| Koszykówka / NBA

"Bij mistrza", czyli Power Ranking NBA na sezon 2022/2023

Power Ranking sezonu 2022/2023 w NBA (fot. Getty)
Power Ranking sezonu 2022/2023 w NBA (fot. Getty)

Hej, hej, tu NBA! Rozpoczął się 77. sezon w historii najlepszej lidze świata. Będzie on wyjątkowy dla polskiego kibica, z uwagi na to, że po raz pierwszy od trzech lat mamy tam Polaka – Jeremy'ego Sochana. Jego Spurs nie będą jednak bić się o tytuł. Czołowe zespoły będą próbowały zdetronizować mistrzów, Golden State Warriors, którzy pomimo burzy w zespole, udanie zainaugurowali sezon. Zapraszamy na Power Ranking na rozpoczęcie nowych rozgrywek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Skaut klubu NBA: Jeremy Sochan trafił idealnie

Czytaj też

Jeremy Sochan zadebiutuje w lidze NBA (fot. Getty).

Skaut klubu NBA: Jeremy Sochan trafił idealnie

30. Utah Jazz
Po wyjątkowo tłustych latach w Utah, w których Jazzmani byli kandydatami do walki o najwyższe cele w całej lidze, czas na te chude. Klub z Salt Lake City postawił na rewolucję kadrową i w zamian za kilku zawodników i wybory w drafcie, odddał dwie największe gwiazdy – Rudy'ego Goberta i Donovana Mitchella. Dyrektor do spraw wykonawczych, Danny Ainge, chciałby powtórzyć scenariusz z poprzedniej pracy w Bostonie, gdzie zbudował młody zespół walczący o trofea. Na to potrzeba jednak czasu i gromadki talentów. Jazzmani z pewnością będą bić się o numer pierwszy draftu. Największą nagrodą w naborze będzie wybór Victora Wembanyamy, któremu sam LeBron James wieszczy ogromną karierę.

29. Houston Rockets
Houston, mamy problem? Niekoniecznie. Kibice Rakiet mogą być ciut spokojniejsi o przyszłość swojego zespołu. Do Jalena Greena, który zanotował obiecujący debiutancki sezon, dołączył Jabari Smith, uważany za jeden najbardziej gotowych graczy tegorocznego naboru. Wokół tej dwójki, Houston może zbudować ciekawą drużynę na przyszłość. Na dziś to wciąż zespół, który będzie plasował się w dolnej części tabeli. Aż połowa drużyny urodziła się po 1 stycznia 2000 roku. Nie wygra wielu spotkań ze względu na brak potrzebnego doświadczenia.

28. San Antonio Spurs
Z polskiej perspektywy, będzie to drużyna na której każdy koszykarski kibic z kraju nad Wisłą zawiesi oko. Po czterech latach mamy Polaka w NBA i to jeszcze w dodatku zawodnika wybranego w pierwszej dziesiątce draftu. Jeremy Sochan jest chwalony przez kibiców, ekspertów, dziennikarzy, klubowe legendy, a przede wszystkim trenera – Gregga Popovicha. Może liczyć na sporo minut, dzięki czemu możemy być spokojni o jego rozwój. W San Antonio po raz pierwszy od lat nie ma ciśnienia na konkretny cel. Sam Popovich otwarcie przyznaje, że zespół jest w mocnej przebudowie i żeby nie stawiać w kasynie na jego drużynę ani centa. Sochan i spółka mają zebrać cenne doświadczenie, które ma przełożyć się na przyszłość.


Skaut klubu NBA: Jeremy Sochan trafił idealnie

Czytaj też

Jeremy Sochan zadebiutuje w lidze NBA (fot. Getty).

Skaut klubu NBA: Jeremy Sochan trafił idealnie

Ruszyła najlepsza liga na świecie. Mistrz zatrzymał giganta

Czytaj też

Stephen Curry okazał się lepszy od LeBrona Jamesa (fot. Getty).

