| Niepełnosprawni / Paralimpiada
Jeśli wywalczymy 28 medali będę zadowolony. Gdy Polacy powalczą o wyrównanie wyniku z Brazylii (39 – przyp. red.) będę bardzo szczęśliwy. Jeżeli zdobędziemy 10 złotych medali to będę euforycznie szczęśliwy. Szampan się poleje! – mówił Łukasz Szeliga, prezes Komitetu Paraolimpijskiego, w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisje z paraigrzysk w Telewizji Polskiej
Igrzyska olimpijskie dobiegły końca, ale to nie koniec wielkich sportowych emocji w te wakacje. Pod koniec sierpnia do akcji w Tokio wkroczą nasi wspaniali paraolimpijczycy. W 2016 roku w Rio Polacy zdobyli aż 39 medali, z czego dziewięć złotych.
Paraolimpiada w Tokio rozpocznie się 24 sierpnia i potrwa blisko dwa tygodnie. Koniec zmagań 5 września. Sportowcy wystartują w 22 dyscyplinach i powalczą o 540 kompletów medali.
Łącznie będzie nas reprezentowało 89 zawodników – 33 kobiety i 56 mężczyzn. Podczas ceremonii otwarcia polską flagę dzierżyć będzie dwoje chorążych: paralekkoatleta Maciej Lepiato (Start Gorzów Wielkopolski) i parapływaczka Joanna Mendak (Start Białystok). W ceremonii zamknięcia, która ze względu na pandemiczne obostrzenia będzie się odbywała w okrojonym składzie (zawodnicy bezpośrednio po zakończeniu swoich konkurencji wracają do kraju), polskiej reprezentacji przewodzić będzie parabadmintonista Bartłomiej Mróz (BENINCA UKS Feniks Kędzierzyn – Koźle).
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Niebawem wszyscy polscy paraolimpijczycy zawitają do Tokio. Jakie emocje panu towarzyszą?
Łukasz Szeliga: – Emocje czuć od momentu rozdawania nominacji w Pałacu Prezydenckim. Był to bardzo podniosły moment. Taki, który potwierdził, że zawody tuż, tuż. Pozostała ostatnia prosta. Większość zawodników i sztabów jest już w Japonii. Drobne grupki jeszcze dobiją na miejsce. Atmosfera w ekipie jest raczej pozytywna. Są zmotywowani, zdeterminowani. Są nastawieni na to, by zaliczyć dobry, porządny występ. Nie nastawiają się od razu na medale. Chcą wypaść jak najlepiej. To powinno przynieść dobre rezultaty.
– Koronawirus namieszał w sporcie w ostatnich miesiącach. Przed paraigrzyskami też dało się to odczuć?
– Jeszcze poczekajmy. Najważniejsze, żeby każdy ze sportowców otrzymał negatywny wynik badań na obecność koronawirusa w organizmie. Pozytywny wynik może namieszać. Wtedy są konsekwencje. Liczę, że nic złego się nam nie przytrafi.
– Zawodnicy mieli pod górkę.
– Za nami trudny okres. Alternatywne formy komunikowania się. Były ograniczenia w treningach. Największe kłopoty mieliśmy z pływaniem. Wyniki, które Polacy osiągnęli podczas mistrzostw Europy w Bydgoszczy pokazały, że można traktować te zawody jako papierek lakmusowy. Zawodnicy i trenerzy poradzili sobie z tym trudnym czasem. W przypadku lekkiej atletyki to wymierny sport. Wiadomo, ile wynosi rekord świata, ile trzeba skoczyć, pobiec, pchnąć, żeby walczyć o medale. Trudniej jest w tenisie stołowym, tenisie ziemnym, szermierce. Bez wcześniejszej konfrontacji nie ma rozeznania, na co stać rywali. Znaki zapytania działają we wszystkie strony.
