była konfrontacja EC Tupy z Santosem. Przegraliśmy wtedy 1:3, ale Neymar nie błyszczał. Nie był to taki wielki piłkarz jak teraz. Dostał żółtą kartkę i w drugiej połowie trener go zmienił. Ja zagrałem wtedy dobre spotkanie, lecz Santos był za silny. Nie mieliśmy wielkich szans. On zawsze był “promes”. Kiedy graliśmy przeciwko sobie, to on zarabiał dwadzieścia tysięcy dolarów! Wokół niego zawsze była telewizja i mnóstwo dziennikarzy – mówił. Aktualnie Perin leczy kontuzje w ojczyźnie i liczy, że jeszcze wróci do Polski.


Przepraszam, czy tu biją?

Skoro mowa o niższych ligach, to nie można zapomnieć o sędziach. Zawsze są na świeczniku, a ich decyzje potrafią rozpalić do czerwoności. I tu niestety nie zawsze jest bezpiecznie. Szymon Pawłowski został opluty i pobity podczas meczu B-klasy pomiędzy Pomorzanką Jarosławsko a Zorzą II Dobrzany. – Trafiłem do szpitala, ale nie zrobiono mi tam żadnych badań i zostałem odesłany na następny dzień do laryngologa. Zgłosiłem się w poniedziałek, a we wtorek już wszystko wiedziałem. Przeszedłem niezbędne badania po takim urazie. Neurolog, laryngolog, komputerowa tomografia głowy. Wyszło złamanie kości nosa z przemieszczeniem i złamanie przegrody nosowej – mówił Weszło.

Paweł Opala grał sobie w piłkę z kolegami, gdy na boisko wtargnęli zamaskowani piłkarze LZS Stare Bukowno. Pobili osiemnastolatka, co było karą za złe sędziowanie ostatniego meczu z Piliczanką Pilice. W kujawsko-pomorskim Tunezyjczyk Majdi Moumni został ukarany dwoma żółtymi, a potem czerwoną. Niepogodzony z decyzją postanowił wymierzyć sprawiedliwość sędziemu. Na szczęście powstrzymali go piłkarze TKP Tuchola.


W 19. minucie sędzia zakończył mecz Skotawy Budowo z Lipczanką Lipce. Najpierw zawodnik gospodarzy zaatakował sędziego. Potem jego kolega uderzył piłkarza gości. Wynik na boisku to 2:0 dla przyjezdnych. – Pobicie to bandytyzm, który powinien być karany przez państwo. Apeluję, by sędziowie zgłaszali nawet drobne akty przemocy. Pomóc mogłoby uznanie sędziego za funkcjonariusza publicznego. Surowe kary odstraszyłyby tchórzy – mówił Szymon Marciniak.

Na czarnej mapie znajdują się jeszcze takie miejsca jak Piliki na Podlasiu, Namysłów na Opolszczyźnie, krakowski Prokocim i Luszowice w Małopolsce. Historie o przebitych oponach, widłach i siekierach mają w sobie sporo prawdy.

W sędziowaniu w niższych ligach mogą być też pozytywne momenty. Popularne jest zdjęcie, na którym sędzią liniową jest kobieta, a jeden z kibiców biegnie do niej z kwiatami. Równie romantyczna historia wydarzyła się w nowosądeckiej A- klasie. Mecz LKS Ubiad z Hartem Tęgoborze został ubarwiony oświadczynami arbitra Jakuba Sromka.

Choć to zdjęcie polska groundhopperka zrobiła na Ukrainie, to w Polsce też bywa romantycznie (źródło: Zuza Walczak/wezmnienamecz.pl)
Choć to zdjęcie polska groundhopperka zrobiła na Ukrainie, to w Polsce też bywa romantycznie (źródło: Zuza Walczak/wezmnienamecz.pl)

Doświadczenie? 73-letnie!

Futbol w niższych ligach to jednak przede wszystkim ludzie. Nie sposób mówić o futbolowych emocjach, nie wspominając Radosława Rzeźnikiewicza. To on stworzył kanał Kartofliska, w którym podnieconym głosem komentował absurdalne bramki i niecodziennie spektakle na B-klasowych boiskach. Jego program stał się synonimem niedzielnego kopania piłki.

Są tacy, którzy mają niebywałe szczęście nie tylko oglądać mecze LZS-u Zootechnik Kołuda Wielka z KS-em Noteć Gębice albo LZS-u Zimna Wódka z Czarnymi Kalinów/Kalinowice, ale jeszcze dostawać za to pieniądze. Szymon Tomasik, dziennikarz pracujący w Polskim Związku Piłki Nożnej poświęcił cały poprzedni sezon na zwiedzanie Polski wszerz i wzdłuż. Zwieńczeniem przyjemnej pracy jest album "100 meczów na 100-lecie PZPN". Masa wiedzy, którą nie tylko przyswoił, ale i spisał sprawia, że można go nazwać Oskarem Kolbergiem polskiej piłki.


