| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Sposób, w jaki Związek Piłki Ręcznej w Polsce zdymisjonował Piotra Przybeckiego z posady selekcjonera reprezentacji piłkarzy ręcznych, budzi niesmak i stawia sporo znaków zapytania. 46-latek pracę stracił, bo zdaniem Rady Trenerów nie będzie w stanie łączyć funkcji selekcjonera i trenera w klubie. Słowo dane Przybeckiemu przez prezesa ZPRP Andrzeja Kraśnickiego okazało się bez wartości i obnażyło hipokryzję możnych polskiej piłki ręcznej.
22 grudnia 2018 Kraśnicki przyznał przed kamerami TVP Sport: – Trenerzy reprezentacji mają moje pełne zaufanie, ale ograniczone. Będziemy oceniać [ich] po rezultatach uzyskanych w najbliższym czasie. [...] Ale nie chciałbym dokonywać nagłych ruchów. Ciągła zmiana, brak stabilizacji nie sprzyja rozwojowi dyscypliny.
To z tego względu Przybecki nie stracił pracy po styczniowych przegranych prekwalifikacjach do mistrzostw świata, ani po jesiennej klęsce w eliminacjach mistrzostw Europy z Izraelem. Po odejściu "starej gwardii", drużynę budował niemal od zera. I choć wyników brakowało, to wydawało się, że decydenci krajowej federacji rozumieją, w jakim kadra znalazła się momencie. Przybecki zdawał się mieć ich wsparcie.
Propozycja z Niemiec
W styczniu, miesiąc od cytowanej rozmowy, 46-latek zgłosił się do Kraśnickiego po tym, jak otrzymał ofertę z niemieckiego VfL Luebeck-Schwartau. Na wyjeździe za granicę zależało mu ze względów rodzinnych. Obie strony uzgodniły szczegóły łączenia przez Przybeckiego obu funkcji i zgodnie ustaliły, że kadra to priorytet. Kraśnicki dał trenerowi zgodę na podpisanie kontraktu w Niemczech.
Przybecki trzyletnią umowę zawarł 31 stycznia. Pracę w Lubece miał rozpocząć 1 lipca, blisko miesiąc po ostatnim meczu eliminacji ME 2020. Klub jednocześnie zaakceptował jego warunki ws. kadry, o czym na swojej stronie internetowej informował nawet ZPRP:
"Decyzja dotycząca pracy selekcjonera w klubie podjęta została po konsultacjach i za wiedzą kierownictwa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. W kontrakcie klubowym Przybeckiego znalazł się zapis o bezwzględnym umożliwieniu trenerowi realizacji wszelkich zadań związanych z funkcją szkoleniowca reprezentacji Polski".
Niewiele ponad trzy tygodnie później, 23 lutego, Rada Trenerów ZPRP w składzie: Zygfryd Kuchta, Wojciech Nowiński, Robert Majdziński, Stefan Wrześniewski, Andrzej Niewrzawa, Jarosław Cieślikowski i Daniel Lewandowski wydała negatywną opinię nt. pracy Przybeckiego w Niemczech.
– Pod uwagę braliśmy to, w jakiej sytuacji znajduje się reprezentacja. Ponieważ są duże zmiany kadrowe, zespół jest w ciągłej budowie i właściwie nie ma podstawowego trzonu, dlatego zarząd i Rada Trenerów doszły do wniosku, że tego rodzaju powiązanie pracy nie będzie pomagało budowaniu reprezentacji – wyjaśnił TVPSPORT.PL będący przewodniczącym Rady Kuchta.
Związek zmienia zdanie
Opinię trenerów poparł zarząd, a Kraśnicki – będący jednocześnie prezesem PKOl (ot, taki paradoks...) – poinformował Przybeckiego o dymisji. Nie miało znaczenia, że miesiąc wcześniej zapewnił go o kontynuowaniu współpracy, a w grudniu przekonywał przed kamerami, że zmiany i gwałtowne decyzje nie sprzyjają rozwojowi. Zarząd podjął decyzję, on umył ręce. Był trener, nie ma trenera.