Ruszyła najlepsza liga na świecie. Mistrz zatrzymał giganta

27. Oklahoma City Thunder
Generalny menedżer Sam Presti zbiera kolejne wybory w drafcie jak Ash Ketchum Pokemony, ale ciągle chce więcej. Po tym jak kilka lat temu klub opuścili Kevin Durant, Russell Westbrook i Paul George, w Oklahomie postawiono na rewolucję, która trwa do dziś i wydaje się, że potrwa jeszcze dłużej. Duet obwodowych – Shai Gilgeous-Alexander i Josh Giddey stanowi niezły fundament na przyszłość, ale to wciąż zespół, któremu brakuje sporo by walczyć o poważniejsze cele. Podobnie jak Jazz, Rockets i Spurs, będą znajdować się w ogonie stawki. Być może ich pozycja w rankingu byłaby wyższa, gdyby nie koszmarna kontuzja Cheta Holmgrena. Kreowany na potencjalną gwiazdę zespołu numer 2 tegorocznego draftu, zerwał więzadło w stopie i opuści cały sezon.

26. Orlando Magic
Kolejny zespół budowany nie na dziś, a na pojutrze. W Orlando nikt nie zakłada, że ta drużyna jest w stanie powalczyć o play-offy. To młodziutki zespół, którego największą gwiazdą ma być jedynka tegorocznego draftu, Paolo Banchero. Urodzony w Stanach Zjednoczonych 19-latek, który chce reprezentować Włochy, już w presezonie pokazał zalążki ogromnego potencjału. Jest wysoki (208 cm wzrostu), ale potrafi poruszać się jak obrońca, znakomicie kreując sobie lub kolegom pozycję do rzutu. W dodatku umiejętnie potrafi dominować pod koszem, ogrywając wyższych i cięższych od siebie rywali. Na Florydzie liczą, że trafi się im nie tylko debiutant roku, ale potencjalna gwiazda, która kiedyś poprowadzi klub do sukcesów.


25. Indiana Pacers
Po latach babrania się w odmętach przeciętniactwa, w Indianapolis także wcisnęli przycisk "reset". W poprzednim sezonie zanotowali zaledwie 25 zwycięstw w sezonie, co było ich najsłabszym bilansem od 40 lat. Kolejne rozgrywki mogą być podobne, ale w mieście, które kocha basket, nikt się nie spieszy. Niewykluczone, że lada moment z klubem pożegnają się ważni dla struktury zespołu, Myles Turner i Buddy Hield, by zwiększyć szanse na jaka najwyższy numer w drafcie. Nie jest jednak tak, że w klubie nie ma fundamentów na przyszłość. Numer szósty tegorocznego draftu, Bennedict Mathurin i przede wszystkim, Tyrese Haliburton, którego GM, Chad Buchanan porównał do legendy NBA, Reggie'go Millera, to zawodnicy, którzy w kolejnych latach mają ponownie zaprowadzić Pacers do co najmniej play-offów.

24. Sacramento Kings
Na początku 2022 roku, Haliburtona sensacyjnie do Indianapolis odesłały władze klubu z Sacramento. Wydawało się, że pozycja młodego obrońcy jest nienaruszona, ale Kings zaskoczyli, idąc all-in po Domantasa Sabonisa, z nadzieją, że ten wprowadzi zespół do play-offów. Plan brutalnie spalił na panewce, a Kings na awans do postseason czekają od 2006 roku. Nie bez powodu mówi się, że Sacramento to jedna z najgorzej prowadzonych organizacji w lidze, która nie potrafi budować zespołu pod względem długofalowym. Kolejny rozczarowujący sezon przyniósł następną zmianę na stanowisku trenera, dziewiątą już w tej dekadzie. Nowym szkoleniowcem został Mike Brown, który w ostatnich latach pracował w sztabie mistrzów NBA, Golden State Warriors. Nadzieją na lepsze wyniki ma zaś być numer czwarty draftu, Keegan Murray, który dzięki świetnej dyspozycji strzeleckiej, został MVP ligi letniej.

23. Charlotte Hornets
Michael Jordan to bez wątpienia największa legenda NBA, ale także jeden z najgorszych właścicieli w historii ligi. Odkąd przejął klub w 2010 roku, jego zespół zaledwie dwa razy do play-offów. Serie nieprzemyślanych ruchów sprawiły, że Hornets lawirują w krainie przeciętniactwa, choć wydawało się, że zmierzają w dobrą stronę. Wyrwać ich z tych rejonów ma... stary trener, Steve Clifford, który z Szerszeniami dwukrotnie awansował do play-offów. Jordan w podzięce za najlepsze wyniki za jego kadencji... zwolnił go, ale po trzech latach przywrócił na stanowisko. Charlotte rozpocznie sezon bez największych gwiazd – LaMelo Ball uszkodził kostkę i opuści początek rozgrywek, a Miles Bridges miał pobić swoją partnerkę i czeka na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie (grozi mu kara kilku lat więzienia).

