| Lekkoatletyka

Lekkoatletyka. Szymon Ziółkowski wspomina złoto olimpijskie zdobyte w Sydney w 2000 roku

Szymon Ziółkowski (fot. Getty Images)
Szymon Ziółkowski ze złotym medalem w Sydney (fot. Getty Images)

Szymon Ziółkowski dwadzieścia lat temu cieszył się ze złotego medalu olimpijskiego wywalczonego w Sydney. W rozmowie z TVPSPORT.PL wspomina tamte chwile.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Mistrzowskie wesele. Małachowski już nie jest kawalerem

Czytaj też

Piotr Małachowski poślubił Katarzynę von Engel (fot. Instagram)

Mistrzowskie wesele. Małachowski już nie jest kawalerem

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jak po dwudziestu latach wspomina się olimpijskie złoto?
Szymon Ziółkowski (złoty medalista igrzysk w Sydney): – Po zawodach poczułem wielką ulgę, że to się wreszcie skończyło. Przypominam, że przed finałem wszystko zaczęło się dla mnie bardzo źle. Upadłem podczas rozgrzewki. Nie tak planowałem start. Okazało się, że to potknięcie wpłynęło pozytywnie na przebieg sytuacji. Chodzi o to, że trochę zastopowało moich rywali. Być może tak było. Po tylu latach bardzo trudno dywagować.

– W głowie świta coś z decydujących momentów konkursu?
– Ogromne emocje. Na podium tych zmagań znalazło się dwóch zawodników, których niewielu się spodziewało. Chodzi o mnie i Włocha Nioclę Vizzoniego. Nie brało się nas pod uwagę, gdy mówiono o faworytach do zwycięstwa. Pokazało to jedno: sport jest piękny i nieprzewidywalny.

– Padła też magiczna bariera. Wynik 80,02 m robił wrażenie?
– Przed igrzyskami zakładaliśmy, że trzeba będzie rzucać dużo dalej, by móc walczyć o medale. Warunki pogodowe też pomagały zawodnikom zbliżać się do granicy 80 metrów. W finale było jednak zdecydowanie gorzej. Igrzyska to specyficzne zawody. Presja jest większa, było to dobrze widać.

– Krążą historie, że trener był na pana zły przed finałem...
– Podczas eliminacji był "na fochu". Zakładaliśmy, że rzucę ponad 80 metrów i przestraszę rywali. Eliminacje mają to do siebie, że jeśli raz osiągniesz rezultat lepszy od minimum, to nie ma możliwości próbować dalej. W pierwszym rzuciłem 77,81 m. Nie była to udana próba, ale było dalej niż wskazywało minimum. Sędziowie zabronili po raz kolejny wchodzić do koła. Trener się "obraził" do finału. Potem mu przeszło, ha, ha. Po prostu jako zawodnik nie zrealizowałem jego założeń. Nawet przy złotych medalach można znaleźć łyżkę dziegciu.

– Złoto było przełomem w karierze?
– Zdecydowanie tak. Po sukcesach w czasach juniorskich przyszło kilka słabszych lat, bez dużych sukcesów. W 2000 roku zaczęliśmy z wysokiego C. Na dzień dobry w karierze seniorskiej olimpijskie mistrzostwo? To była wysoko zawieszona poprzeczka.

– Świętowaliście już w Sydney?
– Miałem kilka dni na to, by emocje opadły. Dekorację zaplanowano dzień po finale. Organizatorzy rozłożyli to w czasie. Musiałem zostać w Sydney nieco dłużej. Mój trener opiekował się jeszcze Kamilą Skolimowską. Mimo że miałem wykupiony wcześniejszy bilet zostałem z trenerem i wróciliśmy razem. Nikt nie zakładał, że będziemy z Kamilą walczyć o medale. Skończyło się dwoma najważniejszymi. Wielkiego świętowania na miejscu nie było. Pamiętam fajne powitanie na lotnisku w Poznaniu.

