| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Kiedy wróci kapitan Widzewa? "Nie jestem samobójcą"

Bartłomiej Pawłowski przed rundą wiosenną (fot. 400mm.pl)
Bartłomiej Pawłowski przed rundą wiosenną (fot. 400mm.pl)

Ostatni mecz rozegrał na początku maja zeszłego roku. Potem Bartłomiej Pawłowski zerwał więzadła w kolanie, co oznaczało wielomiesięczną przerwę. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada o tym, jak poradził sobie z tą sytuacją. Przedstawia swoje stanowisko w sprawie trenera Dariusza Myśliwca i rozważa scenariusze na przyszłość.

  • Bartłomiej Pawłowski trenuje już z zespołem na niemal pełnych obrotach, ale w zimie nie zagrał w żadnym sparingu. Na boisko powinien wrócić w trakcie rundy wiosennej, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy to się wydarzy.
  • W wywiadzie opowiada o ucieczce z Łodzi na czas rehabilitacji. – Poza Łodzią łatwiej było mi się skupić na powrocie do zdrowia – tłumaczy.
  • W zdecydowany sposób poparł osobę trenera Dariusza Myśliwca. Uważa, że z tym trenerem Widzew robi postęp jako drużyna, a piłkarze rozwijają się indywidualnie.
  • Tłumaczy, dlaczego sam nie widzi się w roli trenera.

Senegalczyk w Rakowie. Pierwszy taki transfer w Ekstraklasie!

Czytaj też

Piłkarze Rakowa (fot. Getty Images)

Senegalczyk w Rakowie. Pierwszy taki transfer w Ekstraklasie!

Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Jesteś pod koniec rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Nie miałeś wcześniej tak długiej przerwy. Jak odnalazłeś się w tej sytuacji?
Bartłomiej Pawłowski:
– Od samego początku wiedziałem, że to będzie długa przerwa. Huk był straszny. Fizjoterapeuci stali kilkadziesiąt metrów dalej, a oni też usłyszeli, jak coś pęka. Byłem mocno przerażony, a do tego doszedł bardzo duży ból. Pierwsze minuty były szokujące, ale potem pozbierałem się do kupy. Szybko załatwiłem sobie wizytę u zaufanego lekarza, doktora Andrzeja Pydy w Koninie. Kilka dni później przeszedłem operację, więc decyzja była natychmiastowa.

Na początku dużo się dzieje, zaraz operacja. A jak poukładać to sobie w głowie?
– Były spore konsekwencje. Podjąłem decyzję, że na czas leczenia wyjadę z Łodzi, bo chciałem mieć nieco chłodniejszą głowę. Chciałem oderwać się od rzeczywistości. Wiedziałem, że ze względu na zainteresowanie klubem i moją osobą w Łodzi nie będę mieć spokoju. A chciałem uniknąć pytań, które słyszałbym na każdym kroku. "Bartek, co z tobą?". Wszystkim musiałbym w kółko tłumaczyć moją sytuację. Poza Łodzią łatwiej było mi skupić się na powrocie do zdrowia. Wraz z rodziną wyjechaliśmy więc do Szczecina, gdzie byłem pod opieką zaufanego terapeuty. Leczyłem się u niego przez dziewięć tygodni. Nie był to łatwy czas dla naszej rodziny, bo żona była w ósmym miesiącu ciąży. Po dziewięciu tygodniach wróciliśmy do Łodzi i już na miejscu kontynuowałem rehabilitację.

Podczas kontuzji pytań o termin powrotu nie da się uniknąć. Jak odetniesz się od kibiców to i tak będziesz je słyszeć podczas spotkań rodzinnych.
– Tak, a przecież pewne rzeczy są w zasadzie niezależne od nas. Przerwa po zerwaniu więzadeł trwa od sześciu do dziewięciu miesięcy. Jest to uzależnione m.in. od wieku, stanu zdrowia i rozmiaru kontuzji. Nie można pójść na skróty. Możesz dobrze pracować, odbudować układ mięśniowy, wszystkie parametry będą w porządku, a na koniec pojawi się kwestia tempa gojenia. Przed wyjazdem do Turcji robiłem kolejne badania i lekarze uznali, że to jeszcze nie jest czas, bym wszedł w mecz piłkarski. Pod koniec stycznia przejdę pewnie kolejne badania i wtedy dowiem się co dalej.

