| Czytelnia VIP

Walka Juana Carlosa Unzue z uśmiechem na ustach

Juan Carlos Unzue w towarzystwie Luisa Enrique, Pepa Guardioli, Xaviego (fot. Getty Images)
Juan Carlos Unzue w towarzystwie Luisa Enrique, Pepa Guardioli, Xaviego (fot. Getty Images)
Bartłomiej Najtkowski

Juan Carlos Unzue odnosił sukcesy z Luisem Enrique. Przez pewien czas rozważano, czy to aby nie on powinien być jego następcą w Barcelonie. Dwa lata temu zdradził, że cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Chociaż uznaje się to za wyrok, to porusza się na wózku inwalidzkim z... uśmiechem. Chce, by wkrótce walka z tą chorobą mogła być skuteczna. Determinacja i pogoda ducha to także pochodna wspaniałych relacji z przyjaciółmi z Barcy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Gdy poprosił Pepa Guardiolę, Luisa Enrique i Xaviego Hernandeza, by wzięli udział w dokumencie o ALS, to reakcja mogła być tylko jedna: nikogo nie trzeba było przekonywać. Co więcej, na tym się nie skończyło. 24 sierpnia Barcelona zagra z Manchesterem City. To mecz towarzyski, ale jaki... Powrót Pepa Guardioli na Camp Nou, starcie z mistrzem Anglii, dużo podtekstów i spory prestiż. Unzue będzie oczywiście głównym bohaterem tego wydarzenia. Wiąże się to z tym, że już dziś w hiszpańskim sporcie to właśnie on jest twarzą i liderem kampanii społecznej dotyczącej tej ciężkiej choroby, z którą boryka się od dwóch lat. Zabrał więc głos na konferencji prasowej poprzedzającej ten szlagier europejskiej piłki:

– To wielkie szczęście widzieć, że od początku zarówno City, jak i Barcelona zobowiązywały się pomóc w zorganizowaniu tego spotkania. Futbol to nie tylko biznes. To ważne, że mieliście to na uwadze. Staraliśmy się, by do meczu doszło w ubiegłym roku, ale niestety pandemia pokrzyżowała nam plany. Cały dochód przeznaczymy na badania w nadziei, że uda znaleźć się lekarstwo na ALS. Zachęcam wszystkich kibiców Barcelony i City, by wypełnili Camp Nou. Jestem przekonany, że cules nie zawiodą. Apeluję też do świata sportu, żebyśmy nadal okazywali solidarność.

W konferencji uczestniczył nowy-stary prezes Barcelony Joan Laporta, który jest pełen uznania dla aktywności i zapału Unzue, bardzo zaangażowanego, mimo że los okazał się dla niego tak okrutny. Poza tym zwrócił uwagę na aspekt społeczny klubu piłkarskiego:

– Nie można zrozumieć hasła "więcej niż klub", jeśli nie ma zaangażowania społecznego. Dzięki tobie możemy wysłać światu wspaniałe przesłanie. Musimy uświadamiać społeczeństwo, czym jest ta choroba, by pewnego dnia znaleźć receptę – komentował Laporta.

Juan Carlos Unzue z Luisem Enrique (fot. Getty Images)
Juan Carlos Unzue z Luisem Enrique (fot. Getty Images)

Bezradność wobec choroby i inspirujący naukowiec

Laporta chce edukować Hiszpanów, więc warto pokrótce opisać, jak i kogo dotyka ALS. To postępująca choroba neuronu ruchowego. Niszczone są komórki rdzenia kręgowego, jądra nerwów i neurony. Stopniowo i w sposób asymetryczny ręce, nogi i ramiona tracą zdolności ruchowe. Na ASL zapadają najczęściej mężczyźni w wieku 60-70 lat, choć także młodsi. U Unzue zdiagnozowano ją w wieku 53.

W krajach anglosaskich, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych, rozpowszechniła się nazwa Lou Gehrig's disease, czyli po polsku choroba Lou Gehriga. Jaka jest geneza tej nazwy? To nawiązanie do losu popularnego bejsbolisty sprzed kilku dekad, Henry'ego Louisa Gehriga, który zmarł na stwardnienie zanikowe boczne w 1941 r. Największym zagrożeniem jest to, że to choroba zwyrodnieniowa o charakterze wieloukładowym i wieloczynnikowym. Atakuje stopniowo różne układy organizmu. Główne szkody wyrządza organizmowi przez zwyrodnienie włókien nerwowych zaopatrujących mięśnie. Przez długie lata byliśmy bezradni wobec ALS, a to dlatego że wciąż nie określono przyczyny. Początkowe objawy to osłabienie siły mięśniowej z towarzyszącym mu drżeniem. Z czasem jest coraz gorzej.

