Tegoroczna edycja WTA Finals będzie wyjątkowa. W puli nagród znajdzie się rekordowe 15 milionów dolarów, o które w Rijadzie powalczą najlepsze tenisistki świata. Tenisistki, czyli kobiety, które w Arabii Saudyjskiej nie mają łatwego życia. Wystarczy powiedzieć, że gdyby Iga Świątek, Aryna Sabalenka czy Daria Kasatkina chciały w tej części świata "żyć własnym życiem", to istnieje duże zagrożenie, że wykonywanie – z naszej perspektywy błahych codziennych czynności – mogłyby popłacić utratą wolności.
Kobiecy tenis jest narzędziem służącym do opowiadania się za prawami kobiet od czasów, gdy Billie Jean King w pamiętnej "bitwie płci" sprzed 50 lat pokonała Bobby’ego Riggsa. To właśnie 80-letnia była tenisistka jest uosobieniem tego, o co walczono przed laty. Ikoną zmian, które doprowadziły do równości w sporcie, ale także wielu innych zmian wpływających na poprawę jakości życia kobiet. Stowarzyszenie WTA było motorem napędowym w przypadku licznych inicjatyw.
Tymczasem, kilkadziesiąt lat później, najważniejsza impreza organizowana pod szyldem tejże organizacji odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Mimo, że tenisowe rozgrywki wybierają się w nieznane, to lukratywny kontrakt jest wystarczającą zachętą do tego, aby dogadać się z Saudyjczykami na trzy lata, do 2026 roku włącznie.
W puli nagród tegorocznego WTA Finals znalazło się 15 milionów dolarów. Niepokonana mistrzyni turnieju może zainkasować nawet 5,155 miliona. Podczas gdy triumfatorka najlepiej opłacanego szlema, czyli US Open, w 2024 roku zarobiła 3,6 miliona, a potencjalny niepokonany mistrz męskiego odpowiednika WTA Finals, ATP Finals, może zainkasować 4,8 miliona. Robi wrażenie, prawda? Trzeba jednak sobie zadać pytanie: czy to wystarczająco dużo, aby udawać ślepych w kontekście łamania praw kobiet w Arabii Saudyjskiej?
Najlepsze tenisistki świata od kilku dni przebywają w Rijadzie. W mediach społecznościowych WTA, a także samych zawodniczek, można dostrzec same pozytywy: Saudyjczycy przyjęli je w bardzo gościnny sposób, na twarzach gwiazd oraz ich współpracowników widnieje uśmiech. Wszyscy są zadowoleni z warunków, jakie zastali.
Wszystko jednak odbywa się w szczelnie zamkniętej bańce. Ta sama "uśmiechnięta" Arabia Saudyjska jest miejscem, gdzie w 2024 roku 198 osób poniosło karę śmierci. Amnesty International poinformowało, ze to najwyższa liczba egzekucji w tym kraju od 1990 roku.
Na nic zdały się protesty Chris Evert i Martiny Navratilovej, które za sprawą listu otwartego do WTA opublikowanego na łamach Washington Post, starały się odwieść organizację od pomysłu przenosin WTA Finals do Arabii Saudyjskiej. "Nie pomogliśmy budować kobiecego tenisa, aby Arabia Saudyjska go wykorzystywała" – można przeczytać w treści artykułu sprzed kilku miesięcy, gdy wieści o turnieju kończącym sezon w Rijadzie były tylko spekulacjami.
Prawa kobiet w Arabii Saudyjskiej
Początki Muhammada ibn Salmana w roli księcia koronnego i następcy tronu mogły napawać niewielkim optymizmem. W 2018 roku saudyjskie kobiety otrzymały prawo do prowadzenia pojazdów, złagodzone zostały niektóre zakazy dotyczące edukacji, a także otwarto żeńskie kina, czy wydzielono specjalne strefy na wydarzeniach sportowych. Reformy społeczne były chwalone na całym świecie, ale serie tajemniczych aresztowań kobiet potwierdziły, że czasy zmieniają się tylko na pierwszy rzut oka, a tak naprawdę w Arabii Saudyjskiej rzeczywistością nadal są brak wolności oraz autokracja.
"Gwoździem do trumny" okazał się 2022 rok, kiedy to prawem ustanowiono zależność kobiety od mężczyzny. "Ustawa wymaga, aby kobiety uzyskały zgodę męskiego opiekuna na zawarcie związku małżeńskiego, kodyfikując długoletnią praktykę kraju. Zamężne kobiety są zobowiązane do posłuszeństwa swoim mężom w "rozsądny sposób". Wsparcie finansowe męża jest w szczególności uzależnione od "posłuszeństwa" żony i może ona utracić prawo do takiego wsparcia, jeśli odmówi bez "uzasadnionego powodu" uprawiania z nim seksu, przeprowadzki lub zamieszkania w domu małżeńskim lub podróżowania z nim.
Ustawa stanowi ponadto, że żaden z małżonków nie może powstrzymać się od stosunków seksualnych lub wspólnego zamieszkania bez zgody drugiego małżonka, co oznacza małżeńskie prawo do współżycia" – można przeczytać na hrw.org.
Za sprawą tenisa w centrum zainteresowania na kilka dobrych dni znalazł się kraj, w którym Jessica Pegula byłaby własnością swojego męża, czy ojca. Iga Świątek, tak, jak Manahil Al-Otaibi, mogłaby trafić do więzienia na 11 lat za walkę o prawa kobiet w mediach społecznościowych. Aryna Sabalenka nigdy nie usłyszałaby o tenisie. Darii Kasatkinie za homoseksualizm groziłaby kara śmierci.
To jest kierunek, w którym chcemy podążać?
Jelena Rybakina
2 - 0
Bianca Andreescu
Su-Wei Hsieh, Jelena Ostapenko
2 - 0
Tereza Mihalikova, Olivia Nicholls
Jessica Pegula
2 - 0
Eva Lys
Coco Gauff, Robin Montgomery
2 - 0
Caroline Dolehide, Desirae Krawczyk
Beatriz Haddad Maia, Laura Siegemund
2 - 0
Xinyu Wang, Saisai Zheng
Julia Putincewa
0 - 2
Rebeka Masarova
Nicole Melichar, Ludmiła Samsonowa
1 - 2
Mirra Andriejewa, Diana Shnaider
Emma Raducanu
1 - 2
Marta Kostiuk
Linda Noskova, Clara Tauson
2 - 1
Katie Boulter, Daria Kasatkina
Sonay Kartal
0 - 2
Elina Switolina
Ulrikke Eikeri, Eri Hozumi
9:00
Timea Babos, Luisa Stefani
Mirra Andriejewa
9:00
Magdalena Fręch
Diana Shnaider
9:00
Anastasija Sevastova
Hao-Ching Chan, Giuliana Olmos
10:00
Sara Errani, Jasmine Paolini
Wiktoria Azarenka, Ashlyn Krueger
10:30
J. Aleksandrowa, Peyton Stearns
Ludmiła Samsonowa
10:30
Yulia Starodubtseva
Madison Keys
11:00
Anna Kalinskaja
Sofia Kenin, Ludmyła Kiczenok
11:30
Monica Niculescu, Katarzyna Piter
Storm Hunter, Ellen Perez
12:00
Leylah Fernandez, Julia Putincewa
Beatriz Haddad Maia
12:00
Belinda Bencic