Przybecki ma prawo czuć się okłamany. Potraktowano go bez szacunku, a pożegnano – nieprofesjonalnie. Informacja o jego dymisji trafiła do mediów nie poprzez oficjalny komunikat ZPRP, a zdawkową wypowiedź Kuchty dla "Przeglądu Sportowego". Na komentarz Kraśnickiego trzeba było czekać do następnego dnia, blisko 18 godzin. Zabrakło klasy i taktu.
Sposób odwołania selekcjonera budzi wątpliwości, tak jak i moment, w którym tego dokonano. Kadra jest niemal na półmetku eliminacji. Za półtora miesiąca rozegra dwumecz z Niemcami. W nadchodzącą niedzielę – w krajowym składzie – miała rozpocząć zgrupowanie w Płocku. Skład Przybecki ogłosił zresztą dzień przed zjazdem zarządu.
Te zgrupowania okazały się ostatecznie kością niezgody. Rada Trenerów opinię argumentowała tym, że Przybecki powinien na stałe być w Polsce. Ma jeździć po kraju, prowadzić dialog z trenerami klubowymi, z bliska obserwować zawodników i prowadzić kilkudniowe zgrupowania doszkalające dla młodych i utalentowanych graczy. Jej zdaniem, będąc na stałe w Niemczech, nie mógłby poświęcić się temu w pełni.
Podwójne standardy
Argumentację Rady Trenerów można zrozumieć – owszem, seniorska reprezentacja nie była w tak złym położeniu od ponad dekady. Tyle, że... nie jest to wina Przybeckiego, a marnego systemu szkolenia, za który od lat odpowiada Pion Szkolenia i... Rada Trenerów. Zadaniem selekcjonera powinna być praca z zawodnikami pierwszej reprezentacji, a nie prowadzenie zajęć wyrównawczych i naprawianie błędów szkolenia.
Główny argument podnoszony przez radę związany jest z czasem, jaki Przybecki miałby poświęcić na pracę z kadrą. Ale i w tym rozumowaniu są spore luki.
Praca trenera klubowego w Polsce i w Niemczech nie różni się zbytnio, a przynajmniej – nie powinna. Jeśli więc rada zakłada, że Przybecki nie będzie miał teraz czasu dla reprezentacji, to dlaczego wybrała go na stanowisko w maju 2017? Były już selekcjoner prowadził wówczas Orlen Wisłę Płock i obie funkcje – trenera reprezentacji i klubu – łączył jeszcze przez 10 miesięcy. Kadrę objął zresztą w gorszej sytuacji, niż ją zostawia. Wątpliwe, że w grającej w Lidze Mistrzów Wiśle miał mniej obowiązków niż będzie miał w drugoligowej Lubece...
Rada strzela sobie zresztą samobója, bo torpeduje w ten sposób swoje decyzje z poprzednich lat. W minionej dekadzie wszyscy selekcjonerzy kadry mężczyzn łączyli bowiem prowadzenie reprezentacji z pracą w klubie: Bogdan Wenta był trenerem SC Magdeburg i VIVE Kielce, Michael Biegler SC DHfK Lipsk i HSV Hamburg, a Tałant Dujszebajew VIVE. Żadnemu z nich rada nie zarzuciła, że nie miał czasu dla kadry, a to dlatego, że reprezentacja – ciągnięta na barkach wybitnego pokolenia zawodników – osiągała sukcesy i pudrowała w ten sposób rzeczywisty stan polskiego szczypiorniaka.
