Kacper Żuk w ostatnich latach był jedną z najjaśniejszych postaci w męskim tenisie. Uchodził za jednego z liderów peletonu, którego zadaniem było gonienie osiągnięć Huberta Hurkacza. Niegdyś 162. tenisista świata w wieku 25 lat podjął decyzję o zawieszeniu kariery. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział o powodach swojej decyzji. – Każdy doradzał mi co innego. Jedno było wspólne: że najważniejsze jest, aby być w życiu szczęśliwym. Nikt z mojego otoczenia nie wywierał na mnie presji, to była wyłącznie moja decyzja. Rozmyślałem o tym już dłuższy czas, rozmawiałem z bliskimi, którzy pewnie już od jakiegoś czasu podświadomie wiedzieli, jak zadecyduję – przyznał tenisista.
Michał Pochopień, TVPSPORT.PL: – Kiedy rozpoczęło się wszystko, czego konsekwencją jest decyzja, którą podzieliłeś się ze światem?
Kacper Żuk: – Trochę to już trwało. Myślę, że zaczęło się w połowie ubiegłego roku. Przytrafiało mi się wiele kontuzji, które wykluczały mnie z gry na dwa miesiące. Nie było łatwo. Leczyłem kontuzje, wracałem do gry, nie grałem tak, jak chciałem i przytrafiały się kolejne urazy. Wyniki, które osiągałem, nie pomagały mi i nie czułem się z nimi dobrze mentalnie. Na początku tego sezonu zagrałem trzy turnieje i po nich stwierdziłem, że zrobię sobie przerwę. Trwała ona około cztery miesiące, wróciłem dopiero na polskie ITF-y. Liczyłem na to, że poczuję jakiś większy głód trenowania i grania, ale tak się nie stało. Straciłem przyjemność – z grania, wyjeżdżania na turnieje. Te polskie starty miały być taką ostatnią deską ratunku na odwrócenie sytuacji. Z drugiej strony nie przygotowywałem się do nich szczególnie, więc trudno było o wymierny efekt. Prawda jest taka, że swoją decyzją podzieliłem się w niedzielę, ale od kilku miesięcy wiedziałem, że to może pójść w takim kierunku.
– Jesteś w stanie wskazać główny powód, przez który zawiesiłeś karierę?
– Wiele rzeczy się na to złożyło. W tamtym roku jeszcze kręciłem się w okolicy 300. miejsca na świecie, ale wspomniane kontuzje i ciężkie problemy powodowały, że spadałem coraz niżej. Chciałem grać w Challengerach, ale wyniki nie były dobre. Czułem ogromne rozczarowanie, że mimo trenowania, poświęcania się, nie widać efektów.
– W trakcie swojej kariery miałeś okres kilku lat, w którym grałeś właściwie tylko w ITF-ach. Później szybko przyszedł przeskok na imprezy ATP Challenger a nawet ATP. Czy uważasz, że byłeś gotowy na ten sukces? A może tak samo, jak nie byłeś gotowy na sukces, nie byłeś także gotowy na kryzys, który przyszedł później?
– Może nie tyle, co nie byłem gotowy na sukces, a po prostu za dużo od siebie zacząłem wymagać. Miałem świetny 2020 rok, w kolejnym sezonie wygrałem pierwszego Challengera w karierze. Wskoczyłem na 162. miejsce na świecie, wydawało mi się, że koniecznością jest wygrywanie meczów z rywalami z trzeciej "setki", a wiadomo, że to nie takie oczywiste, bo poziom gry jest bardzo podobny. Dużo od siebie oczekiwałem, przy okazji przydarzyło mi się kilka meczów, które powinienem wygrać, a przegrałem i podupadłem mentalnie. W sumie jeszcze 2022 rok zacząłem od finału Challengera w Zug, ale ciągle czułem, że to nie jest poziom oraz rezultaty, których od siebie oczekiwałem.
– Gdy musiałeś grać w ITF-ach, to czułeś, że to jest coś, czego nie chcesz robić i jechałeś tam, aby wygrać turniej za wszelką cenę?
