| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Co można robić, mając 26 lat? Na przykład prowadzić drużynę w 2. lidze! Taką drogą poszedł Dawid Pędziałek, który jest aktualnie najmłodszym pracującym szkoleniowcem na szczeblu centralnym. Decyzja działaczy o powierzeniu mu GKS-u Jastrzębie zaskoczyła wielu i odbiła się szerokim echem. On jednak nie czuje wielkiej presji. – Wychodzę z założenia, żeby być jak najlepiej przygotowanym i wtedy powinno być dobrze. Na tym się skupiam, dlatego też nie odczuwam strachu, a wręcz przeciwnie, nie mogę się już doczekać startu ligi – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL: – Co miałeś w głowie, myśląc o swojej przyszłości rok temu?
Dawid Pędziałek (trener GKS-u Jastrzębie): – Na pewno głównym celem było dołączenie na stałe do sztabu seniorskiego zespołu. Wcześniej byłem w sztabie trenera Grzegorza Kurdziela, ale była to w dużej mierze praca hybrydowa. Łączyłem to z pracą w akademii u Darka Sztyki i Krzysztofa Wołczka we Wrocławiu. Zmieniło się to w poprzednim roku, co bardzo mnie cieszy.
– Myślałeś już wtedy o pracy pierwszego trenera, czy rola analityka była dla ciebie satysfakcjonująca?
– Powiem szczerze, nie myślałem o tym. Chciałem być członkiem sztabu. Później była propozycja II trenera w sztabie Piotra Dziewickiego, więc udało się spełnić cel. Czy myślałem o pracy pierwszego trenera? Powiem szczerze – nie. Pełniona funkcja drugiego trenera mi pasowała. Jeśli mnie zapytasz, czy spodziewałem się takiego scenariusza, w którym to ja przejmę zespół z końcem roku? Odpowiem, że zdecydowanie nie.
– A rok temu o tej porze byłeś gotowy do pracy jako pierwszy trener?
– Na pewno nie, bo nie pracowałem na stałe z seniorskim zespołem. Zmieniło się to w ciągu ostatniego półrocza. Dało mi to dużo doświadczenia i teraz czuję się gotowy.
– 2023 rok, pod względem zdobytej wiedzy, był dla ciebie bardziej obfity?
– Cały czas staram się ją zdobywać, bo ukończyłem studia podyplomowe z analizy gry. W 2023 roku skończyłem kurs UEFA A, więc można powiedzieć przepustkę do pracy na tym poziomie. Jeśli jednak chodzi o samą wiedzę, to nie wyróżniłbym szczególnie ubiegłego roku. Był porównywalny do poprzednich.
– Jak już wspomniałeś, zacząłeś na stałe pracę z seniorami. Pierwszy wniosek, jaki nasuwa ci się po tych kilku miesiącach?
– Na tym poziomie przede wszystkim liczy się wygrywanie. Nie ma tu wymówek, tylko trzeba wygrywać. Patrząc na średnią długość pracy trenerów w Polsce, to na nic innego nie ma czasu. Osiąganie satysfakcjonujących wyników jest podstawą do zachowania posady. W piłce juniorskiej jest o tyle łatwiej, że tam liczy się przede wszystkim indywidualny rozwój zawodnika. Można więc nieco inaczej podejść do zarządzania zespołem.
– Udało ci się już coś wdrożyć ze szkolenia młodzieży w trening seniorski?
– Jeszcze za trenera Piotra Dziewickiego robiliśmy indywidualne treningi lub ukierunkowane pod pozycje zawodników. To coś naturalnego w piłce nożnej młodzieżowej, ale i w seniorach przynosi efekt. Dalej chciałbym to robić, bo uważam że piłkarz może rozwijać się w każdym wieku.
– Żałowałeś trochę, że nie doszło do meczu z KKS-em Kalisz? Wtedy było pewne, że poprowadzisz drużynę jako pierwszy trener. Później klub szukał kogoś na twoje miejsce, ale ostatecznie i tak padło na ciebie.
– Kiedy dostałem informację, że poprowadzę zespół w meczu z KKS-em Kalisz, to starałem się to zrobić jak najlepiej. Nie myślałem o niczym innym. Zależało mi na dobru drużyny, więc byłem pierwszym, który mówił, by ten mecz przełożyć, bo warunki po prostu były fatalne. Poza tym rywal był rozpędzony, a my w lekkim kryzysie. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i rozegramy to spotkanie wiosną.
– Dlaczego postawiono właśnie na ciebie? Nie jest tajemnicą, że na rozmowach byli inni trenerzy, już pracujący na tym poziomie.
– Głównym czynnikiem było to, że znam ten zespół oraz ligę, bo pracuję w niej już dwa lata. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, tak to nazwijmy, długo dyskutowałem z dyrektorem Adamem Lechowskim o mojej wizji budowania tej drużyny. Później czekałem na odpowiedź. Była pozytywna i tak rozpocząłem pracę.
– Już teraz zauważasz, że praca asystenta i pierwszego trenera, to zupełnie inna bajka?
– Na pewno ta praca ma zupełnie inną specyfikę. Trzeba rozdzielać obowiązki, brać na siebie odpowiedzialność. Ta druga kwestia jest największą różnicą w porównaniu z pracą asystenta. Muszę dokładnie filtrować pomysły, by wybierać te najlepsze i myśleć o wypowiadanych słowach. Nie jest to łatwe, ale wiedziałem, na co się piszę.
– Zawodnicy podchodzą z dystansem do ciebie? Masz w końcu dopiero 26 lat...
