| Piłka nożna / Euro 2024

Serbia – najmniej mile widziany uczestnik Euro. Rosja, Gazprom i... start w mieście z Leninem

Serbia niedawno grała sparing z Rosją, a kibice Crvenej zvezdywspierają inwazję na Ukrainę. Paradoksem jest więc fakt, że Orły zadebiutują na Euro w Gelsenkirchen – a więc tam, gdzie stoi pomnik Lenina (fot. Getty)
Serbia niedawno grała sparing z Rosją, a kibice Crvenej zvezdywspierają inwazję na Ukrainę. Paradoksem jest więc fakt, że Orły zadebiutują na Euro w Gelsenkirchen – a więc tam, gdzie stoi pomnik Lenina (fot. Getty)

Po raz pierwszy po przemianach ustrojowych zagrają na Euro. Spora część fanów z całej Europy wolałaby ich tam jednak nie widzieć. Reprezentacja Serbii niedawno rozgrywała sparing z Rosją, który z trybun obserwowali ministrowie spraw zagranicznych obu państw. Kibice wspierający rosyjską inwazję na Ukrainę, pieniądze od Gazpromu i strach przed prorosyjskimi zachowaniami – to o tym mówi się przed debiutem Serbów w czempionacie. Debiucie w Gelsenkirchen, a więc mieście, które szczyci się... pomnikiem Lenina. 

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Reprezentacja Serbii nie potafiła awansować na Euro nawet pomimo powiększenia liczby uczestników. Ostatni raz wystąpiła na turnieju jeszcze jako Jugosławia, w 2000 roku. Potem zaczęła się sekwencja koszmarnych błędów, zbiegów okoliczności i niewyjaśnionych sytuacji, które zawsze skutkowały blamażem. Drużyna mająca w składzie gwiazdy rywalizujące w najlepszych ligach świata co eliminacje zajmowała trzecie miejsce w grupie.

Najpierw, przed Euro 2004 za mocny okazał się Azerbejdżan, który zabrał – wówczas Serbii i Czarnogórze – pięć punktów. Dzięki temu awans wywalczyły Włochy, zaś do barażu trafili Walijczycy. Cztery lata później mocniejsze w ośmiozespołowym zestawieniu okazały się Polska i Portugalia. Kompromitujące były też eliminacje do Euro 2012. Tam Azerów zastąpili Estończycy, którzy też dali wywalczyć Orłom ledwie punkt. Najgorzej spisali się jednak... kibice Serbii. Zamieszki przed meczem z Włochami doprowadziły do walkowera i ominięcia kolejnego turnieju. 

Skandal i Serbia nadal szły ze sobą w parze w kolejnych eliminacjach. I Euro 2016 Orły zobaczyły w domu. Bo wcześniej ich piłkarze zobaczyli orła, ale albańskiego, zawieszonego na dronie podczas meczu z Albanią. Flaga Wielkiej Albanii była nie w smak Serbom, którzy przecież chwilę wcześniej utracili Kosowo. Prowokacja zakończyła się bijatyką, konfliktem dyplomatycznym, walkowerem i dodatkowymi ujemnymi punktami. Czwarte miejsce w grupie po takich wydarzeniach było szczytem możliwości. 

Eliminacje do Euro 2020 przyniosły jedną zmianę: baraże. Ale i w nich skończyło się jak zawsze. Porażką. Tym razem po odpadnięciu po karnych ze Szkocją. Dopiero ostatnie kwalifikacje zakończyły się sukcesem, choć kadra była krytykowana za, uwaga, tylko drugie miejsce w grupie. Udało się je wywalczyć po uratowanym remisie z fatalną Bułgarią. Zamiast radości było więc bicie na alarm.

Na alarm biły też media, już po eliminacjach, gdy Serbowie zmierzyli się w meczu towarzyskim z zawieszoną przecież przez UEFA Rosją. Wygnana na peryferia futbolu reprezentacja Sbornej rywalizowała wcześniej z Iranem, Irakiem, Katarem, Kamerunem, Kenią i Kubą. Gdy zgłosiła się do Serbii, federacja, która rywalizować będzie na Euro, nie odmówiła. Był to pierwszy mecz Rosjan z drużyną z Europy po wybuchu wojny na Ukrainie. Co więcej, z trybun obserwowali go razem ministrowie spraw zagranicznych obu państw, Siergieja Ławrowa i Ivicę Dacicia. Obaj panowie, jak twierdziły media, "dyskutowali o sposobie poprawy bilateralnych relacji krajów, które łączy tradycyjna przyjaźń, duchowa i historyczna więź oparta na wzajemnych zaufaniu i respekcie".