Zwykło się mówić o przebiegu postępującym choroby – nie ma remisji, zaostrzeń ani stabilizacji stanu pacjenta. Zwykle cierpiący żyją cztery lata, a szacuje się, że 20 proc. ponad pięć lat. Nie wolno się załamywać. W początkowym stadium, tuż po diagnozie, ważna jest regularna aktywność fizyczna i fizjoterapia, by wzmacniać mięśnie. Warto współpracować z logopedą, by nie dopuszczać do szybkiego zaniku mięśni języka i przełyku. A zaniechanie tego może prowadzić do utraty mowy.

Inspiracją cierpiących na ALS, czymś dodającym otuchy, powinna być historia Stephena Hawkinga. Usłyszał diagnozę, gdy miał 21 lat. Miał żyć dwa albo trzy. Żył ponad 50... To był światowej sławy brytyjski fizyk teoretyczny i matematyczny, a specjalizował się w astrofizyce. Pasjonowały go czarne dziury. Zaistniał w popkulturze jako bohater filmu fabularnego "Teoria wszystkiego". Sprawił, że temat ALS przestał być marginalny. Teraz w Hiszpanii dba o to Juan Carlos Unzue.

Drużyna ALS

Gdy Juan Carlos Unzue kończył karierę trenerską, to wyznał, że teraz podpisze kontrakt z drużyną skromną, ale bardzo zaangażowaną, złożoną z pacjentów ALS. Ubolewał, że jest ich aż tak wielu. W Hiszpanii to grupa licząca cztery tysiące. Kontynuował obrazowy, także pełen dystansu do siebie, opis. Stwierdził, że na rynku transferowym jest duży ruch, bo codziennie pojawiają się trzy nowe twarze. Niestety, trzy osoby dziennie odchodzą z powodu ALS z tego świata.

Podjął współpracę z Fundacją Luzon, by podnieść poziom życia chorych na ALS. Celem, podobnie jak przy okazji meczu Barcelony z MC, jest zdobycie pieniędzy na badania i odkrycie lekarstwa na tę chorobę. Unzue prosi też o pamięć. Przypominał, że 21 czerwca był światowy dzień ALS. Cierpiący apelują, by kluby, ratusze i firmy oświetlały wtedy swoje budynki na zielono, bo taki właśnie jest kolor jest synonimem tej choroby. Nie udaje, że sam jest ekspertem. Zasięga rad u mądrzejszych od siebie i sprawdza, jak wygląda rzeczywistość 30-35 osób, z którymi utrzymuje stałe kontakty. Uważa, że to bardzo ważne, by wzajemnie podnosić się na duchu.

Niestety, czasami uśmiech schodzi z twarzy pogodnego Unzue. Gdy widzi, jak bardzo wielu kolegów cierpi, to ubolewa nad obojętnością polityków. Nie mogą być zgodni nawet w tej sprawie i nie podejmują adekwatnych do powagi sytuacji działań, wolą ciągłe kłótnie... A przecież zdarza się i tak, że ci chorzy nie mogą oddychać i muszą przejść tracheotomię. Niektórzy nie chcą być obciążeniem dla rodziny i wolą jak najszybciej umrzeć. Państwa nie okazują im solidarności. Są pomijani w debacie publicznej. Nie ma empatii, a przede wszystkim pomocy materialnej, bo pieniądze publiczne wydawane są gdzie indziej, na inne cele. Zbożne? Na pewno bardziej dostrzegalne.

Juan Carlos Unzue (fot. Getty Images)
Juan Carlos Unzue (fot. Getty Images)

Przykład dał Matallanasa

Juan Carlos Unzue nie jest pierwszym ze świata sportu, który angażuje się w kampanię na rzecz cierpiących na ALS. Wcześniej robił to Carlos Matallanas. Rozegrał ponad trzysta meczów w niższych ligach. Był graczem Rayo Majadahonda i Racing Portuense. Kilkanaście lat grał w piłkę.

Zarażał innych pasją. Później zajmował się futbolem jako dziennikarz "El Confidencial".

To on dziewięć lat temu przeraził się podczas wizyty u dentysty. Nie mógł jeść i mówić, jego język został sparaliżowany. Gdy poznał diagnozę, to zaczął działać, by uświadamiać Hiszpanów. Pisał książki, wydał zbiór felietonów o życiu z ALS. Zmarł rok temu w marcu. Miał 40 lat.

Niedoszły trener, świetny asystent, kiedyś bramkarz

Dziś skala oddziaływania Unzue jest duża. Wynika to z jego kariery piłkarskiej i trenerskiej. To niedoszły pierwszy trener Barcelony. Był przymierzony do tej roli, gdy pełnił funkcję asystenta Luisa Enrique. Odpowiadał za stałe fragmenty. Drużyna radziła sobie dobrze, a on zbierał pochwały. Do czasu... Gdy Barcelona odpadła w 2017 w bardzo złym stylu z Ligi Mistrzów po dwumeczu z Juventusem, podjęto stanowczą decyzję: Juan Carlos nowym trenerem nie zostanie. Postawiono na pragmatyka Ernesto Valverde. Ale Unzue nie ma się czego wstydzić.

