Ludobójstwo w Rwandzie pochłonęło około miliona istnień. W 1994 roku Hutu chwycili za maczety i bestialsko mordowali Tutsi. Niespełna 30 lat po krwawej rzezi Salima Mukansanga będzie reprezentować ten kraj na mundialu.
Po raz pierwszy w 92-letniej historii mistrzostw świata w gronie powołanych arbitrów znalazły się kobiety. Mecze poprowadzą aż trzy rozjemczynie. Jedną z nich jest pochodząca z Rwandy Salima Mukansanga.
Dziś mieszkańcy tego kraju lubią mówić o nim jako o "afrykańskiej Szwajcarii". Za to nie lubią i nie mogą mówić o ludobójstwie z 1994 roku. Głównie za pomocą maczet w sto dni wyrżnięto około miliona osób. Opowiadając o Mukansandze nie można zapomnieć o krwawej historii Rwandy.
Butelka po piwie
To było bardzo długie 14 godzin. Długie i tragiczne. Agathe Uwilingiyimana miała duże poparcie społeczne. Pełniła urząd ministra edukacji. To dzięki jej staraniom piętnowane wcześniej niezamężne matki mogły zacząć naukę. Promowała udział kobiet w życiu publicznym kraju, co poskutkowało powołaniem niektórych m.in. na stanowiska burmistrzów miast. Sama została premierem. Pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii Rwandy.
Za chwilę znów zapisała się w annałach Kraju Tysiąca Wzgórz. 6 kwietnia 1994 objęła urząd prezydenta. Nie towarzyszyły temu konfetti i fajerwerki. Słychać było wystrzały, ale te nie zmieniały się w kolorowe wariacje, a kule ognia. To były pociski wystrzelone z wyrzutni rakiet Strieła.
Prezydent Rwandy Juvénal Habyariman oraz jego odpowiednik w Burundi Cyprien Ntaryamira właśnie mieli lądować w Kigali. Około 20:30 samolot odrzutowy Dassault Falcon 50 o numerze rejestracyjnym 9XR-NN zbliżał się do lotniska, gdy nagle w metalowy kadłub wbiły się rakiety radzieckiej konstrukcji. 12 osób znajdujących się na pokładzie zginęło. Wrak spadł do ogrodu pałacu prezydenckiego, gdzie znajduje się do dzisiaj.
Dotąd nie ustalono kto zestrzelił prezydenckiego Falcona. Habyariman i Ntaryamira byli z pochodzenia Hutu, więc podejrzenia z automatu spadły na Tutsi. "Propagandowa stacja radiowa RTLM tuż po przeprowadzonym ataku, mimo iż nie było na to żadnych dowodów, oskarżyła Tutsi. Z perspektywy czasu bardziej prawdopodobnymi sprawcami zamachu wydają się ekstremiści Hutu, którzy od dawna nie zgadzali się z polityką prezydenta Habyarimany" – tłumaczy w swoim artykule Natalia Stawarz z histmag.org.
Agathe Uwilingiyimana w myśl konstytucji została prezydentem Rwandy. Miała udać się do siedziby Radia Rwanda i stamtąd wygłosić przemówienie. Dom Uwilingiyimanów był chroniony przez belgijskich i ghańskich żołnierzy ONZ. Na nic się to zdało. Kobieta sprawowała urząd 14 godzin.
Wierna fundamentalistom Gwardia Prezydencka zamordowała Agathe, jej męża oraz siły pokojowe. Kanadyjska dziennikarka Carol Off w swojej książce "Lion, Fox and Eagle" dosadnie omawia rzeź: "Rankiem 7 kwietnia 1994 roku Uwilingiyimana została postrzelona prosto w głowę, a jej ciało znaleziono nagie z butelką piwa wepchniętą w pochwę".
Inny dziennikarz Scott Peterson w książce "Me against my brother" dodaje: "Oddziały ONZ wysłane do ochrony Uwilingiyimany zostały wykastrowane, zakneblowane własnymi genitaliami, a następnie zamordowane". Raport Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy nie potwierdza tych doniesień, natomiast zaznacza, że zwłoki noszą obrażenia po ciosach zadanych maczetami.
This is Agathe Uwilingiyimana, Prime Minister of the Transitional Government. She was killed on this day in the most horrible way by the Government's army. She is one of our heroes, as "Intwari y'Imena". #Kwibuka25 pic.twitter.com/ngs58dmIbK
— Olivier J.P. Nduhungirehe (@onduhungirehe) April 7, 2019
– Po ‘94 zmieniono nazwy miejscowości, ulic i podział administracyjny, żeby zerwać z historią. Z jednej strony mam wrażenie, że o tym się nie mówi, ale widmo pozostało. Każdy ma kogoś w rodzinie kto albo zginął, albo uczestniczył w zabijaniu – tłumaczy Adamus. – Przez kilkanaście lat nie uczono historii pod przykrywką tego, że była sfałszowana. Powstał nowy hymn, flaga. Właściwie nowy kraj. Ewenement w skali świata – mówi.