– Co się działo?
– Bardzo przyjemny moment. Dużo znajomych. Potem miałem też okazję rzucić młotem na stadionie Lecha Poznań. Przyniesiono na miejsce drewniany pomost, z którego rzucałem 4-5-kilogramowym młotem. Potrzebowałem dwóch obrotów. To jedyny przypadek, kiedy młociarz występował przy Bułgarskiej. Działo się to jednak tak dawno, że szczegółów nie pamiętam. Po igrzyskach było jeszcze wiele lat kariery. Wzloty i upadki. Zawodnik, który jest na początku kariery inaczej postrzega sukcesy. Po Sydney (wracaliśmy do Polski dopiero w październiku) szybko zacząłem przygotowania do kolejnego sezonu. W sierpniu 2001 roku udało się zdobyć złoto w Edmonton. Nie było dużo czasu na odpoczynek.

– Nadal odcina pan kupony?
– Złoto cały czas się za mną "ciągnie". To nadal jedyny najcenniejszy laur w Wielkopolsce i wśród mężczyzn w naszym kraju. Mimo że Paweł Fajdek jest czterokrotnym mistrzem świata, to igrzysk jeszcze nie wygrał. Cieszę się z mojego medalu. Można wracać do tych chwil i wspominać.

– Australia czymś zaskoczyła?
– Były to ostatnie "normalne" igrzyska. Chodzi o zamach na World Trade Center (11 września 2001 roku) i zmianę podejścia do bezpieczeństwa na świecie i na stadionach. Australia jest bardzo ciekawym krajem. Mieszkają tam bardzo mili ludzie. To wielki kraj, bardzo niski. Nie ma wysokiej zabudowy i drapaczy chmur. W Sydney i Brisbane nie spotyka się takich budowli. Oczywiście, nie może być tak, że jest tylko słodko. Mają przecież węże i pająki!

– W wiosce olimpijskiej też!?
– Nie, nie. Tam było przygotowane osiedle domków jednorodzinnych, gotowych do zamieszkania. Z tego co się orientuję teraz to normalne osiedle. Wcześniej kompleks składał się z kilku obiektów: stadionu do hokeja na trawie, hali do koszykówki, stadionu lekkoatletycznego, itd. Nie znalazłem za dużo czasu, by zwiedzać Australię. Byliśmy tam już przed igrzyskami na obozie w Brisbane, ale tam też brakowało wolnych chwil. Nawet podczas otwarcia igrzysk nie było nas w Sydney. Oglądaliśmy je z Polonią właśnie w Brisbane. Nie chcieliśmy być w wiosce zbyt długo. Tam atmosfera różnie wpływa na sportowców. Czasami lepiej się trochę wyciszyć poza nią.

– Czeka pan z utęsknieniem na kolejne olimpijskie złoto wśród mężczyzn?
– Cały czas! Mamy dwóch polskich kandydatów. Nie będzie to łatwa przeprawa. Rywale nie śpią. Fajdek i Nowicki pokazali się z dobrej strony w tym skróconym sezonie. Jak będzie za rok? Zobaczymy. Myślę, że będzie tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o poziom w rzucie młotem. Te igrzyska będą trudne dla wszystkich sportowców. Zabraknie klimatyzowanych obiektów, jak w Doha. Będzie naprawdę ciepło i olbrzymia wilgotność. Dla każdego warunki będą jednak takie same.

Mistrzowskie wesele. Małachowski już nie jest kawalerem

Czytaj też

Piotr Małachowski poślubił Katarzynę von Engel (fot. Instagram)

Mistrzowskie wesele. Małachowski już nie jest kawalerem

Koronawirus go nie powstrzyma. W weekend 42. PZU Maraton Warszawski
fot. TVP
Koronawirus go nie powstrzyma. W weekend 42. PZU Maraton Warszawski

Zobacz też
Ukrainka mistrzynią w chodzie
Katarzyna Zdziebło (fot. PAP)

Ukrainka mistrzynią w chodzie

| Lekkoatletyka 
Padł kolejny lekkoatletyczny rekord świata!
Massimo Stano to mistrz świata w chodzie na 35 kilometrów (fot. Getty Images)

