| Czytelnia VIP

Gagarin z Afryki. Kosmiczna kariera Sudańczyka

fot
Ali Gagarin i Jurij Gagarin (fot. "Sudanese Online"/Creative Commons)
Krystian Juźwiak

Nazwiskiem pierwszego człowieka w kosmosie nazywano szkoły, ulice i stadiony. Na Gagarina przechrzczono też piłkarza Haidara Hassana Ali Sediqa. Grał przeciwko Pelemu, wzniósł Puchar Narodów Afryki, by... zostać ambasadorem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Patrzył na koszykarki jak na gwiazdy"

12 kwietnia 1961 roku pierwszy człowiek znalazł się w przestrzeni kosmicznej. Wcześniej latały tylko zwierzęta. Sowieci wysłali najpierw psa Łajkę, Amerykanie szympansa Hama. Kosmiczny wyścig rozbudzał w latach 60. XX w. wyobraźnię, więc byle kto nie mógł zostać pierwszym człowiekiem w kosmosie.

Kandydatów było trzech. Pierwszym Grigorij Nieljubow. Z wyróżnieniem skończył Szkołę Lotnictwa Morskiego, latał przez setki godzin na jakowlewach. Drugim Gierman Titow, bo w Gwiezdnym Miasteczku uchodził za prymusa. Wybrano jednak Jurija Gagarina. Z tego tercetu do przestrzeni kosmicznej nie dostał się tylko Nieljubow. Jego pewność siebie, granicząca z arogancją, irytowała bowiem przełożonych. Usunięto go nawet z programu Wostok za bójkę i pijaństwo. Rrzucił się pod pociąg, mając zaledwie 31 lat.

Titow został tylko numerem dwa ze względu na pochodzenie. Rodzice byli nauczycielami. A Sowieci potrzebowali bohatera idealnego, monumentalnego. Jak socrealistyczny "Kołchoźnik" Wiery Muchiny. Gagarin był wnukiem rewolucjonisty, synem cieśli i dojarki. Pomnik komunizmu w kosmicznej skali. Matka została nawet odznaczona Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy i Przyjaźni Narodów. Syn, mając 15 lat, rzucił szkołę średnią, żeby zdobyć zawód odlewnika-formiarza. Ideologicznie wydawał się idealny.

Ideologia ideologią, ale Gagarin był przygotowany do lotu w kosmos. Od 1954 roku latał jakami-18 jako członek aeroklubu w Saratowie. Rok później, 27 października 1955 roku został wcielony do armii radzieckiej i wysłany do Orenburga (wówczas Czkałowa). Służył w Murmańsku za kołem podbiegunowym i był świetnym pilotem.

Był też zapalonym sportowcem. Mimo niskiego wzrostu - 157 cm - grywał w siatkówkę. Jego przyjacielem został Jurij Czesnokow, kapitan reprezentacji ZSRR. A towarzyszem spod siatki Gagarina był Gierman Titow. Też lubił narty wodne i skoki spadochronowe.


Jurij Gagarin z żeńską reprezentacją ZSRR w koszykówce. (fot. Belarus Basketball)
Jurij Gagarin z żeńską reprezentacją ZSRR w koszykówce. (fot. Belarus Basketball)
"Te ręce ukradły bardzo dużo. Ale zawsze od państwa. Nigdy od ludzi!"

Czytaj też

Ołeksandr Poworozniuk (Fot. Facebook)

"Te ręce ukradły bardzo dużo. Ale zawsze od państwa. Nigdy od ludzi!"

– W wolnym czasie uprawialiśmy wiele sportów – zdradzał Gagarin w autobiograficznej książce "Drodze w kosmos". – Organizowaliśmy przede wszystkim drużynę koszykówki. Już w szkole zawodowej uzależniłem się od tej szybkiej i żywiołowej gry. Nasz zespół brał udział w miejskich zawodach i zajął pierwsze miejsce wśród techników w Saratowie. Zimą trenowaliśmy trzy razy w tygodniu w siłowni. Wlekliśmy się też po trasach narciarskich, ale wolałem jednak koszykówkę – opisywał kosmonauta.