Tak poważna kontuzja jest pewnie trudniejsza dla zawodnika, który tak jak ty, z klubem związany jest nie tylko kontraktem ale też sercem. Podejrzewam, że cierpisz podwójnie patrząc na kolegów, którym nie jesteś w stanie pomóc.
– Kij ma dwa końce. Z jednej strony tak było, ale z drugiej miałem mocne wsparcie ze strony kibiców. Dużą pomoc otrzymałem od klubu, także finansową. Klub wsparł bowiem moją operację, rehabilitację i wyjazd do Szczecina, a koszty były niemałe. Dołożono starań, bym ciągle uczestniczył w życiu klubu. Angażowano mnie w różne akcje społeczne, charytatywne czy klubu biznesu. Starałem się pokazać ludziom w nieco innej perspektywie, jako osoba związana z klubem. Dzięki temu czułem, że nawet podczas kontuzji jestem tu potrzebny.

Senegalczyk w Rakowie. Pierwszy taki transfer w Ekstraklasie!

Czytaj też

Piłkarze Rakowa (fot. Getty Images)

Senegalczyk w Rakowie. Pierwszy taki transfer w Ekstraklasie!

Kolejny transfer Radomiaka. Posiłki z... Burkina Faso

Czytaj też

Abdoul Tapsoba (fot. Radomiak Radom)

Kolejny transfer Radomiaka. Posiłki z... Burkina Faso

Mówisz, że klub angażował się finansowo w twoją rehabilitację. Tego typu sprawy nie są pokrywane z ubezpieczenia?
– To zależy od formy kontraktu. Czasem, jeśli zdecydujesz się na droższą terapię, na przykład zagranicą, część kosztów musisz pokryć w własnej kieszeni lub prywatnego ubezpieczenia. Warto pamiętać, że klub ma przecież własnych lekarzy, więc bardziej opłacalne jest leczenie na miejscu.

A ty miałeś pełną dowolność wyboru?
– Tak, usłyszałem ze strony klubu, że mogę sam wybrać, gdzie w Polsce będę się leczył. Dogadaliśmy się też na pewną formę rekompensaty. Czułem wsparcie ze strony klubu. Co jakiś czas rozmawiałem z trenerem, wysyłałem raporty. Komunikacja była tu kluczowa.

Komuś mogłoby się wydawać, że kontuzjowany piłkarz ma mnóstwo wolnego czasu, ale chyba tak nie jest.
– Jest całkowicie na odwrót, bo czasu wolnego praktycznie nie ma. Całe dnie są wypełnione terapiami, ćwiczeniami, zajęciami ruchowymi. Dostajesz też rozpiskę treningów, które masz do wykonania w domu. Początkowo, gdy jeszcze nie mogłem chodzić były to podstawowe rzeczy, jak próba wstawiania, siadania czy prostowania nogi.

I niekończące się powtórzenia...
– To się cały dzień robi. Oglądasz telewizję, a równocześnie cały czas wykonujesz ćwiczenia. Jeśli odpuścisz, oszukasz przede wszystkim siebie. Opóźnisz proces, przegapisz ważny moment i potem będziesz tracił czas na nadrobienie zaległości. A przecież zaraz czeka cię kolejny etap. Treningi interwałowe, ćwiczenia na rowerku, przysiady, skoki, biegi w lesie. I w ten sposób cały czas jesteś w treningu. Z dala od Łodzi było łatwiej się na tym skupić, gdy nie słyszałem ciągle pytań o to, kiedy wrócę.

