| Boks

Boks. Agustin Kucharski. Z ziemi argentyńskiej do Polski – na stałe

Agustin Kucharski
Agustin Kucharski (fot. Instagram.com)
Kacper Bartosiak

W piątek 29 października w Kaliszu odbędzie się gala MB Boxing Night 10. Jednym z głównych bohaterów tego wydarzenia będzie Agustin Ezequias Gerbaldo Kucharski (7-3-1, 2 KO), który zmierzy się z doświadczonym Kamilem Młodzińskim (14-5-4, 7 KO). Dla 24-letniego Argentyńczyka o polskich korzeniach będzie to drugi pojedynek w kraju przodków, ale raczej nie ostatni. Bez względu na wynik pojedynku Kucharski planuje związać dalsze życie z Polską.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Gołota gryzł przed Tysonem, walił "z byka" i... wygrywał

Czytaj też

Andrzej Gołota kontra Mike Tyson (fot. Getty)

Gołota gryzł przed Tysonem, walił "z byka" i... wygrywał

Polskim kibicom po raz pierwszy przedstawił się w kwietniu 2021 roku. W Warszawie zmierzył się z Janem Lodzikiem (4-0) – doświadczonym kick-bokserem, który od kilkunastu miesięcy realizuje się również jako zawodowy pięściarz. Stawką pojedynku był tytuł międzynarodowego mistrza Polski. Walka miała zacięty przebieg, a Kucharski już od pierwszej rundy musiał radzić sobie z bolesnym rozcięciem nad lewym okiem.

Niespecjalnie pokrzyżowało mu to plany. To Argentyńczyk dyktował tempo i zadawał więcej ciosów, ale po dziesięciu twardych rundach sędziowie nie byli jednomyślni. Dwóch arbitrów (96:94, 97:93) wskazało jednak na Lodzika, który zdobył tytuł. Werdykt był jednak szeroko komentowany, a wiele osób widziało wygraną przyjezdnego. Portal Bokser.org punktował 96:94 na korzyść Kucharskiego – podobnie zresztą jak trzeci z sędziów punktowych i spora część obserwujących.

Z oficjalnym werdyktem nie zgadzał się również pokonany, który deklarował gotowość stoczenia walki rewanżowej. Drugi pojedynek z Lodzikiem się jednak nie zmaterializował, ale Agustin w międzyczasie wrócił na zwycięskie szlaki wygraną przed czasem z Jorge Abelem Bermundezem (7-2) w Argentynie. Tym razem przyjeżdża do Polski z misją – wygraną z Młodzińskim chce otworzyć nowy rozdział w zawodowej karierze.

Gołota gryzł przed Tysonem, walił "z byka" i... wygrywał

Czytaj też

Andrzej Gołota kontra Mike Tyson (fot. Getty)

Gołota gryzł przed Tysonem, walił "z byka" i... wygrywał

Gwieździste noce na oceanie

Polskie nazwisko to nie przypadek. Agustin w ostatnich latach dogłębnie studiował historię rodziny, która przeniosła się do Argentyny w okresie międzywojennym. Pierwsza znacząca grupa robotników z Polski pojawiła się w tym kraju w 1905 roku, jednak we wcześniejszych latach na stałe w Ameryce Południowej osiedlili także uczestnicy wojen napoleońskich. Szacuje się, że w okresie międzywojennym drogę z Polski do Argentyny mogło pokonać nawet 150 tysięcy osób. W tym gronie byli także przodkowie Agustina Kucharskiego.

Moi prapradziadkowie – Stanisław Kucharski i Julia Oborski Kucharski – urodzili się w 1898 roku w Łodzi. Do Argentyny trafili w 1927 roku. Po przyjeździe do Buenos Aires władze kraju dzieliły imigrantów między różne prowincje. Jedni zostali w Misiones i Corrientes, inni trafili też do Urugwaju. W tej drugiej grupie byli moi krewni – wśród nich pradziadkowie Cezary Kucharski i jego żona Stefania Sobieski – opowiada pięściarz w rozmowie z TVP Sport.

Oboje w trakcie tej dalekiej podróży mieli 7 lat. Potem wspominali wnukom o rejsie statkiem do Ameryki Południowej – o gwieździstych nocach i blasku ryb skaczących nad oceanem. W Urugwaju zajmowali się rolnictwem pracując na gruntach przekazanych przez władze kraju. Tam też urodził się mój dziadek – Raul Kucharski, a potem moja mama – Laura Veronica Kucharski Sicalo, która ze względu na studia wyemigrowała do prowincji Cordoba w Argentynie, gdzie z kolei urodziłem się ja. Ostatnią osobą, dla której język polski był pierwszym językiem, była prababcia Stefania. Zmarła w 1997 roku, ale przez rok zdążyła mnie jeszcze poznać – zdradził Agustin.