W świecie fantazji
Gdy biało-czerwoni pod wodzą Wenty, Bieglera i Dujszebajewa walczyli o medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, w kategoriach juniorskich i młodzieżowych notowaliśmy klęski. To było, jest i – o ile nie dojdzie do zmian w strukturach szkolenia – będzie prawdziwe oblicze polskiej piłki ręcznej. Związek patrzył na dyscyplinę przez pryzmat sukcesów seniorów, a to była ułuda, która zaprowadziła szczypiorniak nad przepaść. Kolejne decyzje (a niekiedy ich brak) zepchnęły go z urwiska.
Choć za czasów Wenty i Bieglera stan naszego szkolenia i wyniki kadr juniorskich i młodzieżowych były równie żałosne, co obecnie, Rada Trenerów nie wyraziła sprzeciwu, by ci pracowali za granicą. Problemu nie widziała również wtedy, gdy prowadzący kadrę B Patryk Rombel – skądinąd następca Przybeckiego – wyjechał na Ukrainę, by prowadzić tamtejszy Motor Zaporoże. Teraz za to wysunęła taki zarzut wobec Przybeckiego, mimo że... pracę w Niemczech miał rozpocząć w lipcu. Co więc stało na przeszkodzie, by pod jego wodzą kadra dokończyła trwające eliminacje?
Stawiając hipotezę, że Przybecki nie da rady połączyć pracy w klubie z prowadzeniem reprezentacji, rada nie tylko podważyła swoje wcześniejsze decyzje (i przyznała się do błędów), ale rykoszetem uderzyła też w selekcjonerów innych drużyn narodowych – pracujący z juniorami Bartłomiej Jaszka jest bowiem też szkoleniowcem Zagłębia Lubin, a Mariusz Jurasik oprócz prowadzenia kadry juniorów młodszych ma funkcję w SMS ZPRP Kielce. Oni w jeszcze większej mierze niż Przybecki powinni jeździć po kraju i prowadzić dialog z trenerami, by wychwytywać wyróżniających się nastolatków i zapewniać im możliwość rozwoju na wczesnym etapie kariery, a nie dopiero, gdy osiągną wiek seniora.
Gdzie jest prezes?
Absurdem w tym wszystkim jest jednak to, że – jak przyznał Kuchta – rada opinię ws. Przybeckiego przedstawiła prezesowi Kraśnickiemu już w styczniu, gdy ten przyszedł do niego z ofertą z Niemiec. Dlaczego więc wówczas prezes nie miał tego na uwadze?
Pytań jest zresztą więcej. Czy gdyby Kraśnicki nie wydał zgody, Przybecki zrezygnowałby z oferty Luebeck? A może ze względu na sytuację rodzinną – którą teraz zasłania się Kraśnicki – zrezygnowałby z prowadzenia kadry? I przede wszystkim – dlaczego Kraśnicki, skoro nie chciał zwalniać Przybeckiego (co sam mówi), nie zwrócił się do kolegów ze związku i nie powiedział: panowie, zachowajmy się profesjonalnie...
Osobne pytania dotyczą też struktur szkolenia: w jaki sposób rozliczane są osoby odpowiedzialne za nie? Dlaczego skoro od tylu lat efekty pracy z młodzieżą nie są satysfakcjonujące, dochodzi tylko do zmian trenerskich, a nie w strukturach? Czy w odpowiedni sposób można połączyć dwie (lub więcej) funkcji w ZPRP lub co więcej – w dwóch federacjach?
Na część z nich nie uzyskamy odpowiedzi, część pozostanie w sferze domysłów. Faktem jest, że tak związek, jak i Kraśnicki mogli zachować twarz i wyjść ze zdarzenia z klasą. A tą nie jest i nie będzie absurdalne zaoferowanie Przybeckiemu roli doradcy do momentu aż zacznie pracę w Niemczech...
16:00
Czechy
16:00
Austria
16:00
Ukraina
16:00
Serbia
16:00
Macedonia Północna
16:00
Szwajcaria
16:00
Polska
16:00
Włochy
16:00
Rumunia
16:00
Czarnogóra
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.