22. Detroit Pistons
Młodość, młodość, młodość. Pistons po latach marazmu liczą, że w końcu wyjdą na prostą, a perspektywy ku temu są okazałe. O sile drużyny ma stanowić młodzież na czele z jedynką draftu 2021, Cade'm Cunninghamem, który w tym sezonie ma wykonać kolejny poważny krok w swoim rozwoju. Władze klubu były chwalone za swoje ruchy w drafcie i wybory Jadena Iveya i Jalena Durena, którzy mają wzmocnić atletyzm zespołu. Do gromadki dzieciaków dołączył też Bojan Bogdanović, który jako weteran ma wnieść spokój i celną trójkę. Drużyna Dwane'a Caseya może uprzykrzyć życie wielu faworytów w tym sezonie, ale na ten moment jest jeszcze za wcześnie by traktować tą drużynę jako taką, która może wejść do play-offów.


Ruszyła najlepsza liga na świecie. Mistrz zatrzymał giganta

Czytaj też

Stephen Curry okazał się lepszy od LeBrona Jamesa (fot. Getty).

Ruszyła najlepsza liga na świecie. Mistrz zatrzymał giganta

Legenda Spurs: Sochan ma większe umiejętności niż Rodman

Czytaj też

Dennis Rodman i Jeremy Sochan (fot. Getty Images)

Legenda Spurs: Sochan ma większe umiejętności niż Rodman

21. New York Knicks
Jeśli jesteśmy przy już najbardziej dysfunkcyjnych organizacjach, to jedną z nich z pewnością są New York Knicks, choć sezon 2020/2021 był w ich wykonaniu niespodziewanie dobry. Wówczas po ośmiu latach posuchy, awansowali do play-offs, a trener Tom Thibodeau został szkoleniowcem roku. 12 miesięcy później, Knicks znów wrócili do bycia synonimem ligowej szarzyzny. Nie wypalił eksperyment z Kembą Walkerem, który miał być gwiazdą zespołu, a ostatecznie został oddany bez żalu. Dużo jakości na pozycji rozgrywającego ma wnieść Jalen Brunson, który dotychczas był pomagierem Luki Doncicia w Dallas. Nowojorczycy postarają się o awans do turnieju play-in, ale wiele też zależy od formy Juliusa Randle'a. Podkoszowy, który w czasie renesansu Knicks był liderem zespołu, w poprzednich rozgrywkach był cieniem samego siebie.

20. Washington Wizards
Czy Czarodzieje są w stanie namieszać na wschodzie? Wiele zależy od formy i zdrowia Bradleya Beala, który który poprzedni sezon zakończył przedwcześnie, z powodu kontuzji nadgarstka. Mimo to, Czarodzieje wynagrodzili go wysokim, pięcioletnim kontraktem, opiewającym na kwotę 251 milionów dolarów, licząc, że ten wprowadzi ich do play-offów i do sukcesów. Na papierze zespół został wzmocniony – do Beala i Kyle'a Kuzmy, który odżył po przenosinach z LA Lakers, dołączyli solidni weterani – Will Barton i Monte Morris. Zagadką jest jednak forma pozostałych graczy, jak Deniego Avdiji, który zawiódł na EuroBaskecie, czy Kristapsa Porzingisa, który po świetnym debiutanckim sezonie w Knicks, z sezonu na sezon prezentuje się gorzej, z powodu nadmiaru urazów. Być może dzięki cennym radom Marcina Gortata, znów wskoczy na wyższy poziom.


19. Portland Trail Blazers
Damian Lillard i reszta świata – tak można podsumować na krótko Blazers. Podobnie jak w przypadku Wizards i Beala, znów wiele będzie zależało od największej gwiazdy drużyny, która wraca po operacji mięśni brzucha. Pod jego nieobecność na wyższy poziom wskoczył Anfernee Simons, który ma wcielić się w rolę rzetelnego pomagiera. Kiepsko funkcjonującą obronę mają poprawić Jerami Grant i Gary Payton II, na centrze ma rządzić Jusuf Nurkić, a odrobinę nonszalancji i nieszablonowości ma wnieść debiutant, Shaedon Sharpe, który w presezonie zachwycał atletyzmem. Blazers pod okiem koszykarskiej legendy, Chaunceya Billupsa, nie wyobrażają sobie innego celu niż awans do play-offów.