Jurij mógł zostać niezłym koszykarzem, ale ojciec namówił go, by zrobił karierę w wojsku. I nawet po tym jak poleciał w kosmos, to nie zapomniał o ulubionym sporcie. Został sędzią pierwszej kategorii. Dwa tygodnie po wylądowaniu na ziemi poszedł na mecz towarzyski. Nie byle jaki, bo ZSRR grał z USA.

– Na początku lat 60. miałyśmy naprawdę gwiazdorski skład. Byłyśmy przecież mistrzyniami świata w 1959 roku. Jeremina, Michajłowa, Smildzinja… Co to były za koszykarki! Jurij patrzył na nas z nieukrywanym szacunkiem. Powtarzał, że jesteśmy prawdziwymi bohaterkami, prawdziwymi mistrzyniami – wspomina koszykarka Nina Poznańskaja.

Szybcy jak rakieta

12 kwietnia Gagarin przebywał w kosmosie 108 minut. Nie okrążył jednak całej Ziemi, bo tego dokonał dopiero Titow. Niektórzy podważają nawet ten lot, mówią o "kosmicznym skoku". Nie mniej to Jurij jako pierwszy zobaczył ziemski globus z zupełnie nowej perspektywy. Przez chwilę Wostok z nim w środku przebywał nad Afryką Zachodnią. A tam, w rogu Czarnego Lądu, grało w piłkę dwóch chłopców. Bracia Dżafar oraz Haidar Ali Sadiq mieli sprawić, że Sudan przestanie być futbolową terra incognita.

Co oczywiste ci adepci wyróżniali się dobrą wydolnością, ale oprócz tego dysponowali również niesamowitą szybkością. Pierwszy korki założył Dżafar. Mówiono o nim, że jest tak szybki jak rakieta, a że czas jego gry w Al-Merreikh Omdurman zbiegł się z kosmicznym wyczynem Jurija, to przechrzczono go z Dżafara Hassana Haj Sadiqa Altouma na Dżafara... Gagarina.

Skąd taka popularność radzieckiego kosmonauty w dopiero kształtującym niepodległość Sudanie? ZSRR od początku wspierał nowopowstałe państwo. W kosmicznym roku 1961 Moskwę odwiedził więc przywódca Sudanu, Ibrahim Abboud. Trzy miesiące później do Afryki przyjechał Leonid Breżniew. Sudańczycy dostawali potem wielomilionowe pożyczki oraz masę sprzętu wojskowego, nawet z czołgami T-54.

Starszy z braci był solidnym obrońcą. Przez kilka lat trzymał w ryzach defensywę Al-Merreikh, czyli jednego z dwóch największych klubów w Sudanie. W drużynie z Omdurmanu grał przez dekadę, w latach 1961-1971. Nie był to czas posuchy. Al-Merreikh dwukrotnie wygrywało ligę oraz trzy razy krajowy puchar. Afrykański Gagarin wystąpił także co najmniej trzy razy w reprezentacji Sudanu. Prawdopodobnie tych meczów było więcej, ale stuprocentową pewność możemy mieć tylko co do tych w Pucharze Narodów Afryki w 1963. Reprezentacja Sudanu z Dżafarem Gagarinem w składzie doszła nawet do finału, gdzie musiała uznać wyższość Ghany.

Według Emada Ahmeda z "Sudanese Online" Dżafar zagrał w narodowej drużynie 35 razy. Przed jednym z meczów zmarł jego ojciec, ale syn, chyba z patriotycznych pobudek pojechał zagrać w tamtym spotkaniu.


"Te ręce ukradły bardzo dużo. Ale zawsze od państwa. Nigdy od ludzi!"

Czytaj też

Ołeksandr Poworozniuk (Fot. Facebook)

"Te ręce ukradły bardzo dużo. Ale zawsze od państwa. Nigdy od ludzi!"

Dżafar i Ali Gagrin (fot. "Sudanese Online")
Dżafar i Ali Gagrin (fot. "Sudanese Online")
Owens i Long: przyjaźń ponad Hitlera, rasizm i wojnę...

Czytaj też

Luz Long i Jesse Owens (fot. Getty)

Owens i Long: przyjaźń ponad Hitlera, rasizm i wojnę...

