Do ciekawej sceny doszło w niedzielę po porażce Liverpoolu z Manchesterem United (3:4) w Pucharze Anglii. Wściekły Juergen Klopp najpierw powiedział reporterowi norweskiej telewizji, że zadał mu "głupie pytanie", a następnie oburzony stwierdził, że "nie ma na niego nerwów", i że dziennikarz "nie jest w świetniej formie".
Juergen Klopp opuścił jak burza wywiad dla skandynawskiej telewizji po starciu Liverpoolu z Manchesterem United w Pucharze Anglii. The Reds zostali pokonani 3:4 po dogrywce, a Amad Diallo strzelił zwycięskiego gola w 121. minucie, zapewniając United imponujące zwycięstwo. Drużyna Kloppa prowadziła 2:1 i 3:2 w kilku momentach meczu.
Trener nie ukrywał swojej irytacji wynikiem. "Dostało się" również reporterowi, który po starciu zadawał mu pytania. Szkoleniowiec zapytany o spadek intensywności gry drużyny w dogrywce, wściekł się. – To głupie pytanie. Skoro często nas widujecie, innym razem możecie nas zapytać, dlaczego mamy tyle energii. Nie wiem, ile meczów rozegraliśmy ostatnio i ile rozegrał Manchester United. To jest sport. Jestem naprawdę rozczarowany tym pytaniem, ale najwyraźniej uznałeś, że jest dobre – zwrócił się do dziennikarza.
To był jednak dopiero początek "starcia" trenera z dziennikarzem. "Za dużo meczów?" – zapytał reporter. "Och, nie myślisz tak! Daj spokój" – odpowiedział mu menedżer. – Widocznie nie jesteś w najlepszej formie i nie mam do ciebie nerwów – zakończył Klopp, rzucając na odchodne.
W przemówieniu na konferencji prasowej po meczu Klopp ubolewał nad marnotrawstwem swojej drużyny, gdy prowadziła w meczu. – Nie dokończyliśmy spotkania – stwierdził. – Kiedy zostawiasz otwarte drzwi na Old Trafford, jasne jest, że rywale dostaną swoje szanse – dodał.