Liverpool pokonał Arsenal 4:0 (2:0) w spotkaniu 3. kolejki Premier League. Goście zaprezentowali się fatalnie w obronie i nie mogliby mieć pretensji, gdyby przegrali zdecydowanie wyżej. Zespół Juergena Kloppa jest wiceliderem tabeli i do Manchesteru United traci dwa punkty.
BOHATER(owie)
To spotkanie miało wielu bohaterów. Tercet Sadio Mane – Roberto Firmino – Mohamed Salah mógł strzelić siedem goli. Okazji do tego było co niemiara. Arsenal ratował wielokrotnie Petr Cech, który był jedynym jasnym punktem przyjezdnych.
ANTYBOHATER(owie)
Obrona Arsenalu prezentowała się w tym meczu poniżej krytyki. Rob Holding popełniał szkolne błędy, przy trzecim golu skompromitował się też Hector Bellerin. Błąd Hiszpana kosztował Kanonierów stratę bramki. Arsene Wenger ma nad czym myśleć przed kolejnym spotkaniem...
JAK PADAŁY BRAMKI?
17' (1:0). Firmino wykorzystał idealne dośrodkowanie Joe Gomeza. Cech tym razem bez szans.
40' (2:0). Akcja Mane, który zwiódł Holdinga i nie dał szans bramkarzowi Arsenalu. Warto dodać, że gospodarze przedostali się spod własnego pola karnego pod szesnastkę rywali zaledwie dwoma podaniami.
57' (3:0). Bellerin stracił piłkę na dwudziestym metrze pod bramką Liverpoolu. Przejął ją Salah i po efektownym ponad 50-metrowym rajdzie pokonał Cecha.
77' (4:0). Cztery podania i Daniel Sturridge z dwóch metrów kopnął piłkę do siatki. Nokaut!
KLUCZOWE AKCJE:
7' – Fantastyczna kontra Arsenalu. Danny Welbeck popsuł idealną sytuację do strzelenia gola. Z ośmiu metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Usprawiedliwiać może go tylko obrońca, który starał się wytrącić go z równowagi.
10' – Salah pozazdrościł Welbeckowi. Miał jeszcze lepszą sytuację, wystarczyło odpowiednio kopnąć piłkę z trzech metrów. Zamiary napastnika gospodarzy wyczuł jednak Cech, który uratował zespół przed stratą gola.
27' – Salah pokonał bramkarza Arsenalu, ale sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną.
32' – Odważna próba Mane nieznacznie minęła słupek bramki Cecha.
54' – Salah wyszedł sam na sam z bramkarzem Arsenalu i ponownie przegrał z nim pojedynek. Dobijał jeszcze Jordan Henderson, ale jego strzał był bardzo niecelny.
70' – Holding popełnił kolejny błąd, który mógł skutkować utratą bramki. Na jego szczęście Cech wygrał pojedynek sam na sam z Mane.