| Czytelnia VIP

Światowy Dzień Sztuki. Carlos Sainz jak... Stańczyk u Jana Matejki

Plakat igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Paryżu. Oczywiście nie mogło na nim zabraknąć największych atrakcji kulturalnych stolicy Francji (fot. Getty)
Plakat igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Paryżu. Oczywiście nie mogło na nim zabraknąć największych atrakcji kulturalnych stolicy Francji (fot. Getty)
Sebastian Muraszewski

Sztuka i sport mają zapewniać ludziom emocje. W roku olimpijskim, gdy lada miesiąc najlepsi sportowcy zmierzą się w kulturalnej stolicy świata, te dziedziny życia wydają się wyjątkowo powiązane. Tak jest od zarania dziejów – nie tylko 15 kwietnia, w Światowy Dzień Sztuki.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Otwarcie w IMAX

W debatach publicznych często uważa się jednak sport i sztukę za dwa wykluczające się obszary. Niezależnie od tego, czy chodzi o ich ekspozycję medialną, wstęp na trybuny lub widownię w czasach pandemii, czy o finanse publiczne lub edukację. Szczególnie zażarta dyskusja ma miejsce przed wyborami lub podjęciem się organizacji igrzysk olimpijskich.

A przecież igrzyska, poza nagrodzeniem najlepszych sportowców, służyły od czasów starożytnej Grecji także sztuce. Chęć upamiętnienia antycznych zawodów widoczna jest w literaturze, na wazach i we freskach. A współcześnie nie ma lepszej okazji do pokazania światu dziedzictwa kulturowego danego państwa niż ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk. Gospodarze tych imprez sięgają więc po różne elementy, także te nietypowe. Podczas ostatnich igrzysk w Tokio maszerującym przez stadion towarzyszyła ścieżka dźwiękowa z… kultowych japońskich gier wideo.

Widowiska artystyczno-historyczne przyciągają teraz uwagę nawet tych, którzy nie interesują się na co dzień ruchem olimpijskim lub sportem. Może dlatego ceremonia otwarcia igrzysk w Paryżu będzie pokazana również w kinach IMAX. Bilety na transmisję w tym standardzie, znanym do tej pory z filmów i koncertów, rozeszły się w USA na pniu. Te kina wyróżniają duże ekrany oraz znakomita jakość dźwięku, a więc wszystko, co jest potrzebne do śledzenia widowiska.

Na rozpoczęcie sportowych imprez nad Sekwaną musimy jeszcze trochę poczekać, ale te kulturalne już trwają. Francuski rząd od ponad dwóch lat wspiera w całym kraju prawie dwa tysiące projektów pod szyldem Olimpiady Kulturalnej. Najbardziej okazałe są pawilony każdej z 20 federacji sportowych, zrobione w odmiennych stylach architektonicznych. Nie brakuje też propozycji bliższych masom jak choćby "Pięciobój Sztuki". Wzorowany jest oczywiście na pięcioboju nowoczesnym i przybliża różne dziedziny sztuki. Są też warsztaty dla dzieci w filharmonii paryskiej, otwarte niedawno przez Kyliana Mbappe.

Rembrandt futbolistą?

Olimpiady Kulturalne zaczęły towarzyszyć igrzyskom po raz pierwszy przy okazji tych w Barcelonie w 1992 roku. Ich efekty w katalońskim mieście, a także Atlancie, gdzie zorganizowano igrzyska cztery lata później, są widoczne do dzisiaj. Wiele mówiono też o wydarzeniach w operze w Sydney czy tych towarzyszących igrzyskom w Londynie. W Rio podobne inicjatywy odrzucono ze względu na ograniczone finanse gospodarzy, ale w Tokio nie przeszkodziła nikomu nawet pandemia.

Sztuka jest obecna również na arenach olimpijskich. W programie igrzysk znajdziemy wszak "pływanie artystyczne", znane wcześniej jako "synchroniczne". Zmiana nazwy była mocno dyskusyjna, bo część sportowców i związków chciała pozostać przy tej starej, ale zmiana miała sens. Wszystkie układy, muzyka i stroje pływaczek (od niedawna także pływaków) są przecież elementami artystycznymi. Znana brytyjska artystka Janice Kerbel zaprosiła zawodniczki do projektu o nazwie "Sink", a ten wodny spektakl został zaprezentowany w Glasgow przy okazji mistrzostw Europy w pływaniu w 2018. Także sposobiący się do debiutu w Paryżu taniec breakdance jest częścią środowiska artystycznego.