OK, ale ja zadam to pytanie. Kiedy wracasz?
– Wrócę, kiedy mi lekarze pozwolą. Liczyłem, że w Turcji zagram w jakimś sparingu, ale jeszcze przed wyjazdem dowiedziałem się, że nie ma na to szans. Spotkałem niedawno Pawła Bochniewicza, który korzysta z usług tego samego lekarza. Opowiedział, jak to wyglądało z jego perspektywy. W Holandii nikt nie wpuściłby go do treningu przed upływem dziewiątego miesiąca. A przecież on doznał tej kontuzji dwa razy. Tak długa przerwa to standardy obowiązujące nie tylko w naszym kraju. Wielu sportowców wracało szybciej, a kończyło się to tragediami, kolejnymi urazami. Tu nie ma co ryzykować.

Czyli lepiej wrócić dwa miesiące później, niż o jeden dzień za wcześnie.
– Na to wychodzi.

Kolejny transfer Radomiaka. Posiłki z... Burkina Faso

Czytaj też

Abdoul Tapsoba (fot. Radomiak Radom)

Kolejny transfer Radomiaka. Posiłki z... Burkina Faso

Ekstraklasa ma nowego sponsora. Duża umowa

Czytaj też

PKO BP Ekstraklasa ma nowego sponsora (fot. mat. prasowe).

Ekstraklasa ma nowego sponsora. Duża umowa

A bierzesz pod uwagę scenariusz, w którym wracasz na boisko dopiero pod koniec sezonu?
– Chciałbym wrócić wcześniej, ale nie jestem samobójcą. Nie będę wchodził na boisko bez decyzji lekarza. Jak zareagowałby klub, gdyby coś się wydarzyło? OK, udzieliliby mi zgody na moje życzenie, ale dobrze wiedzieliby, że opinia lekarska nie jest przychylna.

A przecież klub liczy na ciebie w wielu aspektach. Gdy przedłużałeś ostatnią umowę, prezes powiedział, że rozmawialiście także o tym, co mógłbyś robić w Widzewie po zakończeniu kariery. Czy to zostało jakoś sprecyzowane?
– Rozmawiamy na temat przyszłości, ale to odległy temat.

Broń Boże, nie wysyłam cię na emeryturę.
– Skupiam się na piłce. Mam jeszcze dość długi kontrakt i wcale nie zamierzam po nim kończyć. Wierzę, że jeśli zdrowie będzie dopisywało, nadal będę odnajdywał się na najwyższym poziomie w Polsce. Nawet teraz, po kontuzji. W klubie zdarza się, że prezes prosi mnie o opinię na różne tematy. Rozmawialiśmy choćby na temat powstającego ośrodka treningowego. Miałem okazję, by przedstawić swoje doświadczenie w tej kwestii, powiedzieć, jak to wyglądało w klubach, w których grałem. Czuję zaufanie, ale staram się go nie nadużywać. Cały czas jestem przecież piłkarzem, więc nie chcę wychodzić przed szereg i brać na swoje barki rzeczy, na które dopiero przyjdzie czas. Czuję jednak, że jestem dla Widzewa dość ważną osobą.

Kontrakt obowiązuje do czerwca 2026 roku, a wtedy będziesz mieć 34 lata…
– Poza tym w umowie jest opcja przedłużenia. Kontrakt automatycznie ulegnie przedłużeniu jeśli zostaną spełnione odpowiednie warunki.

Chodzi zapewne o liczbę rozegranych minut?
– Tak, w Widzewie to dość popularna forma kontraktów.

W trakcie przerwy zimowej spekulowano na temat przyszłości Daniela Myśliwca. Jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie?
– Jednoznacznie wsparłem tą kandydaturę jakiś czas temu. Z dwóch powodów: sposobu gry Widzewa i rozwoju poszczególnych piłkarzy. Przytoczę choćby przykłady Żyrka, Sypka czy Cybula. Wszyscy fajnie rozwinęli się pod okiem trenera Myśliwca. Dostali nowe zadania i nowe narzędzia do rozwijania umiejętności. Jestem zdania, że w piłce nożnej w każdym wieku można zrobić postęp. Najważniejsza jest głowa i trzeba po prostu chcieć dać z siebie więcej. Progres w grze naszego zespołu widać choćby po liczbie zdobytych punktów. To najprostszy wskaźnik, na który wszyscy zwracają uwagę, ale ja lubię oceniać pracę trenera także przez pryzmat rozwoju piłkarzy. Współpraca z trenerem Myśliwcem to szansa na rozwój i uważam, że jesteśmy na właściwej drodze.