– Myślę, że nie. Zawodnicy wiedzą, że dążymy do wspólnego celu. Wiek jest kwestią drugorzędną. Liczy się to, co im przekazuje. Poza tym znali mnie wcześniej, więc też było im łatwiej się przyzwyczaić.
– To jeszcze cofnijmy się trochę w czasie. Dlaczego w ogóle zostałeś trenerem? Wielkim piłkarzem nie byłeś.
– Rzeczywiście grałem tylko w ligach amatorskich. Wiedziałem, że nie mam na tyle talentu, by zrobić karierę. Dlatego szybko zrobiłem kurs trenerski, bo już mając 18 lat. Pracując w MKS-ie Trzebinia, poznałem Dariusza Sztylkę, który zaproponował mi pracę w akademii Olympic. Później przełożyło się to na angaż w Szkole Mistrzostwa Sportowego i najbardziej uzdolnionych grupach młodzieżowych. O dziwo też szybko udało mi się żyć tylko z piłki, choć była to praca w juniorach w Akademii, szkole mistrzostwa sportowego oraz jako analityk w GKS-ie Jastrzębie.
– Szybko też pewnie przywykłeś do tego, że byłeś w domu tylko gościem.
– Taka specyfika tego zawodu. Nie zmieniłbym jednak tego, bo piłka to moja pasja i spędzam z nią bardzo dużo czasu. Jak widać, przynosi to efekty.
– Pracowałeś u Grzegorza Kurdziela, byłeś na stażu u Michała Probierza. Obaj panowie długo ze sobą współpracowali. Dużo od nich wyciągnąłeś?
– Szczególnie organizację pracy, bo ta stoi u nich na najwyższym poziomie. Tam wszystko było dopilnowane. Nie było mowy o improwizacji. To coś, co zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie i staram się to wdrażać w swoich drużynach.
– Jest ktoś, kto szczególnie cię inspiruje?
– Nie mam jednego zespołu lub trenera, na którym się wzoruje. Lubię oglądać zorganizowane drużyny i szkoleniowców, którzy z mniejszym potencjałem ludzkim robią wyniki ponad stan. Co ważne, interesują mnie przede wszystkim zwycięzcy, a nie tylko ci ładnie grający, ale bez efektów w postaci wygranej.
– Czyli raczej byłeś wśród zwolenników tego, co wydarzyło się z reprezentacją Polski na mundialu w Katarze.
– U nas w Polsce jest zawsze jakieś narzekanie. Za trenera Jerzego Brzęczka na styl. Za Paulo Sousy na wyniki. Za Czesława Michniewicza znowu na styl. Nie wiem, czego spodziewaliśmy się, stawiając na tego ostatniego szkoleniowca, w momencie gdy najważniejszy był wynik, a nie styl. Swoje osiągnął, więc nie można mieć do niego o to pretensji.
– Przed tobą został postawiony jasny cel – utrzymanie. Nie będzie to łatwe, stąd moje pytanie. GKS, pod twoją wodzą, zamierza grać bardziej efektownie czy efektywnie?
– Gdybym miał wybierać spośród tych dwóch opcji, to padłoby na tę drugą. Najważniejsze są wyniki, co już mówiłem. Nasz styl gry będzie zależeć od przeciwnika i pomysłu na mecz.
– Nie czujesz presji związanej z tym, że już na starcie kariery w seniorskiej piłce możesz zaliczyć falstart? Znajdujecie się przecież w strefie spadkowej.
– Sytuacja na dziś jest trudna, to nie ulega wątpliwości. Ale biorąc tę pracę, liczyłem się z tym, że będę musiał ją zmienić na lepsze. Do końca 15 kolejek. Strata do bezpiecznej strefy wynosi tylko jeden punkt. Wiele więc może się wydarzyć. Nie zawsze też mamy wpływ na pewne rzeczy, dlatego żaden trener nie zagwarantuje osiągnięcia sukcesów.
– Skoro o wpływie mowa. To jak duży wpływ na zespół ma trener?
– Przede wszystkim, trener ma ogromny wpływ na styl gry zespołu. Mariusz Rumak kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie, które nawet sobie zapisałem – "trener nie jest odpowiedzialny za wynik, a za zawodników, którzy są odpowiedzialni za wynik". Podpisuję się pod tym. Trener nie strzeli za piłkarza z pięciu metrów do pustej bramki, ale może go przygotowywać, by był w stanie to zrobić. Myślę, że w Jastrzębiu mamy na tyle jakościowy skład, że postawione cele powinno się udać osiągnąć.
– Masz w sobie cechę charakterystyczną dla trenerów, czyli perfekcjonizm? Czy potrafisz czasami odpuścić?
– Staram się mądrze organizować swoją pracę oraz sztabu. Moje motto od pierwszych dni w klubie jest takie, że im więcej pracy teraz, tym później więcej szczęścia w lidze. Staram się to wpajać zawodnikom. Wierzę, że dobre przygotowanie zapewni nam później porządane efekty.
– Skoro mowa o mottach, to masz jakieś szczególne publikacje, pod którymi wyraźnie się podpisujesz?
– Jest pewien cytat, już nie pamiętam z jakiej książki. "Jeśli nie możesz robić wielkich rzeczy, to rób małe, ale w wielki sposób" – i tego staram się trzymać.
– Coraz mniej czasu do twojego debiutu. Tętno powoli wzrasta?
– Wychodzę z założenia, żeby być jak najlepiej przygotowanym i wtedy powinno być dobrze. Na tym się skupiam, dlatego też nie odczuwam strachu, a wręcz przeciwnie, nie mogę się już doczekać startu ligi. Wierzę, że drużyna zaprezentuje się z dobrej strony.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.