12 kwietnia 1961 Haidar Ali Sadiq miał zaledwie dwanaście lat i mógł tylko patrzeć z uznaniem na starszego brata. Cztery lata po locie pierwszego człowieka w kosmos dołączył do młodzieżowej drużyny Al-Merreikh. Błyskawicznie podłapano, że jest równie szybki co Dżafar. Stał się więc Alim Gagarinem. Pierwsze imię odnosiło się do religii. Ali znaczy najwyższy i jest jednym z 99 określeń Allaha. Drugie nawiązywało do kosmonauty Jurija Aleksiejewicza Gagarina. Człowieka, który był wtedy najwyżej ze wszystkich. To jest o tyle ciekawe, że komunistyczna propaganda przypisała mu kilka ateistycznych sloganów. Gagarin miał mówić m.in. "Boga niet, ale kak priekrasno!". Ponoć Chruszczow wymyślił to zdanie.

Stolicą Sudanu jest Chartum, ale to Omdurman ma tytuł największego miasta. Tu grają dwa największe kluby Al-Merreikh oraz Al-Hilal. "Omdurman jest niekwestionowanym królem na sportowej scenie Sudanu" - czytamy w artykule sottosporte.it. Ali Gagarin nie do końca poszedł w ślady brata. W 1966 przeniósł się z akademii Al-Merreikh do Al-Hilal. Zapłacono za niego 125 funtów sudańskich, co było sporą kwotą w dopiero raczkującym futbolu. Od tej pory braciom przyszło się więc mierzyć także na boisku.

Derby Omdurmanu są piorunujące. Niektóre media nazywają ten mecz najważniejszym w Afryce Subsaharyjskiej. Fanatyczny doping, istne szaleństwo na trybunach. Te kluby od ogłoszenia niepodległości przez Sudan, są wizytówką kraju. Z czasem doszły oprawy zaczerpnięte z europejskich stadionów. Za jedną z nich Al-Hilal musiał zapłacić sześć tysięcy dolarów kary. Kibice z grupy Ultras Lion przygotowali bowiem płachtę z wizerunkiem Adolfa Hitlera i literami układającymi się w napis Holocaust. – Wartości klubu to miłość i pokój. Al-Hilal stanowczo potępia oprawę. Praca policji oraz organizatorów rodzi wiele pytań. Jak taki baner znalazł się na trybunach? - grzmiał generał Hassan Ali Issa, sekretarz klubu w rozmowie z wysłannikiem “Middle East”.

– W 1972 Mohamed Abdel Fatah, bramkarz Al-Hilal, złamał podczas derbów nogę Dżafarowi Gagarinowi. Gdyby nie to wystąpiłby z bratem podczas Pucharu Narodów Afryki. Tamtego meczu nie dokończył także Ali. Pojechał z Dżafarem do szpitala – mówi Emad Ahmed.


Owens i Long: przyjaźń ponad Hitlera, rasizm i wojnę...

Czytaj też

Luz Long i Jesse Owens (fot. Getty)

Owens i Long: przyjaźń ponad Hitlera, rasizm i wojnę...

Reprezentacja Sudanu przed meczem z Nigerią, 1968. Ali Gagarin drugi od lewej w dolnym rzędzie. Z kolei Dżafar drugi od prawej (fot. "Sudanese Online")
Reprezentacja Sudanu przed meczem z Nigerią, 1968. Ali Gagarin drugi od lewej w dolnym rzędzie. Z kolei Dżafar drugi od prawej (fot. "Sudanese Online")
Sergio Ramos jak syn marnotrawny. Grał z królem strzelców Ekstraklasy

Czytaj też

Sergio Ramos jako kapitan Sevilli (fot. Getty Images)

Sergio Ramos jak syn marnotrawny. Grał z królem strzelców Ekstraklasy

Wąs sukcesu

Rosyjski "Czempionat" podkreśla, że 125 funtów sudańskich, jak na tamte czasy nie było jednak kosmiczną kwotą, ale ledwie pokaźną. Ali Gagarin spłacił się z nawiązką. Al-Hilal z nim w składzie trzykrotnie zostawał mistrzem Sudanu. O jeden mniej tytuł miał jego starszy brat.

