Przejdź do pełnej wersji artykułu

Tokio 2020. Karsten Warholm pójdzie drogą Dobka? Nowe wyzwania króla płotków

/ Karsten Warholm na płotkach wygrał wszystko. Teraz szuka nowych wyzwań (fot. Getty) Karsten Warholm na płotkach wygrał wszystko. Teraz szuka nowych wyzwań (fot. Getty)

Jeszcze w sierpniu mistrz olimpijski i rekordzista świata w biegu na 400 metrów przez płotki Karsten Warholm zamierza przekroczyć kolejną granicę lekkiej atletyki. W Lozannie pobiegnie na "płaskim" dystansie. Ale to dopiero początek. – Myślałem o przejściu na 800 metrów – wypalił na konferencji prasowej.

Czytaj też:

Patryk Dobek

Tokio 2020. Paweł Czapiewski: za nami największy dzień w historii polskich biegów średnich

Karsten Warholm ma w sporcie wszystko. Jest mistrzem Europy. Jest dwukrotnym mistrzem świata. Jeszcze zanim przyjechał do Tokio po ostatni wielki skalp w sporcie, został rekordzistą świata. W finale igrzysk olimpijskich ten wynik nie tyle poprawił, co zdemolował, zostając pierwszym człowiekiem na świecie, który zszedł poniżej granicy 46 sekund. 45.94 s to czas, który dał mu nieśmiertelność. Dla porównania, w Polsce tego lata tylko dwóch zawodników przebiegło ten sam dystans szybciej, tyle że... bez płotków.

Ale Warholm, jeśli usuną mu płotki, będzie jeszcze lepszy. O tym, o ile dokładnie, chce przekonać się 26 sierpnia w Lozannie.

Karsten Warholm chce następnego rekordu. Atak na płaskie 400 metrów


Próbował łączyć płotki z płaskim 400 m już w przeszłości. Na ME w Berlinie jednak było tego biegania za dużo i w finale nie miał już sił. Teraz będzie wypoczęty. I w takiej formie jak nigdy – przekonuje jego trener Leif Olav Alnes, który spotkał się z mediami po powrocie do ojczyzny.

W 2017 roku Warholm ustanowił rekord Norwegii na 400 m, finiszując w 44.87 sekundy.

Quincy Douglas był tym, kogo wtedy 21-letni zawodnik zdołał zrzucić z tronu. Co ciekawe, on także trenował pod okiem Alnesa. Dziś eks-rekordzista tłumaczy, że przez cztery lata Warholm wykonał nieprawdopodobny postęp szybkościowy, z czym zresztą sam mistrz się zgadza.

Jeśli wystąpi tam w mocnej obsadzie i wypoczęty, z miejsca wskoczy do ścisłej światowej czołówki. Zobaczycie. Jeśli biegasz dobrze płotki, to bez nich na jednym okrążeniu da się urwać 2.5-3 sekundy. Strach to nawet odejmować od wyniku, który Karsten nabiegał w Tokio. To byłby TOP3 tego sezonu na świecie – przyznał Douglas w rozmowie z "VG". – A ja naprawdę nigdy nie byłem tak szybki jak teraz. Zresztą, zobaczycie w Lozannie – przyznał Warholm, siedząc na konferencji obok trenera. – To znaczy "my" nie byliśmy. Bo bez Leifa Olava mnie by nie było.

Czytaj też:

Patryk Dobek zaczął szokować świat i nie umie przestać (fot. Getty)

Sensacja w Tokio. Patryk Dobek król, Zbigniew także Król. A to początek

Warholm jak Patryk Dobek? "Tak, zastanawiałem się"


Celem minimum na Lozannę jest po prostu życiówka. Cel główny, a Warholma tylko takie interesują, jest poprawienie wiekowego rekordu Europy Thomasa Schonlebego. W 1987 roku Niemiec uzyskał 44.33 s.

Nie dziwi mnie, że po wygraniu wszystkiego Karsten szuka nowych wyzwań. To normalne. Coś w końcu musi cię napędzać do tego, żeby dalej wychodzić na trening – uważa Douglas. Doskonałym przykładem z Tokio jest Holenderka Sifan Hassan. Zapowiedziała, że chce wystąpić na 1500, 5000 i 10000 metrów. I jej też ponoć nie chodzi o medale, tylko o cel, który kazał jej w treningach dać z siebie więcej niż sądziła, że to możliwe.

Celem Warholma na kolejne lata może być powtórzenie drogi Patryka Dobka. To zresztą było jedno z pytań podczas spotkania z krajowymi dziennikarzami. "Polak pokazał, że to jak najbardziej możliwe", padło w sali.

Muszę być szczery: tak, zastanawiałem się nad tym. I dalej zastanawiam. 800 metrów jest bardzo kuszące, ale tego nie da się zrobić z dnia na dzień. Ewentualne "przedłużenie" będzie wymagało mnóstwa pracy – odpowiedział mistrz olimpijski. – Ale czego jak czego, pracy Karsten nigdy się nie bał – zakończył Ales.

Trener Alnes rozchwytywany. "Nie będę za niego decydował"


Podczas spotkania w Oslo dziennikarze dopytywali nie tyle o pytania lub oferty od innych reprezentacji bądź zawodników, tylko o częstotliwość, z jaką te propozycje przychodzą. Szkoleniowiec potwierdził, że w ostatnim czasie było tego sporo.

Nie ma jednak takich pieniędzy, które by mnie przekonały. Tylko Karsten – uciął trener.

To miłe, ale dla jasności: nigdy nie będę tym, który będzie czegoś trenerowi zakazywał. Ale po co miałby odchodzić? Nasza współpraca ma się świetnie! – zaznaczył biegacz.

Tak. To się nazywa lojalność. Lojalność wobec projektu, który rozpoczęliśmy i który nie jest zakończony.

Tokio 2020, lekkoatletyka. Warholm ze złotym medalem i rekordem świata
Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także