Widowiska artystyczne możemy podziwiać również w salach i na lodowiskach, bo gimnastyka oraz łyżwiarstwo figurowe to sztuka w najczystszej postaci. Uprawiający te dyscypliny są potem mile widziani w rewiach, spektaklach oraz... cyrku. To nie dziwi, bo w każdej sztuce konieczne jest dojście do perfekcji. Pewnie dlatego treningi ocierają się o patologię. Czas na szkolenie to często kilkanaście godzin dziennie, a dochodzi jeszcze mordercza dieta. Oburzenie jest tym bardziej zrozumiałe, że dotyka to dzieci. Średni wiek w gimnastyce artystycznej i łyżwiarstwie figurowym jest bowiem najniższy.

Sztukmistrze mieli szansę pokazać się też na… nartach. Taki balet w latach osiemdziesiątych zyskiwał rzesze sympatyków, organizowano mistrzostwa świata oraz zawody olimpijskie. Niby tylko pokazowe, ale samo pojawienie się ich w programie igrzysk było sporą nobilitacją. Ceniono widowiskowość, choć po latach ich atrakcyjność zbledła. Pojawiły się bowiem ekstremalne akrobacje w ramach narciarstwa dowolnego i snowboardu. To one wygrały walkę o serca kibiców, a balet na nartach odszedł w zapomnienie.



Podziwianie sztuki w halach i na stadionach nie musi się jednak ograniczać do obserwowania akrobacji czy słuchania towarzyszącej im ścieżki dźwiękowej. Uwagę przykuwają też trykoty zawodników. W ostatnich latach zaczął się wyścig producentów. Stroje, nie tylko piłkarskie, mogą być też artystyczne, a wzorem do naśladowania stała się Venezia FC. Domowy komplet przygotowany na ten sezon inspirowany jest pracami urodzonego w Wenecji architekta Carlo Scarpy. Miejska sztuka została przedstawiona także przez Pumę w ramach projektu z sezonu 2020/21, w którym wziął udział AC Milan, Manchester United oraz reprezentacja Włoch.

Wymienienie wszystkich kultowych strojów w historii sportu wymagałoby serii artykułów, ale warto zwrócić uwagę na te darzone szczególnym uczuciem w krajach frankofońskich. Kolarskie. Zespół La Vie Claire istniał jedynie przez 7 lat, ale zapisał się na stałe w historii tego sportu. Nie wynika to tylko z wyczynów jego członków, wśród których byli tak zasłużeni kolarze, jak Bernard Hinault czy Greg LeMond, ale koszulki opartej na dziełach holenderskiego malarza Pieta Mondriana. Design z peletonów lat osiemdziesiątych wciąż wygrywa rankingi na cieszący się największym uznaniem przez kibiców kolarstwa.

Wsparcie dla sztuki przez organizacje sportowe staje się powoli codziennością. Drużyny NBA i koszykarze inwestują w obrazy afroamerykańskich malarzy, organizując przy okazji meczów wystawy ich dzieł oraz licytacje. Mają pokazać szerszemu ogółowi zapomnianą przez lata twórczość.

Z grona tych twórców największą estymą cieszą się dzieła Erniego Barnesa. Ten zmarły 15 lat temu Amerykanin łączył przez długi czas karierę futbolową z malarską. Spędził pięć sezonów w lidze AFL, a koledzy w Denver Broncos określali go nawet mianem "dużego Rembrandta". Od najmłodszych lat pasjonował się sztuką i muzyką klasyczną. Zdarzało się, że szkicował także podczas treningów. Jego talent szybko dostrzegł szef zespołu New York Jets. Zatrudnił go, ale zamiast gry na boisku Barnes miał skupić się wyłącznie na malowaniu.

 I tak stał się głównym artystą środowiska sportowego USA, mając przy okazji wkład w igrzyska w Los Angeles w 1984. Jego dzieła kupowali chętnie celebryci. Największym uznaniem cieszy się obraz "Cukrownia" (ang. "The Sugar Shack"), którego oryginał jest w domu aktora Eddiego Murphy’ego, a duplikat został sprzedany dwa lata temu za 15 milionów dolarów.



Fizyczność i... intelekt

Najlepsi artyści mogli dawniej liczyć nawet na medale olimpijskie. Wprowadzenie do programu igrzysk takich konkurencji jak malarstwo (podzielone na obrazy malowane farbami olejnymi, rysownictwo i prace graficzne), architektura (projekty aren i całych dzielnic miejskich), muzyka (pieśni, utwory instrumentalne i te wymagające orkiestry), literatura (epika, liryka, dramat) oraz rzeźbiarstwo (statuetki oraz płaskorzeźby) było możliwe dzięki twórcy ruchu olimpijskiego, barona Pierre'a de Coubertina. Po latach starań udało się to w Sztokholmie w 1912 roku.

