Wydawało się, że liga chińska będzie przekonywać do siebie coraz więcej piłkarzy. Wysokie zarobki i wzrastający poziom rozgrywek kusiły zawodników. Piękna opowieść jednak teraz zamieniła się w koszmar, bo po wprowadzeniu limitu płac, wysokich podatków i obostrzeń związanych z koronawirusem, kluby z Chinese Super League stały się chłopcami do bicia.