54-letni Mieczysław Ożóg widział w piłce naprawdę wiele. Grał w Stali Stalowa Wola, której jest legendą. Choć w 2007 roku, po porażce z Pelikanem Łowicz, został wyrzucony z klubu. Dziś dalej gra w piłkę w barwach Budowlanych Jastkowice (okręgówka). Jego wiek, choć imponujący, to nie umywa się do rekordzisty. Bogdan Głąbicki urodził się w… 1947 roku! I dalej gra. 4 września 2019 roku w Pucharze Polski Hutnik Huta Czechy pokonał aż 10:3 Wicher Sadowe. Jedną z bramek zdobył 73-latek! Co ciekawe trenerem seniora jest syn.

W służbie polskiej piłki

Gra na poziomie amatorskim to wbrew pozorom duże wyzwanie logistyczne. Teraz wszystko jest jeszcze bardziej skomplikowane z powodu pandemii. – Zainwestowaliśmy w piłkochwyty. Przy pomocy władz gminy udało się zrobić sztuczne oświetlenie. Problem w tym, że na razie... nie mamy dostępu do prądu, musimy korzystać z agregatu. To również zwieksza koszty, które pokrywam osobiście. W poniedziałek mamy spotkać się z trenerem, żeby pomalować bramki. Chociaż w zasadzie nie wiem, po co to robimy. Przecież nikt nie ma pojęcia, kiedy wrócimy na boisko – zastanawiał się na początku epidemii prezes KP Rządzy Załubice, Roman Dąbrowski.

Nie za często powstają skarby kibica niższych lig, ale jeśli już taka perełka trafi w nasze ręce, to dość regularnie przy zawodnikach odchodzących z klubu pojawia się zapis "nie wznowił treningów". Tak jest na przykład z Kamilem Chyczewskim (ex Tęcza Biskupiec) czy Mateuszem Oparem, który do niedawna grał w Mamrach Giżycko. Co sprawia, że rezygnują z kopania piłki? Z reguły przyczyną jest praca. Fajnie gra się w piłkę, ale na tym poziomie to zupy nie zapewnia.

Mamy też przypadki niezwykłe, a niektórym udaje się pogodzić przyjemność z finansami. Hubert Ściak z APN Warty Śrem łączy treningi ze służbą wojskową. Na co dzień służy w 6. Batalionie Chemicznym. Żołnierze muszą być przygotowani fizycznie, a piłka nożna w tym pomaga. Mundurowy ma sukcesy na boisku. Jest kapitanem Warty Śrem, a gra tak dobrze, że został powołany do reprezentacji Wojska Polskiego. Żołnierze przegrali ostatnio 0:1 w towarzyskim meczu z Chrobrym Głogów.

To nie jedyny przedstawiciel służb mundurowych w naszej piłce. W amatorskim Raiders Hrubieszów występuje Marcin Pomarański z JW Zamość. W 2017 roku służył podczas misji w Afganistanie, a na front zabrał nawet koszulkę drużyny. – Nie o wszystkim można mówić – taka praca. Żołnierze polskiego plutonu w Gamberi są odpowiedzialni za bezpieczeństwo w bazie, jak i na zewnątrz, są w ciągłej gotowości do działania. Mimo pozornego spokoju w rejonie kwaterowania plutonu mają co robić – opowiadał Pomarański.

Marcin Pomarański z koszulką Raiders Hrubieszów podczas misji w Afganistanie (źródło: Raiders Hrubieszów)
Marcin Pomarański z koszulką Raiders Hrubieszów podczas misji w Afganistanie (źródło: Raiders Hrubieszów)

W Cosmosie Nowotaniec (okręgówka, Krosno) gra sierżant straży granicznej – Paweł Majka. Funkcjonariusz pojawił się na łamach ogólnopolskiej prasy po tym, jak podczas patrolu uratował życie 60-latkowi. Równie bohaterską postawą popisał się Piotr Świerczyński. Podczas meczu LKS-u Czaniec z rezerwami GKS-u Tychy jeden z piłkarzy gospodarzy padł na trawę. Na pomoc ruszył natychmiast starszy sierżant Świerczyński. Udało się uratować kolegę z drużyny. Bohater od blisko 8 lat pracuje w Wydziale Kryminalnym KPP w Wieliczce.


