Przed wtorkową sesją mistrzostw świata w Eugene norweska telewizja chodziła po mieście i uczyła kibiców, jak wymawia się "Karsten Warholm". Król płotków biegał swój finał tuż po tym, gdy złoto na 1500 metrów miał wywalczyć Jakob Ingerbrigtsen. Ale publiczność na Hayward Field krzyczała tego dnia co innego: "Wightman" oraz "Dos Santos". – Tak olśnić można tylko raz – przewidział to Marek Plawgo.
Korespondencja z Eugene
Karsten Warholm, Rai Benjamin, Alison Dos Santos – ci trzej biegacze przed rokiem na igrzyskach jednocześnie poprawili rekord świata na 400 metrów przez płotki. To było zjawisko, coś, co w sporcie ma prawo zdarzyć się może raz na miliard razy. Te nazwiska przedrukowały po 3 sierpnia 2021 roku wszystkie media, bynajmniej nie tylko w redakcjach zainteresowanych przede wszystkim sportem. Warholm, Benjamin, Dos Santos. Giganci, w dowolnej kolejności wymieniania. Chociaż wtedy w Japonii tylko Norweg, który finiszował pierwszy, mógł nazwać się nowym królem tej konkurencji. Zmierzono mu 45.94 sekundy, o aż osiemdziesiąt cztery setne mniej niż Kevinowi Youngowi – dotychczasowemu rekordziście. Jednak on, poza statusem ikony, stał się jednocześnie największym motorem napędowym dla jego konkurentów.
I ci go dopadli. Ale od początku.
– Jesteś gotowy na złoto w Eugene? – pytano go jeszcze wiosną. O tyle słusznie, że spośród wszystkich płotkarzy w historii tej konkurencji jeszcze nikomu w MŚ nie zdarzyło się zdobyć klasycznego hat-tricka. Edwin Moses miał dwa tytuły od 1983 roku, dwa miał po 2001 Felix Sanchez, a potem od 2007 Kerron Clement. Następny był Karsten, który pierwszy raz oczarował widownię w Londynie, rok po igrzyskach w Rio. To stamtąd pochodzi prawdopodobnie najsłynniejsze wykonane mu zdjęcie – to, na którym łapie się za głowę i krzyczy jak bohater obrazu Muncha. Dlatego przed Eugene odpowiedział tak, żeby dobrze wybrzmiało: – A pamiętacie mój pierwszy start przed rokiem? To od razu był rekord świata [na nietypowe 300 m ppł – przyp. red.] – wypalił. Wiedział doskonale, jakie są oczekiwania. Od początku. Gdy tylko pojawił się na Hayward Field w dniu zapoznawczym ze stadionem, wywoływał poruszenie nawet wśród innych lekkoatletów. Trenerzy podchodzili do miejsca, w którym wykonywał odcinki i wyjścia z bloków i po prostu robili mu zdjęcia. Część z nich wylądowała później na Twitterze, gdzie m.in. analizowano, jak tym razem wyglądają jego magiczne buty. Norwescy reporterzy na ulicach Eugene byli wybitnie pewni swego. Przewidywali zresztą, że to będzie ich wieczór, skoro chwilę wcześniej na bieżni pojawi się ich pewniak na 1500 metrów Jakob Ingebrigtsen – również złoty w Tokio. Dlatego Norwegowie byli w świetnych nastrojach. Spacerując z kamerą po ulicach, nagrywali m.in. jak uczą lokalsów poprawnie wymawiać nazwisko swojego bohatera. Tak, żeby we wtorek wieczorem ci wiedzieli, jak na stadionie poprawnie czcić króla.
Ale najpierw sensacyjnie przegrał Ingebrigtsen, dla którego srebro było jak zły sen. Pogratulował Jake'owi Wightmanowi udanego ataku na 300 m do mety, a później zaczął kląć i na siebie krzyczeć. Warholm krzyczał wyłącznie na starcie. Minutę później usta zamknął mu Dos Santos. Było 46.29 s, wyraźnie przed Benjaminem i kolejnym Amerykaninem – Trevorem Basittem.
Wyrok króla płotków: siódme miejsce.
– On stracił wiele przez kontuzję – ostrzegał jeszcze przed finałem Marek Plawgo, były medalista MŚ w tej konkurencji, a w Eugene nasz ekspert. – Zapewnienia o jago wielkości były grą, wiadomo, ale pamiętajmy, że Karsten nie ukończył tej wiosny ani jednego biegu, a gdy spróbował i nie wyszło, to zniknął i się leczył. Pozostawał zagadką nawet po eliminacjach i półfinale, także dla rywali. A ci są mocni. Benjamin biegał mało, ale solidnie. Dos Santos z kolei prowadził na listach, gdzie wykręcił fenomenalne 46.80 s. Dlatego jeżeli Warholm w tym kontekście by się obronił i znów olśnił, byłby to sukces porównywalny z tym, jaki osiągnął w Tokio. Bo tak olśnić można tylko raz. I to się we wtorek potwierdziło – stwierdził.
Dos Santos pozostał na trzecim miejscu na listach wszech czasów, tu królem nadal jest Karsten Warholm.
– Ale jak długo taki stan się utrzyma? Nie ma pewności – uważa Plawgo. I dla kontekstu, jak bardzo rozwinęło się 400 m przez płotki, przypomnijmy czas, z którym Polak w Osace wywalczył brąz: 48.12 s. Bassitt teraz miał 47.39 s, aż o tyle przesunęły się tutaj granice.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1019 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.