Argentyńska polonia podczas II wojny światowej wspierała walkę w Europie – między innymi zbierając pieniądze na rzecz walczących oraz oferując schronienie uchodźcom. Wojsko Polskie wsparło także ponad 2 tysiące młodych mężczyzn, którzy zaciągnęli się jako ochotnicy. W Argentynie do dziś ukazuje się "Głos Polski", który za rok będzie obchodził stulecie istnienia. Od 1995 roku każdego 8 czerwca świętuje się także Dzień Osadnika Polskiego.

Mike Tyson i Tupac Shakur. Tragiczny finał niezwykłej przyjaźni

Czytaj też

Mike Tyson. tupac Shakur

Mike Tyson i Tupac Shakur. Tragiczny finał niezwykłej przyjaźni

Argentyńskie tradycje

Ważną częścią argentyńskiej kultury jest także boks, który przez lata był jedną z najpopularniejszych rozrywek obok piłki nożnej i F1. Pierwszym znanym pięściarzem z tego kraju na zawodowych ringach był Luis Firpo (31-4, 25 KO). Zawodnik znany jako "Wściekły Byk z Pampy" w 1920 roku został mistrzem Ameryki Południowej w wadze ciężkiej. To otworzyło mu drogę do wielkich walk w USA, gdzie bezlitośnie nokautował kolejnych rywali.

We wrześniu 1923 roku na drodze Firpo stanął Jack Dempsey (56-4-9) – legendarny mistrz świata, który bronił tytułu po raz piąty. Walka trwała zaledwie 237 sekund, ale zapisała się w historii boksu jako szalona jazda bez trzymanki. W pierwszej rundzie Firpo aż siedem razy lądował na deskach. Walka nie została przerwana, bo Dempsey sam był liczony.

Po potężnym ciosie Argentyńczyka z mistrz wypadł nawet z ringu. Sytuacja do dziś budzi spore kontrowersje – według niektórych relacji Dempsey mógł liczyć na drobną pomoc widzów, co jest sprzeczne z przepisami, które dają pięściarzowi 20 sekund na powrót do ringu, ale musi tego dokonać o własnych siłach. W drugiej rundzie Amerykanin ostatecznie wygrał przed czasem, ale po wszystkim nie krył uznania dla twardego przeciwnika.

To najmocniej bijący zawodnik, jakiego spotkałem w całej karierze. Zobaczyłem osiem milionów gwiazd, gdy tym potężnym ciosem wywalił mnie z ringu... Dopiero w przerwie między rundami zdałem sobie sprawę, co tak naprawdę się tam wydarzyło – relacjonował Dempsey. Pojedynek do dziś jest postrzegany jako matka wszystkich wielkich ringowych wojen w królewskiej kategorii.

Mike Tyson i Tupac Shakur. Tragiczny finał niezwykłej przyjaźni

Czytaj też

Mike Tyson. tupac Shakur

Mike Tyson i Tupac Shakur. Tragiczny finał niezwykłej przyjaźni

Szalony jak Monzon


Firpo nie został mistrzem świata, ale w Argentynie jego legenda wciąż żyje. Wielkie sukcesy argentyńskiego boksu przyszły jednak dopiero po wojnie. W 1948 roku Pascual Perez (84-7-1) zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich, a 6 lat później został mistrzem świata w gronie zawodowców. Potem pojawili się kolejni – z Nicolino Locche (117-4-14, 14 KO) i Carlosem Monzonem (87-3-9, 59 KO) na czele.

Obaj prezentowali kompletnie różne style, a jednak paradoksalnie mieli wiele cech wspólnych. Locche był królem defensywy i w ringu rzadko w ogóle pozwalał się dotknąć. Monzon z kolei sprawiał wrażenie surowego, ale wyróżniał się potworną siłą fizyczną i niezwykłą odpornością na ciosy. Obu łączyło zamiłowanie do tytoniu – Carlos potrafił palić nawet po 100 papierosów dziennie, a Nicolino popalał nawet w ringu podczas przerw między rundami.

Bezkompromisowy charakter argentyńskich pięściarzy dobrze ilustruje sytuacja, która spotkała Monzona i Locche w Kolumbii w 1973 roku. Carlos kilkanaście dni wcześniej został postrzelony przez żonę i szukał przede wszystkim spokoju. Jego rodak z kolei właśnie przegrał w ringu mistrzowski tytuł. Obaj topili smutki w alkoholu. Wracając do hotelu razem z resztą ekipy zostali zaatakowani przez czterech mężczyzn, którzy wyzywali Monzona.