18. Los Angeles Lakers
Poprzedni sezon dla Lakersów okazał się totalną klapą, którzy nie awansowali nawet do play-offów. Spory wpływ na taką sytuację miał jednak brak przez większość sezonu duetu LeBron James – Anthony Davis. Gdy grają razem, można być wręcz spokojnym, że Lakers są w stanie powalczyć o jak najwyższe cele, ale co raz większym znakiem zapytania w ich przypadku jest kulejące zdrowie. Pod nieobecność gwiazd, rozczarował były MVP ligi, Russell Westbrook, który od kilku lat zalicza spektakularny zjazd. Głębia składu Lakers nie zachwyca i można podać w wątpliwość to, czy jest to ekipa, która powalczy o coś więcej niż play-offy. W Los Angeles oczekiwania jak zwykle są spore, ale spodziewamy się, że balonik może pęknąć z hukiem. Na pewno wydarzeniem sezonu dla Lakersów może być rekord LeBrona Jamesa, który jest o krok od stania się samodzielnym liderem w klasyfikacji strzelców wszechczasów. Do tej pory najlepszy wynik w dziejach należy do innej legendy Jeziorowców, Kareema Abdul-Jabbara, który ustanowił ten wynik w 1984 roku. Po świetnym meczu z Warriors, LeBron by przebić Jabbara, potrzebuje 1294 punktów.


17. Chicago Bulls
Znów można było z przyjemnością zawiesić oko na drużynie z wietrznego miasta. DeMar DeRozan rzucał trójki w końcówce jak szalony, Zach LaVine ekscytował wsadami, a Lonzo Ball świetnie rozdawał piłki. Do połowy stycznia wszystko funkcjonowało jak należy, do czasu kontuzji tego ostatniego, który wypadł do końca sezonu, a obecnie nie jest w pełni sił. Na pozycji rozgrywającego zastąpić ma go doświadczony Goran Dragić, który znów ma sprawić, że ofensywa Bulls będzie ekscytująca. Cel Chicago na ten sezon jest taki sam jak w poprzednim, czyli awans do play-offów. Do zrealizowania tego celu potrzebna jest poprawa gry w defensywie. Jeśli to się uda, kibice Bulls będą celebrować jak ten pan załączony na obrazku po wsadzie Alexa Caruso.


Legenda Spurs: Sochan ma większe umiejętności niż Rodman

Czytaj też

Dennis Rodman i Jeremy Sochan (fot. Getty Images)

Legenda Spurs: Sochan ma większe umiejętności niż Rodman

Sochan wśród najlepszych. Duże wyzwanie przed naszym koszykarzem

Czytaj też

Jeremy Sochan zadebiutuje w NBA (fot. Getty).

Sochan wśród najlepszych. Duże wyzwanie przed naszym koszykarzem

16. New Orleans Pelicans
Po kiepskim początku sezonu, Pelicans rzutem na taśmę awansowali do play-offów, a tam w pierwszej rundzie, napsuli sporo krwi faworyzywanym Phoenix Suns, wygrywając z nimi dwukrotnie. Strzałem w "10" okazał się transfer C.J'a McColluma, który razem z powracającym po problemach zdrowotnych, Brandonem Ingramem, ożywił ofensywę Pels. W Nowym Orleanie liczą, że ich zespół będzie objawieniem sezonu, głównie z uwagi na powrót największej gwiazdy. Zion Williamson, jeden z największych freaków pod względem atletycznym, ma znów gnębić rywali pod koszem. Poprzedni sezon stracił z powodu stopy. Zdrowie jest do tej pory największym przekleństwem 22-latka, który do tej pory w ciągu trzech sezonów opuścił 141 spotkań na 226 możliwych. Jeśli nawiąże do sezonu 2020/2021, w którym uczestniczył w All-Star Game, Pelikany mogą poważnie namieszać w tegorocznych rozgrywkach.