����Poznajcie chorążych naszej reprezentacji na IP w Tokio! Podczas ceremonii otwarcia będą to��Maciej Lepiato i ��Joanna Mendak, a podczas ceremonii zamknięcia ��Bartłomiej Mróz! #KibicujemyParaolimpijczykom@MKDNiS @funduszpfron @Niepe_pl @Polsport @SylwiaMicha @MatJarecki pic.twitter.com/oIjRq9Q6TZ
— Polski Komitet Paraolimpijski (@Paralympic_PL) July 28, 2021
– Ile kosztowały was przygotowania do paraigrzysk olimpijskich?
– Kwoty szły w miliony złotych. Wsparcie Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wiele dla nas znaczy. Mieliśmy zapewnionych większość rozwiązań treningowych. Zawodnicy mieli komfort. Państwowy Fundusz Rehabilitacji i Osób Niepełnosprawnych też pomógł. Są też sponsorzy i partnerzy. Duża pomoc z ich strony. Wszystko to powoduje, że się rozwijamy. To ślady, które zostają w historii.
– Będziemy w stanie wywalczyć więcej medali niż w Rio de Janeiro (wówczas 39 miejsc na podium – przyp. red.)?
– Będzie bardzo trudno. Jeśli wywalczymy 28 medali będę zadowolony. Gdy Polacy powalczą o wyrównanie wyniku z Brazylii będę bardzo szczęśliwy. Jeżeli zdobędziemy 10 złotych medali to będę euforycznie szczęśliwy. Szampan się poleje! To tylko sport. Prognozy weryfikuje rywalizacja na miejscu. Są tam niekorzystne warunki atmosferyczne – wysokie temperatury, wilgoć. Mamy nieco lżej niż podczas igrzysk olimpijskich, ale i tak będzie to wymagający czas.
– Zawodnicy są zestresowani?
– Radzą sobie. Paraolimpijczycy przyzwyczaili kibiców do tego, że medali jest dużo. Trudno będzie utrzymywać wysoką pozycję w klasyfikacji medalowej. Świat nie stoi w miejscu. Inne kraje się rozwijają. Sport paraolimpijski ciągle się profesjonalizuje, wyniki są coraz lepsze. Sufit, jeśli chodzi o rezultaty, jeszcze nie został osiągnięty, to powoduje, że nadal trzeba mocno pracować. Zawodnicy z większym stażem o tym wiedzą. Poziom na szczycie jest bardzo wyrównany. Niekiedy brakuje setnej sekundy, centymetra, by wywalczyć wyższe miejsce. Decydują detale. Życzę biało-czerwonych, by szczęście było po ich stronie. Czekamy na starty życia, najlepsze występy w ostatnich latach.
– Restrykcje dadzą się we znaki?
– Zawodnicy będą się przemieszczać na linii lotnisko-hotel-stadion-hotel-lotnisko. Nie będzie możliwości zwiedzania miasta. Złamanie zasad może oznaczać nawet dyskwalifikację. Nie ma co ryzykować. Zabraknie publiczności, to duży minus. Nadrobimy to jednak transmisjami w TVP Sport. Czeka nas ponad 100 godzin transmisji. Dotrzemy do dużej liczby osób. Postaramy się stanąć na wysokości zadania. Świadomość tego, że kibice obejrzą starty Polaków, działa na nich mobilizująco i motywująco. Sportowcy są dodatkowo zdeterminowani. Biało-czerwoni nie będą anonimowi. Liczę, że wiele osób zainspirujemy do tego, by zaczęli uprawiać sport mimo niepełnosprawności. Po to są organizowane paraigrzyska olimpijskie, by dać impuls reszcie świata. Patrząc na obrazki z Rio de Janeiro jedno jest pewne – niemożliwe nie istnieje. Ograniczenia są w głowach. Po ME mieliśmy dużo sygnałów z klubów, że ludzie się zapisują na treningi.
– Jednym z największych ambasadorów sportów paraolimpijskich jest Maciej Lepiato?
– To ambasador jeden z lepszych, których można sobie wyobrazić. Jemu przesunięcie paraigrzysk o rok dobrze zrobiło. Miał szansę na powrót po kontuzji i zabiegu. Liczę na jego złoty medal. Trzeci taki laur będzie czymś wyjątkowym. Ma perspektywę, by pojawić się jeszcze podczas zmagań w Paryżu.