W sobotę na gali KnockOut Boxing Night 27 w Rzeszowie Michał Cieślak (23-2, 17 KO) stanie przed szansą wywalczenia tytułu zawodowego mistrza Europy wagi junior ciężkiej. Polak zmierzy się Francuzem Dylanem Bregeonem (12-2-1, 3 KO), a ewentualna wygrana może być przepustką do kolejnej walki o mistrzostwo świata. O początkach Michała w boksie opowiedział nam jego pierwszy trener Adam Jabłoński, z którym spotkaliśmy się w Radomiu. Transmisja gali w Telewizji Polskiej.
Klub RKB Boxing znajduje się w jednej z najstarszych dzielnic Radomia – Zamłynie. Po wejściu do budynku do sali treningowej prowadzą metalowe schodki. Sama sala nie jest co prawda zbyt duża, ale czuć w niej bokserski klimat znany z oldschoolowych gymów. Na ścianach wiszą plakaty z walk, a przede wszystkim jest to, co pięściarzom do podnoszenia umiejętności jest niezbędne, czyli: ring, worki treningowe, gruszki i inne przyrządy. To klub, którego współzałożycielem jest Adam Jabłoński, były pięściarz Broni Radom (boksował w latach 1979-1990), a obecnie trener (pracę szkoleniową rozpoczął w 1993 roku). Jego podopieczni wywalczyli łącznie około dwustu medali mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych!
Cieślak trafił pod jego skrzydła w wieku 13 lat – wtedy trenowali jeszcze w Broni Radom. Na trening przyprowadził go tata, który znał się z Jabłońskim:
– Świętej pamięci Jurek był prywatnie moim bardzo dobrym kolegą. To był kawał silnego chłopa. Pewnego dnia przyszedł do mnie z takim szczupłym chłopaczkiem i zapytał, czy może trenować. Michał ważył wtedy niecałe 40 kg, ale wiedziałem, że jest wysportowany, bo dobrze grał w piłkę nożną. Po pierwszych treningach zadzwoniłem do Jurka i powiedziałem, że jego syn ma naprawdę ogromny talent. Bardzo szybko się uczył i był tytanem pracy. W ogóle, jeśli chodzi o trening to on może być stawiany za wzór. Szybko też przyszły pierwsze sukcesy, bo został mistrzem Polski młodzików i występował w reprezentacji kraju – wspomina trener Jabłoński.
Ten "szczupły chłopaczek" szybko jednak urósł. W krótkim czasie zwiększył się nie tylko jego wzrost, ale również masa, co jest doskonale udokumentowane w jego kartach zawodniczych. W rok potrafił przybrać kilkanaście kilogramów!
– Jeszcze w 2006 roku boksował w wadze do 57 kg, a dwa lata później już w kategorii 75 kg. W niej stoczył kilka pojedynków i później znów nastąpił przeskok do wagi 81 kg. W tej wadze już się "usadowił". Pamiętam, że jak miał 18 lat woziłem go do Andrzeja Gmitruka, którego znałem od 1979 roku. Ważący 80 kg Michał sparował z Marcinem Siwym, który ważył wtedy pewnie ponad 110 kg. Ale radził sobie. Sparował również z Andrzejem Gołotą. Wiadomo, że Andrzej był wtedy u schyłku kariery. Jak Michał podkręcał tempo, to Andrzej Gmitruk musiał go uspokajać. Widział po prostu, że ten chłopak rwie się do bitki – powiedział Jabłoński. Oprawione w ramkę zdjęcie Michała z Gołotą, na którym zresztą "Andrew" złożył autograf, do dziś stoi w honorowym miejscu w rodzinnym domu państwa Cieślaków w podradomskim Kosowie.
Michał musiał również szybko dorosnąć. Gdy miał 15 lat stracił ukochanego ojca... Z dnia na dzień stał się głową rodziny. Trener Jabłoński odegrał wtedy bardzo ważną rolę w życiu Cieślaka, sam pięściarz to podkreśla.
– Bardzo to przeżywał, bo był z ojcem bardzo zżyty. Był taki wyciszony. Czasem jechaliśmy gdzieś 200 czy 300 km i nawet nie zamieniliśmy ze sobą słowa. Starałem się mu pomagać, jak mogłem. Pamiętam, że wtedy na treningi przywoził go dziadek, który cierpliwie czekał na niego do końca. Wydaje mi się jednak, że Michał miał momenty, że chciał zrezygnować. W tak młodym wieku musiał już myśleć co robić, by przynieść do domu pieniądze. Taty już nie było, został z mamą i młodszym rodzeństwem. Wiedział, że nie wyżyje z boksu olimpijskiego.