15. Toronto Raptors
Ulubiona drużyna koneserów defensywnej koszykówki. Nick Nurse stworzył zespół długich, wszechstronnych w defensywie koszykarzy, który ma uprzykrzać życie rywali na parkiecie. Rotacja Raptors jest głęboka i każdy z zawodników może wnieść sporo energii z ławki. Kluczem do sukcesu będzie jednak tercet: Fred van Vleet – Pascal Siakam – Scottie Barnes. Szczególnie ciekawi jesteśmy dalszego progresu najlepszego debiutanta poprzednich rozgrywek, który nawet w ataku pokazał się z niezłej strony.

14. Atlanta Hawks
Osamotniony Trae Young nie wystarczył, by Hawks przeszli pierwszą rundę play-offów, więc konieczne były wzmocnienia. Z grającym w meczu gwiazd, Dejounte Murray'em, Hawks liczą na co najmniej szóste miejsce w konferencji wschodniej, dający gwarantowany udział w play-offach. Były obrońca San Antonio Spurs wydaje się być kluczem na rozwiązanie problemów Jastrzębi. Ma nie tylko odciążyć Younga w ofensywie, ale i przyczynić się do poprawy w obronie, która w poprzednich rozgrywkach dość niespodziewanie szwankowała.

13. Dallas Mavericks
Czy Luka Doncić jest w stanie w pojedynkę poprowadzić Mavs do play-offów? Owszem. Czy jest sam w stanie zaprowadzić ich do finału NBA? Wykluczone. Pokazały to poprzednie finały konferencji zachodniej, gdzie Golden State Warriors pokazali, że liczy się zespołowa koszykówka, a nie ta bazująca na jednej, wybitnej indywidualności. Podobnie też było na EuroBaskecie, gdzie reprezentacja Polski, która sensacyjnie w ćwierćfinale wyelinowała Słowenię. Dlatego ciekawi nas odpowiedź Doncicia i to, czy wejdzie dodatkowo zmobilizowany w nowy sezon. Na pewno będzie potrzebował większego wsparcia ze strony kolegów. Bez tego Mavericks nie poczynią postępów. Tak jak kiedyś Michael Jordan potrzebował odpowiednich graczy wokół siebie, żeby wejść na najwyższy poziom, tak samo władze klubu z Dallas powinny zaopiekować się jednym z najlepszych zawodników w lidze.


12. Minnesota Timberwolves
Po raz drugi od 2004 roku Timberwolves zameledowali się w fazie play-offs. Ale Wilki są głodne i chcą więcej. Dlatego ściągnęły Rudy'ego Goberta, jednego z najlepszych defensywnych graczy w lidze, który ma naprawić ich problemy w obronie. Francuz ma tworzyć duet dwóch wież z Karlem-Anthonym Townsem i dominować nad koszem po podaniach D'Angelo Russella. Gobert Gobertem, ale wszyscy w Minneapolis czekają na przełomowy sezon jedynki z draftu 2020, Anthony'ego Edwardsa. Ten młodzian już w poprzednich sezonach pokazywał, że drzemie w nim potencjał na gracza All-Star, a ten ma podkreślić, że można zaliczyć go do gwiazd nie tylko przyszłości, ale i teraźniejszości.

11. Cleveland Cavaliers
Uwaga, to może być "czarny koń" konferencji wschodniej. W XXI wieku Cavaliers nie istnieli na koszykarskiej mapie bez LeBrona Jamesa. Ba, ostatni raz bez jego udziału byli w play-offach w... 1998 roku. Po prawie ćwierćwieczu wydaje się, że ta bariera zostanie przełamana. Już w poprzednim sezonie Cavs byli rewelacją ligi, będąc o włos od awansu do postseason. Teraz na papierze wyglądają jeszcze lepiej. Do uczestników meczu gwiazd – Dariusa Garlanda i Jarretta Allena dołączył Donovan Mitchell, który tak jak w Utah Jazz, ma być liderem zespołu. Prężnie rozwija się Evan Mobley, który może stać się jednym z najbardziej imponujących wysokich w lidze. Gdy dodamy do tego wracającego po zerwanych więzadłach Ricky'ego Rubio, mamy zespół, który może stanowić zagrożenie dla każdego.


Sochan wśród najlepszych. Duże wyzwanie przed naszym koszykarzem

Czytaj też

Jeremy Sochan zadebiutuje w NBA (fot. Getty).