De Coubertin obawiał się trochę o powodzenie swego pomysłu. Wysłał więc anonimową pracę, pod pseudonimem, do konkursu literatów. Okazał się najlepszy. Ostateczne na sztokholmskiej wystawie można było zobaczyć dzieła 33 artystów, w tym nawet Polaka. Był to rzeźbiarz Antoni Wiwulski. To autor Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie oraz innych monumentów. Projektował też budynki na Litwie. Przestrzegano norm z innych konkursów sztuki, więc w tych olimpijskich zdarzało się, że jury nie uznawało żadnej z prac w danej kategorii za godną nagrodzenia medalem.

Kolejne wystawy przy okazji igrzysk przyciągały czasami kilkaset tysięcy widzów. Wszystkie prace musiały nawiązywać do sportu, a w architekturze medalistami zostawali projektanci aren. W 1948 złoto przypadło twórcy projektu skoczni narciarskiej w Wiedniu, który nie został jednak zrealizowany. Jury składało się głównie z gospodarzy danych igrzysk. Zdarzało się więc, że nie doceniali oni prac nawet tych powszechnie znanych artystów.

Igrzyska cechowały się wszechstronnością uczestników. Nie inaczej było w przypadku olimpijskich konkursów sztuki i literatury. Dwie osoby w długiej historii zdobyły medale zarówno w sportowych, jak i artystycznych zmaganiach. Alfred Hajos triumfował w wyścigu pływackim w Atenach (1896), ale jego wyjazd na pierwsze igrzyska nie był zbyt dobrze przyjęty przez władze wydziału architektury w Budapeszcie, na którym studiował. Ukończył jednak ten kierunek i szło mu na tyle dobrze w zawodzie, że stworzoną przez niego wraz z innym architektem oraz byłym sportowcem Dezső Lauberem koncepcję stadionu nagrodzono srebrem w Paryżu w 1924. Amerykanin Walter Winans dokonał podobnego wyczynu, ale... w jednych igrzyskach. Przyjechał na te w Sztokholmie w 1912 jako mistrz olimpijski w strzelectwie. Nie obronił tytułu, ale zdobył srebro w rywalizacji drużynowej. Po upragnione złoto sięgnął w... rzeźbiarstwie!

Polacy w konkurencjach artystycznych mają osiem medali, w tym trzy złote. Decyzją MKOl nie są one zaliczane do ogólnego dorobku medalowego kraju podczas igrzysk. Najbardziej utytułowanym jest Józef Klukowski. Rzeźbiarz został nagrodzony złotem w Los Angeles i srebrem w Berlinie. Wieczna chwała towarzyszy Kazimierzowi Wierzyńskiemu. Poeta, którego rok obecnie obchodzimy, zdobył niesamowite uznanie i złoto za tomik "Laur Olimpijski" w Amsterdamie w roku 1928.

Ostatnim naszym złotym medalistą w konkursie sztuki był Zbigniew Turski, kompozytor "Symfonii Olimpijskiej" zaprezentowanej w Londynie w 1948. Potem MKOl zrezygnował z organizacji imprez kulturalnych. Nowe szefostwo komitetu pod przewodnictwem Avery'ego Brundage'a toczyło przez kolejne dekady walkę z przejawami zawodowstwa. Ta usilna obrona amatorskiego statusu odbiła się także na artystach, bo bez sprzedaży dzieł nie mieliby z czego żyć. To wykluczyło ich z rodziny olimpijskiej.

Gdyby nie zanegowano tej tradycji, to możliwe, że więcej sportowców powtórzyłoby wyczyny Hajosa i Winansa. Legenda rzutu dyskiem, czterokrotny mistrz olimpijski Al Oerter był zafascynowany malarstwem. W 2006 powołał organizację Sztuka Olimpijczyków (ang. Art of the Olympians), której jednym z założycieli był architekt i trzykrotny medalista olimpijski w szermierce, Wojciech Zabłocki. Dzięki niej malarskie dzieła takich sław sportu jak Peggy Fleming i Florence Griffith Joyner ujrzały światło dzienne.

Mecz pełen obrazów

Jest ktoś, kto potrafi uchwycić każde, nawet najbardziej nietypowe podobieństwo wydarzeń sportowych do tych na obrazach. LJ Rader pracował przez lata jako dziennikarz i stał za powodzeniem wielu transmisji w stacji NBC. Obecnie jest prezesem firmy analitycznej Sportsradar.

