Polskie korzenie, polska wybranka serca, pseudonim "polski Kopciuszek" – Rob Gronkowski może być Amerykaninem, ale od swoich korzeni za bardzo nie daje się odciąć. Wrócił, by razem z Tomem Bradym doprowadzić Tampa Bay Buccaneers do kolejnego zwycięstwa w Super Bowl. Zadanie zostało wykonane.
Michael Jordan miał swojego wingmana, którym był Scottie Pippen. Kimś takim można nazwać mierzącego tyle samo co Jordan (198 cm) Roba Gronkowskiego, jeśli odniesiemy to do osoby Toma Brady’ego. Dwaj panowie – których dzieli aż 12 lat różnicy wieku – potrafili rządzić w NFL zarówno w New England Patriots, jak również w Tampie. Rodzina Glazerów, która oprócz Buccaneers rządzi też Manchesterem United, nie mogła sobie wymarzyć lepszego duetu, który byłby podwaliną pod sukcesy. Brady jako quarterback (rozgrywający), Gronkowski jako silny skrzydłowy – zjednoczyć znowu w 2020 roku tych dwóch było chyba największym wyczynem przyszłych mistrzów.
Super Bowl 2021. Oglądaj retransmisję na TVP SPORT!
Jedna z reklam – którą zauważa w swoim artykule Bill Pennington z New York Times – wyemitowana przed Super Bowl pokazuje Brady’ego, jak rozmawia z Gronkowskim i pyta o radę. Chce wiedzieć, czy odchodzić na emeryturę. To rekomenduje „Gronk”. Tymczasem, słabe połączenie Wi-Fi sprawia, że panowie rozumieją coś zupełnie innego. Brady pozostaje w grze, a w dodatku myśli, że jego były partner chce wrócić na boiska. I tak się właśnie staje. Dziś obaj są znów mistrzami, a 43-letni quarterback ani myśli odchodzić i ma w głowie następny sezon.
Gronkowski już w wieku 23 lat był dobrze zapowiadającym się futbolistą, nazywanym polskim Kopciuszkiem z uwagi na swoje pochodzenie. Jak informowała przed laty ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce, przodkowie sportowca ze strony mamy pochodzą z Gdańska i z Suwałk, a ojca – z Mazur. Ignatius, pradziadek Gronkowskiego w latach 20. XX wieku uprawiał kolarstwo, a nawet wystąpił podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Inne wspomnienia futbolista ma związane ze swoją babcią. – Robiła pyszne pierogi i placki ziemniaczane. Są najlepsze, mógłbym je zajadać bez końca – opowiadał niegdyś Gronkowski.
Wybrany został w 2010 roku w drafcie przez Patriots, trafiając do drużyny, w której Brady był już kluczową postacią od dziesięciu lat. Gronkowski udowodnił swoją sportową wartość, zdobywając czterokrotnie mistrzostwo NFL, pięciokrotnie będąc wybieranym do udziału w meczu gwiazd Pro Bowl. Dodatkowo, został wybrany do drużyny zarówno dziesięciolecia (za lata 2010-2019), jak i stulecia przez dziennikarzy, byłych zawodników oraz przedstawicieli i działaczy NFL. W 2011 roku odnotował ligowy rekord na swojej pozycji w kwestii tzw. receiving touchdowns (zaliczał je aż 17 razy). Żaden silny skrzydłowy nie dokonał tej sztuki.
Zakończył karierę w wieku 29 lat, narzekając na to, że wciąż zmaga się z kontuzjami. Jego styl życia był jednak daleki od wielce profesjonalnego. Przed wznowieniem kariery potrzebował zrzucić aż 10 kilogramów. Już w trakcie gry potrafił wpadać na imprezach chociażby na aktora Kevina Harta, który nie potrafił uwierzyć, jak wobec takiego styla życia Patriots będą mieli z niego pożytek. Ale mieli – także po wznowieniu kariery.
Oprócz jego występów na amerykańskich stadionach, "Gronk" potrafił wzbudzać zainteresowanie swoim zachowaniem. Jest chociażby propagatorem liberalnego podejścia do marihuany. Wielokrotnie wspominał, że to dla niego jedna z metod uśmierzania bólu, który przy licznych urazach głowy oraz uda, naprawdę przynosił efekt. Dopóki jednak zapewnia wygrane i trofea, jego zachowanie tylko sprawia, że staje się człowiekiem pełnym kolorytu. Podobnie jest z jego partnerką. Jest nią mająca również polskie korzenie, Camille Kostek, aktorką i modelką znaną m. in. z okładek "Sports Illustrated".