Zajął się wierceniem studni głębinowych, które jak sam mówi, są jego pasją. Studniami zajmował się tata, a Michał już jako dzieciak go podpatrywał i mu pomagał. Trudno było mu jednak pogodzić pracę z treningami i do tego jeszcze szkołą (choć z nauką, jak przekonują jego najbliżsi, nigdy nie miał problemów). Zdarzało się, że przerywał treningi, czasem nawet na miesiąc, ale zawsze wracał na salę.
Cieślak stoczył w boksie olimpijskim ok. 120 walk, z czego 100 wygrał. Na koncie miał złote medale w młodszych kategoriach wiekowych, jednak nigdy nie wywalczył seniorskiego mistrzostwa Polski. Dwa razy boksował w finale kat. do 91 kg – w 2012 roku w Poznaniu i 2013 w Zawierciu. W obu przypadkach musiał uznać wyższość Włodzimierza Letra.
– Pierwszej walki nie powinien przegrać, w moim przekonaniu ją wygrał. Natomiast w tym drugim pojedynku... nie wiem co się wtedy stało. Michał był w życiowej formie, ale nie potrafił tego pokazać w ringu. Ta walka wyglądała tak, że jeden zadał 4 ciosy, drugi 5. Po prostu przespał pojedynek, nic do niego nie docierało. Nie był należycie skoncentrowany. Może już wtedy był myślami przy boksie zawodowym? – zastanawia się szkoleniowiec.
Na zawodowstwie zadebiutował w czerwcu 2013 roku na gali w Ostródzie, gdzie po czterech rundach pokonał jednogłośnie na punkty Łukasza Zygmunta. Po dwóch latach miał już na koncie 8 wygranych, w tym 4 przed czasem. Choć szedł jak burza, te początki nie były łatwe:
– Na początku nie było tak kolorowo, jak się niektórym wydaje. Za pierwsze walki otrzymywał niewielkie pieniądze. Później tak naprawdę z każdą walką te wydatki rosną. Bo potrzeba więcej treningów, sparingparnterów, którzy przecież też za darmo nie boksują – opowiada Jabłoński.
Razem pracowali do 2017 roku. Ostatnim pojedynkiem, kiedy w narożniku Cieślaka stał Adam Jabłoński było starcie z Ivicą Bacurinem na gali w Kopalni Soli w Wieliczce. Michał wrócił wtedy po zawieszeniu za wpadkę dopingową w walce z Nikodemem Jeżewskim (w ciałach obu zawodników wykryto wtedy niedozwolone substancje, a walkę anulowano i zapisano jako "no contest" – red.). Dlaczego ich drogi się rozeszły?
– Chodziło o rozwój. U mnie w klubie nie miał takich warunków, by dalej się rozwijać. Poza tym, na pewnym poziomie potrzebni są już lepsi sparingpartnerzy, inna baza. Na początku można było brać sparingpartnerów z okolicznych klubów, to wystarczało. Ale żeby wejść na poziom wyżej, to musi ćwiczyć z dobrymi zawodnikami. Mimo że nasze drogi się rozeszły, ja mu cały czas kibicuję. Trzymam za niego kciuki. Wiem, że czegoś go nauczyłem i cieszę się, że wygrywa. Do dziś zresztą mamy kontakt – podkreśla trener.
Zapytany o sobotni pojedynek Jabłoński nie ma żadnych wątpliwości, że jego były podopieczny wygra:
– Michał nigdy nie lekceważy swoich przeciwników i tak na pewno jest w tym przypadku, ale uważam, że ten rywal nie będzie wielkim zagrożeniem i Michał zwycięży. Co ważne, Michał ma dobrego promotora Andrzeja Wasilewskiego, który doprowadzi go do trzeciej walki o mistrzostwo świata. Jestem tego pewien. Powinien to wykorzystać. Jak był młodym chłopakiem, powiedziałem mu kiedyś: trenuj, a zobaczysz, że będziesz kiedyś mistrzem świata. Chciałbym, żeby to się spełniło – podsumowuje.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.