Sochan wśród najlepszych. Duże wyzwanie przed naszym koszykarzem

Maskotka zarabia więcej niż... gwiazdy koszykówki. Kwota szokuje

Czytaj też

"Rocky", maskotka Denver Nuggets, zarabia więcej od gwiazd WNBA (fot. Getty)

Maskotka zarabia więcej niż... gwiazdy koszykówki. Kwota szokuje

10. Denver Nuggets
W stanie Kolorado mogą wylewać potok łez, że w momencie w którym ich największa gwiazda, Nikola Jokić, osiąga największy peak kariery i zostaje dwukrotnym MVP, potencjalni pomagierowie nie mogli grać z powodu kontuzji. Po długomiesięcznej rekonwalescencji wraca Jamal Murray, który gdy był zdrowy, ciągnął Nuggets do zwycięstw. Niezwykle wartościowym elementem układanki był także Michael Porter Jr., który wnosił nie tylko atletyzm, obronę, ale i instynkt strzelecki. Nomen omen Joker potrzebuje... Robinów, którzy sprawią, że osiągną w tym sezonie coś więcej niż tylko półfinał konferencji. Pytanie, czy pozwoli im na to zdrowie, które w ostatnich latach krzyżowało im plany.

9. Memphis Grizzlies
Zeszłoroczny numer dwa konferencji zachodniej przyjął kilka ciosów na przestrzeni ostatnich miesięcy. Ważni rotacyjni gracze, jak DeAnthony Melton czy Kyle Anderson opuścili zespół (kolejno 76ers i T'Wolves), a filar defensywy, Jaren Jackson Jr. wypadł z powodu urazu. Drużyna z miasta Elvisa Pressleya jest jednak tak mądrze zbudowana, że wydaje się, że nie będzie miała problemów w sezonie zasadniczym. Tym bardziej, że w niesamowitym tempie rozwija się Ja Morant, który poprawił się pod każdym względem. Jeśli będzie tak dynamiczny jak podczas presezonu, śmiało będzie można mówić o nim w kontekście kandydata do nagrody MVP.

8. Brooklyn Nets
Durant, Irving, Simmons? Co w tym zestawieniu może pójść nie tak? A no wszystko. Po telenoweli z udziałem żądania transferu, zarówno przez Kevina Duranta i Kyrie'go Irvinga, wszystko zakończyło się po myśli zarządu Nets. Największe gwiazdy drużyny zostały i jeszcze dostała dodatkowe wsparcie, w postaci Royce'a O'Neala, czy TJ'a Warrena. Nets na papierze znów wyglądają groźnie, tylko pytanie, czy w zespole znów nie zapłonie pożar, który mógłby zdekoncentrować zawodników od gry. W presezonie, gdy wszystkie gwiazdy były obecne na parkiecie, ofensywa wyglądała płynnie. O ile na przeszkodzie nie stanie zdrowie lub sprawy pozasportowe, Nets znów będą groźnym przeciwnikiem na wschodzie.


7. Philadelphia 76ers
To ma być w końcu "ten sezon". 76ers na awans do finału NBA czekają już 21 lat. Z Joelem Embiiidem i Jamesem Hardenem na pokładzie, ta drużyna ma podstawy, by myśleć o najwyższych celach. Tym bardziej, że w piekielnie szybkim tempie rozwija się rozgrywający Tyrese Maxey, a do klubu w offseason dołączyli kluczowi gracze do rotacji jak PJ Tucker, DeAnthony Melton, czy były najlepszy rezerwowy ligi, Montrezl Harrell. Pytanie, czy największym hamulcowym zespołu nie okaże się... trener. Doc Rivers ma na swoim koncie mistrzostwo z Celtics (2008), ale w późniejszych latach, gdy pracował w Clippers i 76ers, pokazywał, że potrafi przegrywać wygrane mecze lub serie.

6. Los Angeles Clippers
Chyba nie ma drugiej tak przeklętej organizacji w NBA, która z różnych powodów nie potrafiła w swoich dziejach przebić szklanego sufitu. Ten sezon ma być jednak wyjątkowy i po latach niepowodzeń, Clippers chcą być drużyną numerem jeden w Los Angeles, ale i całej lidze. Wracają do roli jednych z faworytów do tytułu, ze względu na powrót po rocznej kontuzji jednego z najlepszych graczy w lidze, Kawhi'ego Leonarda. Drugi z gwiazdorów, Paul George, także ma w końcu zachować zdrowie przez cały sezon. Otoczeni doświadczeniem z ławki i wspierani przez postać Tyronna Lue, który jako szkoleniowiec Cavaliers zdobył mistrzowski tytuł, mają szansę na zrealizowanie swojego celu.