Ali Gagarin był skutecznym napastnikiem. Al-Hilal reprezentował przez 12 lat. I choć liczba występów jest trudna do sprecyzowania, to wiele źródeł twierdzi, że grając w zespole "Niebieskich Lwów" strzelił równo 350 goli. Nie ma danych przeczących temu, ale może to być zaokrąglenie wzmacniające mit Gagarina. Co by jednak nie mówić Sudańczyk był wybornym strzelcem. Jego charakterystyczny wąs przypominający plaster śnił się prawie każdemu bramkarzowi.

Puchar Narodów Afryki w 1970 roku miał być w Egipcie, ale trzy lata przed planowanym czempionatem doszło do wojny sześciodniowej. Kraje arabskie starły się z Izraelem, który zadał im dotkliwe straty. Zginęło około 12 tysięcy Egipcjan. Przekreślono możliwość organizacji PNA w Delcie Nilu. Zawody przeniesiono do Sudanu.

Sudańczycy mieli know-how. W 1957, rok po ogłoszeniu niepodległości, organizowali pierwszą edycję Pucharu Narodów Afryki. Na potrzeby tamtych rozgrywek zbudowano w Chartumie trzydziestotysięczny stadion. Była więc opcja awaryjna. Mistrzostwa Afryki wróciły do Sudanu, choć rok przed pierwszym meczem generał Dżafar Muhammad an-Numajri obalił rząd. Afrykańska Unia Piłkarska postanowiła jednak przymknąć oko, bo wojskowy był wielkim fanem piłki nożnej.

Faworytem byli Ghańczycy. Ci sami, którzy pokonali Sudańczyków w 1963. Tak jak przed siedmioma laty tak i teraz ród Gagarinów miał reprezentanta. W pierwszym meczu reprezentacja Sudanu pokonała Etiopię 3:0. Pierwszą bramkę zdobył Ali Gagarin. Niestety, pierwszy mecz okazał się jego ostatnim. Napastnik nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z występów.


Sergio Ramos jak syn marnotrawny. Grał z królem strzelców Ekstraklasy

Czytaj też

Sergio Ramos jako kapitan Sevilli (fot. Getty Images)

Sergio Ramos jak syn marnotrawny. Grał z królem strzelców Ekstraklasy

Generał Dżafar Muhammad an-Numajri ściska dłoń El-Din Al-Dahisha. Ali Gagarin z proporczykiem. W 1978 piłkarze zostali zawieszeni przez Al-Hilal za korupcję. Oskarżenia nie miały potwierdzenia i po kilku miesiącach obaj wrócili do gry
Generał Dżafar Muhammad an-Numajri ściska dłoń El-Din Al-Dahisha. Ali Gagarin z proporczykiem. W 1978 piłkarze zostali zawieszeni przez Al-Hilal za korupcję. Oskarżenia nie miały potwierdzenia i po kilku miesiącach obaj wrócili do gry (fot. "Sudanese Online")
"Zito", czyli widzewska szatnia pełna... wieszaków

Czytaj też

Zdzisław Rozborski (fot. PAP)

"Zito", czyli widzewska szatnia pełna... wieszaków

Sudan miał wtedy niesamowite pokolenie. Kadra z 1970 do dziś jest wspominana z rozrzewnieniem. Po urazie Gagarina jego rolę przejął jego klubowy kolega Nasr El-Din Abbas, znany jako Jaksa. Analizując kadrę Sudanu widać brazylijskie przywiązanie do przydomków. Obok Jaksy grali jeszcze Koke, James, Kauda i Santo. A Gagarin nazywał się przecież Haidar Hassan Ali Sediq.

Mimo porażki z Wybrzeżem Kości Słoniowej Sudańczycy awansowali. W półfinale pokonali Egipcjan. W finale czekała na nich Ghana. Rewanż za 1963. Liderem Ghańczyków był Kwasi Owusu. W eliminacjach strzelił 9 goli, z czego 5 wbił Nigrowi. Kolejne dwa dołożył już w turnieju finałowym. Błyszczał kapitan Sudańczyków. Amin Zeki krył tak Owusu, że lider ghańskiej kadry nie zaistniał w finale.