Rader marzył o studiowaniu sztuki. Pod presją rodziców zrezygnował z tego. Kształcił się więc samodzielnie w dziedzinach artystycznych, odwiedzając muzea i robiąc zdjęcia licznych eksponatów. Uzbierał ich ponad dziesięć tysięcy. Od pięciu lat wykorzystuje je do porównań z wydarzeniami ze sportowych aren. Jego pamięć wzrokowa jest taka, że potrzebuje zaledwie kilka sekund po ujrzeniu kadru, by dopasować do niego najbardziej pasujący obraz.

Administrator "Art But Make It Sports" śledzi najczęściej amerykańskie ligi, choć jego uwadze nie umykają również inne ważne wydarzenia sportowe. Grono obserwujących jego konta w mediach społecznościach można liczyć w setkach tysięcy, jednak od tych suchych liczb ważniejsza jest edukacja, bo dla wielu kibiców jest to jedna z nielicznych okazji do poznania twórczości największych malarzy. Podobnie jest ze znawcami sztuki, którzy mogą dzięki niemu poszerzyć horyzonty o świat sportu. Rader łączy pięknie te dwa światy. Niejednokrotnie w swoich porównaniach sięgał też po obrazy Jana Matejki. W postaci "Stańczyka" widział Carlosa Sainza lub Kawhiego Leonarda, a Jayson Tatum po jednym z rzutów nasuwał mu przed oczy obraz "Twardowski wywołujący ducha Barbary przed Zygmuntem Augustem".

Imponuje, że Rader do wyszukiwania podobieństw z odpowiednimi obrazami nie wykorzystuje sztucznej inteligencji. Zarówno w świecie sztuki, jak i sportu jest ona uznawana za zmorę. W dziełach stworzonych przez AI, a także w materiałach prasowych i komentarzach będących efektem pracy dużych modeli językowych są niedoskonałości, nie mówiąc o sztuczności. Odbiorcy szukają ciągle ludzkiego pierwiastka i to się w najbliższej przyszłości nie zmieni.

Logotyp następnych letnich igrzysk olimpijskich, Los Angeles 2028, ma 26 różnych wersji. W projektowanie zaangażowało się wiele sław jak chociażby piosenkarka Billie Eilish, snowboardzistka Chloe Kim oraz aktorka Reese Witherspoon. Jak to zwykle bywa, po odsłonięciu dzieł sztuki ich propozycje wywołały całe spektrum opinii, od pozytywnych do negatywnych. W sporcie jest podobnie. Te obszary życia łączą przecież... czyste emocje.


Najnowsze
ME U17 kobiet: Wyspy Owcze – Austria [MECZ]
ME U17 kobiet: Wyspy Owcze – Austria [MECZ]
| Piłka nożna 
Wyspy Owcze – Austria. Mistrzostwa Europy do lat 17 kobiet, Wyspy Owcze. Transmisja online na żywo w TVP Sport (07.05.2025)
Mistrzyni olimpijska wróciła po trzech latach i wygrała etap
Anna van der Breggen (fot. Getty Images)
Mistrzyni olimpijska wróciła po trzech latach i wygrała etap
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Świątek poznała rywalkę. Jeszcze ze sobą nie grały
Iga Świątek (fot. Getty)
Świątek poznała rywalkę. Jeszcze ze sobą nie grały
| Tenis / WTA (kobiety) 
Są sensacyjnie o krok od złota ligi. Mogą zrewolucjonizować kadrę
Wilfredo Leon i Kewin Sasak (fot. PAP)
Są sensacyjnie o krok od złota ligi. Mogą zrewolucjonizować kadrę
fot. Facebook
Sara Kalisz
Ponad 3000 tysiące kilometrów na mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów!
Khvicha Kvaratskhelia ma naprawdę oddanych fanów. Temo i jego przyjaciele jeżdżą po całym świecie, by podziwiać grę Gruzina (fot. Getty)
Ponad 3000 tysiące kilometrów na mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów!
Frank Dzieniecki
Frank Dzieniecki
Euro U21 z Polakami w TVP! Sprawdź terminarz i inne szczegóły
Euro 2025. Kiedy i gdzie mistrzostwa Europy U21? Transmisje meczów Polaków w TVP [TERMINARZ]
Euro U21 z Polakami w TVP! Sprawdź terminarz i inne szczegóły
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Powracający tenisista przyznał się do problemów psychicznych
Emil Ruusuvuori (fot. Getty)
Powracający tenisista przyznał się do problemów psychicznych
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Do góry