Maskotka zarabia więcej niż... gwiazdy koszykówki. Kwota szokuje

Czytaj też

"Rocky", maskotka Denver Nuggets, zarabia więcej od gwiazd WNBA (fot. Getty)

Maskotka zarabia więcej niż... gwiazdy koszykówki. Kwota szokuje

Bójka w obozie mistrzów. Gwiazda Warriors znokautowała kolegę [WIDEO]

Czytaj też

Draymond Green uderzył na treningu kolegę z zespołu, Jordana Poole'a (fot. Getty)

Bójka w obozie mistrzów. Gwiazda Warriors znokautowała kolegę [WIDEO]

5. Miami Heat
W Heat nihil novi, choć było sporo szumu, że do zespołu mogą dołączyć Kevin Durant i Donovan Mitchell. Ostatecznie żadnego z planów transferowych nie udało się zrealizować, ale w Miami liczą, że po kosmetycznych zmianach i praktycznie niezmienionym trzonie zespołu, uda się powalczyć o tytuł. Jimmy Butler zapuścił dredy i może będzie to dobry omen przed nowymi rozgrywkami. Ale już tak na poważnie – do poziomu Butlera i młodego trzonu (Adebayo, Robinson, Herro) muszą doskoczyć też gracze po przejściach – Victor Oladipo, który miał problemy z urazami, oraz Kyle Lowry, który w pierwszym sezonie po przyjściu z Raptors, prezentował się poniżej oczekiwań.

4. Boston Celtics
Nawet gdy przegrali w finale NBA z Warriors, wydawało się, że w Bostonie zapanował spokój i w kolejnym roku Celtics będą poważnym kandydatem do tytułu. Szybko poczyniono wzmocnienia i sprowadzono Malcolma Brogdona, który ma dorzucić trochę ognia do już rozpalonej ofensywy z Jaysonem Tatumem i Jaylenem Brownem. Później zaczęły się jednak dziać dziwne rzeczy – nowy nabytek, Danilo Gallinari, który miał być ważnym elementem układanki, zerwał więzadło podczas meczu włoskiej reprezentacji, a trener Ime Udoka został zawieszony w obowiązkach trenera za złamanie klubowych przepisów. Nie do końca wiadomo, czy wróci jeszcze na stanowisko. Zobaczymy, czy zamieszanie na stanowisku trenerskim wpłynie na tą drużynę. Na razie C's wypadli w debiucie nieźle, pokonując 76ers 126:117.


3. Phoenix Suns
Dwa lata temu otarli się o zwycięstwo w finale NBA, rok temu przeżywali najlepszy sezon zasadniczy w historii. Byli właściwie faworytem numer jeden do tytułu, ale w półfinale konferencji zachodniej otarł ich ze złudzeń Luka Doncić, dzięki któremu Mavericks schodzili na trzecią kwartę w meczu siódmym z przewagą 30 punktów. W myśl starego porzekadła, Suns chcą zrobić to, czego nie udało się zrobić w poprzednich latach. Trzon zespołu pozostał nienaruszony – nadal na parkiecie ma rządzić Chris Paul i Devin Booker, wspierani długą i mocną ławką rezerwowych. Dużą zagadką jest jednak forma DeAndre Aytona, który niechętnie pozostał w stanie Arizona i sprawy właścicielskie. Po tym jak ligowe śledztwo wykazało jego rasistowskie zachowania, Robert Sarver postanowił sprzedać klub.

2. Milwaukee Bucks
To było bardzo spokojne lato w Wisconsin. Po nieudanej próbie obrony tytułu rok temu, Bucks wracają jako jeden z najpoważniejszych kandydatów do tytułu. Wciąż jeszcze bez Khrisa Middletona, którego kontuzja w meczu pierwszej rundy, miała kluczowa wpływ na dalsze losy sezonu. Dla Kozłów najważniejsze jest jednak, żeby ważny weteran był w formie na najważniejsze mecze sezonu. Na pewno fanów zespołu może niepokoić brak zwycięstw w presezonie, aczkolwiek większość spotkań odbyło się bez udziału Giannisa Antetokounpo. Po tym jak nie udało mu się w barwach Grecji zdobyć medalu na EuroBaskecie, zamierza wejść w nowy sezon z kopyta. Ma dopiero 28 lat, na koncie mistrzostwo NBA i dwie nagrody MVP, ale wciąż wydaje się, że z tak kosmicznym potencjałem atletycznym i fizycznym, jest w stanie osiągnąć jeszcze więcej.

