Raków Częstochowa przegrał z Atalantą Bergamo 0:4 (0:2) w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzom Polski zabrakło ostatecznie dwóch bramek, aby zająć trzecie miejsce i awansować do fazy play-off w Lidze Konferencji. Wiosną w pucharach dzięki lepszemu bilansowi będzie grał za to Sturm Graz, który przegrał – 0:3 – w Lizbonie ze Sportingiem.
Raków Częstochowa walczył o trzecie miejsce w grupie, premiowane awansem do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Przed meczem z Atalantą miał tyle samo punktów, co Sturm Graz (4) i taki sam bilans bezpośrednich meczów (0:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe), ale gorszy bilans bramek we wszystkich meczach (minus 3 – Raków, minus 2 – Sturm). Mistrz Polski mógł więc sobie pozwolić na porażkę, gdyby Sturm przegrał wyżej w Lizbonie ze Sportingiem (więcej o scenariuszach TUTAJ).
0:1 (14') – Władysław Koczerhin w środku pola stracił piłkę, którą odebrał mu Aleksiej Miranczuk i zagrał do Luisa Muriela. Kolumbijczyk minął jeszcze w polu karnym Bogdana Racovitana i strzelił gola dla Atalanty.
0:2 (26') – goście mieli rzut rożny. Po zagraniu w pole karne Raków nie potrafił jej wybić. Sytuację wykorzystał Giovanni Bonfanti i podwyższył prowadzenie zespołu z Bergamo.
0:3 (72') – kuriozalny gol dla gości. Po zagraniu w pole karne, Jean Carlos próbował wybić piłkę i trafił w... nabiegającego Muriela.
0:4 (90') – w doliczonym czasie przyszedł kolejny cios. Charles De Ketelaere tuż przy słupku ustalił wynik spotkania na 4:0.
Atalanta miała przed tym meczem pewny awans do fazy pucharowej, dlatego trener mógł sobie pozwolić, aby zostawić we Włoszech kilku podstawowych piłkarzy. Tyle że na boisku w Sosnowcu nie było tego widać. Atalanta sprawia wrażenie zespołu, który jest lepiej zgrany.
W 28. minucie, przy wyniku 0:2, kapitalną szansę na kontaktową bramkę miał Łukasz Zwoliński, ale w polu karnym nie trafił w piłkę. W jednej z kolejnych akcji goście mogli za to strzelić gola numer trzy. I znowu roli głównej Luis Muriel – tym razem kopnął piłką tylko w słupek.
Po przerwie Kolumbijczyk miał kolejną okazję, aby podwyższyć na 3:0. Po złym wznowieniu przez Adnana Kovacevicia, piłka trafiła pod nogi Muriela, który jednak kopnął ją tuż obok bramki.
W drugiej połowie Raków też miał szansę na bramkę. Jednej nie wykorzystał ponownie Zwoliński, który uderzył piłkę głową nad poprzeczką. Chwilę później w słupek trafił Adnan Kovacević.
Atalanta (14 punktów) zajęła pierwsze miejsce w tabeli grupy D i wiosną zagra w 1/8 finału Ligi Europy. Na drugim miejscu uplasował się Sporting (11 pkt.) i wiosną zacznie od 1/16 finału LE, a na trzecim Sturm Graz (4 pkt.) i będzie kontynuował grę w europejskich pucharach w Lidze Konferencji. Tabelę zamknął Raków Częstochowa, któremu w tym sezonie pozostała obrona tytułu w PKO BP Ekstraklasie i walka o Fortuna Puchar Polski (w ćwierćfinale zmierzy się z Piastem Gliwice).