| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Czescy piłkarze ręczni mieli rozegrać w czwartek pierwsze spotkanie na mistrzostwach świata w Egipcie. Ich plany pokrzyżował jednak koronawirus, zmuszając ostatecznie do wycofania z turnieju. – 10 dni spędziliśmy w hotelowych pokojach. Nie byliśmy gotowi fizycznie i psychicznie, by lecieć na mistrzostwa – opowiada TVPSPORT.PL bramkarz czeskiej kadry Martin Galia.
41-latek to na co dzień zawodnik Górnika Zabrze. W czeskiej reprezentacji jest weteranem. Debiutował w 2001 roku, a na mistrzostwach świata miał zagrać już po raz piąty. Przez koronawirusa nie będzie mu to jednak dane.
Na dzień przed startem mistrzostw w Egipcie, w czeskim zespole aktywnych było wciąż 14 przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Chorych było 12 zawodników i obaj trenerzy – Jan Filip i Daniel Kubes. Negatywny wynik testu otrzymało tylko pięciu graczy, w tym Galia, który chorobę przeszedł jesienią razem z praktycznie całą drużyną Górnika. Ostatnie dni i tak spędził jednak odizolowany w hotelowym pokoju – tak jak i pozostali członkowie reprezentacji.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. 6 stycznia Czesi mieli zagrać na wyjeździe w ramach eliminacji ME 2022 z Wyspami Owczymi. W trakcie poprzedzającego spotkanie zgrupowania regularnie byli testowani na obecność koronawirusa. Wszystkie wyniki były negatywne. Dzień przed wylotem czterech graczy zaczęło skarżyć się na ból głowy, dostało też gorączki. Choć ich testy były "czyste", to zdecydowano, że na Wyspy Owcze nie polecą. W podróż czarterem ruszyła reszta drużyny i już na miejscu, w Thorshavn, poddana została ponownym badaniom. Pozytywny wynik otrzymało wtedy ośmiu zawodników. Mecz od razu został odwołany, a Czesi zawrócili do ojczyzny. Z lotniska trafili bezpośrednio do hotelu i tam zamknięto ich w pokojach. Szefowie federacji zaczęli natomiast szukać rozwiązania, dzięki któremu reprezentacja mogłaby zagrać na mistrzostwach.
Szans na wysłanie do Egiptu pierwszego składu nie było. Na zgrupowanie ściągnięto więc graczy z kadry B, składającej się z zawodników grających na co dzień w kraju, głównie młodych, mających po 20 lub 21 lat. Kiedy ci zjawili się na miejscu okazało się jednak, że część z nich ma kontuzje, a część nie przeszła jeszcze koronawirusa. Nie byli też gotowi fizycznie. Razem ze zdrowymi zawodnikami z kadry A, udało się zebrać 12 osób. Po długiej dyskusji uznano, że udział w mistrzostwach w takim składzie nie ma sensu.
– Jakakolwiek kontuzja, jakikolwiek uraz albo nowy przypadek koronawirusa i byłoby po nas – mówi Galia. – Taki wyjazd nie miał po prostu sensu. Prawie 10 dni byliśmy zamknięci w pokojach. Nie trenowaliśmy, nie ćwiczyliśmy. Nie byliśmy gotowi fizycznie i psychicznie, by lecieć na mistrzostwa. Tu chodziło o nasze zdrowie – dodaje.
Hotelowa kwarantanna była trudna do zniesienia. Monotonia i brak aktywności sprawiły, że dni bardzo się dłużyły. – No bo co można było robić? Pooglądasz trochę TV, pogadasz z rodziną przez telefon, pograsz w coś z chłopakami... Tak idzie wytrzymać jeden albo dwa dni. Nie ma takiej siły, by głowa nie miała tego dość – stwierdza Galia.
On opuścił zgrupowanie w środę, dzień po tym, jak Czesi wycofali się z udziału w mistrzostwach. Zakażeni wciąż przebywają jednak w hotelowych pokojach. Część z nich kończy kwarantannę w piątek, część w sobotę. W tym gronie jest były rozgrywający Orlen Wisły Płock Ondrej Zdrahala. – Jest ciężko, naprawdę ciężko. Na szczęście nikt z nas nie ma problemów z oddychaniem. Nikogo nie boli też serce, ale wszyscy jesteśmy słabi i bardzo zmęczeni – opowiada TVPSPORT.PL.
Koronawirus przykrył jak na razie cieniem start egipskich mistrzostw. Oprócz Czechów, z udziału w turnieju musieli wycofać się też Amerykanie, którzy mieli 18 przypadków zakażenia. Po siedem jest w reprezentacjach Republiki Zielonego Przylądka i Brazylii, a pojedyncze stwierdzono m.in. w reprezentacji Kataru, u Tunezyjczyków i w polskiej kadrze (Kamil Syprzak). Galia i Zdrahala są przekonani, że organizatorzy będą mieli spory problem, by dograć turniej. – Widzę to tak: jeśli w którymś z zespołów pojawi się COVID-19, to trudno będzie go zatrzymać. Tak było u nas. Pojawił się i wszystko potoczyło się bardzo szybko – stwierdza Zdrahala. – Muszą być spore restrykcje, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Bo jeśli wirus wejdzie w "bańkę", to będzie jak bomba. Taka bomba, że przez 10 dni nikt nie będzie mógł grać. A zawodnicy nie myślą przecież tylko o mistrzostwach – wszyscy mają kontrakty, po turnieju wracają do klubów. Jestem ciekaw, co zrobią organizatorzy. Tu przecież idzie o zdrowie ludzi – kończy Galia.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1024 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.