Ekstraklasa ma nowego sponsora. Duża umowa

Czytaj też

PKO BP Ekstraklasa ma nowego sponsora (fot. mat. prasowe).

Ekstraklasa ma nowego sponsora. Duża umowa

To zastępca Adriana Diegueza – Jaga ma nowego stopera

Czytaj też

Enzo Ebosse (Fot. Getty Images)

To zastępca Adriana Diegueza – Jaga ma nowego stopera

Wygląda na bardzo spokojnego człowieka, ale podejrzewam, że nie zawsze może być taki super spokojny.
– Trzeba go dobrze poznać. Mimo tego, że nie jest osobą ekspresyjną, potrafię już poznać po nim emocje. Parę razy rozmawialiśmy na osobności i dzięki temu wiem, kiedy trenera coś martwi, kiedy jest zdenerwowany lub szczęśliwy. Praca w zawodzie trenera jest mocno stresująca. Odpowiadasz za bardzo wiele. A z drugiej strony nie na wszystko masz wpływ, bo piłkarze mają swoje problemy, czasem nie wszyscy są do dyspozycji trenera. Życie trenera nie jest łatwe, ale z mojej strony cały czas jest pełne wsparcie. Liczę, że na wiosnę osiągniemy lepszy rezultat. Także przy moim udziale.

Mówisz, że to bardzo trudna rola. Czyli nie kusi cię, by zostać trenerem po zakończeniu kariery?
– Na dzień dzisiejszy w ogóle nie biorę tego pod uwagę.

Rozwiniesz?
– Od dziewiątego roku życia cały czas byłem w reżimie treningowym, wszystko postawiłem na piłkę nożną. Na szczęście nie zaniedbałem szkoły, zdałem maturę, ale wielu moich kolegów zupełnie odpuściło edukację i nie wyszli na tym najlepiej. A więc od dziewiątego roku życia żadnych wolnych weekendów, żadnych imprez rodzinnych, wyjazdów koleżeńskich, kolonii, spotkań. Większość czasu poświęciłem piłce, a z drugiej strony wszystko zależało ode mnie. A teraz miałbym być trenerem, a więc oprócz zarządzania sobą, zarządzałbym jeszcze 40 innymi osobami. Nie zafundowałbym sobie na razie takiej dawki emocji i stresu. A być może nigdy tego tematu nie podejmę.

Czy tęsknisz po prostu za wolnymi weekendami?
– Nie wiem, czy tęsknię, bo nigdy ich nie miałem. Być może nie będę w stanie się w tym odnaleźć. Nauczę się tego dopiero wtedy, gdy powieszę buty na kołku, ale czas na to dopiero nadejdzie.

Lubisz analizy meczowe? Wiedzieć, co z czego wynika?
– Lubię. Dużo widzę. W przeszłości byłem pytany o to, co widzę z mojej perspektywy. Nie zawsze zgadzałem się z innymi osobami, zdecydowanie przedstawiałem swój punkt widzenia. Doceniano, że potrafiłem przedstawić swoje zdanie, nie szedłem z prądem, żeby powiedzieć to, co wszyscy chcą usłyszeć. Może dlatego właśnie jestem kapitanem, bo potrafiłem przedstawić swój punkt widzenia w dość jasny sposób i poprzeć to argumentami. Ale czy jest to na tyle interesujące, bym zajmował się tym zawodowo? Na dziś myślę, że nie.

