Kolejny polski talent. Chce namieszać w czołówce!

Mocny wpis Piotra Liska! "Żółć w komentarzach"

Polak wrócił na szczyt. "Mogę biegać nawet z jedną nogą"

Czytaj też

Polak wrócił na szczyt. "Mogę biegać nawet z jedną nogą"

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Pamiętasz, od kiedy trenujesz?
Weronika Nagięć: – Zaczęłam w 2014 roku. Wuefistka mnie obserwowała, a następnie skierowała do trenera Macieja Gizy. Od dekady ze sobą współpracujemy. Na przestrzeni lat dojrzałam. Poważniej patrzę na rywalizację z czołówką. Dobrze, że czuję luz w tym, co robię. Nie mam napięcia. Nie ciąży na mnie presja. Nie muszę nic nikomu udowadniać. Staram się cieszyć sportem. Weszłam w seniorskie bieganie. Fajnie, że pojawiają się coraz lepsze wyniki przy moim nazwisku. 

– Odczułaś moment przejścia z juniora do seniora?
– Wielu juniorów ma z tym kłopot. U mnie na szczęście było łagodnie. Nie pogubiłam się. Nie mam specjalnych rytuałów. Zachowuję "czystą" głowę. Nie czuję wielkiego stresu, gdy rywalizuję z najlepszymi na świecie. Nawet jeśli przychodzi mi startować z najszybszymi płotkarkami wchodzę do bloków z pozytywnymi myślami. Zawsze chcę się ścigać na maksa, do końca. 

– Dobre wyniki z ostatnich tygodni zostały nagrodzone. Znalazłaś się w składzie reprezentacji Polski na HMŚ w Glasgow. Jak zareagowałaś?
– Wspólnie z trenerem wiedzieliśmy, że minimum jest w moim zasięgu. Udało się. Cieszę się, bo to pierwsza tak duża impreza, w której wezmę udział. 

– Na co się nastawiasz?
– Kluczowe będą eliminacje. Bardzo ucieszyłabym się z awansu do półfinału. Finał? Jeszcze będzie o to trudno. Chyba, że pokuszę się o przekroczenie kolejnych barier.

– W 2023 roku brałaś już udział w halowych mistrzostwach Europy w Stambule. Zebrane doświadczenie procentuje?
– Tak. Oswoiłam się z rywalizacją ze ścisłą czołówką. Cenna lekcja. Dużo z niej wyniosłam. Wiem już, jak powinnam się zachowywać w poszczególnych sytuacjach.

Polak wrócił na szczyt. "Mogę biegać nawet z jedną nogą"

Czytaj też

Polak wrócił na szczyt. "Mogę biegać nawet z jedną nogą"

Te zdjęcia obiegły Internet. "Sprawa jest już u prawnika"

Czytaj też

Te zdjęcia obiegły Internet. "Sprawa jest już u prawnika"

– Odczuwasz narastającą presję?
– Póki co omijają mnie takie sytuacje. Czuję się odcięta i chroniona przed zamieszaniem. Jeśli już coś się dzieje, to bardziej z udziałem trenera. On nasłuchał się już wielu porad od innych osób. Na mnie to nie działa. Działamy w myśl schematu. Dobrze nam idzie.

– Wzorujesz się na Pii Skrzyszowskiej?
– Jest punktem odniesienia dla młodych polskich płotkarek. Każda z nas stara się do niej zbliżyć. Poziom damskich płotków wzrósł w ostatnich miesiącach. Jesteśmy coraz szybsze. Żeby wywalczyć medal mistrzostw kraju trzeba biegać w okolicach 8.10 sekundy. Kiedyś... 8.30.

– Denerwuje was, że cała uwaga skupia się na Skrzyszowskiej?
– Jesteśmy bardzo zmotywowane, by jej dorównać. Nikt nie robi sobie pod górkę. Nie ma złej krwi i niepotrzebnych spięć.

– Twój rekord życiowy wynosi 8.02 sekundy. Kiedy na początku pojawi się cyfra "7"?
– Wierzę, że jestem w stanie pobiec taki wynik jeszcze w tym sezonie. Nie narzucam na siebie presji. Powoli staję się świadomą zawodniczką. Na poważnie podchodzę do treningów. Przede mną wiele lat biegania. Liczę, że z sezonu na sezon sukcesy będą coraz większe.

– Wolisz biegać w hali czy na otwartym stadionie?
– W tym momencie lepiej odnajduję się w hali. Dążę jednak do tego, by być coraz lepsza na dystansie 100 metrów. Chcę walczyć w kolejnych latach w igrzyskach. Dobrze byłoby biegać poniżej 13 sekund. Mam co robić, co poprawiać. Nie będę się nudzić.

– Kilka miesięcy temu nabawiłaś się urazu stopy. Nadal odczuwasz dyskomfort?
– Na szczęście nie. W tym roku omijają mnie kłopoty zdrowotne. Nie opuściłam żadnego treningu. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Widać progres. W 2023 roku miałam pecha. Ból pojawił się na trzy dni przed memoriałem Janusza Kusocińskiego. Forma rosła, ale nie mogłam jej przełożyć na wyniki. Startowałam na lekach przeciwbólowych. Przez te wydarzenia wkradł się stres przed mistrzostwami Europy U23. Trudny moment, chociaż wyciągnęłam wnioski. Wróciłam na dobre tory. Nie pozostaje nic innego, jak szybkie bieganie w kolejnych startach.

– Poza treningami masz czas na spełnianie się w innych dziedzinach życia?
– Skupiam się na studiach. Kierunek – sport. Jestem na trzecim roku. Będę się broniła, ale raczej nastąpi to we wrześniu. W czerwcu mam zaplanowane starty. Naukę przeplatam z treningami. Za mną dużo wyjazdów. Na zgrupowaniach "odmóżdżam się" serialami. Nie chcę ciągle myśleć o sporcie i rywalizacji. Potrzebuje tego układ nerwowy. Układ nerwowy potrzebuje luzu.

– Jakie masz cele na kolejne miesiące?
– Realnie myśląc – trudno będzie się dostać na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Będą to jednak manifestować. Nie tracę nadziei. Może uda się awansować z rankingu. Jest o co walczyć. Najpierw jednak skupiam się na mistrzostwach Europy w Rzymie. Będę walczyć o czołową trójkę w mistrzostwach kraju. To jest w zasięgu.

Te zdjęcia obiegły Internet. "Sprawa jest już u prawnika"

Czytaj też

Te zdjęcia obiegły Internet. "Sprawa jest już u prawnika"