– Zawsze, gdy trzeba zrobić krok w tył, to nie jest to łatwe. Jeździłem na ITF-y z myślą, że celem jest tytuł, swego czasu miałem na tym poziomie rozgrywkowym serię pięciu wygranych turniejów. A nagle wyniki nie były takie, jakie chciałem, przegrywałem w początkowych rundach. Cały czas w głowie miałem, że byłem stopień wyżej, a teraz musiałem się cofać. To nie było łatwe i sobie z tym nie radziłem. Miałem wrażenie, że bałem się tego, iż zejście na poziom ITF nie skończy się jednym czy dwoma turniejami, tylko będę musiał tam spędzić dłuższy czas.
– Jakbyś miał prześwietlić ostatnie trzy albo cztery lata swojej kariery, to jest coś, co dzisiaj byś zmienił?
– Po czasie ciężko stwierdzić czy to był błąd, ale nie wiem, czy ponownie rozstałbym się z trenerem Aleksandrem Charpantidisem, do czego doszło w 2022 roku. To dzięki niemu tak naprawdę osiągnąłem to, co osiągnąłem. Odkąd zacząłem z nim współpracę w 2019 roku, to zacząłem odnosić dużo lepsze wyniki. Wiadomo, że różnie mogło się to dalej potoczyć i teraz człowiek jest mądry po szkodzie. Nie mogę powiedzieć, że później miałem jakieś gorsze warunki, bo przecież trenowałem w renomowanej akademii w Szwecji.
– Przed okresem największych sukcesów byłeś o krok od podjęcia studiów na jednej z amerykańskich uczelni, ale w ostatniej chwili zmieniłeś zdanie. Czy teraz byś postąpił inaczej? Może właśnie kilka lat w Stanach Zjednoczonych pozwoliłoby ci uniknąć wypalenia mentalnego?
– Z perspektywy czasu uważam to za dobrą decyzję. Myślę, że zrobiłem dobrze, bo jedyną osobą, która mogła mnie doprowadzić do sukcesu i jej się to udało, był trener Charpantidis. Gdy myślałem o studiach, to był to okres, gdy męczyłem się w turniejach ITF, wyniki były średnie. Gdybym poleciał do Stanów, to nie wiem, czy kiedykolwiek wróciłbym do gry na wysokim poziomie. A tak, bez względu na koniec tej historii, doszedłem do poziomu, który dla wielu polskich tenisistów jest nieosiągalny.
– Szukałeś pomocy u psychologów sportowych?
– Pracowałem z kilkoma psychologami, ale nie potrafiłem w sobie znaleźć siły i wiary, która była potrzebna do ciągnięcia tego dalej. Z tym nie potrafili pomóc nawet najlepsi psychologowie, więc na dłuższą metę to się nie sprawdziło.
– Zamknij oczy. Pytam cię o najpiękniejsze wspomnienie związane z grą w tenisa. Co przychodzi ci na myśl?
– Najlepsze wspomnienie to 2020 rok i możliwość reprezentowania Polski w ATP Cup. Wtedy, właściwie przez kontuzje Kamila Majchrzaka, mogłem zagrać z Marinem Ciliciem i Dennisem Novakiem. Z Chorwatem zagrałem dobry mecz, z Austriakiem wygrałem, a byłem wtedy notowany w okolicy 450. miejsca na świecie. Możliwość zagrania na takim korcie, przy takiej publiczności – będę o tym pamiętał przez długie lata.
– Mówi się, że, aby osiągnąć sukces w tenisie, trzeba wszystko postawić na jedną kartę. Jak mają się sprawy u ciebie po zakończeniu kariery? Zaczynasz wszystko od nowa, a może tenis pozwolił ci zgromadzić coś w postaci poduszki finansowej?
– Gra w tenisa pozwoliła mi zarobić trochę pieniędzy, dlatego obecnie nie mam się o co obawiać. Poza tym uważam, że miejsce, do którego doszedłem – od ITF-ów przez Challengery do ATP – da mi doświadczenie potrzebne do tego, aby wykorzystać to w swojej pracy zawodowej jako trener. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby to, co przeżyłem, pomogło moim przyszłym podopiecznym w dotarciu do pierwszej czy drugiej "setki".