Po reformach administracyjnych Stade Kamarampaka znalazł się w Kibuye. Adamus odwiedził to miejsce w marcu 2022. – Ludzie dostali informację, że mogą się bezpiecznie schronić na stadionie. To była pułapka. Zginęło tam dziesięć tysięcy osób – tłumaczy były pracownik PZPN-u, który relacjonuje podróż na Instagramie Filip Adamus.
Mukansanga ma święte prawo milczeć. W Katarze nie reprezentuje ani Tutsi, ani Hutu tylko Rwandę. Ale sport znacząco wpłynął na życie arbiter. Pierwszym publicznym wydarzeniem po ludobójstwie był mecz piłki nożnej. – Tysiące po raz pierwszy wyszło z ukrycia, aby zobaczyć, jak Rayon Sport mierzy się z Kiyovu Sports – mówi Eric Murangwa jednokrotny reprezentant Rwandy. – Rwandyjczycy zebrali się, by świętować powrót pokoju i okazywali nadzieję na przyszłość – dodaje.
– Rwanda po wojnie bardzo mocno zainwestowała w sport – mówi Michał Zichlarz, ekspert zajmujący się futbolem w Afryce. – Nie chcę powiedzieć, że to jest sztuczne, ale widać, że używają sportu do jednoczenia kraju – zauważa Adamus. – Raz w miesiącu odbywa się dzień wspólnych aktywności fizycznych i rekreacji. Akurat byłem wtedy nad jeziorem Kiwu, trochę bardziej na północ niż region, z którego pochodzi Salima. Dzieci grały w piłkę, trwał konkurs jazdy na motocyklu – wspomina. – Miałem na sobie niebieską koszulkę i brodę. Dzieciaki krzyczały za mną Messi.
Narodowa Komisja Jedności i Pojednania Rwandy bardzo mocno wykorzystywała sport do reintegracji społeczeństwa. Stawiano na gry zespołowe w tym oprócz piłki nożnej, także na koszykówkę. Właśnie tak sportową karierę rozpoczęła Salima Mukansanga.
– Miałam 15 lat, ale powiedziano mi, że jestem za młoda, żeby dostać się do reprezentacji U-17 – mówi sędzia w rozmowie z "Deutsche Welle". – Lubiłam koszykówkę i chciałam traktować ją bardzo poważnie, ale dostęp do infrastruktury i trenerów był trudny – dodaje w newtimes.rw.
Pielęgniarka gwiżdże policjantom
Podczas nauki w St. Vincent de Paul Musanze w Ruhengeri zapisała się na kurs sędziowski. Zadecydował przypadek. Pewnego razu zobaczyła ogłoszenie o rozpoczęciu szkolenia. – Zaczęłam sędziować i tak, kocham to! – mówi.
Pierwsze mecze prowadziła już w 2008 roku. Miała 20 lat, gdy przewodziła spotkaniom żeńskiej ekstraklasy. Kilkukrotnie wyznaczono ją do sędziowania meczów w męskiej drugiej lidze. W tzw.międzyczasie Mukansanga ukończyła pielęgniarstwo i położnictwo na Uniwersytecie Gitwe.
Zamiast kontynuować medycynę, pilnowała, żeby na rwandyjskich boiskach nie rodziły się błędy. W 2012 otrzymała tytuł sędziego CAF, a dwa lata potem prowadziła mecz kwalifikacji do Mistrzostw Afryki Kobiet.
– Dzięki temu, jak poradziłam sobie w tamtym meczu, udowodniłam, że potrafię sędziować spotkanie na każdym poziomie w Afryce. To było ekscytujące doświadczenie. Od tego dnia powierzono mi prowadzenie niezliczonych międzynarodowych meczów nie tylko na kontynencie, ale i całym świecie – wspomina w rozmowie z newtimes.rw.
Szybko doceniono ją też w ojczyźnie. Przyglądała się nawet temu, czy policjanci nie popełniali boiskowych wykroczeń. W sezonie 2018/19 rozstrzygała m.in. w prestiżowym spotkaniu Azam Rwanda Premier League pomiędzy Police Force FC a Mukura Victory. Mukansanga przeszła do historii już w 2018 roku, kiedy to sędziowała mecze podczas Mistrzostw Świata FIFA U-17 kobiet w Urugwaju.