"Futbol z jajnikami", czyli emocje

Warto docenić też działalność Michała Mączki. – FutboholikCup to turniej, który łączy w sobie ideę charytatywną oraz ma na celu integrację środowisk z niższych lig - od drużyn poprzez groundhopperów, działaczy i wszystkich przyjaznych. Chcemy nieść pomoc potrzebującym i zaszczepiać świadomość, że piłkarze amatorzy to nie są te stereotypowe najebusy co przychodzą na mecz prosto z wesela, a ludzie dla których piłka to nie tylko sport, ale też mikrospołeczność potrafiąca się jednoczyć i pomagać w trudnych chwilach – mówił Mączka, prywatnie piłkarz LKS-u Krzyżanowice z wrocławskiej klasy B. Co ciekawe 191 km dalej są inne Krzyżanowice, gdzie gra zespół o identycznej nazwie. W tych drugich karierę zaczynała reprezentantka Polski Ewelina Kamczyk.

Łzy w lustrze. Bawią się, żeby pomóc. 18 stycznia charytatywny turniej Futboholik Cup Trenerem (i to grającym) wicelidera wadowickiej B-klasy – LKS Leńcze - jest Sekou Camara. 22-letni Malijczyk zastosował dobrą taktykę, bo nie dość, że zespół zakończył rozgrywki na drugim miejscu, to on zdobył 11 bramek. Jednak ewenementem jest Mateusz Stolarczyk. Trener LZS Nowy Kościół cierpi na artogrypozę, chorobę powodującą sztywność stawów. Gdy klub był bliski rozwiązania, ruszył na kurs trenerski i podjął się prowadzenia drużyny, mimo że porusza się na wózku. – Ma bardzo fajny warsztat. Chłopaki przychodzą z chęcią na treningi. Mateusz jest przykładem, że bariery są tylko w naszych głowach – mówi zawodnik LZS-u Krzysztof Górny.


Niższe ligi są przepełnione swojskością. Czasem bywa jednak niebezpiecznie, bo w ruch idą sztachety i pięści. Amatorska piłka nożna to przede wszystkim radość i zaangażowanie. Nie ma finansowej podniety. Gra się z potrzeby serca. Zamiast fleszy i kamer jest przybita "piątka" i piwko z przyjaciółmi.

A-klasy, B-klasy i okręgówki przyciągają jak magnes. Wielu groundhopperów uwielbia klimat niższych lig. Oprócz Szymona Tomasika, Radosława Rzeźnikiewicza jednym z takich "skoczków stadionowych" jest Katarzyna Pijarowska. – Co sprawia, że chce mi się jechać na mecz A lub B klasy w weekend, zamiast iść na zakupy? Twarz ze łzami radości. Lubię oglądać rzeczy, w które ktoś wkłada całe serce. W niższych ligach przeżywasz razem z zawodnikami wszystko pomimo tego, że nie znasz nikogo. Często widzę, jak kogoś coś boli, ale gra dalej. Jak ktoś przegrywa finał Okręgowego Pucharu Polski w ostatniej minucie i cała drużyna płacze... A ja płaczę z nimi. Bo tu nie chodzi o pieniądze, a o zapisanie się w historii – mówi.

Pijarowska prowadzi blog o nazwie "Futbol z jajnikami". Wrzuca zdjęcia i relacje z meczów. – Dużo z nich piłką samą w sobie się nie interesuje, a chodzi dla ludzi na trybunach. Po co jechać do większego miasta i wydać masę pieniędzy na rozrywki typu kino czy zakupy, jak można w fajny sposób spędzić dwie godziny, oglądając jak sąsiedzi lub dzieci znajomych, lub nasi znajomi grają i to grają poważnie, bo o ligowe punkty. Czasami, żeby awansować. Czasami, żeby się utrzymać. Lubię obserwować reakcje ludzi, emocje zawodników. Nie ma jednego powodu, dla którego jeżdżę na niskie ligi. Zaczęło się to wszystko przez przypadek, ale pokochałam taki rodzaj spędzania wolnego czasu i robienia czegoś dla innych.

Nieważne czy pochodzisz z Tadżykistanu, czy zdobyłeś tytuł mistrza Europy w siatkówce, czy poruszasz się na wózku inwalidzkim. Futbol po prostu da się kochać, a hasło "łączy nas piłka" nie pozostaje tylko sloganem.

Zobacz też
Wielka decyzja Pierluigiego Colliny przed finałem KMŚ
Alireza Faghani wielokrotnie w wielu turniejach sędziował najlepszym piłkarzom świata. W meczu otwarcia KMŚ w USA pracował między innymi z Leo Messim. (zdjęcie: Getty Images)
polecamy

Wielka decyzja Pierluigiego Colliny przed finałem KMŚ

| Piłka nożna 
FIFA zadowolona z nowych technologii na KMŚ. "Świetne komentarze"
Pierluigi Collina (fot. Getty Images)

FIFA zadowolona z nowych technologii na KMŚ. "Świetne komentarze"

| Piłka nożna 
Polak jednak zagra w Eredivisie! Transfer potwierdzony
Oskar Zawada w ubieglym sezonie grał w RKC Waalwijk (fot. Getty Images)

