Przejdź do pełnej wersji artykułu

Pedri. Barcelona jak przeznaczenie!

Pedri (fot. Getty) Pedri (fot. Getty)

Wierzę, że dziadek, który zmarł zanim się urodziłem, sprowadził z góry śnieżycę na ośrodek treningowy Realu Madryt, gdy byłem tam na testach. W życiu nic nie jest przypadkowe, dlatego trafiłem do ukochanej Barcy – żartuje.

Szalony wyścig w F1. Trybuny z bambusa i śmiertelna ruletka

Czytaj też:

Piłkarze Noah FC (fot. X/Twitter)

Arka Noaha. Przykład płynie z Azerbejdżanu

Real Madryt nie poznał się też na Juanie Macie, Samuelu Eto'o i Estebanie Cambiasso, ale historia Pedriego jest najnowsza. W lutym 2018 roku dowiedział się, że najbardziej utytułowany klub w Europie chce go sprawdzić. Skaut Sixto Alfonso odpowiadał za poszukiwanie talentów na Wyspach Kanaryjskich i wypatrzył go, a wcześniej podsunął Davida Silvę, późniejszą legendę Manchesteru City.

Dyskryminacja niskich

W Madrycie Silva został odrzucony, co kontrastuje z podejściem do młodych, jakie jest od lat w Barcelonie. Johan Cruyff wprowadził tam inne zasady, kategorycznie sprzeciwił się wykluczaniu niewysokich. 

Zlikwidował test nadgarstka (z hiszp. prueba de la muneca), który poprzez prześwietlanie kości pozwalał na pozbywanie się tych, którzy nie będą mieli nigdy co najmniej 180 cm wzrostu.

Pedri w Madrycie miał pecha, bo miasto zostało wtedy zasypane, a wychowujący się na Wyspach Kanaryjskich nastolatek nigdy nie widział śniegu... A zatem w pierwszym dniu pobytu Valdebebas nawiedziła śnieżyca i zajęć nie było. Kolejnego dnia uczestniczył w lekkim treningu w drużynie Cadete A (odpowiednik kategorii U-15 w Polsce), trenował jeszcze z inną drużyną i ponownie z Cadete A. Ale przez ten krótki czas nie przekonał do siebie madrytczyków.

Rodzinne tradycje 

Przyznał, że nie odrzuciłby Realu Madryt, ale klub nie był zainteresowany jego zatrudnieniem, nad czym po latach nie ubolewa. Dodał, że podczas testów czuł się dziwnie z herbem Realu Madryt. 

Od dziecka był kibicem Barcelony. W Tegueste, gdzie się wychowywał, dokonał nietypowego wyboru, bo miejscowi sympatyzowali w większości z madryckim klubem. Ale miłość do Barcy to "spadek" po ojcu i dziadku (założył pierwszą penę, czyli klub kibica Barcy na Teneryfie). No i w Katalonii mógł pójść w ślady idola, czyli Andresa Iniesty. 

Pełna koncentracja 

Real nie dostrzegł wielkiego talentu, a na tym skorzystało Las Palmas, pozyskując młokosa w 2018. Tam mógł liczyć na wsparcie doświadczonych Jonathana Viery i Juana Carlosa Valerona. Wiele razy rozmawiał szczególnie z Valeronem, który nie szczędził mu komplementów.

Ma bardzo silną osobowość, zawsze chce mieć piłkę przy nodze, uczestniczyć w grze. Piłkarze, którzy poruszają się w przestrzeniach, w których innym trudniej kreuje się sytuacje, zawsze będą poszukiwani przez trenera. To chłopak, który jest bardzo skoncentrowany – komentował w hiszpańskich mediach były pomocnik Deportivo La Coruna. 

To, jak mocno Pedri jest skupiony na grze podkreślał także Jony Vega, któremu nastolatek kilka lat temu bardzo się spodobał: 

To zrozumiałe, że mając 15 lat, nie można zawsze zachować koncentracji. Ale Pedri to potrafił. Zawsze skupiał się na wszystkim, stale obserwował otoczenie. To go wyróżniało – stwierdził skaut Las Palmas, który wypatrzył go w La Lagunie.

Rola Bakero 

We wrześniu 2019 za pięć milionów euro Pedri przeszedł z Las Palmas do Barcelony (do tego dochodzi 17 mln zmiennych), ale sezon 2019/2020 spędził w klubie z Wysp Kanaryjskich. Dopiero w lipcu 2020 na stałe przeniósł się do Katalonii. Zadebiutował już we wrześniu, bo Ronald Koeman był zachwycony jego ponadprzeciętnymi umiejętnościami.

Ciekawe są kulisy tego transferu, bo w negocjacjach ważną rolę odegrał... Jose Mari Bakero. Bask konsultował się z Tonim Otero, sekretarzem technicznym kanaryjskiego klubu. 