Sudańczycy wygrali 1:0. Padł jeden gol, choć okoliczności przykryła saharyjska mgła. Według Faouziego Mahjouba gol padł w 12. minucie. "France Football" uważa, że było to minutę wcześniej. Zdaniem "The Egyptian Gazette" była 8., a według "Ghanian Times" 7. minuta. RSSSF - międzynarodowa organizacja zajmująca się sporządzaniem i opracowywaniem statystyk w piłce nożnej - twierdzi, że bramka padła dwie minuty od rozpoczęcia meczu. Wszystkie źródła są pewne jednego. Zwycięskiego gola strzelił Hasab El-Rassoul Omer.

Nie obyło się bez skandalu. Ghańczycy zbojkotowali ceremonię medalową. Tu jak z golem Omera, są różne wersje. Według jednej to był protest przeciwko sędziowaniu na korzyść gospodarzy. Według innej, kolportowanej przez zainteresowanych, protestowali, ale przeciwko… ceremonii medalowej, bo srebrne medale miały zostać wręczone jako drugie. Zachowanie piłkarzy zostało potraktowanie jako afront wobec rządu Sudanu. Gdy Ghańczycy pojechali do hotelu, to czekało na nich wojsko. Generał an-Numajri kazał deportować wicemistrzów Afryki.

Ali Gagarin pozostał z drużyną do końca. Musiał być bardzo ceniony i lubiany przez kolegów. To on był bowiem piłkarzem, który wzniósł trofeum. Ma więc najwięcej zdjęć z pucharem. Jego wąs stał się symbolem największego sukcesu w historii sudańskiej piłki.<


"Zito", czyli widzewska szatnia pełna... wieszaków

Czytaj też

Zdzisław Rozborski (fot. PAP)

"Zito", czyli widzewska szatnia pełna... wieszaków

Ali Gagarin odbiera Puchar Narodów Afryki z rąk generała an-Numajriego (fot. "Sudanese Online")
Ali Gagarin odbiera Puchar Narodów Afryki z rąk generała an-Numajriego (fot. "Sudanese Online")

Gagarin, Pele i Eto’o

Choć kontuzja wykluczyła Gagarina z Pucharu Narodów Afryki, to miał wiele wielkich meczów. Niestety, jego kariera reprezentacyjna nie była aż tak udana jak klubowa. I to pomimo faktu, że jest jednym z najlepszych strzelców w historii kraju.

Letnie Igrzyska Olimpijskie w Monachium 1972 są pamiętane z powodu złotego medalu Polaków oraz... zamachu terrorystycznego. Członkowie organizacji Czarny Wrzesień zamordowali 11 izraelskich sportowców oraz funkcjonariuszy niemieckiej policji. Podczas tych igrzysk Sudan zmierzył się z ZSRR. "Gagarin zagra przeciwko Związkowi Radzieckiemu!" - taki tytuł, choć chwytliwy, nigdy nie pojawił się jednak w żadnej gazecie. Z nieznanych powodów selekcjoner Abdel Fattah Hamad Abu Zeid nie powołał bowiem Gagarina na monachijski turniej. Sudan zdobył tylko jedną bramkę - Jaks strzelił ZSRR - i zajął trzecie miejsce... od końca.

Gagarin doczekał się wielkiego turnieju dopiero w 1976. Sudańczycy pojechali na PNA do Etiopii. As Al-Hilal zdobył dwie bramki przeciwko Maroku, które zostało wtedy mistrzem Czarnego Lądu. Dołożył jeszcze jedno trafienie w meczu z Zairem, ale kadra "Krokodyli" zajęła tylko trzecie miejsce w grupie. To był już zmierzch złotego pokolenia sudańskiej piłki.


Piłkarze Al-Hilal Omdurman z Pele (fot. Muhamed Hussein/X)
Piłkarze Al-Hilal Omdurman z Pele (fot. Muhamed Hussein/X)
Podziwiał go cały świat. Latami ukrywał mroczny sekret...

Czytaj też

Każdy wybitny sportowiec w dzisiejszych czasach musi mieć swój charakterystyczny gest – Mo Farah słynął z tak zwanego „Mobota” (fot. Getty)

Podziwiał go cały świat. Latami ukrywał mroczny sekret...

