{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Zrezygnował z agentów. W zamian postawił na... mamę i babcię

Mistrz olimpijski i rekordzista świata w biegu na 400 metrów przez płotki Norweg Karsten Warholm przyznał, że nie dowierza agentom, którzy zarabiają zbyt wiele na sportowcach, więc jako menedżera zatrudnił... mamę.
Lekkoatletyczne ME: piątka Polaków zwolniona z biegów eliminacyjnych
Jego zespół to trener Leif Olav Alnes, mama Kristine Haddal i emerytowana babcia Oddrun, która przez kilkadziesiąt lat pracowała jako księgowa i zajmuje się teraz tym samym dla wnuka.
– To biznes rodzinny o bardzo prostej strukturze i świetnie działa. Nikt się nie wtrąca w kompetencje drugiej osoby. Mama zajmuje się logistyką i kontaktami z mediami oraz sponsorami i nawet nie pojawia się na treningach. Babcia jest z kolei świetnym fachowcem od rachunkowości i podatków – powiedział Norweg, który należy do elity najlepiej zarabiających norweskich sportowców.
Wyjaśnił, że zawsze był bardzo sceptyczny do środowiska chciwych agentów, którzy otrzymują ogromne i zbyt wysokie jego zdaniem procenty od zarobków sportowców i wymuszają na nich więcej startów dla zarobienia jeszcze więcej – mój system wychodzi taniej, a w dodatku mam pełne zaufanie do mojej rodziny i posiadając niezależność, do niczego nie jestem zmuszany.
Jak na razie nie potwierdził żadnego startu w tegorocznych mityngach Diamentowej Ligi poza jednym, 30 maja w Oslo. Później wystartuje w mistrzostwach Europy w Rzymie (7-12 czerwca), a celem głównym jest obrona tytułu olimpijskiego w Paryżu (26 lipca - 11 sierpnia) – "dla mnie nie liczy się ilość mityngów, nawet tych najbardziej lukratywnych, tylko jakość moich startów".
Jak wyliczyły norweskie media finansowe, płotkarz jest wielokrotnym milionerem w swoim kraju, a według informacji urzędu skarbowego, które w Norwegii są jawne, członkom swojego zespołu wypłaca pensje kilkakrotnie wyższe niż średnia krajowa.
– Jeżeli w dobrym sezonie dochodzą premie za rekordy i medale, głównie te od sponsorów to oczywiście każdy z mojego zespołu otrzymuje ich solidną część – dodał.
28-letni Norweg jest mistrzem olimpijskim z Tokio i rekordzistą świata. Jest też trzykrotnym mistrzem świata z Londynu (2017), Dauhy (2019) i Budapesztu (2023) oraz dwukrotnym mistrzem Europy z Berlina (2018) i Monachium (2022).