Marcin Krukowski mówi wprost, że sytuacja z rzutem oszczepem w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Zdecydowanie lepiej wygląda to na przykład w Indiach, gdzie w jednej wiosce trenuje więcej młodzieży niż w całym naszym kraju. Taka statystyka daje do myślenia.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Zaczął się rok olimpijski. Jak wyglądają twoje przygotowania do najważniejszej imprezy?
Marcin Krukowski: – Świetnie. Oby zdrowie dopisało, bo o resztę się nie obawiam. Ustabilizowałem technikę. Wiem, o co chodzi w rzucie oszczepem. Kluczem będzie prowadzenie siebie w taki sposób, by ominęły mnie bezmyślne urazy. Chcę bardziej dbać o fizjoterapię. Dobrze byłoby pojawiać się u specjalistów zanim coś zaboli, a nie gdy już dzieje się coś złego.
– Czego nauczyły cię ostatnie miesiące?
– Przede wszystkim tego, że z biegiem czasu i lat w zawodowym sporcie więcej czasu powinno poświęcać się na regenerację i odpoczynek. Nie na mocny trening. Nie poddaję się. Za kilka dni wyjeżdżam na obóz klimatyczny do Portugalii. Spędzimy tam miesiąc. Zgrupowanie zakończę startem w zimowym pucharze Europy. Będzie to pierwszy taki występ w karierze. Gdy w maju poprzedniego roku doznałem kontuzji stwierdziłem, że nie chce mi się czekać do piątego miesiąca roku. Potrzebuję przetarcia wcześniej.
– Coś u siebie zmieniłeś?
– Podejście do odpoczynku. Ciężko iść do fizjoterapeuty, gdy nic nie boli. W głowie od razu pojawia się myśl: "Po co ja to robię? Przecież nic mi nie jest". Staram się wykonywać "przeglądy" ciała. Nie chcę żałować, że coś zaniedbałem. Mierzę coraz częściej parametry snu. Trudno jest to wszystko skleić. Niby mogę czuć się dobrze, a aparatura pokazuje, że jestem niezregenerowany. Pojawiają się mieszane uczucia, ale wiem, kiedy zaczynam przesadzać. Wtedy odpuszczam. Nie trenuję za wszelką cenę.
– To się nazywa "mądrość sportowa"?
– Zawsze miałem w sobie "bezpiecznik". Nie ryzykowałem. Mam odruchy samozachowawcze. Dwa lata ciągłych urazów spowodowały, iż uważam jeszcze bardziej.
– Miałeś moment zwątpienia i rezygnacji?
– Wszystko, co złe zaczęło się w Tokio, gdzie poleciałem z drugim wynikiem na świecie. Nie udało się wywalczyć medalu. Potem było już tylko gorzej: kontuzje, przeszkody. Na szczęście nie miałem trudnych chwil, gdy nic mi się nie chciało. Najgorzej jest tuż po urazie. Trzeba się na moment "poddać" z treningami, by nie pogorszyć sytuacji. To sportowego zwątpienia jeszcze mi daleko.
– Nieudany występ w Japonii nadal siedzi w głowie (28. miejsce – przyp. red.)?
– Wspomnienia pozostaną. Nie staram się tego wyrzucić z głowy. Stało się. Nic na to nie poradzę. Nie płaczę nad rozlanym mlekiem. Wyciągnąłem lekcję. Nikt nie zwróci mi tamtej szansy i formy, w której się znajdowałem. Wtedy przegrałem z nawierzchnią. Oby podobne sytuacje już nigdy nie miały miejsca.
– Twój rekord życiowy, a zarazem najlepszy wynik w historii kraju wynosi 89,55 metra. Osiągnąłeś go w fińskim Turku w 2021 roku. Jesteś w stanie go poprawić?
– Nie zbliżyłem się do niego od dwóch lat. Nie było nawet ku temu okazji. Za mną rwane sezony. Jestem jednak na dobre drodze, by powalczyć o nowy najlepszy wynik. Wróciłem na dobre tory, którymi podążałem na przełomie 2020 i 2021 roku. Mocno pracuję.
– Wspólnie z bratem Rochem?
– Tak. To młody talent. Mało osób w jego wieku posiada taki staż treningowy. Ma 17 lat, a już jest większy ode mnie. Będzie rzucał daleko. Najważniejsze w konkurencjach siłowo-szybkościowych jest to, by o siebie dbać. Przeciążenia są bardzo duże. Zawsze może wydarzyć się coś niechcianego z naszym organizmem. Liczę, że Roch o siebie zadba.
– Mówiąc wprost: wjeżdża ci na ambicję?
– Ćwiczymy na każdym obozie. Widzę jego szybki rozwój. Utrzymujemy normalną relację. Wiecznie nie będę na szczycie. Brat jest ambitny i młody. Próbuje mnie "podgryzać". I fajnie. Napędzamy się. Zaczyna rzucać sprzętem dla seniorów. Chce wywalczyć minimum olimpijskie. Trzymam kciuki, żeby znalazł się w Paryżu. Na tę chwilę może rzucać w okolicach 80 metrów.
– Czego oczekujesz po 2024 roku?
– Liczy się przede wszystkim zdrowie. Chcę w nim dotrwać do ostatniego startu. Dość przerw. O nic więcej się nie martwię. Wszystkie parametry wskazują, że będzie dobrze. W rywalizacji na najwyższym poziomie bywa tak, że mogę rzucać 90 metrów i finalnie być ósmy. Nie zawsze zdarzy się taki konkurs jak miał Tomasz Majewski w Pekinie, gdy zdobywał olimpijskie złoto z wynikiem 21,51 metra. Teraz potrzebowałby około 23 metrów. Chcę dalej cieszyć się z rzucania i pobić "życiówkę" o co najmniej 45 centymetrów.
– Jak to jest, że Hindusi wskoczyli na tak wysoki poziom?
– Sprawa jest prosta. Zwiększyli liczbę osób w lekkiej atletyce. Nie mamy się jak porównywać. Tam są szkółki, gdzie oszczepem rzuca 100 osób. U nas? Nie do pomyślenia. W Polsce nie ma tylu oszczepników w całym kraju. Niby jestem posiadaczem najlepszego wyniku w historii kraju, ale omówmy się... nie sądzę, żebym był najlepiej predysponowanym obywatelem do tej konkurencji. Gdybyśmy przebadali całe społeczeństwo, znaleźlibyśmy kogoś lepszego ode mnie. Trzeba jednak szukać, a nie tylko o tym mówić.
– Reprezentanci Indii będą groźni także w Paryżu?
– Gdy Chopra zdobył olimpijskie złoto w Indiach zapanował kompletny szał na oszczep. Tam doceniają sukcesy na wielką skalę. Neeraj mógł się poczuć, jak gwiazda Bollywood. Trenerzy przebywający w tym azjatyckim kraju mają bogactwo urodzaju. Siłą rzeczy znajdują ludzi mogących rzucać w okolice 90 metra i dalej. Hindusi będą trudnymi rywalami.
– A Polacy? Twoje wyniki i rezultaty Marii Andrejczyk idą w świat.
– Maria jest w coraz lepszej formie i będzie rzucać daleko. Najważniejsze, by nie stracić zapału. Przeżyliśmy już wiele kontuzji. Nie poddajemy się. "Majka" zbliża się do rekordu świata. Widać, że znowu jej się chce. Poczuła, że znów może osiągać świetne wyniki. Zobaczymy ją jeszcze rzucającą w granicach 70 metrów. Sam też nie powiedziałem ostatniego słowa
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1019 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.