Pele miał setki meczów towarzyskich. Wiele z nich w Afryce. W 1969 roku jego Santos przyjechał do Nigerii, choć państwo było pogrążone w wojnie domowej. Jest legenda, że gdy Pele wjechał do miasta, armaty ucichły. Oficjalna strona internetowa Santosu utrzymuje, że gubernator wojskowy regionu Samuel Ogbemudia zarządził lokalne święto i otworzył most łączący Benin z Biafrą (wówczas państwem skonfliktowanym z Nigerią), aby obie strony konfliktu mogły być świadkami zwycięstwa Santosu 2:1. – Nie wiem, czy wstrzymaliśmy wojnę – mówił Pele. – Nigeryjczycy z pewnością zadbali o to, aby Biafranie nie najechali Lagos, kiedy tam byliśmy – dodawał cytowany przez BBC. Tamto zawieszenie wojny jest mocno naciągane. A mecz zakończył się remisem 2:2. Fragmenty są dostępne na YouTube. Cóż, Pele lubił mitologię.

W 1973 Santos wyruszył na kolejne tournée. W lutym "Canarinhos" zmierzyli się z Al-Hilal Omdurman. Gagarin stanął więc naprzeciwko Pelego! Według portalu acervosantosfc 66 tysięcy przyszło oglądać brazylijskich gigantów. Byli wszędzie. Na dachach, schodach, dookoła stadionu. Sudańczycy przegrali 0:1, ale zaprezentowali się najlepiej ze wszystkich afrykańskich rywali Santosu podczas tamtego tournée. Wcześniej Pele i spółka rozbili egipskie Al-Ahly 5:0. – Piłkarze Al-Hilal przypominali mi gazele. Ich szybkość jest nie lada talentem – mówił po meczu najsłynniejszy Brazylijczyk.

Ali Gagarin nie był naiwny. Kontuzja wykluczyła go raz z Pucharu Narodów Afryki. Widział brata z połamaną podczas meczu nogą. Wiedział więc, że oprócz piłki jest życie. Najpierw ukończył szkołę średnią, a potem nadal grając w piłkę, zdobył tytuł licencjata oświaty na Uniwersytecie w Chartum. Znał też języki obce. W 1976, a więc na długo przed Cristiano Ronaldo, przeniósł się do Al-Nassr Rijad, z którym zdobył puchar.


Podziwiał go cały świat. Latami ukrywał mroczny sekret...

Czytaj też

Każdy wybitny sportowiec w dzisiejszych czasach musi mieć swój charakterystyczny gest – Mo Farah słynął z tak zwanego „Mobota” (fot. Getty)

Podziwiał go cały świat. Latami ukrywał mroczny sekret...

. Al-Hilal Omdurman w Port Sudan. Ali Gagarin trzeci z lewej (fot. "Sudanese Online")
Al-Hilal Omdurman w Port Sudan. Ali Gagarin trzeci z lewej (fot. "Sudanese Online")
Cudownie... odrzucony. Gwiazda Atletico zdobyła się na szczerość

Czytaj też

Antoine Griezmann po strzeleniu gola w derbach Madrytu (fot. Getty Images)

Cudownie... odrzucony. Gwiazda Atletico zdobyła się na szczerość

Nie była to ani pogoń za bajońskimi pieniędzmi, ani transfer z własnej woli. W 1976 wyszkoleni w Libii rebelianci z Sadikiem al-Mahdim na czele wkroczyli do Sudanu. Doszło do próby zamachu stanu. Dżafar Muhammad an-Numajri zakazał wówczas publicznych zgromadzeń. Zaprzestano nawet grać w piłkę, więc spragniony futbolu Gagarin wyemigrował do Arabii.

Wrócił. Dwa lata pograł jeszcze w ukochanym Al-Hilal. W 1978 został wysłany z misją dyplomatyczną do Wybrzeża Kości Słoniowej. Oprócz pracy w ambasadzie grał w piłkę w Stade Abidżan, pięciokrotnym mistrzu kraju. – Robiłem to zupełnie za darmo, bo kocham piłkę – wyznał Gagarin cytowany przez “Czempionat”. W 1981 zdobył dyplom Międzynarodowego Instytutu Administracji Publicznej Uniwersytetu Paryskiego. Skończył też podyplomowe studia międzynarodowych stosunków politycznych. Doktorat z prawa publicznego obronił z wyróżnieniem. Miał na to wszystko więcej czasu, niż zakładał. W 1978 kierownictwo Al-Hilal zawiesiło go bowiem jak i El-Din Al-Dahisha na kilka miesięcy. Wszystko działo się po kontrowersyjnym meczu z Al-Hilal Juba, w którym Al-Dahish miał bramkę samobójczą.