Przed laty był bramkarzem, wychowankiem Osasuny Pampeluna. Pod koniec lat 80. został doceniony na tyle, że stał się zmiennikiem Andoniego Zubizarrety w Barcelonie. Dużo tam wycierpiał, ale uznał wyższość świetnego konkurenta.

Między słupki Unzue wrócił w Sevilli, tam spędził pięć lat. Gdzie zaczynał, tam skończył. Ostatni etap w karierze to Osasuna. Później rozpoczął karierę trenera bramkarzy. Na początek Barcelona i współpraca z Frankiem Rijkaardem, a następnie z Pepem Guardiolą. Został rzucony na głęboką wodę i nie przepadł. Odnalazł się, a szczególnie dobrze wiodło mu się, gdy współpracował z Luisem Enrique. Podjął również samodzielną pracę w Racingu Santander, Celcie Vigo i Gironie.

A skoro padła nazwa "Osasuna Pampeluna", to klub, z którym Unzue mocno się identyfikuje i łączy go z nim silna więź. Warto przywołać historię z października minionego roku. Villarreal, czyli triumfator Ligi Europy z sezonu 2020/21, uczestnik Ligi Mistrzów (zaszedł w edycji 2021/22 bardzo wysoko) grał na wyjeździe właśnie z Osasuną i przegrał na trudnym terenie 1:2 w dramatycznych okolicznościach. A graczy z Nawarry natchnął do walki i zwycięstwa były wychowanek klubu. Powiedział w sposób tak szczery i dobitny to, co myślał, że trafiło to do całego zespołu:

– Pomyślcie o mnie, gdy będziecie wychodzili na boisko. Doceńcie, jakie spotyka was szczęście. Spójrzcie, przecież jesteście zdrowi. Możecie robić to, co sprawia wam przyjemność. Ja, tak jak wy, kochałem futbol i swoją pracę, choć bywała ciężka i stresująca – takimi słowami Unzue przekonał piłkarzy Osasuny. Wygrali, walczyli, by mógł być z nich dumny. I był, szczególnie wtedy, gdy Chimy Avila strzelił w 87. minucie zwycięskiego gola.

Lekcje Cruyffa i Aragonesa

W trakcie kariery piłkarskiej Unzue spotkał dwóch świetnych trenerów. Z Johanem Cruyffem miał do czynienia tylko przez dwa lata. Jak mówi, był młody i dlatego nie grał. Tak czy owak Holender go ukształtował. Właśnie od niego nauczył się tego, że na boisko nie wychodzi się z nastawieniem: jakoś to będzie. Zawsze trzeba grać o zwycięstwo, takie było bowiem motto legendarnego trenera i piłkarza z Holandii.

Unzue nadal docenia, że Cruyff zaimplementował Barcelonie swój niezwykły model gry, który stał się tam kanonem, czymś niepodważalnym, czemu wierni są kolejni trenerzy. I trwa to już 30 lat, a chodzi nie tylko o styl gry, ale też sferę mentalną. Unzue często wypowiadał się o sprawach klubu, gdy już cierpiał. Nawiązywał do Cruyffa.

Juan Carlos Unzue (fot. Getty Images)
Juan Carlos Unzue (fot. Getty Images)

Cierpliwy wobec Xaviego i Koemana

Prosił o cierpliwość dla Xaviego Hernandeza , którego postrzega jako idealnego trenera dla Barcelony, przy czym podkreśla, że przed laty mówiło się, iż gdyby Cruyff przegrał w finale Copa del Rey z Valencią, to też straciłby pracę. To uniemożliwiłoby napisanie późniejszej pięknej historii. To wskazał jako przestrogę. Trener potrzebuje zawsze czasu.

Unzue bronił też Ronalda Koemana . Doceniał go za zdobycie Pucharu Króla, prosił o wyrozumiałość i ostrzegał przed pochopnymi ruchami władz w stosunku do niego. Widział w jego wizji futbolu elementy... cruyffizmu, co mogło zaskakiwać wielu prześmiewców "Koemanball". W każdym razie nie należał do tłumu kwestionujących metody pracy i trudny charakter Holendra. Darzył go szacunkiem także za zasługi dla klubu w roli piłkarza i formułując takie sądy, miał też na względzie tamte dokonania.

