Przejdź do pełnej wersji artykułu

Challenger Open Poznań. Kaśnikowski powalczy o finał, Majchrzak zameldował się w ćwierćfinale

Maks Kaśnikowski (fot. PAP) Maks Kaśnikowski (fot. PAP)

Kamil Majchrzak pokonał Hiszpana Pablo Carreno-Bustę 7:5, 4:6, 7:6 (7-2) w meczu 2. rundy challengera Enea Poznań Open (pula nagród 75 tys. euro). Drugi z Polaków Maks Kaśnikowski po wygranej z Czechem Daliborem Svrciną 6:4, 6:3 jest już w półfinale turnieju.

Hubert Hurkacz w ćwierćfinale turnieju ATP 500 w Halle

Czytaj też:

Kamil Majchrzak (fot. Getty).

Zwycięstwo Majchrzaka w turnieju w Bratysławie

Kolejny dzień na kortach Parku Tenisowego Olimpia zaczął się od przerwanych meczów drugiej rundy, które w środę storpedowała pogoda. W samo południe ponownie na kort centralny wyszli Majchrzak i Carreno-Busta. Mecz został wznowiony przy prowadzeniu polskiego tenisisty 5:4, który dość szybko przełamał podanie rywala i wygrał tę partię 7:5.


Kamil Majchrzak zagra w ćwierćfinale challengera w Poznaniu

Obaj zawodnicy grali dość nierówno, Majchrzakowi czasami brakowało cierpliwości. Polak prowadził 4:3, ale trzy kolejne gemy przegrał dość gładko i walka rozpoczęła się na nowo. W decydującej partii Majchrzak był już pod ścianą – przegrywał 1:4 i to doświadczony Hiszpan, triumfator poznańskiego challengera z 2015 roku, miał wszystko w swoich rękach. 28-latek z Piotrkowa Trybunalskiego zdołał jednak odmienić losy pojedynku. Wygrał kolejne cztery gemy, a w tie-breaku zanotował serię udanych akcji i efektownym skrótem zdobył punkt na wagę awansu do ćwierćfinału.

Pablo nakładał na mnie bardzo dużo presji przy moich gemach serwisowych, one zwykle trwały bardzo długo, a ja robiłem wszystko co mogłem, by utrzymać się jak najdłużej w grze. W drugim secie trochę zaczął mnie zawodzić serwis, nie trafiałem pierwszym podaniem. Moja gra się trochę rozstroiła, a Pablo to światowej klasy zawodnik i doskonale wie, jak takie sytuacje wykorzystywać – mówił po meczu Majchrzak.

Jak dodał, przy stanie 1:4 w trzeciej partii postawił wszystko na jedną kartę.

Przy wyniku 4:1 przy podwójnym przełamaniu w męskim tenisie zwykle kończy się zwycięstwem seta przez prowadzącego. Ja do końca nie wiedziałem, co mam zrobić, żeby go powstrzymać. Dzięki publice i podpowiedziom mojego trenera udało mi się ten obraz meczu odwrócić. Świetnie zagrałem w tie-breaku, wrócił też serwis, którego potrzebowałem przez cały mecz.

Carreno-Busta, która wraca do tenisa po blisko półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją łokcia, cieszył się, że mógł ponownie zagrać w Poznaniu i to z silnymi rywalami.

Potrzebuję jak najwięcej meczów, takich, ja ten dziś, by rozwijać moją grę, nabierać pewności siebie. Dziś grało mi się znacznie lepiej niż wczoraj, ale to może wynikało z warunków pogodowych. Nie jestem rozczarowany tym, że dotarłem tylko do drugiej rundy. Trafiłem na wymagających przeciwników, pierwszy mój rywal był Kazach Dmitryj Popko był rozstawiony, Kamil akurat nie, ale moim zdaniem jest jednym z najlepszych graczy w tym turnieju – podsumował swój występ 32-letni Hiszpan.

Majchrzak w ćwierćfinale, który zaplanowany jest na czwartkowy wieczór, zmierzy się z Włochem Samuelem Vincentem Ruggeri.


Kaśnikowski śladami Kubota, Janowicza i Hurkacza

W półfinale turnieju jest już Kaśnikowski, który stoczył zacięty pojedynek ze Svrciną. Pierwszego seta Polak wygrał 6:4, a w drugim obaj tenisiści skrzętnie pilnowali swojego serwisu. W piątym i szóstym gemie doszło do przełamań, ale decydujący był ósmy. Czech nie utrzymał w końcówce nerwów na wodzy, popełniał proste błędy i chwilę później arbiter mógł wypowiedzieć słowa "gem, set, mecz". Tym samym Kaśnikowski, jako dopiero czwarty z Polaków, zameldował się w półfinale poznańskiego challengera. Wcześniej tej sztuki dokonali Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz i Hubert Hurkacz.

Więcej niż trofeum nie da się zdobyć – to cel na ten turniej. Ciężko pracuję ja i cały mój sztab. Cieszę się z poziomu, który prezentuję tutaj. Nie mam zamiaru się zatrzymywać – podsumował spotkanie warszawianin.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także