{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PGE Ekstraliga. Ruszyła 4. runda spotkań. Apator bezlitosny dla GKM-u Grudziądz w Toruniu

eWinner Apator Toruń bezapelacyjnie pokonał 55:35 ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz w pierwszym meczu 4. rundy żużlowej PGE Ekstraligi. Dla gości to trzecia porażka w czwartym tegorocznym spotkaniu.
GKM Grudziądz przez wielu jest uważany za jednego z głównych kandydatów do spadku. Jeśli piątkowy mecz miał to zmienić, to nie zmienił w najmniejszym stopniu. Tym bardziej, że eWinner Apator Toruń za faworyta ligi nie uchodzi. A i tak rozjechał grudziądzan.
Gospodarze od samego początku dyktowali warunki. W pierwszym biegu zespoły jeszcze podzieliły się punktami, od drugiego Apator uciekał rywalom. 5:1, 4:2, 4:2 i 5:1 – to wyniki czterech kolejnych biegów. Po nich torunianie prowadzili już 21:9.
Dość powiedzieć, że po raz pierwszy ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz przywiózł więcej punktów od Apatora w 10. biegu, kiedy przegrywał osiemnastoma oczkami. O pościgu nie było mowy. Gospodarze zwyciężyli 55:35.
Najwięcej punktów w piątkowym meczu zdobył Robert Lambert (14). Ale sporą cegiełkę do wygranej dołożyli także Chris Holder (12), Adrian Miedziński (9), a solidnie pojechali Jack Holder (7) czy Paweł Przedpełski (6). Takiej regularności zabrakło gościom. Sam Nicki Pedersen (14 pkt.) cudów nie zdziała.