Był w karierze Unzue Cruyff, był też Luis Aragones. W jednym z wywiadów wspominał tego nieżyjącego już "Mędrca z Hortalezy". Pracowali ze sobą trzy lata: dwa w Sevilli i rok w Realu Oviedo. Ten trener był jak otwarta książka. Imponował inteligencją, miał dar, ponieważ umiał znaleźć wspólny język z piłkarzami. Mimo wielu liderów w drużynie nie dochodziło w niej do spięć i zgrzytów. Działała jak należy. Aragones w dużej mierze wpłynął na Unzue - piłkarza i człowieka.

Przyjaciele z Barcy nie zawodzą i nie zawiodą

Takie znajomości popłacają. W sierpniu będzie szlagierowy mecz, a pieniądze zebrane zapewne pomogą w realizacji ambitnego, szlachetnego celu. Już w styczniu była inna inicjatywa, co prawda przeprowadzona nie z taką pompą i rozgłosem, ale jednak. Chodzi o rozegrany mecz legend Barcelony i Girony (klub z Katalonii, który właśnie awansował do LaLiga, a tam też Unzue pracował jako samodzielny trener). Była to 44. edycja Torneo Costa Brava .

Wynik nie miał znaczenia. Mecz rozegrano na stadionie Girony, czyli Estadi Montilivi, gdzie gra też reprezentacja Katalonii. A jaka była intencja? Wsparcie Fundacion Miquel Valls, która pomaga cierpiącym na stwardnienie zanikowe boczne.

W meczu zagrali byli piłkarze Barcelony. Warto ich wymienić: Angoy, Tortolero, Rafa Marquez, Juan Carlos, Amor, Mendieta, Sergi Barjuan, Goikoetxea, Jofre Mateu, Luis Garcia i Javier Saviola . To wyjściowy skład, bo później były zmiany i do gry dołączyli: Felipe, Nadal, Juan Carlos Moreno, Javi Garcia, Oscar Arpon, Carreras, Miquel Soler, Roger, Dehu i Pinilla . Po meczu były nagrody dla zwycięzców, a symboliczną statuetkę MVP odebrał Juan Carlos Unzue. I co najważniejsze: zebrano 30 tys. euro dla wspomnianej fundacji.

Ciekawe, ile tysięcy uda się zebrać przy okazji rywalizacji Barcelony z Manchesterem City. To będzie taki mecz, że promocja jest zbędna. Kibice powinni zapełnić Camp Nou. W innych okolicznościach mogłoby się wydawać, że zrobią to dla Pepa Guardioli, za którym tęsknią i o którym myślą ciągle z nostalgią. Ale to nie jest chyba dobra odpowiedź. Teraz Guardiola, tak jak Xavi, będzie tylko jednym z bohaterów. W tym dniu najważniejszy bowiem będzie ktoś inny, prawdziwy heros tych czasów, niezłomny Juan Carlos Unzue.

Najnowsze
Polscy bokserzy biją, aż miło! "Jestem dumny z chłopaków"
tylko u nas
Polscy bokserzy biją, aż miło! "Jestem dumny z chłopaków"
Mateusz Fudala
Mateusz Fudala
| Boks 
"Paweł Brach wygrywając w ćwierćfinale z Bułgarem Rosanowem sprawił największą sensację w tym roku" – powiedział trener kadry mężczyzn Grzegorz Proksa (fot. Polski Związek Bokserski)
"Lewy" zachwycony po mistrzostwie. "To był wyśmienity sezon"
Robert Lewandowski (fot. Getty)
"Lewy" zachwycony po mistrzostwie. "To był wyśmienity sezon"
| Piłka nożna / Hiszpania 
Wielkie osiągnięcie Barcelony! Czekali 36 lat
Piłkarze Barcelony (fot. Getty)
Wielkie osiągnięcie Barcelony! Czekali 36 lat
| Piłka nożna / Hiszpania 
Złota era polskiego boksu. Wszystko zaczęło się w Warszawie [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)
Złota era polskiego boksu. Wszystko zaczęło się w Warszawie [WIDEO]
| Boks 
Sportowy wieczór (15.05.2025)
Sportowy wieczór (15.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (15.05.2025)
| Sportowy wieczór 
Kiedy ostatnie mecze "Lewego" i Szczęsnego? Sprawdź terminarz
Kiedy mecze Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona w sezonie 2024/25? [TERMINARZ]
Kiedy ostatnie mecze "Lewego" i Szczęsnego? Sprawdź terminarz
| Piłka nożna / Hiszpania 
Maleją szanse "Lewego" na trofeum! Sprawdź klasyfikację strzelców La Liga
Klasyfikacja strzelców La Liga 2024/25 [TABELA]. Zobacz gole Roberta Lewandowskiego w Barcelonie w sezonie 2024/25
Maleją szanse "Lewego" na trofeum! Sprawdź klasyfikację strzelców La Liga
| Piłka nożna / Hiszpania 
Do góry