Reprezentacja Polski w piątek podejmie Czechy w swoim ostatnim meczu eliminacji Euro 2024. Biało-czerwoni potrzebują zwycięstwa (a wcześniej korzystnego rozstrzygnięcia spotkania Mołdawia – Albania), by zachować matematyczne szanse na awans. Grzegorz Lato nie widzi jednak powodów do optymizmu. – Odnoszę wrażenie, że dzisiaj piłkarze przyjeżdżają na kadrę tylko po to, żeby zaliczyć występ i wracać do klubów – wyznał w rozmowie z TVPSPORT.PL król strzelców mundialu w 1974 roku. Transmisja spotkania Polska – Czechy w TVP.
👉 Probierz wrócił do tematu Santosa. "Mogę przeprosić"
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Po spotkaniu z Wyspami Owczymi mówił mi pan, że zaczyna tworzyć się zespół. Kolejny mecz sprawił jednak, że można było zwątpić w te słowa...
Grzegorz Lato: – Wygląda to marnie. Kiedy się zastanowimy i wszystko przeanalizujemy, to mamy prawo mieć aspiracje. Nasi zawodnicy grają w mocnych zachodnich klubach, często są ich wyróżniającymi postaciami, ale potem nie przekłada się to na występy w reprezentacji. Kiedy przyjeżdżałem na zgrupowania, ten orzełek na piersi coś znaczył. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj piłkarze przyjeżdżają na kadrę tylko po to, żeby zaliczyć występ i wracać do klubów. Nie wiem, czy jest tam miejsce na jakieś nawiązywanie relacji, rozmowy, koleżeństwo. Czasami widzę, jak nasi niektórzy kadrowicze wychodzą z autokaru, ze słuchawkami na uszach i mijają dzieciaki czekające na autograf. Wygląda to komicznie. Przecież to również przez podpisanie kartki zyskujesz sympatię, tworzysz swoją popularność. Niestety często odnoszę wrażenie, że idzie wielki pan reprezentant. Tylko wtedy trzeba postawić pytanie: co on z tą reprezentacją wygrał? Mistrzostwo innego kraju czy puchar zdobyty z zagraniczną drużyną nie jest sukcesem polskiej piłki.
– Czego zatem brakuje tej drużynie?
– Dla mnie nie do pomyślenia jest powoływanie zawodników, którzy nie grają w klubach. Za moich czasów nie było takiej możliwości. Jeśli chodzi o drużynę narodową, to popatrzyłbym także na działania w przeszłości, gdy upieraliśmy się przy zagranicznych selekcjonerach. Jeden Portugalczyk uciekł do Brazylii, bo dostał dolara więcej, a drugi po przejęciu kadry obiecywał, że będzie mieszkał w Polsce. Wiadomo, co z tego wyszło i jakie odnosili wyniki. Sam dostałem "w spadku" Leo Beenhakkera, którego rezultaty w eliminacjach MŚ 2010 także były słabe. Od zawsze uważałem, że najlepsza opcja to polski trener. Kazimierz Górski potrafił powoływać młodych graczy, bo miał rozeznanie. Pamiętam chociażby nasze spotkanie, gdy przyjechał na jeden z meczów Stali Mielec. Powiedział do mnie: panie kolego, widzimy się za tydzień w Łodzi.
– Rozumiem, że pod względem rozeznania wśród polskich graczy pochwala pan zatrudnienie Michała Probierza.
– Oczywiście, że tak. Co do meczu z Mołdawią, na pewno nie można mieć pretensji do Probierza. Miał raptem parę treningów, trzeba uzbroić się w cierpliwość i dać mu trochę czasu. To dobrze przygotowany szkoleniowiec. Spójrzmy na naszą historię: Górski, Jacek Gmoch, Antoni Piechniczek czy w XXI wieku Adam Nawałka. To właściwy kierunek. U Probierza podoba mi się to, że rozpoczął proces zmiany pokoleniowej. To powinno zacząć się dawno.
– Do zmiany selekcjonera nie powinno dojść także w przypadku braku awansu na Euro?
– W żadnym wypadku. Media apelowały o kredyt zaufania, gdy kadrę przejmowali zagraniczni trenerzy. Sami szkoleniowcy również twierdzili, że potrzebują więcej czasu. Nie widzę więc powodów, by teraz nie zaufać Probierzowi. Nie da się ocenić jego pracy po kilku jednostkach treningowych. Według mnie powinien poprowadzić drużynę narodową w eliminacjach kolejnego mundialu. Później będzie można weryfikować i oceniać.
– Skoro już jesteśmy przy zatrudnianiu selekcjonerów, pan jako prezes PZPN wybierał pomiędzy Franciszkiem Smudą i Henrykiem Kasperczakiem. Ten drugi w rozmowie z Maciejem Barszczakiem z TVP Sport powiedział, że nie jest do końca prawdą, że nie zatrudnił pan jego, bo obawiał się o krytykę ze względu na to, że byliście kolegami z reprezentacji.
– Smuda odnosił sukcesy z Lechem Poznań i Zagłębiem Lubin. Dziennikarze powtarzali tylko: "Smuda czyni cuda". Kandydatów faktycznie było dwóch i postanowiłem zostawić tę decyzję zarządowi PZPN. Wybór padł na Smudę. Nie ukrywam, że to był mój błąd. Mogłem postawić na swoim i zatrudnić Kasperczaka.
– Wróćmy do teraźniejszości. W piątek czeka nas starcie z Czechami. Biorąc pod uwagę wyniki biało-czerwonych w tych eliminacjach, trudno o optymizm.
– Jest źle, bo Czesi nam nie leżą. Ostatnio pokonali nas na początku tych eliminacji, a wcześniej wygrali z nami na Euro 2012. Mamy problem, bo jeśli chcemy awansować bezpośrednio, musimy wygrać i liczyć na potknięcie Czechów w ostatnim meczu. Nasi rywale wyjdą za to na murawę PGE Narodowego na luzie. Nie muszą ryzykować, ich satysfakcjonować będzie remis.
– Do drużyny wróci Robert Lewandowski, który opuścił poprzednie zgrupowanie. To chyba duży, pozytywny impuls dla całej grupy.
– To zdecydowanie nasz najlepszy napastnik i kapitan, ale jako lider musi krzyczeć na partnerów, motywować ich i to nie zawsze w miłych słowach. Jeśli ktoś nie chce biegać, niech schodzi z boiska. Do kadry wraca najlepszy zawodnik w tej drużynie i to bez wątpienia pozytywna informacja.
– Wierzy pan, że pojedziemy na Euro?
– Zawsze wierzę w reprezentację i ściskam za nią kciuki, ale jestem człowiekiem, który nie umie kłamać. Gdy widzę, co prezentują niektórzy zawodnicy, a co potem mówią o nich dziennikarze i eksperci, to muszę trzymać się za usta, by nie wybuchnąć śmiechem. Naprawdę, czasami trudno zrozumieć te pochwały. Mimo wszystko wierzę w to, że pokonamy Czechów i zagramy na turnieju w Niemczech.
Kiedy mecz: piątek, 17 listopada, godzina 20:45
Gdzie i o której transmisja: studio od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV, a od godz. 20:20 w TVP 1
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Mateusz Borek
Goście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Artur Wichniarek, Janusz Michallik, Adrian Mierzejewski, Rafał Ulatowski (analiza)
Reporterzy: Patryk Ganiek, Kacper Tomczyk, Szymon Borczuch, Jacek Kurowski
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.