1. Golden State Warriors
Po czterech latach przerwy, dynastia Warriors wróciła na mistrzowski tron. Wydawało się, że w San Francisco panuje miła, ciepła, radosna atmosfera, aż tu nagle całą zabawę przerwał prawy sierpowy Draymonda Greena, który na treningu znokautował kolegę z zespołu, Jordana Poole'a. To zamieszanie podało wątpliwość w to, czy Wojownicy będą w stanie skoncentrować się na obronie tytułu. Klay Thompson przed sezonem powiedział, że ceremonia wręczania mistrzowskich pierścieni uleczy wszystkie rany. I na razie, na to wygląda. Wojownicy udanie weszli w sezonie, rozbijając Lakers 123:109, a znów jak z nut grał Steph Curry, który ma być jednym z głównych powodów, przez który złote trofeum pozostanie w złotym stanie.

Bójka w obozie mistrzów. Gwiazda Warriors znokautowała kolegę [WIDEO]

Czytaj też

Draymond Green uderzył na treningu kolegę z zespołu, Jordana Poole'a (fot. Getty)

Bójka w obozie mistrzów. Gwiazda Warriors znokautowała kolegę [WIDEO]

Zobacz też
Denver Nuggets awansowali do drugiej rundy play off
Nikola Jokić (fot. Getty)

Denver Nuggets awansowali do drugiej rundy play off

| Koszykówka / NBA 
Straty odrobione! Siódmy mecz zadecyduje o awansie
Fred VanVleet i Stephen Curry (fot. Getty)

Straty odrobione! Siódmy mecz zadecyduje o awansie

| Koszykówka / NBA 
Legendarny trener rezygnuje z funkcji przez chorobę
Gregg Popovich (fot. Getty)

Legendarny trener rezygnuje z funkcji przez chorobę

| Koszykówka / NBA 
Kolejna drużyna z awansem. Sporo emocji w końcówce
Jalen Brunson był bohaterem ekipy z Nowego Jorku (fot. Getty).

Kolejna drużyna z awansem. Sporo emocji w końcówce

| Koszykówka / NBA 
Niespodzianka! Gwiazdy NBA wyrzucone już w pierwszej rundzie!
Luka Doncic (fot. Getty Images)

Niespodzianka! Gwiazdy NBA wyrzucone już w pierwszej rundzie!

| Koszykówka / NBA 
Najnowsze
Zagłębie Lubin mistrzem Polski
nowe
Zagłębie Lubin mistrzem Polski
| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet 
Bożena Karkut - trener lubinianek (fot. PAP
Ewa Pajor dostanie nagrodę! Najlepsza w całej lidze
Ewa Pajor (fot. PAP/EPA)
nowe
Ewa Pajor dostanie nagrodę! Najlepsza w całej lidze
| Piłka nożna / Hiszpania 
Tydzień pełen hitów! Liga Mistrzów i polskie El Clasico w TVP
 Sportowa zapowiedź tygodnia w TVP. Sprawdź ramówkę i plan transmisji 5-11 maja 2025
tylko u nas
Tydzień pełen hitów! Liga Mistrzów i polskie El Clasico w TVP
| Inne 
Miedź Legnica – Odra Opole. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
Miedź Legnica – Odra Opole. Betclic 1 Liga, 31. kolejka [SKRÓT]
Miedź Legnica – Odra Opole. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Konkretna oferta dla Piątka! Egzotyczny kierunek
Krzysztof Piątek (fot. Getty)
Konkretna oferta dla Piątka! Egzotyczny kierunek
| Piłka nożna 
Bramkarz bez szans. Nowak z przepięknym golem dla Odry [WIDEO]
Konrad Nowak (fot. TVP Sport)
Bramkarz bez szans. Nowak z przepięknym golem dla Odry [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Powiew nudy w Gliwicach. Trudny początek niedzieli
Patryk Dziczek (fot. PAP/
Powiew nudy w Gliwicach. Trudny początek niedzieli
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry