Kilkunastominutowe przerwy, skoczkowie czekający na rozbiegu ze stygnącymi mięśniami, parodia lotów. Irytacja. Po przykrym piątku sobotnie widowisko w Planicy wyglądało jeszcze gorzej. Ale jury FIS przeciąga konkursy nie bez przyczyny. Chodzi – a jakże – o pieniądze.