Kolejne imprezy były kwestią czasu. Najpierw Igrzyska Afrykańskie w Brazzaville, potem CECAFA Women Challenge Cup 2015, który odbył się w Jinja w Ugandzie. Kluczowe były mistrzostwa świata kobiet we Francji. – Praca na mundialu to nieprawdopodobny przywilej. Zwłaszcza jeśli pochodzi z takiego małego państwa jak ja, gdzie piłka nożna kobiet wciąż jest na bardzo niskim poziomie – mówi Mukansanga.
Salima Mukansanga has since arrived in her home country of Rwanda but her historic appearance as a referee at #AFCON2021 remain a significant part of this tournament. In this video recorded before she left ����, she speaks of how she's processing all of this.#AFCONwithJuliet pic.twitter.com/KuD61Y0895
— Juliet Bawuah (@julietbawuah) February 1, 2022
Salima Mukansanga made history at the AFCON ������ pic.twitter.com/tfDqYUbRn2
— 90min (@90min_Football) January 21, 2022
��️ "I was crying because I say all the effort I made, at least I opened the door."
— Sky Sports Football (@SkyFootball) January 29, 2022
Salima Mukansanga reflects on making history as the first woman to officiate an AFCON game ��✨ pic.twitter.com/qvZfrf0l70
Banyarwanda
Zdaniem wielu ekspertów Salima Mukansanga bardzo dobrze poprowadziła mecz Gwinei z Zimbabwe. Osa z Rwandy znalazła się – obok Francuzki Stephanie Frappart i Japonki Yoshimi Yamashity – w elitarnym gronie trzech kobiet arbitrów powołanych do prowadzenia meczu na katarskim mundiaul. W 92-letniej historii mistrzostw świata jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby kobieta sędziowała mecz mężczyzn.
– Jak zawsze, kryteria, które zastosowaliśmy przy wyborze sędziów, to "najpierw jakość". Nominowani arbitrzy reprezentują najwyższy poziom sędziowania na świecie. To długi proces, który rozpoczął się kilka lat temu wraz z rozstawieniem sędziów płci żeńskiej na turniejach juniorów i seniorów FIFA – tłumaczy Pierlugi Colina, szef sędziów międzynarodowej unii piłkarskiej. – Wyraźnie podkreślamy, że liczy się dla nas jakość, a nie płeć. Mam nadzieję, że w przyszłości dobór elitarnych sędzi na ważne rozgrywki mężczyzn nie będzie niczym zaskakującym – dodaje Colina.
Dla Rwandyjki to spełnienie marzeń. – Każdy chce sędziować podczas mistrzostw świata mężczyzn, bo to tam grają największe gwiazdy, choć ja bardziej skupiam się na mundialu kobiet w Australii i Nowej Zelandii – przyznawała skromnie jeszcze przed ogłoszeniem nominacji.
W Kraju Tysiąca Wzgórz już ma status bohaterki narodowej. "To piękna historia dziewczyny, która nie dała się zdefiniować i powstrzymywać stereotypom. Zamiast tego mocno wpatrywała się w piłkę – pisze rwandyjski "New Times".
– Jestem szczęśliwa – mówi Mukansanga. – Pochodzę z kraju, który daje kobietom równe szanse robienia tego, co chcą i co przynosi im radość. To pchnęło mnie do większej aktywności i ciężkiej pracy nad swoją karierą – tłumaczy na łamach "Deutsche Welle". – Niektóre kraje nadal nie pozwalają kobietom i dziewczętom grać w piłkę nożną. Mówią, że to dla nich nieodpowiednie. To jest moment, aby dać im szansę i wesprzeć je.
– O Rwandzie mówi się jako o prokobiecym kraju. Trudno, żeby było inaczej, bo mnóstwo mężczyzn zginęło w wojnie domowej – zauważa Adamus. – Przed ludobójstwem Rwanda była patriarchalnym krajem, ale po wydarzeniach z 1994, kobiety musiały wziąć sprawę w swoje ręce.
– Z drugiej strony oni nie lubią używać słowa "feminizm". Tłumaczą, że nie ma czegoś takiego. Że to jest mało rwandyjskie, a bardzo zachodnie. I faktycznie rola kobiet nie wynika z ruchu i przemian społecznych – dodaje Adamus.
Tutsi i Hutu mówią w tym samym języku – kinyarwandzie. Amavubi oznacza Osę. Niespełna 30 lat temu z wściekłością rozsierdzonych os te dwa ludy wzięły udział w krwawej masakrze. Zamiast żądeł mieli maczety.
Agathe Uwilingiyimana nie miała czasu. Salima Mukansanga już dla wielu jest symbolem nowej Rwandy. Takiej, w której Tutsi siedzi obok Hutu w barze i razem przyglądają się meczom w Katarze. Patrzą na swoją rodaczkę – Rwandyjkę.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.