W hotelowej repcji doszło do ciągu dalszego, a słowna utarczka szybko zamieniła się w bardziej fizyczną konfrontację. Napastnicy w końcu wyciągnęli broń – trzech miało pistolety, a jeden karabin. – Strzelajcie jeśli jesteście meżczyznami! Tylko lepiej trafcie, bo inaczej zamorduję was gołymi rękami – wydzierał się Monzon.

Gdy w powietrze poleciała ostrzegawcza seria z karabinu, zniecierpliwiony pięściarz znokautował pierwszego z napastników. Potem błyskawicznie uporał się z dwoma kolejnymi. W końcu stanął oko w oko z tym, który trzymał karabin. Wściekły Monzon rozerwał koszulę. – Strzelaj skurwysynu, ale lepiej nie spudłuj, bo cię połamię! – krzyknął. Strzały nie padły, ale wywiązała się wielka bijatyka, w której Argentyńczycy dali odpór agresywnym oponentom.

Boks zamiast futbolu


To zaledwie jedna z kolorowych kart w historii argentyńskiego boksu. Agustin Kucharski mistrzem świata pewnie nie zostanie, ale w ringu ciosom się nie kłania. Bardziej podziwia współczesnych mistrzów – także tych pozornie odległych od niego stylowo. – Nie mam jednego ulubionego argentyńskiego pięściarza. Doceniam jednak to co w mistrzowskich walkach dokonywali Sergio Martinez, Marcos Maidana czy ostatnio Brian Castano. Ze względu na styl bardziej podziwiałem jednak Floyda Mayweathera i Wasyla Łomaczenkę, których mogę wskazać jako moich pięściarskich idoli – tłumaczy.

Pod pewnymi względami Kucharski był wręcz skazany na boks – jego ojciec jest instruktorem pięściarstwa. Agustin był także obiecującym piłkarzem i zaliczył kilka występów w niższych ligach argentyńskich. Ostatecznie wygrała miłość do sportów walki, a debiut na zawodowstwie miał miejsce w 2017 roku.

Po pięciu teoretycznie łatwiejszych walkach Kucharski boksował już niemal wyłącznie z wymagającymi rywalami. Pierwszą porażkę poniósł z Sergio Damianem Rosalezem (9-1), by w kolejnym występie zremisować z Hugo Alberto Roldanem (17-0). W listopadzie 2020 roku przyszedł czas na walkę, którą do dziś wskazuje jako najtrudniejszą w całej karierze.

Pojedynki z Lodzikiem czy Roldanem wcale nie były najbardziej wymagające. Najtrudniejszym wyzwaniem było starcie z Claudio Daneffem (10-1-1). Dla mnie była to wyjątkowa okazja, bo mogłem spróbować powalczyć o pas WBC Latino w kategorii superlekkiej. Mimo porażki to była naprawdę emocjonująca walka, w której obaj byliśmy zranieni – wspomina Kucharski.

Spotkanie z Kamilem Młodzińskim (14-5-4) to trzecia tegoroczna walka Argentyńczyka. Faworytem bukmacherów pierwotnie był gospodarz, ale kursy wyrównały się już w pierwszych godzinach przyjmowania zakładów. Na trzy dni przed wyjściem do ringu na papierze to najbardziej wyrównany pojedynek gali MB Boxing Night 10.

Młodziński to doświadczony zawodnik, który rywalizował z całą krajową czołówką w okolicach kategorii superlekkiej. Przegrywał z Michałem Leśniakiem (6-1), Damianem Wrzesińskim (16-1-2) i Michałem Chudeckim (12-3-2), ale werdykty często nie były jednogłośne. Kucharski może liczyć na przewagę wzrostu – według oficjalnych danych jest wyższy o 10 centymetrów. Wynik piątkowej walki nie zmieni tego, że pięściarz planuje związać przyszłość z Polską.

Widziałem kilka pojedynków Kamila. Wiem, że na pewno ma odpowiednie na tym poziomie doświadczenie, a do tego potrafi skracać ring. Moimi atutami w tym zestawieniu powinny być warunki fizyczne, umiejętność prowadzenia walki na dystans i przygotowanie kondycyjne – ocenia przyjezdny. Na koniec składa mocną deklarację dotyczącą przyszłości.

Bez względu na wynik mojej piątkowej walki zamierzam kontynuować karierę w Polsce. Jestem w trakcie kompletowania dokumentów niezbędnych do uzyskania polskiego obywatelstwa – zdradza Agustin Kucharski. Poza ringiem realizuje się przede wszystkim jako ojciec dwuletniego Gennaro, a także jako student czwartego roku Akademii Wychowania Fizycznego (F.E.F) w Cordobie.