Postrzegają mnie jako weterana, mimo że nadal jestem młody – powiedział po otrzymaniu w październiku statuetki dla najlepszego piłkarza LaLiga do lat 23, gdy został zapytany, czy czuje się młodszy, bo dostał akurat takie wyróżnienie.

Czytaj też:

Miała iść na zakupy, a nie biec w igrzyskach. Jedno słowo męża dało jej rekord świata

Następca Iniesty 

Już trzy lata temu były dyrektor od futbolu młodzieżowego w Barcelonie Albert Benaiges, który uchodzi za odkrywcę talentu Andresa Iniesty, porównywał podobieństwa i różnice w grze legendarnego pomocnika i Pedriego.

– Patrząc na grę obu na tym etapie kariery, na którym jest teraz Pedri, trzeba przyznać, że Iniesta potrafił zmieniać tempo, nad czym Pedri musi jeszcze pracować. Jednak nie zapominajmy, że Iniesta przyjechał do Barcelony jako dziecko, a Pedri później. Dlatego nie prezentuje akcji, których Andres nauczył się w Barcelonie. Nie pokonywał kolejnych etapów tutaj. To osiem lat szkolenia w klubie. Teraz imponuje inteligencją i techniką. Wkłada duży wysiłek w grę. Nie jest agresywny, ale wraca do obrony i pracuje. Pod tym względem wiele go łączy z Andresem. Jeśli chodzi o akcje techniczne, Iniesta może był bardziej kompletny, ponieważ miał od początku umiejętność zmiany rytmu.

Od tego czasu Pedri rozwinął się piłkarsko, ale wymowne jest to, że nawet gdy nie miał doświadczenia na najwyższym poziomie fachowcy byli pod wrażeniem ponadprzeciętnych umiejętności. Dlatego warto było przytoczyć tę wypowiedź. Poza tym następcę Iniesty widział w nim także były trener Barcelony, przez lata tworzący kultowy duet w środku pola z Don Andresem, czyli Xavi Hernandez. On zwracał uwagę na kontrolę piłki i poruszanie się Pedriego między liniami. 

Obecnie nikt nie wątpi, że Pedri umie zwieść rywali balansem ciała lub eleganckim sposobem prowadzenia piłki. Jest piłkarzem ulicznym, którego nie wyróżniają szybkość i siła fizyczna, lecz kunszt... Jeszcze przez dwa lata może być honorowany w kategorii U-23, a przecież debiutował w dorosłej drużynie Barcelony ponad 4 lata temu. Tym, jak miewa piłkę przyklejoną do stopy, jak precyzyjnie ją zagrywa do kolegów zachwyca się wielu, ale paradoksalnie to niezwykły talent sprawił, że sporo już wycierpiał.

Kosztem zdrowia? 

Sezon 2020/2021 był morderczy. Był ważnym graczem w reprezentacji Hiszpanii prowadzonej przez Luisa Enrique podczas EURO 2020. Wtedy miał 18 lat, a selekcjoner powiedział, że nie widział jeszcze takiego talentu w tym wieku, bo nawet Iniesta na tym etapie kariery tak mu nie imponował. 


To projekt "adidas Football Clinic". Pedri trenował z Michałem Żukiem i innym młokosem: Tonim Fernandezem. Piłkarze podjęli różne wyzwania, a nagranie jest na YouTubie Adidasa. 

Idealny piłkarz 

Pedri przedstawił subiektywny wzór piłkarza. Musiałby mieć prawą nogę Andresa Iniesty, szybkość młodego kolegi z drużyny, 21-letniego bocznego obrońcy Alejandro Balde, siłę fizyczną Adamy Traore, byłego gracza Barcy, obecnie w Fulham, drybling Lamine'a Yamala, powinien strzelać jak Leo Messi, a grać głową jak... Luuk de Jong. To nieoczywisty wybór. Holender miał przygodę w Barcelonie, do klubu z Katalonii ściągnął go rodak Ronald Koeman. Nie jest to najbardziej finezyjny napastnik, ale główkować z pewnością potrafi. 

Marc Casado, pomocnik, który w tym sezonie zadebiutował w dorosłej drużynie Barcelony i radzi sobie świetnie nie ukrywa, że gra u boku Pedriego i Raphinhi znacznie ułatwia realizację zadań na boisku. Dzięki ich obecności gra jest bardziej płynna, po prostu lepsza.

Barcelona po wygranym 4:0 El Clasico na Santiago Bernabeu chwaliła się w mediach społecznościowych, że Inaki Pena, Pau Cubarsi, Lamine Yamal, Alejandro Balde, Fermin Lopez, Dani Olmo, Marc Casado i Gavi przeszli drogę od szkółki La Masia do gry w tym meczu. Ścieżka Pedriego była trochę inna, ale przecież nawet na pierwszy rzut oka jest "barceloński".

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także