Legenda Al-Hilal po zakończeniu kariery zajęła się dyplomacją. Pracował w Nowym Jorku, Paryżu i Stambule. Był ambasadorem w Algierii i Republice Środkowoafrykańskiej. Jako Dyrektor Generalny ds. Protokołu Ministerstwa Spraw Zagranicznych krytykował rządzącą Partię Kongresu Narodowego. – Kraj jest na złym kursie. Władza ma charakter plemienny, a my potrzebujemy reform – ostrzegał na łamach "Sudan Tribune".

Ali Gagarin ma pięć córek i jednego przyszywanego, piłkarskiego syna. – To było w 1975 albo 1976. Może na początku lat 80. XX – już dobrze nie pamięta. – Graliśmy w Kamerunie z Canon Yaounde w Afrykańskiej Lidze Mistrzów. Podszedł do mnie sześcioletni chłopczyk i poprosił o moją koszulkę z numerem 9 – wspomina. Ten chłopiec nazywał się Samuel Eto’o a potem występował w FC Barcelona.

Piękna historia, ale Al-Hilal grał z Canonem Younde 11 listopada 1987 roku. Ali Gagarin przebywał już od siedmiu lat na emeryturze. – Swój ostatni mecz zagrał przeciwko Al-Ahly Chartum. Al-Hilal wygrało 3:1, a on zdobył dwie bramki – mówi Emad Ahmed. Ale ten mit przetrwał i jest chętnie podtrzymywany. Tak jak mit wielkiego Jurija Gagarina. Każdy pamięta jego lot w kosmos, a nikt o upadku w okolicach Nowosiełowa.


Cudownie... odrzucony. Gwiazda Atletico zdobyła się na szczerość

Czytaj też

Antoine Griezmann po strzeleniu gola w derbach Madrytu (fot. Getty Images)

Cudownie... odrzucony. Gwiazda Atletico zdobyła się na szczerość

Najnowsze
Świątek wkracza do gry w Rzymie. Kiedy jej pierwszy mecz?
Świątek wkracza do gry w Rzymie. Kiedy jej pierwszy mecz?
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Kolarz przegrał proces. Cztery lata dyskwalifikacji za doping
Miguel Angel Lopez (fot. Getty Images)
Kolarz przegrał proces. Cztery lata dyskwalifikacji za doping
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Prezes Barcelony skrytykował Marciniaka
Szymon Marciniak (fot. Getty)
Prezes Barcelony skrytykował Marciniaka
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Eurobus Przemyśl – Rekord Bielsko-Biała, Fogo Futsal Ekstraklasa [SKRÓT]
(fot. TVP SPORT)
Eurobus Przemyśl – Rekord Bielsko-Biała, Fogo Futsal Ekstraklasa [SKRÓT]
| Piłka nożna / Futsal 
Sensacja w PlusLidze! Obrońca tytułu poza podium
Projekt Warszawa wywalczył brązowy medal pokonując Jastrzębski Węgiel (fot.
Sensacja w PlusLidze! Obrońca tytułu poza podium
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Kiwior w składzie na rewanż z PSG. Transmisja w TVP!
Rewanż PSG – Arsenal w TVP! O której oglądać transmisję? (fot. Getty)
Kiwior w składzie na rewanż z PSG. Transmisja w TVP!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Eurobus Przemyśl – Rekord Bielsko-Biała, Fogo Futsal Ekstraklasa [MECZ]
Fogo Futsal Ekstraklasa, mecz 1/4 finału (#1). Transmisja online na żywo w TVP Sport (07.05.2025)
Eurobus Przemyśl – Rekord Bielsko-Biała, Fogo Futsal Ekstraklasa [MECZ]
| Piłka nożna / Futsal 
Do góry