KARTA WALK GALI MB BOXING NIGHT X:

Kamil Łaszczyk (29-0, 10 KO) – Jose Valdes (10-5-1, 4 KO)
Damian Wrzesiński (22-2-2, 6 KO) – Victor Julio (16-0, 8 KO)
Kamil Młodziński (14-5-4, 7 KO) – Agustin Kucharski (7-3-1, 2 KO)
Łukasz Wierzbicki (19-1, 7 KO) – Rodrigo Labre (6-5, 1 KO)
Jakub Sosiński (5-2-1, 2 KO) – Michał Bołoz (2-2-2, 2 KO)
Stanisław Gibadło (6-0) – Damjan Grmusa (3-0, 1 KO)
Oskar Gryckiewicz (1-0, 1 KO) – Adrian Valentin (1-0, 1 KO)

Zobacz też
Były mistrz świata został wykładowcą na uniwersytecie [WIDEO]
Łukasz Różański (fot. PAP/Marcin Cholewiński)
tylko u nas

Były mistrz świata został wykładowcą na uniwersytecie [WIDEO]

| Boks 
"Soczek" wraca do ringu! Ciekawa walka na horyzoncie [WIDEO]
Michał Soczyński wystąpi na gali KnockOut Boxing Night 39 25 maja w Kaliszu (fot. Getty Images)

"Soczek" wraca do ringu! Ciekawa walka na horyzoncie [WIDEO]

| Boks 
Najpierw chce zdobyć pas, później powie sakramentalne "tak" [WIDEO]
Michał Cieślak 28 czerwca stanie przed szansą wywalczenia tytułu WBC Interim w wadze junior ciężkiej. Tydzień później weźmie ślub ze swoją ukochaną Patrycją (fot. PAP/Facebook.com/cieslakboks)
tylko u nas

Najpierw chce zdobyć pas, później powie sakramentalne "tak" [WIDEO]

| Boks 
"Potwór" na deskach! Znakomita walka w Las Vegas [WIDEO]
Naoya Inoue dopiero po raz drugi w karierze znalazł się na deskach (fot. Getty)

"Potwór" na deskach! Znakomita walka w Las Vegas [WIDEO]

| Boks 
Co za walka! Gwiazda zgarnęła cztery mistrzowskie pasy
Saul Alvarez zgarnął cztery mistrzowskie pasy (fot. Getty).

Co za walka! Gwiazda zgarnęła cztery mistrzowskie pasy

| Boks 
Najnowsze
Niebywały wyczyn koszykarzy Oklahoma City Thunder!
Niebywały wyczyn koszykarzy Oklahoma City Thunder!
| Koszykówka / NBA 
Oklahoma City Thunder – Denver Nuggets (fot. Getty Images)
Świątek wkracza do gry w Rzymie. O której dziś jej pierwszy mecz?
Iga Świątek (fot. Getty Images)
nowe
Świątek wkracza do gry w Rzymie. O której dziś jej pierwszy mecz?
| Tenis / WTA (kobiety) 
Ter Stegen czy Wojciech Szczęsny? [KOMENTARZ WIDEO]
Marc andre Ter Stegen czy Wojciech Szczęsny? Kto będzie pierwszym bramkarzem Barcelony? [KOMENTARZ WIDEO]
Ter Stegen czy Wojciech Szczęsny? [KOMENTARZ WIDEO]
| Piłka nożna / Hiszpania 
Hat-trick Rantanena w fazie play-off NHL!
Winnipeg Jets – Dallas Stars
Hat-trick Rantanena w fazie play-off NHL!
| Hokej / NHL 
Mistrzostwo Polski jeszcze nie teraz. "Nie chcieliśmy, by świętowali u nas" [WIDEO]
Bartosz Kwolek (fot. TVP Sport)
Mistrzostwo Polski jeszcze nie teraz. "Nie chcieliśmy, by świętowali u nas" [WIDEO]
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Losy MP w siatkówce pozostają nierozstrzygnięte. "W czwartym meczu będzie gorąco" [WIDEO]
Mateusz Malinowski (fot. TVP Sport)
Losy MP w siatkówce pozostają nierozstrzygnięte. "W czwartym meczu będzie gorąco" [WIDEO]
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Hakimi po awansie nie ma wątpliwości. "Zasłużyliśmy na finał Ligi Mistrzów" [WIDEO]
Achraf Hakimi (fot. Getty)
Hakimi po awansie nie ma wątpliwości. "Zasłużyliśmy na finał Ligi Mistrzów" [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry