Pekin 2022: szanse i niespodzianki. Kto zdobędzie medale dla Polski?

Oczywiście, mówienie o medalach na sto dni przed rozpoczęciem igrzysk to czyste wróżenie z fusów. Szczególnie, że w zdecydowanej większości dyscyplin kwalifikacje nie zostały jeszcze zakończone. Niewątpliwie jednak największymi polskimi nadziejami będą skoczkowie i Natalia Maliszewska.

Na medale olimpijskie w skokach narciarskich liczymy niezmiennie od igrzysk w Salt Lake City (2002). Od tego czasu nie powiodło się tylko raz – w Turnie (2006). Kibice mogą więc wierzyć w podtrzymanie znakomitej passy.

Sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich rozpocznie się dopiero w listopadzie. Trudno przewidywać więc, który z biało-czerwonych będzie największą nadzieją w zawodach indywidualnych. Z pewnością szanse będą jednak dwie: 6 lutego na skoczni normalnej i 12 lutego na skoczni dużej.

Dwa dni później dojdzie natomiast do rywalizacji drużynowej. Tam Polacy powinni walczyć o medale z Niemcami, Austriakami, Japończykami, Słoweńcami i Norwegami.

Na tym etapie sezonu z większym przekonaniem możemy mówić o szansach Natalii Maliszewskiej. Puchar Świata w short tracku już się bowiem rozpoczął. Na inaugurację, która była jednocześnie próbą przedolimpijską, reprezentantka Polski wygrała na 500 metrów.

Na koronnym dystansie w lutym będzie jedną z głównych faworytek do złota. Co więcej: jeśli utrzyma tak świetną formę, jakkolwiek konkurować z nią będą mogły jedynie Suzanne Schulting, Kim Boutin, a także ewentualnie Arianna Fontana i Minjeong Choi – o ile ta ostatnia w miarę szybko upora się z kontuzją.

Maliszewska może mieć więcej niż jedną szansę na podium. Poza jazdą na 500 metrów będzie liczyć się także w rywalizacji na dwukrotnie dłuższym dystansie. Na 1000 metrów powinna wywalczyć kwalifikację, a w Pekinie – walczyć o dobry wynik. W 2020 roku zdobyła przecież brązowy medal Pucharu Świata w Dordrechcie.

SKOKI NARCIARSKIE
6 lutego – konkurs ind. mężczyzn, skocznia normalna
12 lutego – konkurs ind. mężczyzn, skocznia duża
14 lutego – konkurs drużynowy mężczyzn

SHORT TRACK
7 lutego – 500 metrów kobiet
11 lutego – 1000 metrów kobiet

Poza faworytami dostrzegamy w polskiej kadrze także kilka postaci, które mogą pokusić się o niespodziankę. W pierwszym rzędzie wśród nich stoi Maryna Gąsienica-Daniel. Narciarka alpejska w ubiegłym sezonie zdecydowanym krokiem weszła do światowej czołówki w gigancie. Do walki o medale pozostał jeden krok. I wszyscy wierzymy w to, że będzie w stanie wykonać go do lutego.

Być może o olimpijskie podium pokusi się też Andżelika Wójcik – panczenistka, specjalizująca się w jeździe na 500 metrów. Progres, jaki wykonuje w ostatnich latach jest imponujący. Podczas przedsezonowych zawodów w Inzell pobiła rekord Polski, uzyskując przy tym czas, który dałby jej miejsce w pierwszej "piątce" na świecie. Już w ubiegłym sezonie regularnie notowała zresztą wyniki w TOP10 Pucharu Świata (nie było jednak wówczas w stawce łyżwiarzy z Azji). Na tym dystansie o sukcesie będą decydować setne sekundy. A Wójcik będzie jedną z kilku (kilkunastu?) liczących się w walce o czołowe miejsca.

Do wyliczanki dołożyć możemy także snowboardzistów. Tu szanse są mniejsze niż w przypadku wcześniej wymienionych, ale na sejmowej komisji sportu Apoloniusz Tajner wymienił ich wśród nadziei. Oskar Kwiatkowski i Michał Nowaczyk znają już zresztą smak podium Pucharu Świata. Pierwszy z wymienionych ma w dorobku drugie miejsce w Scuol (2018), a także trzecie w tym samym miejscu (2020) i w Rogli (2021). Drugi był zaś drugi w Scuol pod koniec sezonu 2020/21.

Jak zwykle poszukamy także swojej niespodzianki w biathlonie. Osobą, która ma największą szansę na jej sprawienie zdaje się być Monika Hojnisz. Będziemy trzymać za nią kciuki przede wszystkim w biegu indywidualnym oraz ze startu wspólnego.

ŁYŻWIARSTWO SZYBKIE
13 lutego – 500 metrów kobiet

NARCIARSTWO ALPEJSKIE
7 lutego – slalom gigant kobiet

SNOWBOARD
8 lutego – slalom równoległy mężczyzn

BIATHLON
7 lutego – bieg indywidualny kobiet
19 lutego – bieg ze startu wspólnego kobiet