Padł kolejny lekkoatletyczny rekord świata!

| Lekkoatletyka 
Mityng w Atlancie: najlepszy wynik w roku w biegu na 100 metrów
Akani Simbine (fot. Getty Images)

Mityng w Atlancie: najlepszy wynik w roku w biegu na 100 metrów

| Lekkoatletyka 
Rekord mityngu w biegu Bukowieckiej! Świetny finisz Polki [WIDEO]
(fot. Getty Images)

Rekord mityngu w biegu Bukowieckiej! Świetny finisz Polki [WIDEO]

| Lekkoatletyka 
Polka jedzie rozliczyć się z elitą. "Wolałabym nie być chamką"
Weronika Lizakowska (fot. Getty)
tylko u nas

Polka jedzie rozliczyć się z elitą. "Wolałabym nie być chamką"

| Lekkoatletyka 
Polski lider sprintu powrócił. Celuje w 9.99 sekundy
Dominik Kopeć (pierwszy od lewej – fot. Getty)

Polski lider sprintu powrócił. Celuje w 9.99 sekundy

| Lekkoatletyka 
Wszystkie oczy na królową. Bukowiecka znów na starcie
Natalia Bukowiecka na olimpijskim podium w Paryżu (fot. PAP)
polecamy

Wszystkie oczy na królową. Bukowiecka znów na starcie

| Lekkoatletyka 
Święty-Ersetic złamała granicę! Pobiegła najszybciej w karierze
Justyna Święty-Ersetic (fot. PAP)

Święty-Ersetic złamała granicę! Pobiegła najszybciej w karierze

| Lekkoatletyka 
Ukraińska lekkoatletka zawieszona za doping
Maryna Bech-Romanczuk (fot. Getty Images)

Ukraińska lekkoatletka zawieszona za doping

| Lekkoatletyka 
Świetne wyniki młodych tyczkarzy na zawodach Monika Pyrek Tour
W Szczecinie odbyły się pierwsze tegoroczne zawody z cyklu Monika Pyrek Tour (fot. biuro prasowe/Fundacja Moniki Pyrek)

Świetne wyniki młodych tyczkarzy na zawodach Monika Pyrek Tour

| Lekkoatletyka 
Polecane
Najnowsze
Ostatnia kolejka Ekstraklasy: ten mecz pokażemy w TVP!
pilne
Ostatnia kolejka Ekstraklasy: ten mecz pokażemy w TVP!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Przed nami ostatnia kolejka Ekstraklasy. Ten mecz pokażemy w TVP! (fot. Getty)
Są powołania! Znamy skład reprezentacji Polski na kolejny mecz
Trener Rafał Dobrucki i reprezentanci Polski (fot. Getty).
nowe
Są powołania! Znamy skład reprezentacji Polski na kolejny mecz
| Motorowe / Żużel 
Złe wieści dla Świątek. Najgorzej od ponad trzech lat
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Złe wieści dla Świątek. Najgorzej od ponad trzech lat
| Tenis / WTA (kobiety) 
Wielki transfer reprezentanta. Potwierdzone przenosiny do Bundesligi!
Arkadiusz P
Wielki transfer reprezentanta. Potwierdzone przenosiny do Bundesligi!
| Piłka nożna / Niemcy 
Ośmieszył rywala! Genialna asysta Majewskiego [WIDEO]
fot. TVP Sport
Ośmieszył rywala! Genialna asysta Majewskiego [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Wyjątkowy mecz dla regionu. Dobre wspomnienia zamiast obaw
Angielscy kibice w dużej liczbie zjawią się w Bilbao (fot. Getty).
polecamy
Wyjątkowy mecz dla regionu. Dobre wspomnienia zamiast obaw
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Niezwykłe osiągnięcie siatkarza. Dokonał tego jako pierwszy Polak w historii
Łukasz Usowicz i Kamil Semeniuk, dwaj Polacy grający w
Niezwykłe osiągnięcie siatkarza. Dokonał tego jako pierwszy Polak w historii
| Siatkówka 
Do góry