To zastępca Adriana Diegueza – Jaga ma nowego stopera

Czytaj też

Enzo Ebosse (Fot. Getty Images)

To zastępca Adriana Diegueza – Jaga ma nowego stopera

Prezes Rakowa: jesteśmy nastawieni na polowanie i mamy parę otwartych tematów [WIDEO]
Piotr Obidziński
Prezes Rakowa: jesteśmy nastawieni na polowanie i mamy parę otwartych tematów [WIDEO]

Zobacz też
Wielkie wzmocnienie mistrza. Jaga przedłużyła kontrakt
Sławomir Abramowicz (Fot. Getty Images)

Wielkie wzmocnienie mistrza. Jaga przedłużyła kontrakt

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wyczekiwany transfer z Piasta! Obrońca wybrał egzotyczny kierunek
Constantin Reiner odszedł z Piasta Gliwice do Chin (fot. Getty Images)

Wyczekiwany transfer z Piasta! Obrońca wybrał egzotyczny kierunek

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Zakaz występu dla dwóch piłkarzy. Polski klub podjął decyzję
Maciej Kikolski jest podstawowym bramkarzem Radomiaka Radom. Młody golkiper jest wypożyczony z Legii Warszawa (fot: PAP)

Zakaz występu dla dwóch piłkarzy. Polski klub podjął decyzję

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Problem reprezentacji Polski. Klub blokuje transfer gwiazdy
Arkadiusz Pyrka (fot. 400mm.pl)

Problem reprezentacji Polski. Klub blokuje transfer gwiazdy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Radomiak z dziewiątym transferem. Tym razem z Ligue 1
Saad Agouzoul (fot. Getty)

Radomiak z dziewiątym transferem. Tym razem z Ligue 1

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
17 lutego 2025
Piłka nożna
16 lutego 2025
15 lutego 2025
14 lutego 2025
Terminarz
21 lutego 2025
22 lutego 2025
23 lutego 2025
24 lutego 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
21
20
41
4
21
14
36
5
21
9
36
6
21
8
34
7
21
4
34
8
21
4
30
9
21
3
29
10
21
-7
29
11
21
-7
26
12
21
-11
23
13
21
-6
22
14
21
-13
22
15
21
-9
21
16
21
-12
21
18
21
-13
14
Rozwiń
Najnowsze
PSV – Juventus na żywo w TVP. Gdzie oglądać mecz Ligi Mistrzów?
PSV – Juventus na żywo w TVP. Gdzie oglądać mecz Ligi Mistrzów?
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
PSV – Juventus na żywo w TVP. Kiedy oglądać mecz Ligi Mistrzów? (fot. Getty)
Liczby przemawiają za Szczęsnym. Polak w czołówce!
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)
Liczby przemawiają za Szczęsnym. Polak w czołówce!
| Piłka nożna / Hiszpania 
85 lat minęło... Urodzinowy live ze Strejlauem [ZAPIS]
Urodzinowy live z Andrzejem Strejlauem [transmisja na żywo, online, live stream] (19.02.2025)
85 lat minęło... Urodzinowy live ze Strejlauem [ZAPIS]
| Inne 
Trwa faza pucharowa Ligi Mistrzów. Kiedy mecze play-off?
Liga Mistrzów 2024/25 – kto awansował do fazy pucharowej? (fot. Getty)
Trwa faza pucharowa Ligi Mistrzów. Kiedy mecze play-off?
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Dzisiaj zakończenie fazy play-off LM. Zobacz wyniki i terminarz
Piłkarze Bayernu Monachium we wtorek awansowali do 1/8 finału Ligi Mistrzów (fot. Getty Images)
Dzisiaj zakończenie fazy play-off LM. Zobacz wyniki i terminarz
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Jeszcze więcej piłki w TVP. Nabyliśmy kolejne prawa!
Telewizja Polska w latach 2025-2028 pokaże kolejne prestiżowe młodzieżowe turnieje organizowane przez UEFA (fot. PAP)
tylko u nas
Jeszcze więcej piłki w TVP. Nabyliśmy kolejne prawa!
| Piłka nożna 
Szwajcarzy pokochali biathlon. Na MŚ taniej niż... na skokach w Zakopanem!
Biathlonowa arena w Lenzerheide jest licznie odwiedzana przez kibiców, którzy tworzą wspaniałą atmosferę (fot. Getty Images)
Szwajcarzy pokochali biathlon. Na MŚ taniej niż... na skokach w Zakopanem!
(fot. )
Justyna Pietraszko
Do góry