Polak jednak zagra w Eredivisie! Transfer potwierdzony

| Piłka nożna 
Superpuchar Polski w TVP! Pokażemy mecz Lech – Legia
Superpuchar Polski 2025: transmisja meczu Lech Poznań – Legia Warszawa w TVP!
tylko u nas

Superpuchar Polski w TVP! Pokażemy mecz Lech – Legia

| Piłka nożna 
Cztery kontrowersje w meczu Legii w jednej akcji!
Legia w meczu z Aktobe w końcówce miała dużo szczęścia, że sędzia nie został wezwany do monitora systemu VAR... (zdjęcie: Getty Images)
tylko u nas

Cztery kontrowersje w meczu Legii w jednej akcji!

| Piłka nożna 
Przedsezonowy test Medalików. Oglądaj Raków – Club Brugge!
Raków Częstochowa – Club Brugge [NA ŻYWO]. Transmisja meczu towarzyskiego, live stream (11.07.2025). Gdzie oglądać?
transmisja

Przedsezonowy test Medalików. Oglądaj Raków – Club Brugge!

| Piłka nożna 
Kiedy finał KMŚ 2025? Relacja z Chelsea – PSG na żywo w TVP!
Kiedy finał KMŚ 2025? Relacja z Chelsea – PSG na żywo w TVP! (fot. Getty)

Kiedy finał KMŚ 2025? Relacja z Chelsea – PSG na żywo w TVP!

| Piłka nożna 
Polskie kluby w europejskich pucharach 2025/26. Kiedy mecze?
Polskie kluby w Europie 2025/26. Kto i kiedy zagra? (fot. Getty)

Polskie kluby w europejskich pucharach 2025/26. Kiedy mecze?

| Piłka nożna 
Nowe Old Trafford z finałem MŚ?
Old Trafford (fot. Getty Images)

Nowe Old Trafford z finałem MŚ?

| Piłka nożna 
Poznaliśmy obsadę sędziowską meczu o Superpuchar Polski
Łukasz Kuźma (fot. Getty Images)

Poznaliśmy obsadę sędziowską meczu o Superpuchar Polski

| Piłka nożna 
wyniki
terminarz
Wyniki
11 lipca 2025
Piłka nożna

Włochy

Hiszpania

Portugalia

Belgia

10 lipca 2025
Piłka nożna

Finlandia

Szwajcaria

Norwegia

Islandia

09 lipca 2025
Piłka nożna

Francja

Walia

Anglia

Holandia

08 lipca 2025
Piłka nożna

Polska

Szwecja

Niemcy

Dania

07 lipca 2025
Piłka nożna

Portugalia

Włochy

Hiszpania

Belgia

Terminarz
dzisiaj
Piłka nożna

Polska

19:00

Dania

Szwecja

19:00

Niemcy

jutro
Piłka nożna

Anglia

19:00

Walia

Holandia

19:00

Francja

Polecane
Najnowsze
Polak mistrzem Wimbledonu! Obronione dwie piłki meczowe
pilne
Polak mistrzem Wimbledonu! Obronione dwie piłki meczowe
| Tenis / Wielki Szlem 
Alan Ważny (fot. Getty Images)
Cóż za triumf w Wimbledonie! Pierwszy raz od 1938 roku
Julian Cash i Lloyd Glasspool (fot. Getty Images)
nowe
Cóż za triumf w Wimbledonie! Pierwszy raz od 1938 roku
| Tenis / Wielki Szlem 
Legia Warszawa ma o co grać w Superpucharze!? Są pewne sygnały!
Legia Warszawa rozpoczęła sezon od wygranej 1:0 z FK Aktobe. Teraz Wojskowi powalczą o Superpuchar z Lechem Poznań (fot: PAP)
Legia Warszawa ma o co grać w Superpucharze!? Są pewne sygnały!
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Papszun: nie mam zapewnień, że skład nie zostanie osłabiony [WIDEO]
Marek Papszun (fot. TVP)
Papszun: nie mam zapewnień, że skład nie zostanie osłabiony [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ameyaw: mięsień już nie doskwiera, czuję się coraz lepiej [WIDEO]
Michael Ameyaw (fot. TVP)
Ameyaw: mięsień już nie doskwiera, czuję się coraz lepiej [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
Liga Narodów siatkarek 2025 – kiedy mecze reprezentacji Polski kobiet? [TERMINARZ]
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
| Siatkówka / Reprezentacja 
Zmiana liderki Giro d'Italia. Polka w dziewiątej dziesiątce
Elisa Longo Borghini i poprzednia liderka, Marlen Reusser (fot. Getty Images)
Zmiana liderki Giro d'Italia. Polka w dziewiątej dziesiątce
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Do góry