– Swoją decyzję zapewne konsultowałeś z najbliższymi. Jakich głosów było więcej: namawiających cię do dania sobie kolejnej szansy czy utwierdzających cię w przekonaniu, że robisz dobrze?
– Każdy doradzał mi co innego. Jedno było wspólne: że najważniejsze jest, aby być w życiu szczęśliwym. Nikt z mojego otoczenia nie wywierał na mnie presji, to była wyłącznie moja decyzja. Rozmyślałem o tym już dłuższy czas, rozmawiałem z bliskimi, którzy pewnie już od jakiegoś czasu podświadomie wiedzieli, jak zadecyduję.
– Pamiętasz, kiedy byłeś szczęśliwy wychodząc na kort?
– Wydaje mi się, że po raz ostatni zaznałem tego na początku 2023 roku. Wtedy jeszcze czułem, że sprawia mi to frajdę. Łatwo się mówi, aby ciężko pracować i czekać na wyniki, ale gdy ciężko pracujesz, a wyników nie ma, to tworzy się problem. Miałem taki okres, że cały czas wierzyłem, ale gdy nie było poprawy wyników, to zastanawiałem się, czy ma to sens. Trochę mi to zajęło, ale doszedłem do wniosku, że sensu to nie ma.
– Poinformowałeś, że zostajesz w tenisie i będziesz trenerem. Planujesz zacząć od zera, zająć się pracą z najmłodszymi, czy od razu wskakujesz na głęboką wodę?
– Na pewno nie chcę zaczynać swojej przygody trenerskiej od pracy z najmłodszymi. Podejmując tę decyzję, od początku wiedziałem, że jak będzie okazja, to będę chciał podjąć się pracy z kimś grającym zawodowo. Taka okazja się natrafiła. Nie chcę jeszcze zdradzać personaliów, ale jestem wstępnie dogadany z zawodnikiem z Polski. Cieszę się, że kończąc czy zawieszając karierę nie zostaję z niczym i zaczynam nową przygodę.
– Napisałeś, że "zawieszasz", a nie "kończysz" karierę. Zostawiasz sobie otwartą furtkę?
– Jak to się mówi: nigdy nie mów nigdy. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy w przyszłości. Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu bez żadnego trenowania zagrałem w ITF-ie na Węgrzech i doszedłem do ćwierćfinału, a czułem, że mogłem go nawet wygrać. Nie chcę sobie zamykać furtki, bo wiem, że w tenisa potrafię grać, widzę to po treningach z Maksem Kaśnikowskim czy Kamilem Majchrzakiem. Po prostu mój aktualny stan mentalny nie pozwala mi na poświęcenie się temu w stu procentach.
– Czujesz się przegranym czy wygranym?
– Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony cieszę się z tego, że odważyłem się na podjęcie takiej decyzji, a z drugiej na pewno jest mi szkoda tego, na co pracowałem przez lata. Jestem przekonany, że trwanie w takiej próżni, kręcenie się w okolicy 400-500. miejsca na świecie, jeszcze gorzej wpłynęłoby na moje zdrowie mentalne. To była po prostu rozsądna decyzja. Z drugiej strony jeszcze w 2019 roku, kiedy byłem notowany w okolicach 1000. miejsca w rankingu ATP, w życiu bym nie pomyślał, że osiągnę taki życiowy ranking. Dlatego koniec końców jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć.
Jannik Sinner
3 - 1
Carlos Alcaraz
Jannik Sinner
3 - 0
Novak Djokovic
Taylor Fritz
1 - 3
Carlos Alcaraz
Flavio Cobolli
1 - 3
Novak Djokovic
Jannik Sinner
3 - 0
Ben Shelton
Cameron Norrie
0 - 3
Carlos Alcaraz
Taylor Fritz
3 - 1
Karen Khachanov
Jannik Sinner
1 - 0
Grigor Dimitrov
Ben Shelton
3 - 1
Lorenzo Sonego
Alex De Minaur
1 - 3
Novak Djokovic
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1019 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.