Mecz z Rosją nie przysporzył reprezentantów Serbii fanów. Wyjątkiem byli piłkarze, którzy odmówili udziału w spotkaniu. Oficjalnie ze względu na kontuzję zrobił to Dusan Vlahović, zaś z "powodów osobistych" z gry ze Sborną zrezygnował Matija Nastasić. Dziwnym zbiegiem okoliczności piłkarza Mallorki w kadrze na mistrzostwa zabrakło. Są za to Uros Spajić i Srdjan Milanović – gracze Crvenej zvezdy, której kibice wyraźnie opowiedzieli się po stronie Rosji. Podczas sparingowego meczu z Zenitem Petersburg, rozegranym dwa dni po meczu towarzyskim kadry (ot, poprawienie bilateralnych relacji!), przygotowali "sektorówkę", na której znajdował się żołnierz otoczony rosyjską i serbską flagą. Oprawa została opatrzona napisem "Bracia na zawsze", a jej zdjęcie opublikowano w klubowych mediach Crvenej zvezdy.

Jakby tego było mało, podczas spotkania najbardziej zagorzali kibice klubu z Belgradu utworzyli z rac... literę "Z", a więc symbol rosyjskiej inwazji. Trudno jednak uważać to za coś dziwnego, skoro mistrza Serbii sponsoruje Gazprom, a więc symbol rosyjskiej potęgi. I choć umowa z koncernem wygasała w 2022 roku, już po tym, jak Rosjanie zaatakowali naszych wschodnich sąsiadów, to została przedłużona o kolejne dwa sezony. Władz klubu nie zraziło pochodzenie dziesięciu milionów euro.

Los przydzielił Serbów do grupy z Anglią i Danią, a więc krajami, które od 2022 roku przekazały Ukrainie wsparcie o wartości odpowiednio 12,5 miliarda funtów i 7 miliardów euro. I chodzi tu zarówno o wsparcie militarne, jak i dla cywili. Debiut na Euro przypada na mecz z Anglikami – i przypada w Gelsenkirchen, a więc mieście, w którym stoi pomnik... Włodzimierza Iljicza Lenina.

I nie jest to monument będący pozostałością po czasach słusznie minionych, a odsłonięty w 2020 roku, przed główną siedzibą MLPD, a więc Marskistowsko-Leninowskiej Partii Niemiec. I tak jak pomnik nie jest mile widziany przez większość mieszkańców miasta Zagłębia Ruhry, tak i obecność Serbii na Euro 2024 nie każdemu pasuje. Orły jeszcze mogą obronić się grą, prorosyjskie zachowania kibiców nie będą tu jednak akceptowane przez nikogo.

Zobacz również
Ronaldo nie pomógł, kadra Beenhakkera zremisowała w Lizbonie [WIDEO]
(fot. PAP/EPA)

Ronaldo nie pomógł, kadra Beenhakkera zremisowała w Lizbonie [WIDEO]

| Retro 
Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie
Rodri i Alvaro Morata (fot. Getty Images)

Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie

| Piłka nożna / Euro 2024 
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Reprezentacja Hiszpanii (fot. Getty)

Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość

| Piłka nożna / Euro 2024 

News

Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie

Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie

Rodri i Alvaro Morata (fot. Getty Images)
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość

Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość

Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS

Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS

Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!

Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!

Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"

Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"

Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!

Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!

Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"

Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"

Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama

Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama

17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]

17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]

Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar

Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar

więcej

Wyniki

niedziela, 14.07, 21:00

2 : 1
Zakończony Skrót

środa, 10.07, 21:00

1 : 2
Zakończony Skrót

wtorek, 09.07, 21:00

2 : 1
Zakończony Skrót

sobota, 06.07, 21:00

2 : 1
Zakończony Skrót

sobota, 06.07, 18:00

1 : 1 ( k. 5 : 3 )
Zakończony
więcej

Tabela

ME 2024, grupa AME 2024, grupa BME 2024, grupa CME 2024, grupa DME 2024, grupa EME 2024, grupa F
Euro. ME 2024, grupa A
ME 2024, grupa A
 
Mecze
Zwycięstwa
Remisy
Porażki
Bramki
Punkty
1
3
2
1
0
8 - 2
7
2
3
1
2
0
5 - 3
5
3
3
1
0
2
2 - 5
3
4
3
0
1
2
2 - 7
1
Awans do 1/8 finału
Rozwiń wyniki
więcej
Do góry